Znowu Suchy Las, znowu Isoyama
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście, że uogólniłem. To teraz dla odmiany bardziej szczegółowo. Oto co na temat ceremoniału przekazał Allanowi Ruddockowi Sensei Ichihashi przed powrotem tego pierwszego z Japonii do Anglii:
"Pamiętaj, wszystkie te rzeczy, które my robimy, jak na przykład kłanianie się i siedzenie w seiza należą do kultury Japonii a nie do Aikido. Kiedy wrócisz do domu nauczaj Aikido według twoich zasad."
Cały, ciekawy wywiad tutaj: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
P.S. Gościu, dziękuję za wskazanie tej strony. :wink:
Napisano Ponad rok temu
A to nie jest tak, że w sparingach więcej pokazują młodsi...Z własnego doświadczenia mogę jeszcze dodać, że przez długi czas nie miałem pojęcia kto ma jaki pas w moim klubie BJJ. Mimo to hierarchia jest jasna i czytelna - bardziej zaawansowani potrafią więcej i pokazują to w sparingach.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
to jeszcze nie ten etap co w judo.A to nie jest tak, że w sparingach więcej pokazują młodsi...
ale nie schodźmy z tematu, wyjątkowo bardzo ciekawie piszecie o aikido
Napisano Ponad rok temu
Tak mi sie właśnie przy okazji śledzenia tego wątku nasunęła myśl taka płocha, że BYĆ MOŻE podejście danego shihana do etykiety zależy od jego własnych doświadczeń. Nie jestem dokładnie pewnien, jakie doświadczenia "bojowe" zebrał Isoyama sensei, coś tam mi się o uszy obiło o Chiba sensei (hi, pmaszpmaszpmasz... :twisted: ), sporo wiem o swoim shihanie, Franku Doranie (vide: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] oraz [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - szczególnej uwadze polecam ostatni akapit wywiadu), który do etykiety z dojo również przykładał dużą, choć nie przesadną uwagę, między innymi wstawanie lewą nogą, oraz ukłon z obiema dłońmi JEDNOCZEŚNIE dotykającymi maty, po to właśnie, aby zamanifestować "pokojowość" aikido...
Napisano Ponad rok temu
Byłem i ja na stażu w niedziele i mam takie odczucia:
- to był 3 chyba staz z IS i co staż jest coraz mniej miły i bardziej wymagający. Chodzi chyba o to, że mu się w sędziwym wieku ubzdurało że niby jak ktoś jedzie do niego drugi czy trzeci raz to pamięta co było wcześniej powiedziane albo i uważa sie za jego ucznia.
Z jednej strony to pocieszne - bo u nas to tak nie działa - jest popyt na miszcza miłego - co daje stopnie i sprzedaje swoje komercyjnie jest wyrozumiały, wie, że na codzien i tak robimy swoje itd.
Stąd i niezdane egzaminy i naciski na ceremoniał. swoją drogą kolosalna różnica w zachowaniu tłumu sprzed roku i teraz. pierwsze co mi powiedziano po przyjeździe to, żebym uważał z ukłonami i tym jak stoję bo będzie opieprz. wreszcie nie było na widowni leżących w czasie zajęć gości w gi i nikt (prawie bo widziałem jednego, sensei też ) nie popijał w czasie zajęć. przynajmniej z tego co widziałem.
ukłon w seiza.... jak wielu tutaj ćwiczyłem z wieloma shihanami i nigdzie tego nie widziałem. wystarczy zapodać youtuba z amatorskich zapisów zajęć w hombu i tego nie zobaczycie, nawet doshu tego nie robi. oczywiście jest ten szczątkowy zwyczaj zejścia do suwari waza, kiedy uke ci pada do nóg - ale shihani często po prostu kładą rękę na macie - i to jako symbol wystarcza - i to tez nie wszędzie.
moim zdaniem wynika to z czego innego - po prostu jak shihan pokazuje to siedzi się w seiza - u nas setka ludzi stoi z tyłu i drapie sie po tyłkach - jak siedzisz w seiza to i z łapami nie za bardzo jest co robić. i ukłon w tej pozycji jest bardziej naturalny jak juz siedzisz.
tu sie powinien wypowiedzieć ktoś z japonistyki. bo i pewnie zależy czy on jest z rodziny szlacheckiej czy kmieć, jak wykształcony i itd.
moje podsumowanie - jedziesz na staz i masz pretensje że gość wymaga - a to se u nas prawie nie zdarza- normalnie oni się sprzedają, promują. ten nie - mysle ze jak przyjedzie za rok to i któryś z gadających i z liścia zarobi -to dopiero będzie dyskusja.
Napisano Ponad rok temu
I tu chcę przejść do istoty sprawy. Brakuje mi treningów dla zaawansowanych. Przynajmniej jednego, godzinnego treningu podczas takiego stażu. Tylko nie mówcie, że się nie da. Jeden z członków Zarządu potrafił załatwić ekstra przyjazd Senseja do własnej chałupy organizując mu wolny czas. Kto wie, może i dzika dla niego robił z pastowanego kabana jak Kargul z Pawlakiem. Bez takich treningów przyjazdy takich nauczycieli będą co najwyżej kolejną zmarnowaną szansą.
Napisano Ponad rok temu
Powtórka z rozrywki?I tu chcę przejść do istoty sprawy. Brakuje mi treningów dla zaawansowanych. Przynajmniej jednego, godzinnego treningu podczas takiego stażu. Tylko nie mówcie, że się nie da. Jeden z członków Zarządu potrafił załatwić ekstra przyjazd Senseja do własnej chałupy organizując mu wolny czas. Kto wie, może i dzika dla niego robił z pastowanego kabana jak Kargul z Pawlakiem. Bez takich treningów przyjazdy takich nauczycieli będą co najwyżej kolejną zmarnowaną szansą.
Napisano Ponad rok temu
Na temat tamtej sprawy powiedziałem już wszystko, co miałem do powiedzenia. Teraz przywołałem ją tylko w kontekście pewnej niemocy organizacyjnej, która mnie irytuje.
Rozumiem też, że Zarząd PFA zaprasza japońskiego egzaminatora między innymi po to, aby przeprowadzić egzaminy na 4 dan. Jeżeli te egzaminy nie są zaliczone to należy wyciągnąć jakieś wnioski na przyszłość. Sytuacje kiedy zdający na stopień 4 dan nie są uczniami egzaminatora już miały miejsce. Wystarczy przypomnieć egzaminy przed Kanetsuka Sensei sprzed kilku lat, które zaliczyło parę obecnych piątych danów. To były dopiero jaja! Jak myślicie, co wpisali w formularzu egzaminacyjnym wysyłanym do Honbu w rubryce "nauczyciel" i na jakiej zasadzie zostało to załatwione? Czyli co, da się?
Napisano Ponad rok temu
.... moje podsumowanie - jedziesz na staz i masz pretensje że gość wymaga - a to se u nas prawie nie zdarza- normalnie oni się sprzedają, promują. ten nie - mysle ze jak przyjedzie za rok to i któryś z gadających i z liścia zarobi -to dopiero będzie dyskusja.
kxxxxx jego mać ... pmasz .... oddałeś istotę tego .... najtrafniejsze podsumowanie jakie czytałem ... pierwszego liscia powinny zarobić wiadome osoby (czytaj: polscy shihani robiący polskie Aikido w oparciu o polską kulturę a raczej jej braku a nie japońskie Aikido opierające się o tradycję i kulturę kraju, w którym nigdy w życiu nie byli chociaż 30 lat za sobą i 5 dan na karku ... z przymiarką na cyfrę 6)
Arigato
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
.... moje podsumowanie - jedziesz na staz i masz pretensje że gość wymaga - a to se u nas prawie nie zdarza- normalnie oni się sprzedają, promują. ten nie - mysle ze jak przyjedzie za rok to i któryś z gadających i z liścia zarobi -to dopiero będzie dyskusja.
kxxxxx jego mać ... pmasz .... oddałeś istotę tego .... najtrafniejsze podsumowanie jakie czytałem ... pierwszego liscia powinny zarobić wiadome osoby (czytaj: polscy shihani robiący polskie Aikido w oparciu o polską kulturę a raczej jej braku a nie japońskie Aikido opierające się o tradycję i kulturę kraju, w którym nigdy w życiu nie byli chociaż 30 lat za sobą i 5 dan na karku ... z przymiarką na cyfrę 6)
Arigato
W kazdym kraju w Europie aikdo ma swoją specyfikę. Nie można w całości przenieśc wielowiekowego wytworu kultury na zupełnie inny grunt. Wymaganie chodzenia na kolanach, podwijania bądź nie podwijania rękawów, układania klapek itp wydaje mi się bezsensowne. Tym bardziej ze w róznych klubach te zasady są rózne ( nawet w Japonii).Jestem za tym aby w Polsce robić polskie aikido i z udziałem polskich instruktorów oczywiście tych którzy sami się szkolą i potrafią odróznić "ziarno od plew". Myślę ze takich w Polsce nie brak.
Możesz mi wyjaśnić jak ma się stopien dan do znajomości kultury? Nie widzę związku. Wielu europejskich instruktorów z 5 danem nigdy nie było w Japonii.
A tak prywatnie to radzę wybrać się do Japonii (nie tylko do Hombu) i przekonać się osobiście jak tam jest z etykietą.
Napisano Ponad rok temu
.... moje podsumowanie - jedziesz na staz i masz pretensje że gość wymaga - a to se u nas prawie nie zdarza- normalnie oni się sprzedają, promują. ten nie - mysle ze jak przyjedzie za rok to i któryś z gadających i z liścia zarobi -to dopiero będzie dyskusja.
kxxxxx jego mać ... pmasz .... oddałeś istotę tego .... najtrafniejsze podsumowanie jakie czytałem ... pierwszego liscia powinny zarobić wiadome osoby (czytaj: polscy shihani robiący polskie Aikido w oparciu o polską kulturę a raczej jej braku a nie japońskie Aikido opierające się o tradycję i kulturę kraju, w którym nigdy w życiu nie byli chociaż 30 lat za sobą i 5 dan na karku ... z przymiarką na cyfrę 6)
Arigato
W kazdym kraju w Europie aikdo ma swoją specyfikę. Nie można w całości przenieśc wielowiekowego wytworu kultury na zupełnie inny grunt. Wymaganie chodzenia na kolanach, podwijania bądź nie podwijania rękawów, układania klapek itp wydaje mi się bezsensowne. Tym bardziej ze w róznych klubach te zasady są rózne ( nawet w Japonii).Jestem za tym aby w Polsce robić polskie aikido i z udziałem polskich instruktorów oczywiście tych którzy sami się szkolą i potrafią odróznić "ziarno od plew". Myślę ze takich w Polsce nie brak.
Możesz mi wyjaśnić jak ma się stopien dan do znajomości kultury? Nie widzę związku. Wielu europejskich instruktorów z 5 danem nigdy nie było w Japonii.
A tak prywatnie to radzę wybrać się do Japonii (nie tylko do Hombu) i przekonać się osobiście jak tam jest z etykietą.
Nie mogłem się powstrzymać chociaż po jednym z otrzymanych banów od szacownego m o d e r a t o r a postanowiłem nie wypowiadać się więcej na tym forum ....
Nie ma żadnego polskiego Aikido !!! Ja takiego nie znam. Nie ma polskiego karate, polskiego kendo itd. Jest japońskie Aikido ćwiczone w Polsce, japońskie/chińskie karate, itd. - wszystkie ćwiczone w Polsce, W. Brytanii, Francji itd.
To w jaki sposób Aikido jest ćwiczone dzisiaj w Japonii (byłem) a w jaki sposób było ćwiczone kiedyś to inna bajka. Winą za mierny stan/poziom japońskiego Aikido ćwiczonego w Polsce ponoszą słabi polsce instruktorzy, którzy uczą się u miernych japońskich instruktorów, którzy są bardziej urzędnikami niż ludźmi ćwiczącymi "Budo" przez duże "B".
Isoyama sensei jest jednym z takich ludzi, którzy na szczęście pamiętają czasy kiedy żył O'sensei i jak wtedy było .... nie wiń go za to, że któś kto ćwiczy przez ponad 20 lat w tym kraju nie umie podstawowych technik, których znajomość jest podstawowa i oczywista dla tego Japończyka
Nie wiń go również za to, że ludzie w Polsce traktują Aikido rekreacyjnie bo nikt im nie powiedział, że można inaczej a oni przez 20/35 lat nie wzieli do ręki bokken i nie spróbowali wykonać kilku tachi-dori ... może wtedy wiedzieliby jak wykonać techniki bez tego bokkenu aplikowane na egzaminie na 4 Dan w Suchym Lesie.
To nie żart ... są w Polsce ludzie, którzy ćwicząc 20/30 lat nie umieją złapać bokken czy jo nie mówiąc już o zrobieniu 1 lub 5 suburi bokken lub jo. Więc o czym tu mówimy ?
Tak przy okazji ..... ówcześni koledzy z PFA "załatwili" kilka lat temu swoim innym kolegom egzamin na 4 DAN u Kanetsuka sensei w Opolu. Sensei dał im stopnie. Czy do tej pory nauczyli się tego czego nie umieli, podnieśli poziom i znajomość pewnych rzeczy ... nie sądzę .................... Więc nie przekazali swoim studentom wiedzy, której nie mieli a właśnie ci studenci byli m.in. na seminarium w Suchym Lesie i byli zaskoczeni, że 70 letni ledwo chodzacy starszy pan coś od nich chce i krzyczy na nich.
Znajomość etykiety czyli sposobu zachownia w dojo jest ważna i niezbędna bo związana z kulturą i tradycją kraju, z którego Aikido pochodzi. Japończyk to wie, Polak się musi uczyć .... tylko dlaczego tak wolno i z taką niechęcią .... nie wiem. Durnie są wszędzie ale ponieważ żyję w Polsce to sądzę, że tych durni jest najwięcej w tym właśnie kraju.
Japonia to pojęcie szerokie. Czy byłeś może właśnie w dojo w Japonii gdzie Isoyama sensei prowadzi treningi. Ja nie byłem ale rozmawiałem z tymi, którzy byli. Zapewniam Ciebie że jest jeszcze gorzej niż w Suchym Lesie. Wszyscy mają przesrane .... dosłownie.
Pmasz, w którymś z wątków opowiadał jak było u Kanetsuki sensei w dojo 10 lat temu w Anglii. Poszukaj sobie te informacje. W sierpniu ludzie po egzaminach i niektórzy po seminarium również mieli podobne pretensje.
Byłeś w dojo u Fujimoto sensei w Włoszech. Nie uwierzysz ale miły pan Fujimoto jest tylko miły w Polsce u siebie juz nie Jak trzeba to potrafi przyłożyć i to ostro.
To samo jest u Asai sensei, który również nieżle ćwiczy w Niemczech swoich studentów.
Co do danów itd. Człowiek posiadający odpowiedni poziom wyszkolenia powinien wiedzieć pewne rzeczy ponieważ nie mając tej wiedzy nie przekaże jej dalej. Tak więc jego uczniowie czyli tępe polskie pały będą oburzone gdy stary japończyk ćwiczący japońskie Aikido ponad 60 lat będzie zirytowany ich zachowaniem .... ale nie ich brakiem wiedzy tylko niechęcią do nauki tej wiedzy.
Ostatnia rzecz. Co do polskich dojo. Uważam, że przekazywanie samej techniki studentom niestety nie wystarczy. To jest tylko część tego co określa Aikido. Aikido tak samo jak karate, kendo, kenjitsu to również sposób myślenia, zachowania, postrzegania pewnych rzeczy, stosunku do innych ludzi tj. zbiór pewnych zachowań w tym również strona mentalna. Bez zachowania i znajomości tych rzeczy będącej kulturową duchową spuścizną (Japonii ?) pozostawioną przez M. Ueshibę będzie ni mniej ni więcej tylko lepszym areobikiem dla ludzi próbujących podnieść swoje zapuszczone ego.
Aikido można ćwiczyć na wielu poziomach ale wybacz mój drogi trochę mnie już mierzą te ciągłe narzekania, stękania itd. ludzi na tym forum ....., które nic nie wnoszą do ogólnego postrzegania Aikido nawet przez tych dłużej ćwiczących.
Ps.
Chcesz się spocić i posłuchać wesołych kawałków jedź do Tissier. Chcesz poćwiczyć "Budo" wybierz się do Japonii do Isoyama sensei :wink:
Napisano Ponad rok temu
Wielokrotnie już o tym mówiliśmy. Etykieta, broń, kolejne stopnie, czy "sposób myślenia, zachowania, postrzeganie pewnych rzeczy, stosunek do innych ludzi tj. zbiór pewnych zachowań w tym również strona mentalna" - to wszystko przestaje być ważne, kiedy rozmijamy się z celem uprawiania aikido. Wspominasz o przekazywanej wiedzy, która ma służyć czemu? Masz na to odpowiedź?
Także, kolego clintgengar, nawiązujesz do spuścizny Japonii, z którą przeciętny Japończyk nie ma, i nie chce mieć, nic wspólnego. Jeśli zaprzeczysz, to znaczy, że nie byłeś w Japonii, lub była to droga z lotniska do hotelu, z hotelu do jakiegoś dojo, i spowrotem. I proszę, nie mieszaj do tego Mistrza Ueshiby, bo nie miałeś okazji go poznać, a opinie innych są zdecydowanie sprzeczne ze sobą. Dzisiaj jego rodzina prowadzi dobrze prosperujący business, oparty wręcz na mitologii, a nie faktach. Z tą spuścizną, to tak, jak z polskimi tańcami ludowymi. Więcej się o nich słyszy, i kultywuje już tylko, za granicą.
Co do ludzi na tym forum, to mam zupełnie inne odczucia. Chcą rozmawiać, wymieniać poglądy, i czasem wdają się w kontrowersyjne dysputy, ale nikt tu nie stęka, i nie narzeka na aikido. Bywali u panów Tissiera, i Isoyamy, wyrabiając sobie swój pogląd na ich temat. I ten pogląd wyrażają, bez zbędnych uogólnień. Ot, co.
Napisano Ponad rok temu
Ale co? można je też tańczyć w dresiku, co nie? Po cholerę te tandetne wieśniackie wdzianka.Z tą spuścizną, to tak, jak z polskimi tańcami ludowymi. Więcej się o nich słyszy, i kultywuje już tylko, za granicą.
Napisano Ponad rok temu
Też się często zastanawiam :wink:Po cholerę te tandetne wieśniackie wdzianka.
Napisano Ponad rok temu
Jaki jest cel tej dyskusji ?
Może tak wreszcie zaczniemy trochę słodzić czy naprawdę jest tak źle?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Szanowny Kolego,Co do polskich dojo. Uważam, że przekazywanie samej techniki studentom niestety nie wystarczy. To jest tylko część tego co określa Aikido. Aikido tak samo jak karate, kendo, kenjitsu to również sposób myślenia, zachowania, postrzegania pewnych rzeczy, stosunku do innych ludzi tj. zbiór pewnych zachowań w tym również strona mentalna.
Większość dojo - nie tylko polskich - nawet techniki nie przekazuje. Bo w aikido praktykuje się kilkanaście technik ( Gość wyliczył nawet, że 12) wykonywanych przeciwko ok. 20 "atakom" w formie układu choreograficznego, w którym role uke i tori są ściśle określone. Przy intensywnym treningu cały zakres materiału technicznego pomiędzy 6 a 1 kyu można opanować w 1,5 roku. Dla przykładu, w Tomiki aikido, które jest znacznie bardziej rozbudowane niż aikikajowe aikido okres ten wynosi dwa lata przy intensywności treningu "twice a week". Zasadnicze pytanie dla mnie - co dalej? Czym różni się pierwszy dan od drugiego, trzeciego, czwartego?
Co do "zbioru pewnych zachowań w tym również strony mentalnej" to jestem ciekaw, co konkretnie masz na myśli. W szczególności - jakie elementy owej strony mentalnej wyróżniają tak bardzo aikido jako element kultury i tradycji japońskiej?
Napisano Ponad rok temu
pozdrawiam
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
O co chodzilo O sensei'owi
- Ponad rok temu
-
Allan Ruddock sensei 6dan
- Ponad rok temu
-
STAŻ Z JEAN - MICHEL BOVIO 6 DAN AIKIDO AIKIKAI, 5 DAN IAIDO
- Ponad rok temu
-
Aikido jako podstawa dla kaskaderów z gry Wiedzmin
- Ponad rok temu
-
KOLONIA Z AIKIDO
- Ponad rok temu
-
ETIENNE LEMAN sensei 7 DAN AIKIDO w Warszawie
- Ponad rok temu
-
Ewolucja aikido Ch. Tissier
- Ponad rok temu
-
Staż z Sensei Pascalem Guillemin (5 dan,asystent S. Tissier)
- Ponad rok temu
-
darmowe treningi Kenjutsu & Aikiken - zaproszenie
- Ponad rok temu
-
Tori-Uke
- Ponad rok temu