plusy i minusy karate kyokushin
Napisano Ponad rok temu
Każdy styl ma prawo istnieć, każdy karateka ma prawo tutaj pisać o jego Karate. Jeśli się to Tobie nie podoba. Trudno. Na razie zarobiłeś ostrzeżenie.
Napisano Ponad rok temu
przeczytalem post kilkakrotnie i od razu rzuca mi sie w oczy popularny objaw u ludzi na dluzej zwiazanych z karate
coz... gratuluje przepelnionego ideami pogladu i wiary w "super skuteczne techniki zabijajace/obezwladniajace w jak nakrotszym czasie" - jako ze prawie na 100% jestes z karate Shotokan lub innego tradycyjnego stylu, gdzie jedyny kontakt z partnerem jaki macie to wzrokowy, Twoja wypowiedz wywolala u mnie poblazliwy usmiech - domena takich wlasnie ludzi jak Ty jest piekne teoretyzowanie i wspomniana wyzej wiara w "obezwladniajace i zabijajace techniki w kata" - wspolczesne realia dotyczace walki na ulicy znam w wystarczajacym stopniu, by uznac Twoje odeslanie mnie do podanych dzialow jako smieszne i swiadczace o Tobie - nie bede sie poraz n-ty produkowal poniewaz na ten temat zostalo napisanych juz bardzo wiele postow- powiem tak, najpierw potrenuj jakis styl w ktorym masz kontakt z partnerem, posparuj troche i np popracuj jako bramkarz w dyskotece - pozniej mozesz rozmawiac ze mna na temat jaki poruszyles wyzej i prosze, nie reprezentuj powiedzenia "za wiele na ten temat nie wiem, wiec sie wypowiem"
bez pozdrowien
a czytajac twoje posty mam wraznie nightwolf ze jestes wielkim miszczem, ktory wszystkich nas polozy na lopatki i posklada jak chce, a do tego tylko ty masz racje i nikt inny nie moze miec, a kazde zdanie inne niz twojego jest bledne.......
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
Lukew
Napisano Ponad rok temu
Jakbym chcial cwiczyc uklady zapisal bym sie na flamenco. Zgadzam sie w 100% z Nightwolfem OSU!
No to jest was dwóch.
Panowie,
Skąd pogląd, że KT jest bezkontaktowe?
Przecież KT na zawodach dopuszczone są ataki na głowę. Myślicie, że oni tam sobie masaż robią...
A w miniony piątek na treningu to moje karate było bardzo kontaktowe.
Wyniesione siniaki, mocno "rozciągnięte" ścięgna,...i to przez kontakt wzrokowy 8O , bo przecież
... cóż niezauważyłem żeby PiotrekS, z którym ćwiczyłem, był rycerzem Jedi i używał mocy......karate Shotokan ... gdzie jedyny kontakt z partnerem jaki macie to wzrokowy
Powiem więcej, znam Piotrka bardzo długo i wiem, że pojęcie o KK ma z autopsji, bo jego brat akurat był wielkim zwolennikiem KK i wiele, wiele lat trenował ten styl. Co więcej był uznawany za naprawdę niezłego technika. Więc czasu na obustronnie rozwijące "prowadzenie dyskusji i wymianę poglądów" mieli sporo, jak to między braćmi...
A przy okazji "super skutecznych technik" i stania na bramce w dyskotece - kiedyś znałem człowieka (ówczesny brązowy pas, chyba 3 kyu KT), który dorabiał własnie w dyskotece. I niestety te jego "nieskutecze" techniki doprowadziły go poważnych kłopotów z naszym prawem... bo był zbyt skuteczny.
Na koniec wracają jednak do głównego wątku z tematu: nie chciałem tu nikogo nawracać, ani krytykować a moje wskazanie na rozwój również przez kata i bunkai (a nie tylko poprzez kata i bunkai) to nie krytyka KK, ale moja subiektywna ocena i to też juz pisałem.
Napisano Ponad rok temu
A przy okazji "super skutecznych technik" i stania na bramce w dyskotece - kiedyś znałem człowieka (ówczesny brązowy pas, chyba 3 kyu KT), który dorabiał własnie w dyskotece. I niestety te jego "nieskutecze" techniki doprowadziły go poważnych kłopotów z naszym prawem... bo był zbyt skuteczny.
dla ochroniaza jest zdecydowanie lepsza krav maga. on nie ma przeciwnika "polamac" kopnieciami w dystansie tylko bezposrednio obezwladnic i ewentualnie obalic na ziemie do czasu przyjazdu policji. sporo moich znajomych sie para tym niespecjlanie milym zawodem i jak kiedys rozmawialismy o treningu karate to dla nich to jakas abstrakcja byla. wszystko w granicach koniecznej obrony a karate ma tendencje do wiekszej obrony niz atak (np. pijanego delikwenta na dyskotece). nie wyobrazam sobie jak ochroniaz moze skutecznie bez zrobienia kolesiowi krzywdy uzyc karate na bramce w dyskotece. chyba, ze nie zalezy mu na pracy i kartotece policyjnej.
pamietajcie (propos kata do zabijania i innych opini), ze sztuki walki moga zostac uznane przez sad za przekroczenie granic obrony koniecznej i jako takie za bron (jak noz, bejzbol czy kastet a nawet - sic! - buty doc. martens). takie mamy popierdzielone prawo w tym kraju.
Napisano Ponad rok temu
Ale dopiero wprowadzone techniki boksu pokazały, jak okaleczonym jest uczony pod zawody system walki w kyokushin - przynajmniej w organizacji shihana, w której spędziłem lata.
Tak że nightwolf nie gadaj, że kyokushin tylko przez to, że jest kontakt z partnerem poprzez obijanie mu klaty bardziej nadaje się na ulicę niż np. nastawiony na jedną skuteczną technikę shotokan, bo jestes w błędzie. A jeżeli jeszcze z kata można wyciagnąć coś pożytecznego, to tym lepiej, prawda? No chyba ze dla Ciebie kata jest oderwanym od rzeczywistości baletem...
A czy gdy lejesz się na ulicy to nie dążysz do tego, żeby wyeliminować przeciwnika jedną gałą ( no, może kilkoma )? Czy walisz go po klacie? Ja akurat mam doświadczenie w walce z ludźmi z shotokanu. I jeżeli nie jest to walka sportowa, to uwierz mi, są skuteczni.
A zresztą na końcu i tak zawsze jest człowiek....
Napisano Ponad rok temu
zgadzam sie w pelni
pozdrawiam 8)
Napisano Ponad rok temu
Wkurza mnie takie gadanie, że " u mnie jest pełen kontakt" to mój styl jest najskuteczniejszy. Ciekawe, nightwolf, ile zaliczyłes knockout'ów poprzez oberwanie jakimś hakiem bądź sierpem? Bo na ulicy to właśnie najprawdopodobniej tak zostałbyś "zdjęty".
Czasami sparuję się z moim bratem, który uprawia Muay Thai. Jak walczyliśmy na zasadach sportowych kyokushin, było dla mnie ok. Gorzej, gdy zakładaliśmy rękawice i dochodził atak na głowę....Wtedy ze mną już tak dobrze nie było...Ale przynajmniej nauczyłem się używać łokci w walce. Nie wiem, jak u Was, ale u mnie w dawnej sekcji łokcie to ja ćwiczyłem tylko na kihonie...
Na szczęście teraz trafiłem na mądrego sensei, który wprowadził wspomniany przeze mnie wielokrotnie boks, przychodzą do nas rownież ludzie z karate tradycyjnego. Was również namawiam na uzupełnienie swoich treningów czyms z "zewnątrz"!! To naprawde rozwija!
Acha...Co do wspomnianego karate tradycyjnego...Walczy się z nimi o tyle ciekawie, ze oni nie dążą do klinczu, tylko trzymają ten cholerny dystans...
Pozdrawiam wszystkich ćwiczących sztuki walki!
Osu!
Napisano Ponad rok temu
WIELKI PLUS KYOKUSHIN - mamy ładniejszy krój karategi.
WIELKI MINUS TRADYCJNEGO - macie brzydszy krój karategi ( chodzi mi o te spodnie 3/4)... Nasze KARATEGI w Kyokushin są bardzej seksowne ( jak powiedziała moja narzeczona)...
I jeszcze to KANJII....
Pozdrawiam!
Napisano Ponad rok temu
nie to my mamy bardziej seksowny kroj karategi (chodzi o 3/4) :wink:
mozemy pokazywac umiesnione nogi i przedramiona :paker:
odnosnie kk
szkoda ze nawet Ci ktorzy nie startuja na zawodach nie ucza sie uderzac i bronic uderzen na glowe
plusy i minusy takie jak wiekszosc napisala
moj post odnosnie tego tematu jest na samym poczatku
odnosnie uzupelniania boksem
bomba
boks jak zadna inna dyscyplina uczy miekkosci i dynamitu uderzen ale pamietajcie ze wiele obron z boksu wykorzystuje wielkosc bokserskich rekawic zaslaniajacych pol twarzy
czesc z tych technik obronnych (zaslanianie sie rekawicami przed uderzeniami) nie ma sensu w walce na gole piesci lub cienkie napiestniki ochronne
odnosnie trzymania dystansu
sam tak walcze ale wierzcie mi dystans jest duzo latwiej skrocic niz go utrzymac
wystarczy sie dobrze ruszac na nogach, miec wyczucie dystansu i troche sparingow za soba a skrocenie dystansu nie bedzie stanowilo problemu
poza tym uderzacze raczej do klinczu nie powinni dazyc bo tam rzadzi grapling a nie uderzenia
pozdro 8)
Napisano Ponad rok temu
I jeszcze jedno:
WIELKI PLUS KYOKUSHIN - mamy ładniejszy krój karategi.
WIELKI MINUS TRADYCJNEGO - macie brzydszy krój karategi ( chodzi mi o te spodnie 3/4)... Nasze KARATEGI w Kyokushin są bardzej seksowne ( jak powiedziała moja narzeczona)...
I jeszcze to KANJII....
Pozdrawiam!
No tak, pokazujemy pencinki i kawałek łydeczki, ale ja akurat te części ciała mam bardzo sexowne... a ten bazgraj na klacie cóż ... no fajny jest.
Napisano Ponad rok temu
Zgadzam sie z Romanowiczem w 100%I na koniec chciałem zwrócić uwagę wszystkim, którzy upatrują skuteczności tylko w brutalnej sile - Z wiekiem siła mięśni znika i pozostaje tylko siła z techniki. Więc poduchy, łapki, worek sa jak najbardziej ok, ale na jak długo wystarczą? Może jeszcze warto wiedzieć coś o nie tylko o kata ale również o atemi...
Napisano Ponad rok temu
Nie wiem czemu wśród karateków tak bardzo pokutuje pogląd że obrona w boksie sprowadza się do schowania się za podwójną gardą (za tzw. pigułami)?czesc z tych technik obronnych (zaslanianie sie rekawicami przed uderzeniami) nie ma sensu w walce na gole piesci lub cienkie napiestniki ochronne
Sednem boksu są właśnie zejścia, uniki, praca nogami a nie jak to sobie chyba wielu wyobraża - przetrwanie nawałnicy ciosów schowani za rękawicami i rewanż tym samym.
Proponuję sobie pooglądać walki Minotauro - imho bardzo dobrego boksera - który o dziwo radzi sobie całkiem nieźle mimo że nie posiada rękwic bokserskich.
Napisano Ponad rok temu
poza tym wydaje mi sie ze pochlebnie sie wyrazilem o technice bokserskiej wiec nie rozumiem skad ta kontra :?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Przyjecia na rękawice, przynajmniej u nas, to rzadkość...
Owszem, garda jest trzymana, ale obrona polega raczej na balansie ciałem.
Pozdrawiam!
Napisano Ponad rok temu
Nie wiem czemu wśród karateków tak bardzo pokutuje pogląd...
nie u wszystkich
ja jestem karateka ktory szanuje umiejetnosci operowania rekami bokserow
kiedys w mojej sekcji na treningu jeden koles powiedzial "jak bokser mlocisz rekami bez sensu"
wtedy podszedl moj trener i powiedzial ze kazdy na tej sali moglby sie duzo nauczyc od dobrego boksera jesli chodzi o uderzanie rekami
i skonczylo sie nasmiewanie z boksu u tego goscia
ja doskonale wiem ze boks jest najlepszy jesli chodzi o uderzanie rekami bo w tym sie specjalizuje co wcale nie musi oznaczac ze bokserzy maja w walce przewage nad innymi adeptami sztuk walki
pozdrawiam 8)
PS. sorki za offtopa wracam do rozwazan na temat kk
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ZelvaBOi to nie ja napisalem nie mnie cytujesz
sorki... moja culpa - zle wycialem quote. cytowalem romanowicza.
Napisano Ponad rok temu
Nightwolf
Każdy styl ma prawo istnieć, każdy karateka ma prawo tutaj pisać o jego Karate. Jeśli się to Tobie nie podoba. Trudno. Na razie zarobiłeś ostrzeżenie.
Hmm.. o ile umiem dobrze czytać temat jest jasno sformułowany i ewidentnie dotyczy Kyokushinkai a nie "jego Karate". Sorry Giro ale moim zdaniem jesteś wybitnie stronniczy. Zastanawia mnie czemu w tym temacie tak aktywni są ludzie z KT podczas gdy podobny wątek dotyczacy tego Karate został zamknięty? Macie najwyraźniej więcej do powiedzenia na temat KK niż KT. Zaczynam podejrzewać, że jesteście potajemnymi fanami KK tylko z jakiegoś irracjonalnego powodu się nie chcecie przyznać .
Jak już tak bzdecimy to potwierdzę, że jesteśmy my z KK bardziej sexowni. Nasze karategi są bardziej seksowne i nasze obite klaty i nogi też. Nasze kobiety uwielbiają swoich śmiedzących potem po treningu, poobijanych i poruszających się niczym inwalidzi facetów. No, przynajmniej niektóre .
Nie wiem czemu wywołuje się tutaj znowu "święte wojny" KK vs. KT. Napisałem czemu kocham KK to wystarczy. Napisałem też co chciałbym żeby było na treningach KK, czego mi brakuje aby ten styl był nowoczesnym ,skutecznym i przekrojoway,. To co jest w KK tylko czego się nie uczy bo w wielu sekcjach jest nastawienie na walki tylko i wyłącznie w turniejach KK rozgrywanych według jakby niepatrzeć ograniczonych reguł.
W KK najbardziej kocham zwyciężać samego siebie, własne słabości ciala i ducha i kocham walkę, walkę z przeciwnikiem i samym sobą, udowadnianie sobie, że jednak mogę. W walce mogę odetchnąć od wszystkiego co mnie dotyczy, znika wszystko wokół mnie pozostaję ja i mój przeciwnik i żaden z nas nie chce przegrać z drugim ale też z własnym lękiem, słabością i zwątpieniem. To właśnie cenię i kocham w Kyokushinkai, to karate zmieniło mnie na zawsze i już nigdy nie będę taki jakim byłem zanim przestąpiłem próg sali na ktorym trzeba się ukłonić i przywitać przed treningiem.
Mam nadzieję, że inni mają podobne lub inne wzniosłe odczucia trenując to co wybrali i są naprawdę zadowoleni i zaspokojeni w swoim dążeniu do doskonałości lub tylko zwyczajnie dobrze się czują z tym co robią.
Dlaczego nie trenuję KT, bo nie czuję do tego bluesa. Moja żonę chcę zapisać za to na Tai Chi bo jej i moim zdaniem to jest extra dla kobiet jej postury dla zachowania formy.
Tak jak napisano wcześniej za każdym stylem stoi czlowiek i od niego najwięcej zależy. Podstawa to czerpać radość z tego co się robi.
Pozdrawiam
Mako :twisted:
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Powrót do Karate po 20 latach
- Ponad rok temu
-
Etykieta dojo... czy jeszcze istnieje?
- Ponad rok temu
-
Seido Kraków
- Ponad rok temu
-
biografia Andiego
- Ponad rok temu
-
Karate na OLIMPIADZIE??
- Ponad rok temu
-
czy chcielibyscie zmian zasad kumite wkf?
- Ponad rok temu
-
Muzyka do treningów
- Ponad rok temu
-
Tang Soo Do a Karate
- Ponad rok temu
-
Karate shotokan Zielona Góra
- Ponad rok temu
-
Składanie pasa
- Ponad rok temu