Skocz do zawartości


Zdjęcie

Chciałbym wrócić do walki z psem...


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
88 odpowiedzi w tym temacie

budo_uller
  • Użytkownik
  • Pip
  • 14 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Asgard

Napisano Ponad rok temu

Re: Chciałbym wrócić do walki z psem...

Tłuczenie psa po głowie to bezsens, jego budowa anatomiczna jest taka że może walnąć pyskiem z rozpędu w drzwi i nic nie poczuje,


Akurat jeżeli chodzi o budowę anatomiczną to nos psa jest bardzo mocno unerwiony. Ewentualne uderzenie będzie skuteczne, tyle że najpierw trzeba trafić.
  • 0

budo_email
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 874 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Chciałbym wrócić do walki z psem...
Józiek, znajomy, który był rakarzem, twierdził, że jak się mocno złapie psa za żuchwę (dolna szczęka), to nie ugryzie, . Mówił tak o amstaffie, którego wiózł autobusem, który nie był jego a sam (Józiek) był nawalony jak szpadel.
W zabawie z labradorką rodziców sprawdzałem i faktycznie, markotniała i kładła łeb do ziemi.
  • 0

budo_ambull
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 782 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Chciałbym wrócić do walki z psem...
tam w tych okolicach pies tez ma gardlo, na koncy dolnej szczeny jakby ale nad szyja jak tam wcisniesz to poddusisz
  • 0

budo_liman
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Częstochowa
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Chciałbym wrócić do walki z psem...
Chodzi raczej o to, że to własnie dolna żuchwa jest ruchoma i pies nie ma już takiej możliwości hapniecia. A uderzenie w nos skutkuje, moj kilka razy dostal podczas zabawy(przez przypadek) i widac bylo, ze czuje duzyyy dyskomfort ;]
  • 0

budo_ambull
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 782 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Chciałbym wrócić do walki z psem...
a moj wpada w maliny, wylatuje zadowolony z niucha z nosa i tylko ja zlizuje

a to jego ostatnie dzielo, nie mi to zrobil :)
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
lapa :)
  • 0

budo_crejzy
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 197 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Chciałbym wrócić do walki z psem...

Crejzy, miałeś kiedyś psa?
Zresztą Ambull też o tym pisał.


Miałem. A ty?

To że po psie tego nie widać nie znaczy, że on tego nie czuje. Jest to zależne od psychiki (więc także od rasy i adrenaliny w czasie walki). Wiem co mówię po kiedyś mój kilku miesięczny kot porobił ON - drapnął obwąchującego agresora w nos, na co pies tylko położył się i zaczął piszczeć. :wink: :lol: Co do strzału w nos to jak mówiłem to teoretyka, jak wiadomo z teoretyki do praktyki daleko.

Ciekawe czy pies odpuści w takiej pozycji?
Dołączona grafika
  • 0

budo_erisnay
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 115 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Chciałbym wrócić do walki z psem...
uderzenie psa w nos? niby jak to mialoby wyglądać? pojebane zwierze skacze Ci do szyi, a ty zatrzymujesz czas jak w matrixie, zamieniasz sie w super megazorda, wokół Ciebie podpala się plomień Ki. Całe życie w galaktyce zamiera na ten ułamek sekundy w którym ty zadajesz niezwykle precyzyjne uderzenie w rozwartą morde z której obficie chlapie ślina? :lol:

Pies jest w zasiegu to zawsze będzie na Ciebie skakał lub próbował się wgryźć w klejnoty rodzinne. Zapomnij o takim uderzeniu, życie to nie dragon ball i nie zmienisz sie w super wojownika żeby zadać powyżej opisane uderzenie ;D

Celujesz w nos, pies dostal ale nie byles tak precyzyjny i nos mimo ze otrzymal cios to sliznal sie po piesci i zgadnij gdzie psiunia ma teraz ząbki? przy Twojej szyi geniuszu.

Pozycja pokazana na zdjęciu jest konkret debilna. Raz że jesteś bezbronny, 2 pies i tak moze Cie pogryźć, 3 a co jesli ten pies bedzie jak wspomniany 'jogi'? :lol:

W walce z psem zalecałbym dystans i czekanie aż pojebany własciciel skuje obsrajtrawnika.
W przypadku gdy mamy do czynienia ze standardowym kretynem co bedzie krzyczał 'on chce sie tylko pobawic' ;/ dobrze robić troche dymu (o ile nawierzchnia na to pozwala). Nerwowo na nogach i nie pozwolić sie psu zbliżyć na dystans do skoku.
Może się też zdarzyć że ów zasrywacz trawników jest głupszy niż to zwykle bywa i po prostu skoczy na Ciebie na pełnym speedzie... wtedy pozostaje nóż w szyje przy jednoczesnym zejściu z linii lotu, ew. kop w szyje jeśli pies zdecydował sie atakować na kostki. Ofc chmura gazu jest mile widziana i porządana.

Przy użyciu noża najlepiej celować za szczeke ze względu na spory dystans jaki mozesz utrzymać, a w przypadku chybienia będziesz mógł nadal poderżnąć gardło.
Jeśli pies atakuje na kostki to bądź czujny na ten ułamek sekundy w którym zmienia kierunek, wtedy jest najłatwiejszy do trafienia...
W sumie korzystne jest też jak uczepi sie nogawki.... wtedy mozemy mu konkretnie spsikac ryj gazem... nalezy tu pamietać o tym by nie wypsikac calosci gazu na psa...
Tak, tak - nie psikamy calego gazu na psa
Zaraz przyjdzie wkurwiony wlasciciel pytający "co zrobiłeś z moją psiunią skurwysynu?"... wtedy naturalnie trzeba mu zademonstrować :lol:

ps: jak ktos zapyta czemu nie lubie psow to odpowiadam z góry: nie było gdzie grać w pile, boisko, trawniki, plac zabaw... wszystko w gownie na gownie... zmieniajać hustawke wdeptywales srednio w 4 ...jak gołębie na rynku.
  • 0

budo_isao
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1470 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Bydgoszcz/Brighton
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Chciałbym wrócić do walki z psem...
erisnay---> to ludzi powinieneś nie lubić, a nie psów, cywilizowani sprzątają po swoich psach...

anyway---> czy ktoś tu w ogóle przeżył jakąś ostrą akcję z psem? Nie mówię tu o zabawie, tylko ataku przez obcego, dużego psa...
  • 0

budo_s.o.s.
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2777 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Chciałbym wrócić do walki z psem...
nie wim czy pisalem tu akurat...ja amstafa zlapalem w locie za 2 tylne nogi, chuj wie do tej pory jak to zrobielm ale zrobielm wiec naszych odruchow nie mozna tez niedoceniac :D
  • 0

budo_noite
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Freistadt

Napisano Ponad rok temu

Re: Chciałbym wrócić do walki z psem...

nie wim czy pisalem tu akurat...ja amstafa zlapalem w locie za 2 tylne nogi, chuj wie do tej pory jak to zrobielm ale zrobielm wiec naszych odruchow nie mozna tez niedoceniac :D


prawie jak flying armbar :)
  • 0

budo_crejzy
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 197 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Chciałbym wrócić do walki z psem...

uderzenie psa w nos? niby jak to mialoby wyglądać? pojebane zwierze skacze Ci do szyi, a ty zatrzymujesz czas jak w matrixie, zamieniasz sie w super megazorda, wokół Ciebie podpala się plomień Ki. Całe życie w galaktyce zamiera na ten ułamek sekundy w którym ty zadajesz niezwykle precyzyjne uderzenie w rozwartą morde z której obficie chlapie ślina? :lol:


Gdzie napisałem że trafisz za pierwszym razem geniuszu? Natomiast nie zmienia to faktu iż nos i jaja to najbardziej czuły punkt i jak już to należy w nie pizgać.

Ponadto pies rzadko skaczę do szyi, zobacz jak psy atakują pozoranta - głównie noga, ręka.

Pozycja pokazana na zdjęciu jest konkret debilna. Raz że jesteś bezbronny, 2 pies i tak moze Cie pogryźć, 3 a co jesli ten pies bedzie jak wspomniany 'jogi'? :lol:


Pies nie atakuje bez powodu, po co ma atakować bezbronnego niedającego znaku życia? Powinien obwąchać i obsikać. Psy tak uczą, ale ty oczywiście wiesz lepiej. A jak pies będzie jak wspomniany jogi, to lepiej szybko spierdalać. :lol:

W walce z psem zalecałbym dystans i czekanie aż pojebany własciciel skuje obsrajtrawnika.
W przypadku gdy mamy do czynienia ze standardowym kretynem co bedzie krzyczał 'on chce sie tylko pobawic' ;/ dobrze robić troche dymu (o ile nawierzchnia na to pozwala). Nerwowo na nogach i nie pozwolić sie psu zbliżyć na dystans do skoku.
Może się też zdarzyć że ów zasrywacz trawników jest głupszy niż to zwykle bywa i po prostu skoczy na Ciebie na pełnym speedzie... wtedy pozostaje nóż w szyje przy jednoczesnym zejściu z linii lotu, ew. kop w szyje jeśli pies zdecydował sie atakować na kostki. Ofc chmura gazu jest mile widziana i porządana.


Wyciągnij i rozłóż nóż w 3 sekundy - tyle będzie leciał na ciebie pies. Zresztą nawet jak byś go dźgnął to wątpię że to będzie finito. Gdzieś ostatnio pisali o siedmiu strzałach w bullteriera dresów.
Co innego jak pies będzie chciał się z tobą "pobawić" a jak będzie cię chciał zakurwić.
Gaz jak zawszę użyteczny i dydaktyczny.

W sumie korzystne jest też jak uczepi sie nogawki.... wtedy mozemy mu konkretnie spsikac ryj gazem...


Jak się uczepi nogawki to się z tobą bawi. Jak będzie cię chciał cię upierdolić konkretnie to ci się wgryzie w udo geniuszu.


Ps.: Też mnie wkurwiają gówna na chodnikach. Jak bym kurwa ja miał po psach właścicieli sprzątać. :evil:
  • 0

budo_s.o.s.
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2777 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Chciałbym wrócić do walki z psem...
Ponadto pies rzadko skaczę do szyi, zobacz jak psy atakują pozoranta - głównie noga, ręka.

chyba te szkolone przez policje i to w wiadomym celu, ja tego amstafa zlapalem na mniej wiecej na poziomie klaty, a cycka possac raczej nie chcial
  • 0

budo_liman
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Częstochowa
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Chciałbym wrócić do walki z psem...
Zależy jaki pies. Wiadomo, że pinczer Ci się do szyi nie rzuci, bo nawet jakbyś leżał, to i tak dla niego to duży problem. Tylko, że pinczer, to wiadomo, żaden problem. Ale ogólnie małe psy nie będą się rzucać na szyje. Nawet jeśli pies Ci skacze do gardła, to odruchowo wepchniesz mu najpierw rękę do ryja.

Nieważne jaki pies, jeden magazynek starczy.
  • 0

budo_ambull
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 782 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Chciałbym wrócić do walki z psem...
S.O.S upierdolil cie po tym jak go zlapales, jak to wygladalo?

Pies gryzie to co sie pierwsze nawinie, a ze wpierw wyskakuje do nas to wyglada to jakby skakal do gardla.

najefektywniejszy sposob szkoleli psa do ataku to nauczyc go ataku na nogi, atak na rekaw to bardziej sport niz nauka naprawda sutecznj obrony.

pozycja zolwia jest ok, generalnie najlepsszy sposob to zachowac spokuj, nie machac rekami itd, mozna stanac na bacznosc i normalny pies tez odpusci.

Eraisr wyobraza sobie ze bedzie widzial ze pies na niego biegnie i ze zniesie bol ugryzienia bez problemu, nie wiem czym on chce trzymac dystans, ale jedno jest pewne erisnay MA ZEROWE POJECIE O PSACH ICH PSYCHICE I ZACHOWANIACH polecam poczytac jego posty o olowku (do walki z psem) i wujku :lol:
  • 0

budo_s.o.s.
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2777 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Chciałbym wrócić do walki z psem...
Ogolnie cala akcja wygladala tak (juz na forum keidys pisalem), szedlem z kolezanka i zza rogu wychodzi sobie oto piesek :) Ni z tego ni z owego leci w naszym kierunku (dodam ze psa nie znalismy), celem byla raczej kumpela bo biegl w jej strone, skoczyl, ja jakos odruchowo zaslonilem kumpele soba i psa zlapalem za obie tylne lapy (do tej pory nie wiem jak). Potrzymalem go tak w gorze jakas chwile, jakby zglupial wtedy, postawilem go na ziemi trzymajac i przyciskajac za leb, poglaskalem i byl spokoj-nawet mi lape podal (wiem ze jak na filmach to wyglada). Jakas babka zadzwonila po straz miejska, tamci przyjechali i zadzwonili po hycla ktory bal sie wziac odemnei psa i prosil zebym go do samochodu wprowadzil :)
Celem psa napewno nie bylem ja i jestem raczej przekonanu ze wsciekla bestia to nie byla, nie wiem tylko dlaczego akurat sie na kumpele rzucil, a chwile potem dawal sie glaskac.
  • 0

budo_isao
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1470 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Bydgoszcz/Brighton
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Chciałbym wrócić do walki z psem...
A potem odeszliście w stronę zachodzącego słońca? :)
Fajna historia, dobrze że nic się nie stało ;]
  • 0

budo_s.o.s.
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2777 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Chciałbym wrócić do walki z psem...
nie do domu bo bylem caly ujebany :P
  • 0

budo_g-man
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 345 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:KB

Napisano Ponad rok temu

Re: Chciałbym wrócić do walki z psem...

Józiek, znajomy, który był rakarzem, twierdził, że jak się mocno złapie psa za żuchwę (dolna szczęka), to nie ugryzie, . Mówił tak o amstaffie, którego wiózł autobusem, który nie był jego a sam (Józiek) był nawalony jak szpadel.
W zabawie z labradorką rodziców sprawdzałem i faktycznie, markotniała i kładła łeb do ziemi.


8O 8O Włożyć rękę w paszczę atakującego psa?? 8O 8O
  • 0

budo_email
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 874 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Chciałbym wrócić do walki z psem...

Józiek, znajomy, który był rakarzem, twierdził, że jak się mocno złapie psa za żuchwę (dolna szczęka), to nie ugryzie, . Mówił tak o amstaffie, którego wiózł autobusem, który nie był jego a sam (Józiek) był nawalony jak szpadel.
W zabawie z labradorką rodziców sprawdzałem i faktycznie, markotniała i kładła łeb do ziemi.


8O 8O Włożyć rękę w paszczę atakującego psa?? 8O 8O

Józiek, z wielu powodów, nie jest uczetnikiem niniejszego forum. Rozmowa z nim miała też trochę inny kontekst, niż atakującego psa. Nie mniej, jako ex-rakarz, wydaje mi się wiele wiarygodniejszy od 99% procent forumowiczów w tym temacie. Rakarze, zdaje się, mają na rękach rękawice niemal-kevlarowe i obchodzą się z psem bezemocjonalnie, co nam, posiadaczom pupilów, jest obce. Sądzę, że miał na myśli uspokojenie psa, zmuszenie do uległości (by go w klatkę wsadzić czy coś w tym stylu) a nie powstrzymanie szarżującego amstaffa.
  • 0

budo_erisnay
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 115 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Chciałbym wrócić do walki z psem...
trochę nie zaglądałem...wiecie treningi, szkolenia, wigilia kendo i takie tam bzdury ;d

crejzy właśnie o to mi chodziło - takie uderzenie jest zbyt trudne, aby móc na nim polegać.
Co do wyjęcia noża, to bezproblemu można go nosić w takim miejscu aby można go było wyciągnąć w ułamku sekundy. Mi to zajmuje tyle co podniesienie gardy.

Z Ambullem muszę się zgodzić - chuja wiem o psychice zwierząt, a psów dodatkowo nienawidzę (tak jak ich właścicieli). Jednak mam pewne doświadczenia z rzeczywistej walki z tymi zwierzętami (a potem właścicielami ).

Ambull jeśli chodzi o "ołówek" to wole się bronić ołówkiem niż pustymi rękami. Jedno ukłucie, tracisz koncentracje i ten czas wystarczy na wykończenie walki.
Wyobraź sobie, że OBAJ stoimy w gardzie, próbujesz trafić mnie w nos i w tym momencie w Twoim nadgarstku ląduje 2cm ołówka. Resztę sobie sam możesz dośpiewać do tego najbardziej prymitywnego zastosowania zwykłego ołówka.

I weź pod uwagę, że z nas dwóch tylko ja de facto mogę stać w gardzie ;]
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024