Szczepan napisał:
Forum dyskusyjne to juz ma do siebie ze panuje tu inna atmosfera niz w dojo. Musisz brac wypowiedzi z pewnym przymruzeniem oka
Dzięki za przypomnienie, miąłem na myśli tylko to że panuje tu offtopic.
Loom napisał:
Dla mnie seminarium to jest przede wszystkim kontakt z nowymi ludźmi, kontakt z innym podejsciem do Aikido, po prostu z innym spojrzeniem.
Ciekawe podejście. Osobiście uważam że to również jest bardzo istotne, bo w ten sposób można się bardzo wiele nauczyć, szczególnie jeśli masz okazję trenować z bardziej doświadczonymi od Ciebie. Ale żeby to było ważniejsze niż kontakt z shihanem.. no nie wiem..
JRZ
Ja nie jestem senseiem, tylko jednym z ćwiczących
Czyli kim? Bo Jarosławem Z. Na pewno nie
Omasz napisał:
nie zauważyłem odstepstw od zachowania sensei w czasie innych jego europejskich stazy. taki juz urok jego stazowego nauczania, ze prezentuje techniki krotko, a potem sie przechadza i przyglada uwaznie. jak widzi radykalne bledy to podchodzi i poprawia indywidualnie. jak widzi (co widzi w wiekszosci, jak mniemam) ze ludzie potrzebuja jeszcze kilku/nastu/dziesieciu lat na doskonalenie techniki to pozwala im to robic. wszak wie, ze nie da sie techniki "opowiedziec", tylko trzeba ja dlugo, ciezko i technicznie przez lata wypracowac...
swięta racja, mając kontakt z sensei od jakiegoś czasu muszę to potwierdzić, aczkolwiek uważam że w Polsce i tak dużo mówi. Ktoś napisał że w NY nie mówi nic, na seminariach trochę, a w Polsce dużo, i trzeba się z tym zgodzić. Może to wynikać po trosze z troski o aikido „średniej” jakości w naszym kraju. Zwróćcie uwagę że wszyscy shihani, którzy u nas nauczają dużo mówią, traktując nas trochę jak przedszkolaków na polu aikido. Przyczyną może być to że przez niemal 30 lat, tak naprawdę nie było w Polsce jednego, wyraźnego lidera, który wskazywałby kierunek, tak jak np. Tamura we Francji czy Yamada w USA, itd. Dopiero teraz niektóre szkoły próbują podpiąć się pod Tissiera, a w Krakowie od 5-6 lat na stałe gości Yamada, będąc shihanem szkół krakowski i około krakowskich.
Ktoś napisał że to nudne, bo Yamada robi na każdym stażu te same techniki i wystarczy je nagrać, a później oglądać w kółko... no cóż. Może właśnie z tego powodu Yamada wciąż robi te same techniki i je tłumaczy, aby „wirtualni” samuraje zrozumieli że nie przez wideo droga, ale tatami... niestety do tego potrzeba determinacji i dobrego nauczyciela w swoim dojo. Osobiście dopiero teraz, po latach obserwacji różnych nauczycieli zaczynam dostrzegać to chcą przekazać. Zrozumiałem że istota nie polega na różnorodności ale doskonałości, nie na ilości ale dokładności, nie na wielkości ale świadomości.
Pozdrawiam