Dlaczego karate jest nieskuteczne ??
Napisano Ponad rok temu
a co do "kladzenia sie na podlodze" to czy jest sens o tym mowic? jezeli mowisz o stronie sportowej to pewnie tak? ale jezeli juz o nie sportowej stronie karate to pewnie nie ma sensu. Dlaczego? chyba nie musze mowic bo rozumiesz, a tutaj byl nie potrzebnie poruszony (specjalnie albo nie) temat znowu skutecznosci 8) i po co znowu wzbudzac oburzenie, kontrowersje itp
pozdr. mjr
Napisano Ponad rok temu
Fajnie jest posłuchać młodzieży, która pod parapet wychawala tradycyjne karate, też tak kiedyś robiłem. W zasadzie szkoda, że z wiekiem przychodzi otrzeźwienie - no przynajmniej u niektórych.
Moze sie zdziwisz ale ja zaczalem karate po 30stce Wczesniej nie mialem doczynienia ze sztukami walki. Nie wybieralem stylu ze wzgledu na skutecznosc, bo dawno wyroslem z bijatyk ulicznych. Wybralem ze wzgledu na filozofie, na samodyscypline i prace nad soba. I zeby zaimponowac moim synom jak podrosna
Nowe style nazywam "dresiarskimi" ze wzgledu na brak jakiejkolwiek ideologi i filozofii poza czysta agresja. Analogia bardzo oczywista.
Pzdr
Napisano Ponad rok temu
Moze sie zdziwisz ale ja zaczalem karate po 30stce Wczesniej nie mialem doczynienia ze sztukami walki. (...) Nowe style nazywam "dresiarskimi" ze wzgledu na brak jakiejkolwiek ideologi i filozofii poza czysta agresja.
Niezly tupet masz jesli nic nie wiesz a wszystko oceniasz.
:roll:
Napisano Ponad rok temu
Moze sie zdziwisz ale ja zaczalem karate po 30stce Wczesniej nie mialem doczynienia ze sztukami walki. Nie wybieralem stylu ze wzgledu na skutecznosc, bo dawno wyroslem z bijatyk ulicznych. Wybralem ze wzgledu na filozofie, na samodyscypline i prace nad soba. I zeby zaimponowac moim synom jak podrosna
Ja się zająłem karate po dziesiątce a jestem dobrze po trzydziestce więc jakiś pogląd mam. A sformuowanie młodzież nie odnosi się do wieku, ale do doświadczeń i wynikającej z tego percepcji.
Ja nie mam nic do karate - wręcz przeciwnie wszystkich zachęca. Ale, zachęcam również do trzeźwego podejścia do tematu i nie wchodzenia w dyskusje jaki to skuteczny jest shotokan, wado ryu, kyokushin czy inne takie w kontakcie z shooto, pancrace czy bjj.
Napisano Ponad rok temu
Moze sie zdziwisz ale ja zaczalem karate po 30stce Wczesniej nie mialem doczynienia ze sztukami walki. (...) Nowe style nazywam "dresiarskimi" ze wzgledu na brak jakiejkolwiek ideologi i filozofii poza czysta agresja.
Niezly tupet masz jesli nic nie wiesz a wszystko oceniasz.
:roll:
nie oceniam wszystkiego!
byc moze ze wzgledu na to ze jestem bardzo poczatkujacy podchodze do karate z ogromnym szacunkiem dla jego tradycji i dla ludzi, ktorzy go tworzyli.
nie chce nic w nim zmieniac, eliminowac elementow "nieskutecznych", przyjmuje karate takim jakie jest. o to mi tylko chodzi.
a jezeli chodzi o mlode "sztuki walki" to nic nie poradze na to ze nastawiaja sie na agresje.
Ze wzgledu na moje male doswiadczenie nie chce wchodzic tu w jakies ostre polemiki, ale mam nadzieje, ze nie chcecie zabronic mi wyrazania swojego zdania.
Napisano Ponad rok temu
No jak się ma na przykład shidokan do takiego czystego bjj?nie wchodzenia w dyskusje jaki to skuteczny jest shotokan, wado ryu, kyokushin czy inne takie w kontakcie z shooto, pancrace czy bjj.
Nie mówiąc nic o tym, że nie spotkałem na tym forum nigdy wypowiedzi "nasze tradycyjne ***-ryu wygrało by z tym nowoczesnym ****"
Spotkałem się natoiast z wypowiedziami w duchu:
"po cholerę ćwiczycie te Kata", "po cholerę wam ten kichon", "po cholerę wam te białe kimona", "po cholerę wam to szukanie duchowości w SW"
I takie pytania wkurwiają mnie dość mocno.
Co to kogo obchodzi czemu lubię ćwiczyć kata (a lubię choć robiłem to dość dawno). Jeśli ktoś nie może znaleźć duchowości w karate to jego problem, nie mój.
Porównujesz najnowsze sztuki walki będące efektem pracy zespołów specjalistów do spraw sportu, mających masę pieniędzy, z tymi odmianami karate które powstały w czasach gdy to karate było najmniej skuteczne.
Powiedzmy sobie szczerze karate z czasów Funokashiego to karate przystosowane do ćwiczeń na tamtejszym okinawskim WF, miało pełnić funkcje wychowawcze., kształtować ducha. Dla czego? Bo już w tamtych czasach rozsądni ludzie wiedzieli, że do autentyczne samoobrony potrzebna jest broń. Więc tamtejsze kata, tradycyjna broń okinawska, sformalizowana walka zawierająca ważne zasady bezpieczeństwa była dla nich tym czym dla nas bractwa miłośników walki szablom. Fajnym hobby tylko bardzo dającym "po duszy". I ja tamto karate kocham, z jego nieskutecznością i ideałami. To tak jak by jakiś Japończyk polubił polską kulturę i pragnął nauczyć się fechtunku polską szabla.
Niezależnie od tego było skuteczne karate. Było ono na Okinawie wcześniej, gdzie były i obalenia i przechwyty i było ono prawdopodobnie testowane w tamtejszych starożytno-okinawskich knajpach i mordowniach. I jest też karate nowocześniejsze niż shotokan. techniki boksu się rozwijają i karate też. Na prawdę można zauważyć płynną ewolucję od shotokan, przez kyokushin, przez przywrócenie "łapania za szmaty" w karate, do nowoczesnych styli karate takich jak shidokan.
Napisano Ponad rok temu
Mylisz sie. Jak zaczynalem cwiczyc kyoskuhin pond 20 lat temu, to byl to sport studentow poszukujacych prawdy, oswiecenia i samodyscypliny. Z czasem stal sie zwyklym sportem i narzedziem do robienia pieniedzy. I... swietnie sie w tej roli sprawdza. I jak w kazdym srodowisku, byli w nim i sa takze "dresy", przestepcy (np. slynny gang karatekow radomskich), o pomniejszych wyrokowcach nie wspomne.
Elwin: "Kyokushin wywodzi sie bezposrednio z innych stylow, czerpie z ich tradycji i ideologi, tworzac na ich bazie wlasna ideologie: walke z wlasnymi slabosciami i rozwoj wewnetrzny. Dlatego tak wazne sa kata i kihon".
Wywodzi sie, a moze jest kompilacja, jak np. kravmaga nastawiona na "agresje"? Widzisz to tylko kwestia interpretacji.
Kazdy sport traktowany powaznie spelnia te same funkcje - rozwija wewnetrznie etc. I nie musi to byc podlane japonskim feudalnym sosem i upodobaniem do hierarchi. Generalnie jak kazdy system autokratyczny oparty jest na... przemocy.
Wybierz sie kiedys na staz bjj, podejdz do np. czterokrotnego mistrza swiata.
Nastepnie na stazu karate podejdz do takiego np. Matsui.
Porownaj doswiadczenia.
Kata i tzw. kihon sa narzedziami przekazu. W dobie ozywionych kontaktow, nie wspominajac o mozliwosciach jakie daje wspolczesna elektronika, sa tym czym sa - anchronizmem.
A Satori mozna osiaganac takze walczac po boksersku z cieniem. Zreszta tradycje medytacyjne w Europie mozna znalezc juz o Loyoli. Nie gorsze niz gdzieindziej.
"Jak chcecie cos zmieniac zmieniajcie dresiarskie style. Najlepiej dodajcie bron palna - wtedy beda w 100% skuteczne".
"Dresy" w swojej wiekszosci maja to do siebie, ze nie lubia dostawac po lbie, bo czuja dyskomfort. (Wybieraja sposob latwiejszy, ale rownie skuteczny - masa, to wystarcza na tym poziomie dominacji). Czasami zdarza im sie wytrzymac nawet pare miesiecy. Ale z reguly rezygnuja, bo style 'Dresiarskie" w ogole nie nadaja sie na ulice - czyli do "napierdalania" w pieciu jakiegos zaleknionego czlowieczka.
A co do strzelania z broni palnej, to sie zastanawiam nad wprowadzeniem u mnie. Jesli trenowales strzelectwo, to pownienies dostrzec analogie z japonskim Zen.
Elwin: "Moze sie zdziwisz ale ja zaczalem karate po 30stce. Wczesniej nie mialem doczynienia ze sztukami walki. Nie wybieralem stylu ze wzgledu na skutecznosc, bo dawno wyroslem z bijatyk ulicznych. Wybralem ze wzgledu na filozofie, na samodyscypline i prace nad soba. I zeby zaimponowac moim synom jak podrosna".
Ja akurat swoja przygode z karate skonczylem kolo trzydziestki. Ale ja jestem w gruncie rzeczy prymitywny, trywialny, malo lotny i "mecza mnie stopnie abstrakcji". Poza tym marny ze mnie Tomasz - ja musze zobaczyc, ze cos dziala.
Ale... skoro zajalem sie kiedys przez przypadek sztukami walki, to chcialem uczyc sie systemow, ktore najbardziej do walki sa zblizone. Mozna oczywiscoe powiedziec, ze jestem odpadem z kyokushin. To prawda. Chcialem nadmienic jednak, ze nalezalem do waskiej grupy, ktora "filozofowala", a nie tylko sie "napierdalala", za nic majac pasy i hierachie. Niektorzy znas szczesliwie doczekali konca kariery z pasem... bialym. Nie powiem, ze to bylo mile widziane.
Jedyne czego zaluzje, to to, ze juz nie mam "zdrowia", zeby w tych nowych "dresiarskich" dziedzinach cos znaczyc. Jako bylego wojownika boli mnie czasami, ze nie moge dac zwyczajnie odporu wielu pyszalkom. Coz. Nadszedl w moim zyciu czas pokory. Trenuje sie w niej, choc uprawiam style "dresiarskie" i "agresywne".
A tak nota bene, czym sie rozni pelne pokoju, samodoskonalenia sie kingeri, od "agresynego" kraverskiego kopa w jaja?
Jesli bym darzyl szacunkiem kogos z kyokushin, to na pewno nie balon zwany "Oyama" (ktory nota bene nie mial wielkiego szacunku u Japonczykow, jako mieszaniec o koreanskiej proweniencji, czym jest bowiem dyskryminacja podobno mozna dopiero doswiadczyc w Japonii) i jego nastepcow, rozdety do granic niemozliwosci, ale np. braci trenerow kyokushin na moim terenie, ktorzy robi swietna robote dla propagowania sportu i w koncu - jednego z najwiekszych fajterow nie tylko Polski, ktory wywodzi sie z mojego miasta, a mieszka aktualnie zagranica.
(Tak notabene majac piaty dan w karate, uprawia na stare lata "dresiarski" styl - bjj, w ktorym po 10 latach osiagnal 3 dana.
Co do walki na ulicy, to zgadzam sie - kazdy madry czlowiek z niej wyrasta. Niestety my jej nie wybieramy, to ona wybiera w najgorszym z reguly momencie nas. Np. z dwojka malych dzieci i zona pod supermarketem w zapluszczony szary wieczor.
Co do imponowania synom, nie bede sie rozwodzil, ale to moi zdaniem taka sobie motywacja. Ale nie zaglebiam sie w stosowane prze Ciebie wychowawcze metody.
Zwiazki z dziecmi nie sa istocie czyms nadzwyczaj szczegolnym - przemijaja jak wszystko i nie ma co sie nad tym rozczulac.
Pozdrawiam
K_P
Napisano Ponad rok temu
bardzo dziekuje, ze poswieciles tyle czasu na odpowiedz na moje pierwsze wpisy. szkoda, ze tyle w Twojej odpowiedzi ironii.
Nie wiem czy kuokushin stal sie maszynka do zarabiania pieniedzy. w moim klubie, place naprawde smieszne pieniadze za 1,5 godzinne treningi 2x w tygodniu. Bilety na Mistrzostwa Europy rowniez byly w przystepnej cenie (dla klubow). Mozliwe, ze w skali swiatowej sa to duze pieniadze, ja jednak nie czuje, zeby ktos wyciskal ze mnie kase. Dla przykladu treningi taekwon do kosztuja w tym samym miescie 2 razy drozej. To po pierwsze.
Podobnie z dresami na treningach katrate. Tu rowniez wypowiadam sie na podst. swoich doswiadczen i rozmow z osobami z mojego klubu. U mnie ich nie ma, a jezeli byli, to odpadli jako pierwsi.
Przyczepiles sie do okreslenia "dresiarski"... Nie bylo moja intencja jakies specjalne jego eksponowanie. To po prostu skojarzenie agresji z dresem, a style o ktorych wspomnialem niewatpliwie agresywne sa.
Mozemy zamienic dresiarskie (zreszta uzylem tego slowa w "") na agresywne. Sens pozostanie ten sam.
Piszesz: "Kazdy sport traktowany powaznie spelnia te same funkcje - rozwija wewnetrznie etc." Owszem, ale sa sporty, ktore, w jakis dziwny sposob przyciagaja pewne grupy spoleczne. Dlaczego akurat agresywne sztuki walki czesciej przyciagaja srodowiska przestepcze, pseudokibicow i dresiarzy? Oczywiscie to jest uogolnienie i jak kazde uogolnienie moze byc dla kogos krzywdzace, ale odzwierciedla jakas tendencje.
"A tak nota bene, czym sie rozni pelne pokoju, samodoskonalenia sie kingeri, od "agresynego" kraverskiego kopa w jaja?" No tym, ze kin geri, nie uzywasz w walce na macie. Proste!
Glownie denerwuje mnie tendencja uskuteczniania na sile tradycyjnych stylow: wyeliminujmy nieskuteczne "anachronizmy": kihon, kata, wprowadzmy walke w parterze. Co nam zostanie? Nowa krav maga, czy inne vale tudo? Tylko po co?
Ja na krav mage swoich synow nie wyslalbym nigdy. A na karate owszem. A Ty?
Napisano Ponad rok temu
Przyczepiles sie do okreslenia "dresiarski"... Nie bylo moja intencja jakies specjalne jego eksponowanie. To po prostu skojarzenie agresji z dresem, a style o ktorych wspomnialem niewatpliwie agresywne sa.
Taka mała dygresja, sztuki walki czy też sporty walki, bo karate to w tej chwili głównie sport (mistrzostwa kata ect.), nieodłacznie wiążą sie z walką, a walka z agresją. Faktem jest że kibice itp ćwiczą (jeżeli wogle coś ćwiczą) boks itp. ale wynika to z faktu iż po pierwsze nie ma tam etykiety (zasad jako takich) po drugie trenerzy muszą za coś opłacić salę (wiec nei wyrzucą wszystkich, którzy im nie podpasują). Jeżeli tak nie lubisz agresji to możesz się z czasem zdziwić :wink: .
Glownie denerwuje mnie tendencja uskuteczniania na sile tradycyjnych stylow: wyeliminujmy nieskuteczne "anachronizmy": kihon, kata, wprowadzmy walke w parterze. Co nam zostanie? Nowa krav maga, czy inne vale tudo? Tylko po co?
Słowo karate oznacza wake pustymi rękoma, więc łapie się pod nie boks etc. Gdyby dawni mistrzowie myśleli tak jak ty to karate by wogle nie powstało, co więcej nigdy żaden z nich nie powiedział żeby nie szukać nowych rozwiązań wrecz przeciwnie przykładem moze tu posłużyć tu chociażby sam Itosu (o ile kojażysz kto to, jakby co nauczyciel Funakoshiego). Karate miało służyć do samoobrony (patrz kravmaga) bo na okinawie zakazano noszenia broni, mówiąc dookładniej samoobrona zakładała też zabijanie (japończycy czy też jak woli mieszkańcy okinawy dążyli zawsze do prostoty i skuteczności) i naszym obowiązkeim jest kontynuować to dzieło dzis czasy ponownie stają sie mniej bezpieczne więc pora chyba więc odrzucić zbędne "pierdoły" i ćwiczyć tak żeby potem nie żałować jak nas lub kogoś bliskiego pobiją.
PS. Pozatem ilu z was naprawde lubi słyszec teksty w stylu karate jest do dupy, niczego się tam nie nauczycie. (jestem na ogół spokojny ale krew się i tak w mnie burzy jak to słyszę, bo ćwiczę w końcu walkę, a nie koszykówkię)
PS. Elwin moze byś sie zapisał na koszykówkię (sory za chasmtwo ale zatanó sie po co i dlaczego ćwiczysz karate bo powód, który podałeś jest raczej marny moze poprostu polubiłeś ale boisz się zmian?)
Napisano Ponad rok temu
Tez chcialbym prowadzac m.in. bjj, niewielkiej kwoty od wladz miasta, czy regionu - chocby na czesc oplat. Jak sie popatrzy na wiekszosc sekcji (moze z wyjatkiem warszawskiej sekcji karate na AWF), to warunki w jakich cwicza ludzie sa mizerne - zwykle sale gimnastyczne, bez sprzetu, workow, tarcz - slowem zaplecza. Co negatywnie wplywa na rozwoj adeptow, np. po 3 latach muy thai cos sie juz umie, w karate nie wiele i nie ze wzgledu na "trudnosc" stylu, sa przeciez pokrewne). Wiec i te pare zlotych, ktore sie na to wyklada, to i tak niekiedy za wiele.
Jak sie zarabia pieniadze w tego typu strukturach nie bede podpowiadal.
Co to znaczy agresywny styl? Przeciez kyokushin slynal z agresywnosci, z kontaktowosci, nie uzywal ochraniaczy, a nawet kaskow na glowe i w pogardzie mial style "niekontaktowe, czy malokontaktowe" jak np. shotokan, akurat to znam z autopsji. Sam szczycilem sie kiedys z tego powodu. Tylko, ze sie teraz zestarzal. Oczywiscie zamiast to jasno powiedziec, mowi sie o przepisach etc.
Czy agresywne jest tajskie kolano w brzuch, a nieagresywne mawacha na glowe?
Skoro nie stosuje sie w walce kin geri jak wspomniales, to po co sie go uczy od pierwszych zajec? Dla samoobrony? To sie jednak nie dajemy zabic od razu, jako ludzie ktorzy dostapili oswiecenia?
Kravmaga jest systemem samoobrony i nie powinno nikogo dziwic, ze znalazlo sie w niej i kingeri. Nie jest stosowane takze w "agresywnym" vale tudo. Ale... Czy nie reklamuje sie czesto karate, jako dobrego systemu samobrony?
Po co sie uczy np. ago uchi, skoro sie nie uzywa go w sportowej walce? Tylko ciezko sie jednak tworcom tego uderzenia przyznac, ze jest cos lepszego w tym repertuarze - ciosy proste w boksie. No, ale one nie sa "duchowe" przeciez.
Co do publicznosci. A pilka nozna kogo przyciaga? A to przeciez nie jest nawet sport walki. A jak myslisz, ilu konserow boksu siedzi na trybunach, w czasie walki takiego Andrzeja Goloty? Jako trener boksu zapewniam Cie, ze wiekszosc nie zna nawet przepisow.
A ja na karate nie wyslalbym swoich synow, a zwlaszcza corek. Watku corek nie bede przez grzecznosc rozwijal. Choc i ja w tej materii nie bylem bez winy. Na pewno byly czyimis corkami.
Synow - bo jest to sport dosyc urazowy, mimo, ze cwiczylem reakreacyjnie (a czy ten sport znal wowczas pojecie rekreacji?) mam sporo po nim "pamiatek". Nie poslalbym tez, bo ma slaba metodyke, bo przez wiele godzin uczy technik np. tsuki, ktore sa pozniej trudne do odkrecenia.
Owszem karate pelni funkcje wychowawcze. Uczy dyscypliny - slowem przykraja do norm spolecznych - socjalizuje. Ale czy nie robi to takze wiele innych sportow?
Ze sportow walki wolalbym zeby moje dzieci zajely sie np. bjj.
A w ogole to wolalbym, zeby wybraly cos mniej znacznie mniej kontuzjogennego, ostatnio fascynuje sie na nowo plywaniem... A na ulice? nauczylbym je poslugiwania sie kawalkiem rurki, fakt nie doswiadcza sie uniesien, ale jak za to jest skuteczne!
Pozdrawiam
K_P
Napisano Ponad rok temu
Małe sprostowanie - dotacje to może dostają związki sportowe (a co dalej, to wiadomo). Przeciętny klub ma to, na co sobie sam "zarobi", czyli o co postarają się ludzie którzy w nim ćwiczą.Jako jeden z nielicznych sportow walki karate w Polsce korzysta z dotacji.
Tez chcialbym prowadzac m.in. bjj, niewielkiej kwoty od wladz miasta, czy regionu - chocby na czesc oplat. Jak sie popatrzy na wiekszosc sekcji (moze z wyjatkiem warszawskiej sekcji karate na AWF), to warunki w jakich cwicza ludzie sa mizerne - zwykle sale gimnastyczne, bez sprzetu, workow, tarcz - slowem zaplecza. Co negatywnie wplywa na rozwoj adeptow, np. po 3 latach muy thai cos sie juz umie, w karate nie wiele i nie ze wzgledu na "trudnosc" stylu, sa przeciez pokrewne). Wiec i te pare zlotych, ktore sie na to wyklada, to i tak niekiedy za wiele.
A dotacje od miasta to też mrzonka - otrzymanie jakiejś kwoty choćby na zawody dla dzieciaków to droga przez mękę. O zakupie sprzętu też trzeba myśleć samemu.
Napisano Ponad rok temu
Podejrzewam że mylone są tu dwie różne rzeczy. Trening karate jako system treningowy a skteczność stosowanych uderzeń, kopnięć w realu. W stylach są ograniczenia, reguły umożliwiające w ogóle trening. Nie można podnosić, że przez to karate będzie nieskuteczne. Na forum podnoszono wielokrotnie: ulica w najgorszym wypadku to atak na 150% i sp...... Trenując nabywasz szybkości, zwinności, odporności na uderzenia, w końcu uderzeń, kopnięć, ich kombinacji. Natomiast to jak trenujemy, sparujemy ... Jasne że na ulicy nie będzie skuteczne ! Chodzi przecież o " zużywalność " partnera. Tak samo mogli narzekać gladiatorzy lub legioniści rzymscy:" walka tępą ciężką bronią? Tracimy szybkość, złe nawyki !" Szkoły fechtunku od średniowiecza po XIX wiek ? Podobnie. Jednak tak szkolono elity pola walki - mówię tu oczywiście o indywidualnym wyszkoleniu. Wtedy również istniały różne sposoby walki, szkoły. Oczywiście, że ewoluowały i dostosowywały się do zmian pola walki wymuszane rozwojem technologicznym, my jednak trenujemy najbardziej pierwotny system - walki wręcz. Tym niemniej myślę, że dyskusje co jest lepsze, co gorsze a co nieskuteczne wprowadzają przynajmniej zdrowy ferment intelektualny. Może trywializuję ale trenować trzeba ciężko, długo i z zaangażowaniem - wyniki muszą przyjść ! I nie ma " królewskiej drogi".
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Najbardziej pierwotny to walka maczuga. Np. walka rapierem nie byla juz pierwotna, ale "naukowa", ale nie daj Panie Boze zeby w zasiegu rapiera znalazl sie gosc z maczuga.
A jeszcze bardziej pierwotny jest klincz i chwyt za szmaty.
Nie chodzi o to, zeby sie przekrzykiwac, ktory styl lepszy. Ale nie mozna pisac ewidentnej nieprawdy.
W karate produktem ubocznym jest samobrona. Powiedzialbym nawet, ze bardzie realistyczna walka w wielu jego odmianach jest... produktem ubocznym.
K_P
Napisano Ponad rok temu
Karate jest skuteczne !!! Jeżeli ktoś sie przykłada na terningach i swiczy systematycznie. Wiadaomo że jeżeli ktos olewa lub sie nie przyklada na treningach to niebedzie w stanie sie obronic
Ty już faktycznie lepiej nic nie pisz na ten temat...
Napisano Ponad rok temu
W którym karate?W karate produktem ubocznym jest samobrona.
W shotokan, goju-ryu? W ashiharze też? W shidokan też?
Wskaż mi jeden topic, jedną wypowiedź w której ktoś udowadniał by, że shotokan lepiej przygotowuje do realnej walki niż kick boksing.Ale nie mozna pisac ewidentnej nieprawdy.
Napisano Ponad rok temu
K_P
Napisano Ponad rok temu
Ale wiele sekcji kyokushin nie popełnia dziś tych samych błędów co kiedyś.jako fanatyk (niegdys) kyokushin)
Chodziłem przez jakiś czas na sekcję kyoku i facet pokazał prawidłowo gardę, prace rąk w walce (prawidłowo na moje skromne doświadczenie z kicka). A że oprócz tego były kata to dla mnie tym lepiej.
Nie twierdzę, że kyokush jest the best tylko, że nie jest to marnowanie czasu dla wykłego człowieka, który chce połączyć naukę samoobrony z "mistyczną otoczką". Poza tym, życie nie stoi w miejscu, z kyokushin wyewoluowały kolejne style.
Ja protestuję tylko przeciw uogólnieniu
karate = do dupy
Napisano Ponad rok temu
Ja chcailem m.in. powiedziec, reasumujac, m.in. ze wielu ludzi nie czekajac na kolejna ewolucje karate, jaka byl niegdys kykushin, wyewoluowalo samemu nie ogladajac sie na autorytety, w strone muy thai i innych. I Tyle.
K_P
Napisano Ponad rok temu
Nie znosze tej calej komerchy z tajemnymi stylami wspolczesnymi, czy dawnymi. Nie wierze w opowiesci, "skoro ludzie wymyslili to np. 2 lat temu na polu walki, to to musi dzialac". Ludzie sa przewaznie malo rozgranieci. Np. od tysiecy lat korzystali z koni, a dopiero pod koniec XX wieku znalazl sie gosc, ktory nuaczyl sie, a takze wyalienowanego konia, jezyka ciala jego pobratymcow. Ludzie zyja ze swoimi dziecmi, psami, zonami i... nparawde nic o nich nie wiedza.
I generalnie jestem z tych, ktorzy czasami nawet nie uwierza jak dotkna palcem. Tak wiec nie dla mnie sentencja "blogoslawieni Ci, krorzy nie widzieli, a uwierzyli". Widocznie nie dla mnie zbawienie i jeszcze tutaj bede dotad wracal, az zmadrzeje.
K_P
Użytkownicy przeglądający ten temat: 7
0 użytkowników, 7 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Staż Karate Oyama i Aikido z okazji 1000-lecia miasta Zary
- Ponad rok temu
-
7 dan Kwiecińskiego
- Ponad rok temu
-
Karate na świecie
- Ponad rok temu
-
shihan Bogdan Jeremicz 5 dan kyokushin
- Ponad rok temu
-
Psychika wojownika... s*posoby na koncentrację...
- Ponad rok temu
-
Gdzie można ćwiczyć Karate?
- Ponad rok temu
-
Kata Kanku Dai układ i interpretacja zobaczcie!
- Ponad rok temu
-
pompki ???
- Ponad rok temu
-
Karate ni sente nashi
- Ponad rok temu
-
zmarł Leszek Drewniak
- Ponad rok temu