plusy i minusy karate kyokushin
Napisano Ponad rok temu
nie jestem wyjątkowo stronniczy. Wątek został zamknięty ponieważ pod pojęciem karate tradycyjne podpisują się różne style od skrajnie niekontaktowych (wkf) do skrajnie kontaktowych (np uechi-ryu). Dopóki nie używa się określenia stylu lub organizacji danego stylu może to prowadzić do kłótni, co zresztą miało już początek, o to który styl jest bardziej tradycyjny.
Jeśli chodzi o seksowność karategi proszę się przenieść do knajpy bo posty będą usuwane.
Jeśli chodzi o wypowiedzi ćwiczących karate tradycyjne - nie możesz im zabronić pisać w postach o karate kyokushin. Działa to też w drugą stronę. Wielokrotnie adepci Kyokushin wypowiadali się w postach o stylach tradycyjnych i nikt ich postów nie usuwał tylko dlatego że są z KK. Na tym właśnie polega forum - każdy się może wypowiedzieć. Ostrzeżenia ostatnio poleciały za spamowanie forum (shotokan) i za prowadzenie nagonki na inne style i organizacje ( w tym nightwolf i karateka1). Poza tym jedno ostrzeżenie o niczym nie decyduje, poza tym zawsze można je później usunąć. jeśli chodzi o nightwolfa na privie mu wytłumaczyłem co i jak. Więc sprawę uważam za zamkniętą.
Twoje posty są interesujące, więc na pewno nie będziesz dostawał ostrzeżeń z powodu przynależności do jakiejś organizacji albo stylu. Dopiero jak ewidentnie będziesz łamał regulamin. Jeżeli nie zgadzasz się z moimi decyzjami w jaki sposób moderuję forum - to Twój problem.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
dyskusja się rozwinęła a to że pojawiło się kilka postów odbiegających od tematu to charakterystyczne dla roziniętych tematów na forum gdzie jest dużo postów
jezeli mod bedzie zamykal kazdy temat w ktorym pojawi sie pare offtopow to zaden temat na forum nie bedzie mial sznas sie rozwinac
ja jestm za tym aby kontynuowac
PS. pytanie do forumowiczow odnosnie tematu
dyskutujemy nt. plusow i minusow kk ale wzgledem czego
walki realnej, sportowej, rekreacji, kondycji, zdobycia umiejetnosci samoobrony, silnego ciala i ducha,metodyki treningowej
jak wynika z napisanych postow raczej wzgledem walki realnej co czyni dyskuje czysto akademicka bo chyba zaden z nas na tym forum nie musial zabijac aby przezyc
ale mozemy podyskutowac :wink:
Napisano Ponad rok temu
jak wynika z napisanych postow raczej wzgledem walki realnej co czyni dyskuje czysto akademicka bo chyba zaden z nas na tym forum nie musial zabijac aby przezyc
ja kiedys zostalem zaatakowany przez kolesia (kolo 45 lat, 130 kg) na parkingu pod hipermarketem. zwrocilem mu uwage, ze jego wozek z zakupami opiera sie o moje auto - na zasadzie "moglby pan uwazac na swoj wozek" - tylko zdecydowanym tonem! rzucil sie na mnie powalil masa na ziemie (ja waze 89 kg) i zaczal dusic. "lekko" chyba przesadzona reakcja na sytuacje. zaczynalem tracic kontrole z powodu braku tlenu. ani karate ani inne opcje mi nie pomogly - pomogl mi... kastet! ktory dostalem tydzien wczesniej od kumpla jako prezent z jego wycieczki do czech - taki ladnie zdobiony w chinskie smoki. wtedy bylem zdecydowany zabic by ratowac wlasne zycie. koles po ciosie w szczeke upadl zakrawiony i wypadlo mu kilka malych szklistych przedmiotow ze szczeki (czyzby uzebienie?). teraz to wspominam na luzie, ale po tym z nerwow drzaly mi rece przez tydzien. nie dlatego, ze grozila mi smierc tylko dlatego, ze moglem go zabic.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
a co gdy on tez trenuje? dluzej i skuteczniej niz my??
Napisano Ponad rok temu
nie potrafilbym kaleczyc z zimna krwia
i dlatego sztuki walki maja dla mnie niewielkie znaczenie na ulicy
sztuka walki na ulicy jest bezuzyteczna tak dlugo jak dlugo nie posiadasz bazy mentalnej do krzywdzenia przeciwnika
dopiero w sytuacji kiedy wszystko zaczyna Ci byc obojetne
kiedy dociera do Ciebie ze albo Ty albo on wtedy kiedy wszystko Cie wali
to ze zginiesz czy pojdziesz do paki
jezeli jeszcze masz baze techniczna walki stajesz sie prawdziwie niebezpieczny
wtedy mozesz wykorzystac caly arsenal umiejetnosci i staniesz sie trudnym przeciwnikiem w walce realnej
w przeciwnym razie jestes nikim innym jak sportowcem z umiejetnosciami zachowania sie w walce czyli tak naprawde nie jestes trudnym przeciwnikiem dla zdeterminowanego napastnika
ja zawsze staram sie unikac walki
tlumacze sobie gdzie skoncze jak wladuje kolesiowi w twarz piesc ktora na treningach lamie deski
taka postawa jest odpowiedzialna ale nie czyni ze mnie wojownika
i dobrze bo mam nadzieje ze los nigdy nie rzuci mnie w wir zdarzen w ktorych bede musial zabijac zeby przezyc
w takim kontekscie wole pozostac sportowcem
Napisano Ponad rok temu
obiecuje
Napisano Ponad rok temu
...mam nadzieje ze los nigdy nie rzuci mnie w wir zdarzen w ktorych bede musial zabijac zeby przezyc
...
A jeśli rzuci?
W kontekście walki na ulicy to nie mamy co rozpatrywać KK ani innej sztuki walki od tego są systemy typu Krav Maga gdzie o ile dobrze kojarzę adepci są przygotowywani głównie do walki czy też samoobrony właśnie na ulicy z użyciem wszelkich możliwych technik i narzędzi. Na ulicy w momencie ataku na człowieka działa element zaskoczenia i stres tak, że nawet osoba wiele lat ćwicząca może polec. Zazwyczaj na treningach karate nie przeprowadzamy symulacji ataków na ulicy, nie ma prób "urealnienia" zagrożenia poprzez wynajęcie podstawionych ludzi, którzy zaatakują ćwiczących w najmniej spodziewanym momencie. Trening sztuk walki niewątpliwie zwiększa nasze szanse ale absolutnie nieczego nie gwarantuje w starciu zwlaszcza z uzbrojonym gościem. Kilku karateków z rożnych styli już się o tym przekonało.
Mamy chyba w tym temacie podyskutować o tym co nam sie w KK podoba, co cenimy a co nie i wolałbym, żeby nie były to przepychanki personalne typu Oyama to japoński rasista i go nie lubię a Andrzej D. to drewniak i też do bani. Tylko zwłaszcza osoby, ktore ćwiczą powinny napisać czemu to robia i dlaczego mają z tego satysfakcję a Ci którzy odeszli też czemu to zrobili. Ci co widzą KK z boku niech się wypowiadają ale plisss nie z punktu wszechwiedzącego guru ale po prostu z punktu widza oglądającego to wszystko z boku gdzie czasami widać więcej niż w środku. Znów się popisałem ehh..
Pozdrawiam
Mako :twisted:
Napisano Ponad rok temu
a jesli rzuci?
to mam nadzieje ze dam rade sie przystosowac ale nie bede dobrowolnie sie degenerowal
po co mialbym poswiecic zycie trenujac sztuke ktora zrobilaby ze mnie degenerata psychicznego
jest w Polsce paru takich ludzi ktorzy w ten sposob trenowali i sami ocencie czy oni sa zdrowi na umysle
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
odnosnie kk
zgadzam sie ze powinnismy podyskutowac o zaletach i wadach kk
taki jest temat
Mamy chyba w tym temacie podyskutować o tym co nam sie w KK podoba, co cenimy a co nie i wolałbym, żeby nie były to przepychanki personalne typu Oyama to japoński rasista i go nie lubię a Andrzej D. to drewniak i też do bani. Tylko zwłaszcza osoby, ktore ćwiczą powinny napisać czemu to robia i dlaczego mają z tego satysfakcję a Ci którzy odeszli też czemu to zrobili. Ci co widzą KK z boku niech się wypowiadają ale plisss nie z punktu wszechwiedzącego guru ale po prostu z punktu widza oglądającego to wszystko z boku gdzie czasami widać więcej niż w środku.
watek andrzeja drewniaka pomijam gdyz jest to offtopic
jezeli ktos zalozy temat o roli drewniaka w polskim karate chetnie napisze co mysle i nawet doloze pare linkow ale teraz nie ma to sensu
trenuje karate w Polsce i chcac nie chcac musze znosic obecnosc paru panow na stolkach ktorzy wiecej psuja niz buduja
na szczescie jestem jeszcze w takim wieku w ktorym wystarczy mi wyladowanie swojej frustracji slownie bo polityka niewiele mnie interesuje
mam nadzieje ze nie wdepne w bagno polityki PZK bo szkoda byloby mojego zdrowia
na razie zajmuje sie swoim wlasnym treningiem
reszta jesli chodzi o karate mnie nie interesuje i mam wrazenie ze im dluzej tak pozostanie tym lepiej dla mnie
z punktu widzenia osoby stojacej z boku, kilka razy uczestniczacej na kilku treningach kk i znajacej paru karatekow kyokushin z paru sekcji napisalem co sadze o plusach i minusach uprawiania tej szkoly karate na poczatku
jezeli ktos odebral te wypowiedz jako opinie wszechwiedzacego guru szczerze przepraszam nie taki mialem zamiar i prosze o sprostowanie popelnionych bledow
pozdrawiam 8)
Napisano Ponad rok temu
wielkim plusem karate jest dla mnie fakt, ze na treningach wszyscy jestesmy rowni. nie ma lepszych i gorszych. fakt, ze z racji bezsensownosci konfrontacji nowicjusza z zawodnikiem nie ma takich cwiczen caly czas, ale czesto zawodnicy ucza mlodszych stazem. sam jak zaczynalem to w zasadzie od razu cwiczylem z jednym z lepszych ludzi w sekcji i to bylo bardzo pouczajace - a wydawalo mi sie (na ulicy ), ze niezly ze mnie chuligan - a tu... cienizna powialo ode mnie . a podobno potrafie przylozyc w pysk - teraz juz nie jestem taki pewien. poza tym ogolnie poprawilo mi sie bardzo samopoczucie i kondycja - niby nic ale przychodze wypluty po treningu... jeszcze piesek i 20 min biegania w parku i padam po prysznicu do wyrka z bananem na pysku.
kolejny plus do rozciaganie - na to poswiecamy duzo czasu - chyba nadal jeszcze za malo. teraz dopiero wiem jak kiepsko bylem porozciagany.
minusem jest (niestety) mala realnosc walki innej niz sportowa (dlatego sensei nas katuje mt i czasami bjj - chwala mu za to) - nie oznacza to braku przydanosci. wrecz przeciwnie... na dystans na ulicy nawet moze to byc skuteczne - o ile mamy duza sprawnosc i sensowna predkosc - glownie zeby sie nie dac lapac za nogi. niestety przeciwnik czesto dazy do skrocenia dystansu i wtedy dupa - elementy boksopodobne w kk maja niewielka skutecznosc - chyba, ze sie ma mase i sile.
moje spostrzezenia opieram na doswiadczeniu trenowania dopiero przez 4 miesiace (wczesniej bawilem sie w inne sporty). z czego po srodku mialem - z powodow rodzinnych - 8 miesieczna przerwe - teraz mam nadzieje, ze juz pocwicze regularnie i dluzej i wypowiem sie ponownie za jakis czas z nowym doswiadczeniami .
Napisano Ponad rok temu
Ulica no zbiór przypadkowych zdarzeń do których żaden trening nie przygotuje Cię w 100%, ale zastosowanie atemi, czy dobrej dźwigni czasami wystarczy.
Dlatego wg mnie trening kata nie przygotuje Cię na takie starcie, niezależnie od tego jakie bunkai bys robił.
Ten który robi dobrze
to powiedz mi ,który robi dobrze wg Ciebie ? i co to znaczy robic dorbze? wg jakich kryteriów? Na pewnym etapie rozwoju jako praktyka sztuk wlaki każdy wyrabia sobie swoj własny styl wykonywania technik, robienia kata czy walki a nie naśladowania kogokolwiek.
W Twoich wypowiedziach jest cos z czym sie zgadzam i jest także coś z czym sie absolutnie nie zgadzę. Wg mnie robisz jeden poważny błąd - patrzysz na Kyokushin przez pryzmat Karate tradycyjnego, które tak naprawdę obecnie ma sie nijak do Kyokushinu. Kyokushin to nie okinawskie Karate, to Karate stworzone przez Oyamę i powinno zostać w takich kształtach jakie zostawił w chwili swojej smierci. Moim zdaniem nie powinno sie tego nadmiernie modyfikować - owszem pewne zmiany ta, ale nie diametralne przekształcenie stylu w coś od czego Oyama odchodził twierdząc, ze jest to nieskuteczne.
Napisano Ponad rok temu
Romanowicz
Ulica no zbiór przypadkowych zdarzeń do których żaden trening nie przygotuje Cię w 100%, ale zastosowanie atemi, czy dobrej dźwigni czasami wystarczy.
Dlatego wg mnie trening kata nie przygotuje Cię na takie starcie, niezależnie od tego jakie bunkai bys robił.
Nie napisałem, że skuteczność zyskasz tylko przez kata i bunkai. Zresztą, co znaczy dac sobie radę na ulicy? Jeżeli masz instyknt "mordercy" i/lub Twoja psycha jest przygotowana na każdą sytuacją to prawdopodobnie i bez karate dasz radę. A jeśli nie to karate zwiększa jedynie Twoje szanse poprzez zwiekszenie sprawności i nic więcej...
W Twoich wypowiedziach jest coś z czym sie zgadzam i jest także coś z czym sie absolutnie nie zgadzę. Wg mnie robisz jeden poważny błąd - patrzysz na Kyokushin przez pryzmat Karate tradycyjnego, które tak naprawdę obecnie ma sie nijak do Kyokushinu. Kyokushin to nie okinawskie Karate, to Karate stworzone przez Oyamę i powinno zostać w takich kształtach jakie zostawił w chwili swojej smierci. Moim zdaniem nie powinno sie tego nadmiernie modyfikować - owszem pewne zmiany ta, ale nie diametralne przekształcenie stylu w coś od czego Oyama odchodził twierdząc, ze jest to nieskuteczne.
Tak, patrzę na KK przez pryzmat KT to naturalne, bo mam w kościach 20 lat tego karate. Wiele razy na tym forum pisałem, że identyfikuję się z KT ale obecnie trenuję z KKan. Zresztą może właśnie dlatego, że zobaczyłem zmiany jakie dokonują się w Kyokushin poprzez K-kan, w miniony poniedziałek zrobiłem to co zrobiłem, a opisałem to tutaj .
A w temacie pozostawienia Kyokushinku takim jakim go stworzył Oyama to powiedz przywołam tu Sandamana1976 z innego wątku zadając jednoczesni ponownie pytania, dlaczego europejscy reformatorzy zmienili go tak bardzo, że musiał powstać nowy związek Kyokushinkan, żeby Kyokushin wrócił do podstaw. Zresztą podobne ruchy dzieją się w K-kai. Więc czyżby reformatorzy odwrócicili się od swoich reform? I to wszystko pod hasłem rozwoju, chociaż tak naprawdę są to powroty... jak w starej reklamie Adidasa - czas wrócić do podstaw...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
minus to oczywiście w moim miniemaniu system walki, chodzi mi tu odczywiście o pracę rąk. Chociaż tu musze powiedzieć, że znowu przeniesienie poziomu uderzeń na strefę głowy nie jest takie trudne więc wystarczy troche popracować samodzielnie aby to jak to niektórzy nazywają klepanie po brzuszku i po klacie poszło na twarz(oczywiście poza treningiem). Oczywiście podczas sparingu na sali praca rąk ma niewielkie znaczenie chyba że przy blokowaniu wysokich kopnięć. Kolejny minus to system trenowania kata. Acha jeszcze co do systemu walki, nie wiem ale jak dla mnie to troche duża kontuzjogenności , chociaż to pewnie wynika z mojej nieumiejętności rozsądnego operowania nogami.
Pozdro.
Napisano Ponad rok temu
jak masz cos do vice prezesa to przyjedz do niego i moze mu to powiedz personalnie
i uwazasz ze andrzej drewniak by mnie posluchal
skoro nie slucha 80% srodowiska shotokan
nie slucha ludzi ktorych zdanie powinien brac pod uwage chciazby przez wzglad na ich wklad w rozwoj karate w polsce
zapytam jeszcze raz
uwazasz ze czlowiek ktory nie slucha od ponad 20 lat innych ze srodowiska karate mialby posluchac mlodego karateka gdyby tylko ten przyjechal do niego i powiedzial mu ze niezbedne sa zmiany
sorki ale nie wierze w to
a wracajac do tematu
swietny filmik o kyoukushin znalazlem
widac na nim wiele zalet tej szkoly wiec pozwolilem sobie zamiescic link 8)
Napisano Ponad rok temu
+TWARDOSC
+SILA
-GARDA 3MANA NA POZIOMIE BRZUCHA
-MALA FINEZJA W WALCE
-I MOIM ZDANIEM NAJWIEKSZA WADA TO TEN TAKI NAWYK WPOJONY W GLOWE (MOZE NIE WSZYSTKICH ALE TYCH CO ZNAM TO TAK MAJA) ZE TO WLASNIE ICH STYL JEST TYM NAJLEPSZY
(A PRZECIEZ NIE MA NAJLPESZEGO STYLU SA TYLKO LEPSI KARATECY/FIGHTERZY TAKIE JA MAM ZDANIE)
Napisano Ponad rok temu
-GARDA 3MANA NA POZIOMIE BRZUCHA
jak dla mnie argument z dupy - nigdzie sie tego nie naucza, a wrecz szczegolnie zwraca sie uwage na 3manie poprawnej gardy - zjawisko o ktorym piszesz wystepuje jedynie na zawodach, wynikajace z przyzwyczajen zadownikow nastawionych glownie na rywalizacje sportowa
-MALA FINEZJA W WALCE
??? 8O
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Powrót do Karate po 20 latach
- Ponad rok temu
-
Etykieta dojo... czy jeszcze istnieje?
- Ponad rok temu
-
Seido Kraków
- Ponad rok temu
-
biografia Andiego
- Ponad rok temu
-
Karate na OLIMPIADZIE??
- Ponad rok temu
-
czy chcielibyscie zmian zasad kumite wkf?
- Ponad rok temu
-
Muzyka do treningów
- Ponad rok temu
-
Tang Soo Do a Karate
- Ponad rok temu
-
Karate shotokan Zielona Góra
- Ponad rok temu
-
Składanie pasa
- Ponad rok temu