AIKI-CUD
Napisano Ponad rok temu
twoja reakcja świadczy jedynie o tym że walnąłem gdzieś gdzie boli a nie o moim oderwaniu od rzeczywistości. Oczywiście, że jest łatwiej. Ale ty właśnie powiedziałeś, że zdeterminowana jednostka znajdzie drogę do przekazu wąskiego. a nie że zdeterminowana jednostka nauczy sie w przekazie masowym.
ja pisałem ze przekaz masowy ma mniejsza wartość niż indywidualny. nie pisałem o mieszkaniu z miszczem i wydłubywaniu mu zielonych grudek spod pachy (D. Adams). początkujący może być w tłumie, średni w mniejszym zaawansowany indywidualnie. tak jest wszędzie - o czym my dyskutujemy?
Napisano Ponad rok temu
Popatrz, popatrz, nawet czasem telefonicznie to faktycznie wiele sie mozesz tak nauczyc A egzaminy zdajesz przez emaila czy telefonicznie?Ja w swojej branży zawodowej mam dostęp do wielu wybitnych przedstawicieli i również nie ma problemów z konwersacją email (zresztą z moimi nauczycielami aikido też konwersuję elektronicznie lub nieraz telefonicznie).
Aikido nie ma NIC wspolnego z intelektualna wiedza. Powiedzialbym nawet, ze taka wiedza to zbedny balast. Relacja Mistrz - uczen to nie jest wytwor wylacznie japonski. W Europie pare wiekow temu byl to jedny sposob na zdobycie wiedzy. Wiec wszelkie sugestie ze taka relacja nie moze istniec poza Japonia sa smiesznawe i swiadcza o niedoinformowaniu.
Jak rowniez wiadomo powszechnie, niemozliwa jest masowa produkcja sztuki. Mozna masowo produkowac natomiast wyroby rzemieslnicze. Moga byc one praktyczne i bardzo piekne, ale ze sztuka maja malo wspolnego. Podobnie w aikido, artyste moze wychowac tylko mistrz. Jest to sytuacja dosc unikalna. Nie kazdy cwiczacy ma oczywiscie ambicje aby stac sie artysta. Ale ci ktorzy takie ambicje maja, musza szukac takiej osobistej relacji z mistrzem. W tym zgadzam sie calkowicie z Pmaszem.
Napisano Ponad rok temu
Zatem, można sprzedawać masowo dzieła sztuki. Przykładem są grafiki, czy też znakomite dzisiaj reprodukcje. Orginały stanowią tylko wartość rynkową. Dzieło sztuki, w większości wypadków to wyrób rzemieślniczy. Bywa jednak, że i uznany artysta tworzy knoty.
Z kolei, artysty nie da się wychować. Żaden mistrz, nawet jeśli go utożsamiasz z artystą, tego nie gwarantuje. Wręcz przeciwnie. Dopiero uwolnienie się spod wszelkich wpływów (przysłowiowa wolność twórcy) pozwala wybitnemu rzemieślnikowi wytworzyć coś, co utożsamiamy ze sztuką. Oczywiście, co przez to rozumiemy, to temat rzeka, i na inne forum. Ośmielam się postawić jednak tezę, że jeśli do mnie ktoś, lub coś przemawia, to zasługuje na to miano. Jak dotąd, aikido w jakimkolwiek wykonaniu, nie kojarzy mi się z odczuciem, które towarzyszy obcowaniu ze sztuką. Dotyczy to także Morihei Ueshiby, na zachowanych filmach. Sztuka bez artystów? Co to za sztuka? :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
:roll:
Panie Mod, zdyscyplinuj nas dyskutantów, bo na koniec nam wszystkim wpierdol spuści robot Gościa!!!
Napisano Ponad rok temu
Na koniec dodam że jeżeli ktoś planuje być shihanem to bez namaszczenia innego shihana jest to prawie niemożliwe. A bez bezpośreniej realcji jest niemożliwe.
Staż po kierunkiem pmasza 8 dan bezpośredni uczeń samego Chiba sensei. To ma sens :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
to nie prawda- jest wielu, którzy nie mają namaszczeń a papiery federacyjne. a złośliwy to kolega jest boleśnieTen wątek nazywa się AIKI-CUD i wszyscy trzymają się konwencji zgodnej z nazwą.
Na koniec dodam że jeżeli ktoś planuje być shihanem to bez namaszczenia innego shihana jest to prawie niemożliwe. A bez bezpośreniej realcji jest niemożliwe.
Staż po kierunkiem pmasza 8 dan bezpośredni uczeń samego Chiba sensei. To ma sens :wink:
Napisano Ponad rok temu
Zaraz, zaraz. Wprawdzie fachowcy mawiają: "Nie ważne jak o nas mówią - ważne, że mowią", to jednak proszę zostaw moj robot w spokoju kolego. Prawda niestety jest taka, że im wcześniej adept zaczyna prowadzić zajęcia, tym mniej czasu poświęca na swój rozwój. W dyscyplinach technicznych to ma swoje konsekwencje. Błędy powielają uczniowie, a na wiele pytań nie ma odpowiedzi. Bo skąd?Avbert, cholera wiedziałem że Ciebie atak robota Gościa nie wystraszy
Pytanie jednak: "Czego właściwie uczy nas nauczyciel aikido?" pozostaje otwarte. Dotyczy zarówno każdego shihana, czy też kolegów z Dolnego Śląska. Relacja mistrz-uczeń właśnie zależy od odpowiedzi na to pytanie. Szczepan uważa, że aikido nie ma nic wspólnego z unikami, i nie dociera do niego nawet argument szwagra voivoda. Ale to nic, w porównaniu z moją tezą, że aikido to faktycznie Martial Art - to znaczy, sztuka zabijania. Wyobraźmy sobie, że umieścimy w naszych folderach, i na drzwiach sal, w których ćwiczymy anons: "Przyjdź do nas. Uczymy zabijać w mgnieniu oka, za niewielką opłatą". Co wtedy z kasą? Pomyślcie o rodzicach, którzy chętnie płacą za zagospodarowanie paru godzin tygodniowo dzieciakom, by odciągnąć ich od złych wpływów. A dziewczyny?
Trzeba w końcu sobie, i innym, powiedzieć jasno: "Aikido nie zostało stworzone do samoobrony, jak i do radosnego turlania się po macie". Jego istotą jest przeciwstawienie się pierwszemu atakowi z fatalnym rezultatem, to znaczy, gwałtownym upadkiem napastnika na głowę. To właśnie szlifujemy na każdych zajęciach, w sposób bezpieczny dla zdrowia, właśnie dzięki jego Twórcy.
Jego uprawianie ma sens, tak jak ma sens uprawianie katori-shinto-ryu, iaido, kyudo, posługiwanie się naginatą, czy też opanowanie tajników ninja. Przyjdzie czas (i wszystko na to wskazuje, że niedługo) kiedy te 'umiejętności przetrwania' będą miały ponownie kapitalne znaczenie.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!!!!!!!!!!
:wink:
Napisano Ponad rok temu
Wardziaku - przypomina, bo temat założył. Jego prawo. Tym bardziej, że jak zwykle poszło wszystko w stronę dupy Maryni. I nie rozśmieszaj - jak Go znam, to mu zwisa szkoła i gromada pokrzykujących nastolatków. A jeśli tak sądzisz, to nie rozumiesz i tyle. A to przecież proste jest - wciskanie kitu ludziom jest naganne. Finito.Irimi cały czas przypominasz o czym był temat... I co, masz nadzieję że zaczną szydzić i wyśmiewać tą szkołę czy co? Musisz być strasznie sfrustrowany albo zazdrosny...
Napisano Ponad rok temu
Z wyjątkiem chlubnym tych (tak, o sobie piszę :twisted: ), którzy wręcz intensyfikują swój trening, by sprostać wyzwaniom nauczania. Teaching is half of learning anyway...Prawda niestety jest taka, że im wcześniej adept zaczyna prowadzić zajęcia, tym mniej czasu poświęca na swój rozwój.
Napisano Ponad rok temu
Teraz wszystko już rozumiesz. Grunt to spokój.Cobyś Gościu wiedział jakie emocje wzbudzasz w kolegach, których masz na ignore list
Napisano Ponad rok temu
Mam powazne podejrzenie ze to jest glowna przeszkoda...Jakis taki straszny strach, zeby sie w nic osobiscie nie angazowac. Bo moze wtedy by sie odkrylo na swiatlo dzienne wlasne slabosci? I praktycznie nikt nie jest w stanie sie na to zdobyc....
to sie nazywa duma lub pycha i jestesmy jej pelni po brzegi.....
tak pelni ze nawet nie ma miejsca na to zeby zobaczyc pelnosc...
Napisano Ponad rok temu
Ja przecież ująłem to w swoich podręcznikowych punkcikach a konkretnie w pkt. 5, 7, 9 czyli po punktach 1, 2, 3, które stanowią fundament (a w aikido najistotniejszy problem, którego nie rozwiązanie rodzi różne toksyczne związki na linii nauczyciel-uczeń).
w 3 pkt 4 parag podpunkt 17 b nawiazles do 5 pkt paragr 2 pod 2 c odnosnik 4....
Akihage..... sa sprawy ktorych ni ezmierzysz nie zwazysz i nie zapunktujesz. poprostu nie....
czytam Twoje posty od pewnego czasu i widze ze probujesz dokonac czegos jakby pomiar Boga.... nie da sie, ale jesli to Twoja droga to trzymam kciuki
Napisano Ponad rok temu
nie jestem Pmaszem ani Przemkiem, ale moge powiedziec ze robilem swojemu mistrzowi posilki, masaze, nosilem torbe itd. i o czym to swiadczy?Nie popadajmy w skrajności, bo chyba w obecnych czasach o relacjach mistrz-uczeń w sztukach walki nikt nie myśli w kategorii noszenia za mistrzem bamboszy czy gotowania mu obiadków.
Warto zapytać ludzi takich jak Pmasz czy Przemek o ich relację ze swoim mistrzem.
ano dalo mi to mozliwosc poznac go na tyle ile chcialem...
Napisano Ponad rok temu
mistrz bez relacji z uczniem jest jak lodka na morzu...
jesli ktos mysli inaczej, zycze szczescia
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
symbolika "sangen" w aikido
- Ponad rok temu
-
Seiichi Sugano w Pradze
- Ponad rok temu
-
"pozytywna" motywacja ?
- Ponad rok temu
-
Staż z Arisue shihan (7 dan aikido, 7 dan iaido) 16-18.10.09
- Ponad rok temu
-
O'Sensei i Yakuza
- Ponad rok temu
-
Calkiem fajny nowy temat
- Ponad rok temu
-
Podziękowania dla Aikidoki
- Ponad rok temu
-
"Początkujący" początkujący ma pytanie...
- Ponad rok temu
-
Letnia Szkoła we Wrocławiu
- Ponad rok temu
-
Tajemnica smiertelnego meguri wyjasniona!
- Ponad rok temu