Re: Koks vs. fighter
Gabaryt Odgrywa rolę, i to dosyć ważną.
Owszem, masz rację ale tylko w wypadku, gdy obaj oponenci mają pojęcie o tym, co robią.... klasyczny koks nie ma pojęcia o walce.
Jest duży, przeciążony, i pewny siebie.... Klacyczny koks, to gość, który ma tyle słabych punktów, żę nawet lala w szpilkach może go załatwić
ANALIZA:
1) GABARYT - duży i ciężki; ze względu na trendy panujące przy pakowaniu nabija jedynie górę, stąd cieniutkie i delikatniutkie nóżki; zazwyczaj potężne łapy - stąd dużo mniejszy zakres ruchu (wielki biceps to skrócenie ruchu w łokciu, a co za tym idzie mniejszy zasięg rąk); za względu na gabaryt łap bardzo duże napięcie skóry praktycznie na całym ciele - duża wrażliwość na szokery!!
2) PSYCHOLOGIA - tak jak u osób ćwiczących sztuki/sporty walki, tak i na siłowni rośnie własne poczucie wartości; jeśli jeszcze na dodatek na siłce wisi worek to podwójny efekt - między seriami koksik przechodzi, trzepnie łapą, woreczek skoczy i pojawia się przekonanie o własnej sile i niepokonaniu w walce.....; koksik jest "nie obity" - żadnych sparingów, żadnych obijaczy - prawdopodobnie ze względu na możliwość zastraszenia przeciwnika posturą w życiu nie musiał się bić, stąd można nabrać przekonania że nie spodziewa się konfrontacji siłowej;
3) TAKTYKA - przekonany o własnej wartości, pewny siebie - bezpodstawnie!!; słabe nogi, podatny na zaskoczenie; Ze względu na panujące mody na siłce na w/w worki może potrafić uderzyć i nie wybić sobie nadgarstka, więc walkę od razu sprowadzamy do parteru; stosujemy szokery, można starać się prowadzić do duszenia ale nigdy w życiu nie polecam dźwigni!!; walka w stójce jak naj bardziej możliwa, zwłaszcza w pół dystansie - gość tak jak o parterze nie ma o tym pojęcia a taki elegancki łokieć czy kolanko to rewelacyjny sprowadzacz do rzeczywistości dla pana z ego wielkość polski.... ; osobiście (z własnych doświadczeń) polecam na sam początek walki szoker na oczy (oczywiście z wyczuciem!!) a potem wykończenie dowolne - preferuję duszenie, choć czasem gość nie ma szyi więc nie ma so dusić....
Prawda jest taka, że każdego można pokonać!! Gabaryt nie gra roli do momentu, gdy oponent wie co robi ..... :twisted:
POZDRO & SZACUKEN