16 czerwiec 2oo7 zawody aikido yoshinkan !
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
...Budo dla mnie to "esencja życia, to więcej, jak życie, to wyjście poza narodziny i śmierć, to bycie życiem i śmiercią, w tym momencie, w tej chwili, to przebywanie w stanie całkowitego przemienienia i obecności sprzeczności. Budo to tradycja, przez którą objawia się: prawdziwa esencja, tego co można nazwać: duch wyzwolenia, duch nieskrępowanej wolności, duch, który, mówi, że śmierć, to naturalna sytuacja, że śmierć to stan umysłu, który pozwala, przekroczyć ego i spowodować inaczej, głębiej spojrzeć na świat, samego siebie. Prawdziwe budo to kwintesencja ducha prawdy, modlitwy, mądrości, współczucia, harmonii, sprawiedliwości, współodczuwania, współistnienia to duch pełni".
Przesadziłeś! :wink:
Napisano Ponad rok temu
Filozofia jest cześcią życia, tak samo mojego jak i każdego z nas, to jak ktoś opisuje swoje doświadczenia, w jakim języku i stylu, wynikają z tego kim jest, choć ktoś, powie, że treningi są fajne, a ktoś inny powie, że treningi prowadzą go doskonałości. Każdy mówi to samo, każdy mówi prawdę. Nazywanie tego bełkotem, to nieporozumienie. Nieporozumienie ponieważ, ten tekst to tylko kierunek, a nie prawda absolutna, której mam się trzymać, mnie on inspiruje i powoduje, że mój trening ma sens.
O jakiej sekcie piszesz Shabu, chyba, że jednoosobowej, postaraj się nie obrażać innych, kiedy nie rozumiesz co czytasz. To jak nazywam swoją praktykę to moja sprawa, ty ją nazywasz na swój sposób. Pranie mózgu i leczenie, raczej przyda się tobie, aby oczyścić twój umysł, gdyż nadużywasz słów i oceniasz innych na podstawie tekstu, którego albo nie rozumiesz, albo twój umysł inaczej pojmuje jego znaczenie. Japońskich budoków pozostaw w spokoju i lepiej poczytaj klasyczne dzieła np. Heiho Kadensho, niektóre testy Ueshiby i inne inspirujące teksty, może ich autorzy też bełkocą? oczywiście mój bełkot to nic z ich bełkotem. Ciężki trening fizyczny to podstawa BUDO, ale czasami wojownik, powinien wznieść się poza to i to uczyniłem, ale jak widać nie zostałem zrozumiany, no cóż trzeba wrócić do treningu, tam jest prawda, tam jest wszystko to czego szukam.
Szacunek!!!
Napisano Ponad rok temu
Mistyk... przeraziłeś mnie. Idź się lecz. Mam nadzieję, że nie zostaniesz instruktorem i nie będziesz wkładał tego typu tekstów ludziom do głowy :?
pozdrawiam F.
Napisano Ponad rok temu
Mistyk na jakim kierunku studiujesz?
Bronię w tym roku pracy doktoranckiej z zastosowania fizyki atomowej
i kwantowej przy produkcji sztucznej murawy , która ma być zastosowana
na budowanych stadionach na Ukrainie i w Polsce w związku zorganizowanymi ME. :wink:
Napisano Ponad rok temu
na stronie organizacji [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] jest podane że zawody sportowe odbendą się w następujących konkurencjach. 1. formy kata(kihon dosa) 2.walka reżyserowana(jiu waza) 3.pokaz aikido. być może i inne style aikido pójdą podobną drogą.
Gwoli ścisłości... zawody są organizowane dla dzieci, które ćwiczą w sekcjach dziecięcych i obejmują kihon dosa (forma kat cwiczona w Yoshinkan Aikido) oraz w juwaza. Ich celem jest zaprezentowanie rodzicom co ich dzieci ćwiczą i jaki jest ich poziom...
Jak dla mnie jest to lekka różnica w przekazaniu tej samej informacji...
Dla dzieciaków do czternastego roku życia to może i jest fajna sprawa - rywalizacja mobilizuje, ale egzaminy na kolejne stopnie powinny mobilizować tak samo. Jako przedstawienie dla szczęśliwych rodziców też jest ok.
Natomiast u starszych jest to dla mnie lekkie przekłamanie - totalne porzucenie ostatnich pozorów realności Aikido. Jak ktoś chce robić ładne pokazy nich startuje w Duo Systemie JJ. Pod kątem jakiejkolwiek samoobrony takie ćwiczenie powoduje ucieranie schematów sekwencji "walk", podczas kiedy ideą jiyu wazy jest dostosowywanie się do sytuacji. Wiem, że atak jest tu ustalony z góry, ale po paru padach uke zaczyna sie różnie zachowywać w zależności od "pogody i samopoczucia" i do tego należy dobierać techniki. W przypadku pokazów wszystko jest z góry ustalone. Dochodzi też kwestia kryteriów ocen - im ładniejszy i bardziej estetyczny pokaz, tym, z reguły, bardziej odjechany. I o to mi chodziło, gdy pisałem o klatkach, a nie o to , że chcę komu coś udowadniać (zwłaszcza przez klawiaturę).
BTW Ostatnio bardzo zaciekawiło mnie zjawisko jiu wazy na sztachetę z dwoma gwoździmi - robił już ktoś coś takiego?
Pozdrawiam
Sentiel
Napisano Ponad rok temu
Chodziło mi bardziej o nasilenie tendencji w wychowaniu i kulturze, którą wprowadził kapitalizm. Najlepiej to widać w U.S.A. Współczesnego wychowanie w dużym stopniu opiera się na uczeniu rywalizacji, byciu za wszelką cenę lepszym od innych, nie opiera się na rozwijaniu indywidualnych zdolności, potencjału, nie poszukuje się u młodego człowieka jego użyję górnolotnego słowa powołania, ale raczej robi się z niego masowego konsumenta, który ma dużo kupować i konsumować.
Ideą sportu jest rywalizacja i bycie lepszym. Od zawsze.
To o czym piszesz, mimo że ładnie, to bełkot. Chyba, że jesteś w stanie powołać się na jakieś badania, prace naukowe na ten temat, bo niestety przyjmowanie Twojego powyższego stwierdzenia a' priori "bo tak mi się wydaje, bo tak jest, bo każdy to wie, że w Ameryce to to czy sramto" jest niestety tzw. filozofią browca - wszystko ma sens póki i mówiący i słuchający piją piwo. Ja w tym momencie akurat nie piję.
Napisano Ponad rok temu
Filozofia to nie bełkot w języku zrozumiałym tylko dla autora. Jak kto opisuje zależy od jego warsztatu i tego co chce opisać. Czasem się zdarza że ów autor nie wie co chce opisać, albo, próbuje opisać coś czego nie ma, albo nie umie opisać czy wyrazić tego co mu się "wydaje" czy "czuje". Czasem tworzy język by coś uchwycić, np Heidegger.A tak na poważnie to dlaczego nazywać to bełkotem, dlatego bo jest filozoficzne, niezrozumiałe dla niektórych.
Filozofia jest cześcią życia, tak samo mojego jak i każdego z nas, to jak ktoś opisuje swoje doświadczenia, w jakim języku i stylu, wynikają z tego kim jest
Myśl wschodnia ma więcej wspólnego z teologią niż filozofią (u nich taki podział nigdy nie powstał), przepełniona wątkami irracjonalnymi, objawieniami, przebudzeniami itd.
Dlaczego nikt nie pcha się samemu do bycia lekarzem czy inżynierem, a każdy sobie uzurpuje prawo do bycia domorosłym filozofem?
Napisano Ponad rok temu
Ale aikido oferuje aktywnosc gdzie nie ma rywalizacji sportowej. Dlaczego nie pozostawic tej oazy 'nie-sportowosci' w spokoju? Sa ludzie ktorzy maja na co dzien dosc rywalizacji w pracy, w rodzinie, w malzenstwie, itd. Wlasnie w aikido moga znalesc miejsce gdzie nic nie musza udowadniac calemu swiatu, moga robic rzeczy dla siebie.
Poniewaz aikido zawiera, oprocz sfery fizycznej rowniez sfere duchowa, rywalizacja wykluczylaby ta druga i wypaczylaby nauczanie aikido. To tylko jeden z przykladowych aspektow bezsensownosci rywalizacji sportowej w aikido...
Napisano Ponad rok temu
Dzieci ćwiczą bo się dobrze bawią, bo robią dziwne rzeczy jak na filmach z kartunnetłork, bo rodzice przyprowadzają je by sie nie roztyły na amen przed komputerem albo by mieć święty spokój przez te godzinę.
Rywalizacja "wprowadzana"? Ona jest nieusuwalna, jest w naturze ludzkiej. Zaczynając od tego że faceci rywalizują o kobiety a kobiety o facetów, w pracy ścigamy się o stanowisko, na uczelni po stypendia itd. Dzieci od przedszkola rywalizują o pozycję w grupie, czy to nieformalnej "pod blokiem" czy klasie szkolnej, i każdy kto się tym zajmuje trochę wie, że ta rywalizacja jest bardziej bezwzględna niż u dorosłych, bo dzieciaki nie są jeszcze takie zakłamane, działają wprost, nie politycznie.
Sądzisz że 3 godziny tygodniowo są w stanie zmienić taki porządek rzeczy? Całkowita bzdura i po prostu niemożliwość. Wielki sukces to to że są i ćwiczą /przynajmniej jak się pilnuje/, zamiast oglądać w tym czasie tv czy rozwijać się w dorodnego dresa na blokowisku.
Jeżeli można zrobić coś, dzięki czemu przez 2 miesiące są zmotywowane do pracy twórczej, co faktycznie przeżywają, dzięki czemu mogą się przekonać że coś tam potrafią albo załapać lekcję pokory, to należy to zrobić, bo to jest dobre.
Napisano Ponad rok temu
Istnienie egzaminów i stopni już jest forma rywalizacji. Widzę to po młodych ludziach w sekcji gdzie jest silne parcie na kolejne kyu, hakame (mimo że to takie niepraktyczne spodnie).
Zawody zawsze wyznaczają jakiegoś zwycięzce i dziwnie brzymi mistrz aikido w układzie dowolnym.
Ale różnymi ścieżkami wiedzie droga do zjednoczenia się z kosmosem.
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam, h-k :-)
Napisano Ponad rok temu
Nie uważam się za filozofa, mam swoje przemyślenia na temat praktyki Budo, więc wyrażam swoje poglądy... Polecam ci książkę p.Agnieszki Kozyry pt. "Filozofia Zen". Autorka analizuje fizozofię zen czyniąc punktem wyjścia dla swoich rozważań tezę Kitaro Nishidy(autora ksiązki pt. "Absolutnie sprzeczna samotożsamość), iż kluczem do zrozumienia nauk mistrzów zen(jak wiadamo japońskie sztuki walki są mocno związane z buddyzmem zen) jest filozofia paradoksu. Moim zdaniem trening Budo jest mocno związany z filozofią, religią, kulturą i sztuką Japonii, dlatego warto oprócz SW poznawać i studiować inne dziedziny związane ze starożytną Japonią, wtedy będziemy mieli obraz całości a nie odizolowanych części.
Pozdrawiam i zachęcam do lektury.
Napisano Ponad rok temu
Spytaj matki co znaczą liście na drzewie, jak odpowie że nie rozumie, zlej ją kijem i wygoń z domu. Będziesz super mistrzem. Będziesz na równi z Lao Tzy.
Randall z Wysp Nonsensu. ( Wkładając głowę kaczki do butelki rozważa czy można klaskać jedną ręką i co w tym czasie robi druga? )
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Naturalnie ze rowniez dzieci. Bez tego to babysitting. Trzeba umiec to zrobic, to juz inna sprawa.Szczepan, na litość boską, jaki rozwój duchowy? dla 8 czy 12 latków? LOL
.
Juz sam fakt, ze uczac dzieciaki technik aikido - a nie jakichs tam zabaw - narzucasz im wymagania ze nie moga nimi krzywdzic partnera, powoduje odpowiednie ksztaltowanie ich umyslu. Kiedy do tego dodasz stopniowo szybkosc i precyzje wykonania wielokrotnych powtarzan ciagle zachowujac w/w wymagania, z pewnoscia zaczynasz wyrabiac pewne odruchy i nowe podejscie do blizniego swego.
Sam fakt wspolpracy przy wykonywaniu technik zamiast przeciwdzialania rozwija inne podejscie do zycia.
Te elementy to tylko drobna czesc tego co moze uczyc aikido dzieci, ale stanowia dobre fundamenty do ksztaltowania charakteru i prawdziwego zainteresowania sie czyms innym niz wyscigiem szczurow.
Ale w gruncie rzeczy moja wypowiedz tyczyla glownie doroslych.
Wydaje sie ze dyskutujemy o dwoch rodzajach:
1.rywalizacji sportowej
2.rywalizacji w znaczeniu ogolnym
ad 1) Dziadek nie tylko nigdy nie stworzyl aikido jako dzialalnosci sportowej, ale stanowczo dawal odpor wszelkim probom wprowadzenia jej, np przez Tomiki sensei. Jest to calkowicie zrozumiale jest wezmiemy pod uwage kontext powstania aikido i wplyw Deguchi'ego na Dziadka. Z punktu widzenia religijnosci Dziadkowej, zawody sportowe sa smiesznostka, i w rzeczywistosci odciagaja uwage cwiczacych od najstotniejszych, podstawowych dla kazdego czlowieka kwestii jakie stawia przed soba aikido: relacja miedzy sacrum i profanum - jak zgrabnie to ujal Eliade a za nim Staszek Tokarski.
ad 2) Rywalizacja jako taka istnieje wszedzie, wlacznie z dojo aikido, ale dzieje sie tak ze wzgledu na niewystarczajace wycwiczenie aikidokow. Niedojrzalosc - niezaleznie od wieku czy stopnia. W momencie kiedy ktos przekracza pewny prog rozumienia (a moze to zajac niektorym rok czy dwa a innym 30 la i wiecej....) ta rywalizacja zanika.
Napisano Ponad rok temu
Naturalnie ze rowniez dzieci. Bez tego to babysitting. Trzeba umiec to zrobic, to juz inna sprawa.Szczepan, na litość boską, jaki rozwój duchowy? dla 8 czy 12 latków? LOL
.
Juz sam fakt, ze uczac dzieciaki technik aikido - a nie jakichs tam zabaw - narzucasz im wymagania ze nie moga nimi krzywdzic partnera, powoduje odpowiednie ksztaltowanie ich umyslu. Kiedy do tego dodasz stopniowo szybkosc i precyzje wykonania wielokrotnych powtarzan ciagle zachowujac w/w wymagania, z pewnoscia zaczynasz wyrabiac pewne odruchy i nowe podejscie do blizniego swego.
Co do treningu dzieci, mają one tendencje:
1) Co jakiś czas zrobienia każdej techniki tak żeby kolega poleciał jak najdalej, dając upust instynktowi. Najlepiej jak instruktor nie patrzy.
Jak już pisałem dzieci są szczere, zadawanie bólu sprawia im przyjemność, one dopiero wchodzą w umowę społeczną. To coś jak zabawa kota z myszą, czy kot jest sadystą? oczywiście nie.
2) Bardzo szybkiego nudzenia się monotonią.
Przez to trening dla dzieci to lekką ręką 80% ćwiczeń rozwojowych i zabaw ruchowych, a 20 ćwiczenia techniczne i techniki. Techniki trzeba pokazywać tak, by nawet próby zrobienia ich złośliwie i na siłę nie zaowocowały kontuzjami, części się nie pokazuje w ogóle.
Niewykonalna jest zmiana psychiki dzieci na tych kilku treningach, zwłaszcza że cokolwiek nie zrobisz wielokrotnie bardziej odciska się na nie grupa rówieśnicza i media, oraz modele obserwowane u rodziców. Nie narzucisz dyscypliny rodem z japonii, bo za oknem jest macdonald. Tamten porządek jest dla Japończyków i ichniej kultury, u nas się nie da przeszczepić. Inaczej rzecz ujmując, porządek w dojo jest katalizatorem tego co kulturowo każdy mały żółty ludzik dźwiga, u nas nie ma co katalizować. Ale spokojna Twoja rozczochrana, Japończycy też za 2-3 pokolenia się zmakdonaldyzują doszczętnie. Wystarczy że wymrą starzy nauczyciele i ich bezpośredni uczniowie.
Przeciwdziałać? po co, to walka z wiatrakami. Asymilować i dostosować by osiągnąć cel. Odpowiedni ludzie, odpowiednia forma przekazu.
Ta druga rywalizacja jest wpisana w porządek hierarchiczny panujący w dojo w sposób konieczny. Różne szkoły aikido są wynikiem rywalizacji i stawiania na swoim, zamiast poszukiwania konsensusu. To co sugerujesz jest pewną myślą utopijną, zakładającą przemianę człowieka. Przekonany jestem że to jest niemożliwe.
Ostatecznie i tak wszystko ch... przyjdzie grabarz, łopatą w dupę trzepnie i po krzyku. 8) O co tu kopie kruszyć. :wink:
Napisano Ponad rok temu
Wracajac do tematu, to uwazam ze wprowadzanie jakichkolwiek zawodow do aikido jest calkowitym nieporozumieniem. Nie ma znaczenia czy jest sparring, czy to tylko dla dzieci....itd. Istnieje na swiecie cale mnostwo dyscyplin w ktorych rywalizuja ludzie, i bardzo dobrze. Jesli sie w tym spelniaja to doskonale. Z pewnoscia rywalizyacja sportowa tez ma ogromne walory wychowawcze.
Ale aikido oferuje aktywnosc gdzie nie ma rywalizacji sportowej. Dlaczego nie pozostawic tej oazy 'nie-sportowosci' w spokoju? Sa ludzie ktorzy maja na co dzien dosc rywalizacji w pracy, w rodzinie, w malzenstwie, itd. Wlasnie w aikido moga znalesc miejsce gdzie nic nie musza udowadniac calemu swiatu, moga robic rzeczy dla siebie.
Nikt nikogo nie zmusza do startowania w tych "zawodach".
Czy stopnie w aikido nie są formą rywalizacji? To przecież widać jak niektórzy gonią za stopniami.
Nie wprowadzisz japońskiego porządku. Myślę, że i on powoli w Japonii niknie.
Naturalnie ze rowniez dzieci. Bez tego to babysitting. Trzeba umiec to zrobic, to juz inna sprawa.
Juz sam fakt, ze uczac dzieciaki technik aikido - a nie jakichs tam zabaw - narzucasz im wymagania ze nie moga nimi krzywdzic partnera, powoduje odpowiednie ksztaltowanie ich umyslu. Kiedy do tego dodasz stopniowo szybkosc i precyzje wykonania wielokrotnych powtarzan ciagle zachowujac w/w wymagania, z pewnoscia zaczynasz wyrabiac pewne odruchy i nowe podejscie do blizniego swego.
Pamiętaj, że dzieci szybko się nudzą i "rzygają" monotonią
Sam fakt wspolpracy przy wykonywaniu technik zamiast przeciwdzialania rozwija inne podejscie do zycia.
Błagam Cię... Gdzie u dzieci rozwija się inne podejście do życia? Twoje twierdzenie jest przesadzone. Spójrz na aikido okiem dziecka, a nie dorosłego.
Te elementy to tylko drobna czesc tego co moze uczyc aikido dzieci, ale stanowia dobre fundamenty do ksztaltowania charakteru i prawdziwego zainteresowania sie czyms innym niz wyscigiem szczurow.
Owszem. Stanowią dobre fundamenty. Dzieci nie interesują się wyścigiem szczurów, bo nie mają pojęcia, że w nim uczestniczą. Jeśli chcemy wyplewić wyścig szczurów z aikido, egzaminy nie powinny w aikido w ogóle istnieć. Samo to jest wielką machiną aikidockiego wyścigu szczurów.
pozdrawiam F.
Napisano Ponad rok temu
Powtarzam jeszcze raz to, co napisałem już wcześniej: "zawody" są organizowane dla dzieci. Mają się one dobrze bawić, przyłożyć do treningu technik i kihon dosa oraz pokazać swoim rodzicom czego uczą się na treningach, bo dla znacznej większości rodziców jest to czarna magia. Istotnym celem takiej imprezy jest także integracja ludzi ćwiczących w róznych dojo. Jest ich mnóstwo i moim zdaniem warto od czasu do czasu się wspólnie spotkać.
Pisząc dzieci mam na myśli osoby do 14 roku życia. Zaznaczam, że regulamin nie przewiduje żadnej formy kontaktowej walki na punkty, jak jest to na przykład w karate.
Ludzie zrozumcie, że nikt nie dąży do usportowienia aikido. Chodzi o to, aby urozmaicić dzieciom codzienny trening. Ja również uważam, że aikido nie jest sportem tylko sztuka walki, ale odróżnijmy ośmioletnie dziecko od dorosłego człowieka. Szczepan, jeśli masz w swojej sekcji ośmiolatków, którzy kontemplują harmonię ciała i umysłu, a otaczający je wszechświat postrzegają jako idealne współgranie sił dobra i zła, to szczerze Ci zazdroszczę, bo ja nigdy w życiu takiego dziecka nie spotkałem.
Napisano Ponad rok temu
Powtarzam jeszcze raz to, co napisałem już wcześniej: "zawody" są organizowane dla dzieci. Mają się one dobrze bawić, przyłożyć do treningu technik i kihon dosa oraz pokazać swoim rodzicom czego uczą się na treningach, bo dla znacznej większości rodziców jest to czarna magia. Istotnym celem takiej imprezy jest także integracja ludzi ćwiczących w róznych dojo. Jest ich mnóstwo i moim zdaniem warto od czasu do czasu się wspólnie spotkać.
Pisząc dzieci mam na myśli osoby do 14 roku życia. Zaznaczam, że regulamin nie przewiduje żadnej formy kontaktowej walki na punkty, jak jest to na przykład w karate.
Ludzie zrozumcie, że nikt nie dąży do usportowienia aikido. Chodzi o to, aby urozmaicić dzieciom codzienny trening. Ja również uważam, że aikido nie jest sportem tylko sztuka walki, ale odróżnijmy ośmioletnie dziecko od dorosłego człowieka. Szczepan, jeśli masz w swojej sekcji ośmiolatków, którzy kontemplują harmonię ciała i umysłu, a otaczający je wszechświat postrzegają jako idealne współgranie sił dobra i zła, to szczerze Ci zazdroszczę, bo ja nigdy w życiu takiego dziecka nie spotkałem.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Koncepcja "kontaktu" i "żywego uke" w sz
- Ponad rok temu
-
Gdzie ćwiczyc kenjutsu w wawie?
- Ponad rok temu
-
Aikido Yoshinkan
- Ponad rok temu
-
Fajne to Aikido:D
- Ponad rok temu
-
Aikido jako WF
- Ponad rok temu
-
Jaki powinien być instruktor aikido?
- Ponad rok temu
-
Egzaminy w aikido
- Ponad rok temu
-
Termin zlotu 30.06-01.07.2007, komitet kolejkowy zapisy!
- Ponad rok temu
-
Fujimoto w Pradze
- Ponad rok temu
-
Termin zlotu - decydujące starcie
- Ponad rok temu