"Champions": 10 maj 2009
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zbytek zalogowalem sie tu specjalnie zeby ci napisac jak ciezkim durniem jestes i jak ludzie sie z Ciebie smieja i nie moga juz Ciebie sluchac. Co ty za przeproszeniem pierdolisz o walce Petertila? ze to nie byla porywajaca walka? takiej gamy technik noznych jaka wykonal w tej walce to dawno nigdzie nie widzialem , boks wrecz switeny , na koncu w 5 rundzie ( przypominam ci ze to bylo 5 po 3 min) wsadzil Ditrichowi 6 kopniec pod rzad! i to nie bylo dla Ciebie porywajace? no to ku..wa niezly kozak jestes ciekawe co cie rusza? pewnie jakas walka liśckontakt gdzie walcza jakies lebiody. Uczepiles sie zawodnikow z Wroclawia jak gowno papieru toaletowego , najpierw o Jedrzejczyku , teraz o Petertilu juz nie wpomne o tym mlodziutkim Batrze co wyszedl do zawodowego Mistrza Swiata Makowskiego i moim zdaniem dal swietna walke ,co zreszta powiedzial sam kopcinski ze jest pod najwiekszym wrazenim wlasnie Batry. Twoim zdaniem to mialo byc co niby? napierdalanie nons top? wiesz co to jest 5 rund po 3? w K1 rules? wiesz wogle co to jest rozkladanie sil? myslenie w walce?Chyba nie bo twoi zawodnicy na gali w Miliczu to sie wywracali jak ich przeciwnicy dmuchali na nich. Nie chyba nie bo wypisujesz takie bzdury ze jak mi jest smutno i chce sie posmiac to sobie wlaczam budo forum i od razu mam rogala na ryju czytajac twoje "fachowe" wypowiedzi. Chlopak wyszedl do 6 lat starszego kozaka z 30 walkami , przyjal walke gdzie zawodnidy tacy jak Simonides unikaja jak ognia starcia z Makowskim czy Tomczykowskim , i za to nalezy mu sie szacunek. Znowu czepiasz sie Rajewskich masz jakies "ale" zal ci dupe sciska czy co?mlodzi sa ciezko cwicza i najprawdopodniej napierdzielaja tych twoich zawodnikow kulawcow co sie o wlasne nogi potykaja i cie to boli jak widac i to mocno.Porownujesz walke Rajewskiego o pas WKA ME do jakichs zawodow w Bydgoszczy?Nie mam slow. Niewiem czy dobrze zrobilem odpisujac na ten twoj post ale napawde juz wszyscy maja cie dosc i twojego pseudofachostwa takze wez cos najpierw osiagnij , zorganizuj tak zeby potem nie bylo szumu w mediach jak to bylo na tych twoich MP MT w Bydgoszczy gdzie wstydu narobiles calemu PZKB organizujac "nielegalna impreze" . Juz sie boje bo slyszalem ze chcesz gale organizowac mam nadzieje ze sie to nie skonczy jakos tragicznie. Ogolnie to juz moderatorzy powinni cie wyjebac z tego forum za te banialuki no ale przynajmniej uwazaja ze jest sie z kogo posmiac. Blagam nie odpisuj nic za nim 3 razy sie nie zastanowisz i nie pojdziesz zmierzyc swojego IQ.
TAK TAK!!! Racja heeh..gosc jest masakryczny..nie ma pojecia o czym gada..krytyk soe znalazł w dupe...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Fajnie, że jest Team Rajewski i nareszcie ktoś profesjonalnie podchodzi do spraw organizacji i szkolenia, ale jak opadnie hurra-optymizm to trzeba będzie poprawić wszystko co może tego wymagać. Uwagi na tym forum Gladiatoraringu są zawsze umotywowane i dobrze, że istnieje drugi biegun opiniotwórczy. Znowu by było, ach jacy jesteśmy zajebiście dobrzy...tylko na arenach międzynarodowych niewiadomo dlaczego nam nie wychodzi. Nie mówie o AoF, ale bywało już tak, że po jakimś czasie i wzajemnym poklepywaniu się, wszyscy nagle dostrzegali, że wybitni zagraniczni przeciwnicy to kelnerzy, a nasi silni są...ale to wszystko.
Jeszcze raz gratuluje sukcesów
Jersey
Napisano Ponad rok temu
Batra w Miliczu miał dużo łatwiejszego rywala niz Makowski więc nie ma co porównywać. Tam był lowkick 3 raz 2 tu było K1 5 razy 3 i walka o Pas. Rajewski miał tu jakis tam sobie mecz na rozgrzewke , a wtedy walczyl z Holendrem z Mike's Gym , więc nie musiał się tak bardzo "spinać" w walce na AOF mając za przeciwnika Polaka.I to odbilo se na widowiskowosci walk.
Napisano Ponad rok temu
Zresztą chyba wszyscy co bardziej kompetentni w temacie się przychylą
Napisano Ponad rok temu
Ariel Smolarski vs Michał Tomczykowski - walka bardzo fajny szybka dobre kobinacje, aczkolwiek jednostronna i zdecydowana przewaga Tomczykowskiego.
Bartosz Batra vs Tomasz Makowsk - Tomek nie dał szans przeciwnikowi,cały czas kontrolował walkę, a jakby Bartek nie miał szans nawet się rozpędzić w tej walce, szybkosć tych zawodników powalająca.
Mateusz Kopiec vs Przemysław Zygmuntowicz - jak Mateusz wchodził na ring to zupełnie niepozorny zawodnik nigdy bym nie przypuszczał że ma takie umiejętności. Walka raczej spokojna obaj zawodnicy jakby ostrożni i wyrachowani, dopiero pod koniec Kopiec zdecydowanie przyspieszył.
Michał Jabłoński vs Rafał Dudek - ta walka szczerze mówiac najmniej mi się podobała i aż dziwne, że Jabłoński nie został znokautowany, tak się odkrywał i obszernymi sierpami walił jak jakiś koleś z ulicy. Dudek spokojnie to rozegrał i na luzach wygrał.
Igor Ditrich vs Rafał Petertil - czy oni przypadkiem nie walczyli 3x3????? Według mnie walka jednego zawodnika Igor niec Rafałowi praktycznie nie zrobił. Czekał na jakąś kontrę ale nic z tego nie wyszło. Fajna walke ze strony Ptertila.
Tomasz Sarara vs Kamil Sokołowski - no nic tutaj nie można pisać za bardzo. Świetne uderzenie w wątrobę i sprawa załatwiona.
Vedat Mulaomerovic vs Łukasz Rajewski - obydwaj zawodnicy czyhali na jakąś akcje, Vedat porywająco szybki. Uderzenie Łukasza nie wyglądało porywająco i przeciwnik jakoś nie wyglądał jakby miał mętlik w głowie także nie wiem czy to nie była jakaś kontuzja. Ja bym wolał żeby walka trwała dłużej bo zapowiadało się ciekawie.
Anatolij "Tolja" Hunanjan vs Leszek Kołtun - przeciwnik z zagranicy tylko chyba jakoś w drugiej rundzie był w tarapatach a tak to raczej dokonywał egzekucji na Leszku. Zawodnik chyba o klasę wyższy (jak narazie mam nadzieję)
Brian Douwes vs Łukasz Jarosz - Może i Jarosz to najlepszy polski zawodnik w ciężkim K1 jednak strasznie się rozczarowałem. Oprócz ładnych kopnięć, niestety raczej bez kombinacji nic nie pokazał. KO w wykonaniu Briana była kwestią czasu.
Ogólnie chciałbym aby więcej polskich gał było transmitowanych najlepiej na żywo albo chociaż, żeby powstał jakiś magazyn, który by wszystkie ciekawsze polskie gale jakoś pokazał.
Napisano Ponad rok temu
W imieniu własnym oraz wszystkich tych, którzy przygotowali i zrealizowali ANGELS of FIRE V "Champions" 10 maja 2009 r. w Płocku, pragnę bardzo, bardzo serdecznie podziękować za pomoc i wsparcie. Każda uwaga, czy krytyka, była przez nas organizatorów przyjmowana z nie ukrywaną radością, i szczegółowo analizowana, i posłużyła za cenną wskazówkę w przygotowaniach całego wydarzenia.
Staraliśmy się aby AoF V był imprezą o wysokim standardzie sportowym i medialnym w czym niewątpliwie macie Państwo duży udział. Nie będę wymieniał wszystkich, aby kogoś nie pomiąć.
Mam nadzieję, że nasza współpraca przy kolejnych edycjach AoF będzie układała się co najmniej tak dobrze jak przy obecnej.
Promotor AoF
Tadeusz Kopciński
Napisano Ponad rok temu
A co do mądrali. przecież właśnie powtórzyłeś to co j napisałem. Ech niestety poznaje ton i argumentacje. Co do Batry to raczej bardziej liczyłem na Makosia, który mógł zrobić więcej. Co do Milicza : MIerzwa jest vice mistrzem świata wiec też nie jest byle łajzą. Ale tam naprawdę było widać, że Batra postawil wszystko na jedną karte. Wcześniej widziałem tylko jego walkę z Cieślikiem i w Miliczu to był inny zawodnik.
Co do Rajewskiego. Robert to taki zawodnik, który powinien Takich jak Ziobro szybko kończyć a nie bawić sie z nim. Jest sporo lepszy i powinien to zdecydowanie pokazać. Ziobro to średnia krajowa, który z Istwanem z Głogowa dwa razy przegrał w pierwszej rundzie.
Tadeusz - akurat w twoim wypadku nie ma co krytykować. Impreza świetna, zawodnicy bardzo dobrzy. Czasami tak sie układa, że walki wyglądają gorzej niiż by się człowiek spodziewał, Ja porównuje to walk z innych twoich imprez. Byłem prawie na wszystkich i po prostu na poprzednich było więcej emocji. Myślę że wreszcie czas na walkę Cieśliński-Makowski. W tej walce nie będzie chodziło o zwycięstwo a który jest lepszy. Jeśli uda się ich postawić przeciwko sobie to jestem przekonany, że będzie wojna. Chociaż tanio ( dosłownie) to skóry nie sprzedadzą. Jeden i drugi ma z duzo do stracenia.
Bardzo dawno nie walczył zawodowo Michał Wszelak. Jego sukcesy w full są nie do podważenia, ale czy sprawdzi się w low. Jeśli da sie namówić na walkę np z Sararą ( bo chyba z Jaroszem jeszcze za wcześnie) to równiez będzie chciał pokazać co jest wart.
A może jakieś kobiety. Bo grono na twojej imprezie iście męskie. Jest Jędrzejczyk może spróbuje się z którąś z naszych dziewczyn. Dwa iście spolaryzowane środowiska.
I nie obraź się, wiem że troche ostatno sie oddaliliście ale stwierdzę, że gdy w Płocku wychodzi Różal to widać że jest z Płocka. Sala szaleje A może on z Michałem Wszelakiem Zrobliliście dobrą robotę razem i szkoda to zaprzepaścić.
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Od lewej: Robert Rajewski - trener klubu RAJEWSKI Team Płock, Łukasz Rajewski - Zawodowy Mistrz Europy federacji WKA, Tadeusz Kopciński - promotor AoF
AUTOR: Justyna Woja - Gazeta Wyborcza / Płock
Ale za to jaka! Wystąpiło na niej sześciu zawodników płockiej grupy Rajewski Team, z czego aż czterech wygrało swoje pojedynki. Jeden z nich wywalczył tytuł Zawodowego Mistrza Polski w K-1, a Łukasz Rajewski został Zawodowym Mistrzem Europy w Low Kicku.
Na godzinę przed rozpoczęciem niedzielnej gali hala Chemika zaczęła wypełniać się kibicami. Byli fani sportów uderzanych, ale i tacy, którzy na AoF przyszli pierwszy raz. A w kuluarach trwały jeszcze nerwowe, ostatnie przygotowania, by impreza zasłużyła na miano "Champions". Menedżer Tadeusz Kopciński i Marcin Kansy (szef Stowarzyszenia Polska Liga Kick-Boxingu) pilnowali, by wszystko odbyło się bez przeszkód. I choć impreza skończyła się tuż po północy, nikt nie mógł mieć o to pretensji, bo emocji nie zabrakło.
Bracia na remis
Właściwie od początku coś się działo. Była odpowiednia oprawa muzyczna, efekty świetlne, dziewczyny z Impresji, które koniec końców nie miały nawet okazji zatańczyć, ale za to prezentowały się pięknie. Spojrzenia przyciągał Przemysł Saleta, były mistrz świata w kick-boxingu, były mistrz Polski, Europy i interkontynentalny w bokserskiej wadze ciężkiej. Przy nim nawet młodym zawodnikom biło się po prostu inaczej.
A wszystko zaczęło się od meczu Polska - Płock w K-1. Jako pierwszy na ringu pojawił się najmłodszy z braci Rajewskich - Sebastian. Jego rywalem był Robert Ziobro z Diamentu Pstrągowa. Pomimo młodego wieku Rajewski wiedział, po co znalazł się w ringu. Kontrolował walkę, mimo dość chaotycznego stylu przeciwnika, do którego ciężko było się dostosować. - Ale co najważniejsze, walczył według założonej koncepcji - powiedział jego ojciec i trener Robert Rajewski. - Wypełnił plan w 90 procentach - cieszył się Rajewski senior. - Dlaczego nie w stu procentach? Bo zwyciężył, ale tylko na punkty, a nie przez nokaut, na który tak się szykował.
- Bo postawiłem na wytrzymałość i tylko tego decydującego uderzenia zabrakło - martwił się trochę Sebastian Rajewski. - Przeszkadzał mi ten chaos. Tylko dlatego nie zdołałem zakończyć walki tak jak chciałem. Ale za to bardzo dobrze wychodziły mi zwody.
Robert Rajewski junior już takiego szczęścia nie miał. Dzielnie stawiał opór starszemu o sześć lat Łukaszowi Walczakowi (Paco Katowice). Starał się zadawać czyste ciosy, raz sierpem, raz prostym, ale niestety nie wystarczyło to do zebrania wystarczającej liczby punktów. Poza tym dwukrotnie przyjął uderzenie na korpus, co wyraźnie go osłabiło. Przegrał na punkty 1:2. - Byłem trochę zaskoczony, Łukasz w ogóle nie zbierał ciosów, dobrze się bronił. Próbowałem zaatakować go dołem, ale nie było na niego sposobu - uciął rozmowę Robert junior.
Mecz na podział punktów
Swój pojedynek przegrał także Przemysł Marciniak, a porażka z Adrianem Zielińskim (Samolewski Team Poznań) tylko wywołała w nim sportową złość. Nic dziwnego, była to jego pierwsza konfrontacja po kilku miesiącach przerwy, więc chciał pokazać się z jak najlepszej strony. No i pokazał, że potrafi wykonywać w ringu kombinacje oraz zadawać bardzo niewygodne ciosy. - Przegrana zawsze boli, ale cieszy mnie to, że to była chyba pierwsza w moim życiu tak dobrze odbyta walka - powiedział kilka minut po zejściu z ringu Marciniak.
Już z wygranej cieszył się czwarty z płocczan na AoF Michał Tomczykowski. Nikt nie spodziewał się, że walka meczowa może zostać rozegrana na tak wysokim poziomie. Obaj zawodnicy wykazali się profesjonalizmem. A Tomczykowski, od chwili kiedy rozpoczął się pojedynek, dominował nad rywalem Arielem Smolarskim (Puncher Wrocław). Walka nie zakończyła się nokautem, ale zdecydowanie wygrał ją podopieczny Roberta Rajewskiego, dorzucając kolejne zwycięstwo dla Płocka. Po czterech walkach w pojedynku Płocka z Polską był remis 2:2.
Pasy im się należały
Później gala zaczęła się na dobre, bo przyszedł czas na pojedynki mistrzowskie. O pas Zawodowego Mistrza Polski bił się Tomasz Makowski (Rajewski Team) z Bartoszem Bartą (Puncher Wrocław), w kat. do 60 kg, a dystans zwiększył się z trzech do pięciu rund po trzy minuty. Biło się dwóch prawdziwych wojowników. Makowski trzymał dystans, przeplatał w ringu różne techniki, ale rywal się nie poddawał. Zresztą często kończył akcje uderzeniami. Jednak zdecydowanie lepszy był reprezentant gospodarzy. A ponieważ właściwie każdy jego cios był przemyślany, nie może dziwić, że zwyciężył przez jednogłośną decyzję sędziów.
Ale kibice czekali na występ najstarszego z braci Rajewskich. Łukasz chciał przecież zostać Zawodowym Mistrzem Europy WKA w Low Kicku. Jego rywalem był Vedat Mulaomerović. Wcześniej trudno było wytypować zwycięzcę. Jedni stawiali na młodego Rajewskiego, który jest w trakcie egzaminów maturalnych. Drudzy na doświadczonego Vedata (25 walk stoczonych i 22 wygrane, przy dwóch pojedynkach Łukasza Rajewskiego).
I tego chyba nikt się nie spodziewał. Do wyłonienia zwycięzcy potrzeba było tylko dwóch rund. Pierwsza z nich była wybitnie rozpoznawcza. Obaj zawodnicy sprawdzali, na co mogą sobie pozwolić. W drugiej na taką "zabawę" nie było już miejsca. Łukasz zaczął naciskać przeciwnika. Mulaomerović był wyraźnie szybszy, unikał ciosów. Ale Rajewski ambitnie powtarzał ataki. I wreszcie oddał okrężny cios "na wątrobę", poprawił lewym sierpem na szczękę i rywal padł jak długi na deski. Płocczanin wygrał przez KO.
Holender pokocha Płock
Podczas tych pojedynków w oczy rzucali się dwaj zawodnicy, szykujący się do walki wieczoru. Nie o tytuły tym razem toczyła się gra, ale już pół roku temu mieli spotkać się Łukasz Jarosz (CSS Kraków) i Brian Douwes (Top Team Beverwijk). Wtedy z walki nic nie wyszło, teraz obaj krążyli po hali, z coraz większą niecierpliwością. Przy prezentacji pierwszy w ringu pojawił się Holender, który po zdjęciu szlafroka wyszedł na środek ringu i czekał na Polaka. Ten, w takt tematu z "Janosika", kroczył bojowo po podeście. Gdy sędzia zaprosił ich na środek, patrzyli sobie twardo prosto w oczy. Jak na walkę wieczoru przystało, postarali się o efektowne widowisko.
W tej walce byliśmy świadkami piekielnie mocnych kopnięć i efektownych ciosów. Praktycznie każdego innego zawodnika mogliby posłać na deski jednym uderzeniem. Nic dziwnego, w końcu byli najciężsi na ringu (+ 95 kg). I choć przez dwie rundy wydawało się, że Jarosz jest aktywniejszy, zaczęło mu wyraźnie brakować wytrzymałości. Douwes czekał. I rzeczywiście z każdą chwilą garda Polaka była coraz niżej. W trzeciej rundzie już na wysokości piersi, a nie głowy. To był ten moment, w którym Holender zadał decydujący cios lewą ręką. Prosto w szczękę Jarosza. Było po walce. Tym samym Dauwes przez KO wygrał 14. walkę w karierze, i to po raz drugi w Płocku.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
potrzebuje ktoś rękawic shoguna??
- Ponad rok temu
-
Zawodowe walki, kickboxing
- Ponad rok temu
-
Siła kopnięcia
- Ponad rok temu
-
Pomysły na rozwój MT w Polsce
- Ponad rok temu
-
Muay Thai czy Kickboxing low kick?
- Ponad rok temu
-
Kontrowersje związane z K 1
- Ponad rok temu
-
Kryzys a gale w Polsce?
- Ponad rok temu
-
Michal Glogowski w Fairtex Bangplee przygotowania do k1 MAX
- Ponad rok temu
-
Międzynarodowe Mistrzostwa Polski Muaythai IFMA-PZMT
- Ponad rok temu
-
Adamek vs Hopkins
- Ponad rok temu