Szczerze mówiąc nie wiem co to takiego "światopogląd europejski", ale że religia Dalekiego Wschodu jest nie do pogodzenia z chrześcijaństwem, to chyba oczywiste. Tak samo jak nie da się być buddystą-muzułmanem. Jesteśmy może trochę zepsuci przez konsumeryzm, gdzie człowiek jak zapragnie, to je sushi z bigosem w sosie curry i jeszcze dopcha hamburgerem, ale poważnie potraktowana duchowość nie działa jak kubeł, do którego wrzuca się wszystko co podejdzie pod rękę.Pisze w nim, że Aikido nie jest sektą, ale że nie da się pogodzić filozofii i religii dalekiego wchodu ze światopoglądem europejskim.
Inna sprawa, że można z powodzeniem uprawiać sztuki walki, nawet najbardziej tradycyjne, tak naprawdę nie angażując się wcale w żadną filozofię (i w większości przypadków tak właśnie jest).