To Shabu - unosisz sie niepotrzebnie. Jak wspomnial Dan: my zwyczajnie inaczej rozumiemy szacunek, niz Ty. Mnie sie w lysej glowie nie miesci, ze mozna kogos "za cos" szanowac a za cos innego nie. Jesli shihan jest swietnym nauczycielem ale kiepskim kierowca, to go szanuje jako czlowieka ale nie wsiadam do auta, ktore zamierza prowadzic. Wiesz, to tak jakby kochac kobiete za to, ze jest swietna w lozku a nienawidzic jej i gardzic nia za to, ze kiepsko gotuje. Kobiety kocha sie, albo nie, z calym dobrodziejstwem inwentarza, wliczajac w to przypalone obiadki i wredna mamusie
Widzisz, w wielu dojo w Japonii nie ma rozgrzewki, sa - jak to ujal Bogus - buddyjskie rytualy. (By the way, jesli juz, to bardziej by pasowalo okreslenie shintoistyczne, a od Buddy do shinto jak z Polski do normalnosci
![:D](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
). Rytualy te raczej nie sa rozgrzewka w fizycznym znaczeniu i nny maja cel. Dla wielu doskonalych nauczycieli taka metodyka to norma - studenci rozgrzewaja sie sami, dostosowujac forme i tempo rozgrzewki do swoich mozliwosci i potrzeb. Shihani tez tak czasem prowadza zajecia, powinien cie do tego przygotowac twoj nauczyciel.
Co do podrozowania po swiecie - mozna podrozowac, by zdobyc pieniadze lub zdobywac je, podrozujac, jak kto woli. Jak sie chce, to sie da
To Bogumil - ty sie ze mna zgadzasz?!!!!!! No, to definitywnie czas umierac :wink: