walka z trzema przeciwnikami
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Raz panika i nie podchodzą, a dwa, weźmie kose, kamień czy cokolwiek i kicha...
Napisano Ponad rok temu
a te 17 osób to nie była przypadkiem w większości widownia a nie kolesie, którzy zaczepiali?
Widownia to jest w mieście a nie na wsi - wystarczy sie otrzeć w tłumie o przyslowiowego "Zenka" a cała ekipa z wioski ma sztachety i inny sprzęt "rolniczy" w ręce.
Jestem dość sceptyczny jeśli chodzi o takie rozwiązanie sytuacji - coś o tym wiem, bo dawałem w długą kilka razy po "cywilizowanej" zabawie w remizie kiedy pół wioski mnie gonilo - cholera wie zresztą za co - pewnie się niespodobalo, że z dziewczyna mijscową gadalem, a ktoryś miał ją na oku. Nie mówię, że to kłamstwo - ale z praktyki wiem, że dość malo prawdopodobne aby ten sempaj wyszedl z tamtąd o wlasnych siłach, a nie karetka reanimacyjna zabrala do szpitala.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
z osoby która została zaatakowana sam zacząłem atakować w etapie pyskówek itp
gdy doszło do przepychanek stwierdziłem ze najlepiej zaatakować kolesia co "prowadzi ekipą"i postarać sie go unieszkodliwić na ile sie tylko da nim reszta unieszkodliwi mnie koleś padł praktycznie obrazu pewnie w ogóle nie spodziewał sie żadnego oporu potem wyciognołem pałkę która miałem schowana i zaatakowałem 2 następnych starając sie zadawać jak największa ilość ciosów bez specjalnego celowania
wynik:
pierwszy koles padł
jeden spierniczył
ten co został sam nieprzygotowany na to ze zostanie sam z typem z pałka nie miał szans i zebrał ostre baty lecz bez ko fakt ze 15 min później tA sama ekipa wyposażona w sprzęt który znalazła na ulicy dojechała mnie dość ostro moj podstawowy błąd e nie oddaliłem sie z tam tad z byt szybko
tak czy inaczej walka z 1 na 3 jest możliwa pod warunkiem ze psychika 1 złamie psychikę grupowa 3 no i oczywiście jeśli ta 3to nie jacyś wyjadacze a ten 1 wie na co go stać
Napisano Ponad rok temu
Wartosc bojowa pospolitego ruszenia jest wystarczajaca zeby odwrocic potop szwedzki
ekhm. chyba przydałoby Ci się zajrzeć do podręczników z historii
Napisano Ponad rok temu
mialem kiedys to samo - wieczorem na ulicy zaczepilo mnie 3 gosci - i tak samo jak ty wybralem prowodyra i slownie sie po nim przejechalem.. po tej gadce koles nie wymiekl - ale ... jego 2 koledzy co stali obok tak gosc juz chcial isc na ostro - ale oni go zlapali, i mowiac do niego zeby sobie poszukali kogos innego, odeszli.. a prowodyr pozbawiony wsparcia dal spokojładne kilka lat temu miałem akcje ja sam i 3 najebanych dresików mniej więcej takiej samej postury jak ja zaczęło sie od zwykłej zaczepki na ulicy a ze uciekać nie było do kąt postawiłem na psychikę i stwierdziłem ze jak dostawać to z twarzą
wiele osob powtarza ze walke sie wygrywa przed walka - sama psychika.. no i cos w tym jest - niby mialem sprzet - ale cholera wie co oni mieli po kieszeniach.. a w koncu 3-na-1 to dosc sporo..
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Gruby sie wkurzyl i jak wychodzili z baru na chodniku z rozpedu na nich wpadl i zaczela sie zadyma.
Wynik walki 4 na 1 na ulicy:
Moj kumpel rozwalona o kraweznik glowa. Lekki wstrzas mozgu.
Jeden z kolesi zlamana reka.
Drugi zlamana noga.
Trzeci mial szczescie skonczylo sie na kilku siniakach.
Agresorowi nic sie nie stalo poza paroma siniakami.
Koles zwial ale dorwala go policja jeszcze tej samej nocy
Akcja jest nieprawdopodobna ale prawdziwa. Miejsce akcji: niewielkie miasto w Wielkopolsce Pub znany w calym miescie jako C....
Napisano Ponad rok temu
Swoją drogą to Twoi znajomi mieli sporo szczęścia, że pedziuch jak juz ich pobił to nie wydupczył tylko uciekł
Napisano Ponad rok temu
pewnie nie o tym miescie mowimy ale fakt moj znajomy i jego ekipa mieli sporo szczescia
koles ponoc sie do nich dosiadl (tak mi kumpel opowiadal) i wypil z nimi piwko i zaczal jednego po kolanie i udzie glaskac
wtedy oni sie sobie z niego troche pozartowali (cytuje mojego kumpla) i sobie poszli
po wyjsciu z pubu uslyszeli a potem zobaczyli szrzujacego na nich kolesia
no i sie skonczylo jak sie skonczylo
przy czym zaznaczam ze ani moj znajomy ani Ci goscie z ktorymi byl (tych 3 nie znam osobiscie) nie sa trudnymi przeciwnikami
dekadenckie zycie i zero ruchu sprawiaja ze to raczej miekkie typki...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ogolnie to bylo tak , po studniówce kilka dni postanowilismy sobie zrobic poprawinki:) chlalismy ekipa caly dzien od 10 rano do 21:) ogolnie faza non stop i gdy nadszedl czas rozstan ja i 3 kumpli postanowilismy wyruszyc w dłuuuga droge do domu, ogolnie sztuka chodzenia w miare dobrze nam szla, i w polowie drogi napotkalismy 4 kolesi, przysapali o to że sie bujamy (raczej wszystko sie bujalo : My próbowalismy zlapac pion) ogolnie to sie zaczelo tak że koles wyjebal mi strzala, no to mu oddalem prostego w nos , pad i sie zalal no i żucilo sie na mnie pozostalych dwóch, jakos sie poszarpalismy , w tym czasie kumpel zajmowa sie tym czwartym a 2 moich kumpli stalo i sie patrzylo mieli taka faze ze niewiedzieli co sie dzieje ,
ogolnie po jakims czasie zajazyli i pomogli mi , tych dwóch koleis spierdolilo, ogolnie wynik walki taki ja znokautowalem jednego kumpel tez jednego , dwóch spieprzylo,
Zniszczenia , kórtka cala w krwi , ogolnie porwana, spodnie w krwi i wargi pociete, tak to jest jak sie w nocy żegluje po nie swoich terenach :D:D na trzezwo to w 2 bysmy ich zamiotli.
pzdr
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Za co?
- Ponad rok temu
-
Kastet
- Ponad rok temu
-
Popełniłem błąd? Stchórzyłem czy byłem odpowiedzialny?
- Ponad rok temu
-
Chiński boks uliczny
- Ponad rok temu
-
Trening "batonem" i jego dzialanie.
- Ponad rok temu
-
Zastosowanie wiatrówki do samoobrony.
- Ponad rok temu
-
aikido na ulicy
- Ponad rok temu
-
jak reagujecie?
- Ponad rok temu
-
Możecie mi pomóc???
- Ponad rok temu
-
Baton za 4 dychy
- Ponad rok temu