a chuj wie o co im tak na prawdę może chodzić - ile było takich przypadków, że zakatowali kogoś dla zabawy i ani myśleli, by przestać, bo wpadli w sadystyczny trans ?Pamiętajcie, że jakby nie patrzeć zazwyczaj żulom chodzi o pobicie a nie uśmiercenie ofiary.
broń to fajna rzecz, więc jak już ma być dym, którego nie da się uniknąć i wiecie, że bez ofiar się nie obędzie, to nie bawcie się bokserkę, tylko rozkładając batona (jak takowego macie) od razu walcie tak, by nie trzeba było poprawiać. Popchnąć pierwszego na drugiego, by zyskać dystans i bezzwłocznie siekać gdzie popadnie. A potem odwrót taktyczny bez oglądania się na skutki. Jak dwóch uszkodzicie, to trzeci, nawet nienaruszony już za wami raczej nie pobiegnie.Broń, fajna rzecz, ale odradzam ją w takich starciach.