W pogardzie mają oni zwłaszcza sw 'tradycyjne', np.: AIKIDO, TAI CHI itp. (Bo nieskuteczne. Bo balet. Itd.)
Tymczasem sekcji i seminariów sw tradycyjnych, np. aikido, kung fu itp. jest od groma i trochę, zaś sekcji i seminariów mma, bjj, mt jest bez porównania mniej.
Dziwne, prawda?
Pojawia się pytanie: czy może osoby trenujące rzeczy typu aikido i kung fu rzadziej siadają przed kompem aby pisywać na forach, niż osoby trenujące np. mma itp.? Może tradycjonaliści nie znają się na komputerach?
A może po prostu, o zaletach i skuteczności MMA itp. gardłuje na forach internetowych głównie gówniarzeria, która pyskuje przy kompie, ale wcale nie kwapi się do trenowania czegokolwiek?
To tłumaczyłoby, czemu w internecie panuje ogólny klimat pogardy dla sw tradycyjnych, a tymczasem uprawia je o wiele więcej osób niż nowoczesne sw pełnokontaktowe...
Pewnie przyjemniej uprawia się np. aikido niż mt, ale w internecie każdy szczeniak chce wyjść na twardziela, dlatego pluje na swi tradycyjne i wychwala te pełnokontaktowe.
A jak Wy sądzicie:
skąd ten fenomen?
![:?:](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/question.gif)