
Szczepan, już dawno po stażu. Trzaśnij no tu drzwiami proszę

Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
nie masz pojęcia o czym piszesz, nie pisz.
Znam język polski i japoński
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Dziwne pytanie. Dlaczego zakładasz, że komisja ogłosiła wszem i wobec swoje zastrzeżenia do zdających? Przed publiką komisja nie musi się tłumaczyć ze swojej decyzji. Uwagi zaś przedstawiła zainteresowanym (widziałem). Ich zapytaj lub przewodniczącego komisji.Ja się powtórzę. Czemu kandydaci na shodan oblali? Jakie błędy wytknęła im komisja?
Napisano Ponad rok temu
Czy wiadomo jakie były powody oblania kandydatów na shodan? Czy komisja podała jakieś uzasadnienie swoich decyzji?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Najlepszy numer, że Komisja opracowała takie zalecenia także dla stopnia 4 dan. Są one oczywiście całkowicie ignorowane przez egzaminatorów japońskich. W wyniku tego zdający jest zagrożony schizofrenią. W "Warunkach przystąpienia do egzaminu na stopnie dan" stoi bowiem jak byk, że wymagania techniczne określa egzaminator wyznaczony przez Hombu Dojo. W rzeczywistości egzaminator niczego nie określa więc zdający nie wie, czego się spodziewać. Należy więc dla bezpieczeństwa spodziewać się najgorszego, także tego, że egzaminator może mieć "focha".
Napisano Ponad rok temu
Jak bardzo trafnie zauważył Shawnee charakterystyka to nie zalecenia. Dokument który na mój wniosek RT przyjęła, jest próbą skróconego zapisu moich rozmów o tym czym są egzaminy mistrzowskie aikido z najwibitniejszymi mistrzami których spotkałem w Japonii.Jak więc widać, o powodzeniu na egzaminie decydują głównie tzw. wrażenia artystyczne jakie na członkach komisji wywrze zdający. .
Najlepszy numer, że Komisja opracowała takie zalecenia także dla stopnia 4 dan. Są one oczywiście całkowicie ignorowane przez egzaminatorów japońskich. W wyniku tego zdający jest zagrożony schizofrenią. W "Warunkach przystąpienia do egzaminu na stopnie dan" stoi bowiem jak byk, że wymagania techniczne określa egzaminator wyznaczony przez Hombu Dojo. W rzeczywistości egzaminator niczego nie określa więc zdający nie wie, czego się spodziewać.
Napisano Ponad rok temu
Jest to zatem także test pokory i elastyczności.
Napisano Ponad rok temu
Mój osobisty pogląd na taką sytuację również wyraziłem jednozdaniowo:W rzeczywistości egzaminator niczego nie określa więc zdający nie wie, czego się spodziewać. Należy więc dla bezpieczeństwa spodziewać się najgorszego, także tego, że egzaminator może mieć "focha".
Jest to ciężka patologia wychowawczo - metodyczna zwana także dalekowschodnią tradycją.
Napisano Ponad rok temu
Szczepan możesz zapodać linka? Chciałbym zobaczyć egzamin i samemu sobie porównać.Majac okazje ogladania na video twoj egzamin i porownujac z powyzszym stwierdzeniem nie widze specjalnie punktow wspolnych
![]()
![]()
![]()
Napisano Ponad rok temu
Kiedy mialem zdawac na shodan (przed Komisja PFA), zapytalem oczywiscie, czego sie mam spodziewac? Moj sensei z wlasciwa sobie prostolinijnoscia odrzekl byl:W rzeczywistości egzaminator niczego nie określa więc zdający nie wie, czego się spodziewać. Należy więc dla bezpieczeństwa spodziewać się najgorszego, także tego, że egzaminator może mieć "focha".
Napisano Ponad rok temu
Znany Ci skądinąd Shigeru Sugawara shihan określa to co ty nazywasz patologią wychowawczo-metodyczną jeszcze prościej: "Egzamin to wojna." Jedyne czego zdający może się spodziewać, to to, że... nie wie czego się spodziewać. Osoba zdająca na 4-ty dan albo taki stan rzeczy przyjmuje do wiadomości i podchodzi do egzaminu, albo nie......W rzeczywistości egzaminator niczego nie określa więc zdający nie wie, czego się spodziewać. Należy więc dla bezpieczeństwa spodziewać się najgorszego, także tego, że egzaminator może mieć "focha".
Jest to ciężka patologia wychowawczo - metodyczna zwana także dalekowschodnią tradycją.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A mnie z kolei, że najwyższy czas zastanowić się nad tym, co robimy w dojo. Przecież to, o czym piszecie, to dopiero prawdziwa paranoja.Czytając te wszystkie powyższe posty, nasuwa mi się jedna refleksja ...
Napisano Ponad rok temu
Sprecyzuj, prosze, co masz na mysli, oba fragmenty...A mnie z kolei, że najwyższy czas zastanowić się nad tym, co robimy w dojo. Przecież to, o czym piszecie, to dopiero prawdziwa paranoja.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
W efekcie, od pięciu już wizyt Sensei Isoyamy nie mogę się dowiedzieć na czym polega jego ogromna wiedza merytoryczna, której nie kwestionuję, a której nie ma kiedy po prostu pokazać.A mnie z kolei (nasuwa się refleksja), że najwyższy czas zastanowić się nad tym, co robimy w dojo. Przecież to, o czym piszecie, to dopiero prawdziwa paranoja.
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu