Belor - a co sądzisz o wykonaniu SNT jako ćwiczenie izometryczne? albo samej swekwencji saam bai fut jako chi kung? Ja tam przy tym spływam potem. Ostatnimi czasy zauważyłem że robiąc 2razy SNT temperatura ciała podskakuje, zaczynam się pocić itd. Zresztą- jakoś nigdy nie słyszałem o jakimś nadmiarze kontuzji na WT, a już wogóle o takich które dałoby się uniknąć robiąc "standardową" rozgrzewkę, więc prócz kwestii czysto akademickiej wygląda na to że jest to ok. Zresztą rozgrzewką nie jest samo SNT, przez jakiś czas robi się trochę technik w powietrzu.
Izometryczne ok. Co do chi kung, to z wszelką magią niezależnie (wschodnią czy zachodnią) mam na bakier, więc... chyba, że w aspekcie zdrowotnym, to ok. Zgadzam się, że można się przy tym spocić, ale... Właśnie, robiąc formę nie rozgrzejesz dokładnie wszystkich partii mięśni. Wolę jednak wykonać pełną rozgrzewkę, rozgrzewając wszystko i dokładnie. Ja się nie przyczepiam do tego czy w WT jest rozgrzewka (i jaka), czy nie, gdyż podobnie jak Tsailifo uważam, że to wewnętrzna sprawa danego stylu i nic mi do tego - ani tego nie krytykuje, ani zachwalam. Mówię tylko, że nie wydaje mi się, aby można było traktować SLT jako rozgrzewkę (my np. SLT robimy na końcu treningu). Nie chodzi o to, żeby się zgrzać czy spocić, ale równomiernie rozgrzać wszystkie mięśnie, które później biorą udział w treningu (a biorą w zasadzie wszytkie). Z własnego doświadczenia wiem, że wchodząc na salę w zimie z "zesztywniałymi" lekko mięśniami lepiej włożyć trochę wysiłku w rozgrzewkę, niż później stękać, że skurcze itp. (abstrachując od moich własnych preferencji w tym zakresie). Mam nadzieję, że wyraziłem się w miarę precyzyjnie :-)