Sanjuro Yojimbo - 9 lat sparowalem w kyoskushin najczesciej z ludzmi na poziomie czarnego pasa. Nigdy nie bylem wybitny w tej formule 9bo moim fundamentem byly i sa rece), ale zawsze trzeba bylo sie ze mna nagimanstykowac. Dostalem wiele razy, z nogi takze - na wdechu, nie zdarzylo sie zeby to byl koniec walki. Kryzys w tej fazie walki owszem. Dlatego nie orzecienialbym tego typu rozwiazan z "powaznym" przeciwnikiem, zwlaszcza przygotowanym boksersko, gdzie od pierwszego dnia zwraca sie uwage na prace przepona, czyli prawidlowe oddychanie w czasie zadawania ciosow.
Usatysfakcjonowalem Cie?
K_P
Tak. Oczywiście.

Nie chciałem Cię urazić.
Miło mi, że zechciałeś odpowiedzieć.
Oczywiście, że ktoś dobrze wytrenowany lepiej zniesie zarówno cios w splot, jak i np. w wątrobę, jednak widziałem walki, które kończyły się właśnie po takich technikach (bywało, że sam brałem w nich udział).
Jak ktoś mądry powiedział - "nie ma odpornych naciosy, są tylko źle trafieni". Chyba Kulej.
Jestem też zdania, że formuła nockdown wyjątkowo dobrze przygotowuje do przyjmowania tego typu technik (choć naturalnie nie tylko ona). Nic zatem dziwnego, że trenując kioka masz takie, a nie inne doświadczenia.
Weź też pod uwagę, że większość potencjalnych napastników to nie są twardziele z kioka lub taja, po długim treningu. Nawet jeśli "w boju" mają czasem niezłą zaprawę, to zazwyczaj zawodnicu górują nad nimi przygotowaniem kondycyjnym i umiejętnościami w zakresie przyjmowania ciosów.
Poza tym to, co Ty określiłeś jako "kryzys w tej fazie walki", dla takiego 'bolka', który spodziewał się łatwej ofiary, może stanowić impuls do wycofania się z walki. Zwłaszcza, jeśli przy okazji zaliczył glebę. (Co po silnym kopnięciu prostym na korpus też się czasami zdarza, jak koleś np. źle stoi.) Kwestia charakteru.
to wszystko prawda, ale walka na macie to co innego, kiedy probujesz trafic wytrenowanego zawodnika na podobnym, albo wyzszym poziomie (w dodatku gola stopa), a kop "w zoladek" na ulicy, pieta, albo czubem ciezkiego buta, z zaskoczenia, kogos, kto nie jest nauczony "prawidlowego oddychania w czasie zadawania ciosow"... To tez co innego.
No, ale trzeba tak trafic
Fakt. Niezwykle istotna jest jeszcze kwestia obuwia. :wink:
Pozdrawiam Panów