Jak trenerzy manipulują kobietami, czyli rzecz o bjj
Napisano Ponad rok temu
Ten sposob wyjscia z dosiadu, ktory probowala zrobic dziewczyna kolegi - jest po prostu do d... Gdyby byla dobrze przeszkolona to by wyszla.
U nas sekcji byla dziewczyna bardzo sprawna fizycznie, rozciagnieta i majaca niezla technike - silniejszych i ciezszych z gorsza technika nie raz udusila np. trojkatem nogami. Mowie o Tobie Soku!
Znam kobiety trenujace boks i trafic je porzadnie, to wielka sztuka, a samemu po lbie mozna niezle oberwac.
Sa na swiecie kobiety, ktore (np. w bjj), rywalizuja w swojej wadze z mezczyznami i nie sa ostatnie.
Zasadnicze pytanie to - czy jakas kobieta ma w sobie tyle motywacji, zeby poswiecic na trening tyle czasu, ile poswiecaja mezczyzni? Wiekszosc nie. I to zasadnicza roznica w konfrontacji.
To, ze na ulicy sprzet ma zasadnicze znaczenie i niweluje roznice w masie i sile, to nei ma dwoch zdan. Ale tylko samo jego posiadanie bez umiejetnosci, generuje iluzje sily, a nie sile.
K_P
Napisano Ponad rok temu
Moj znajomy 65 kg ekspiesciarz nie raz zaatakowany przez bardzo ciezkich gosci, posylal ich na deski i betony.
Trudno jednak generalizowac. Walka ma tyle aspektow, ze ten puding zawsze polega na jego zjedzeniu.
K_P
Napisano Ponad rok temu
jeśli kolega wchodzi do dosiadu z myślą o tym by utrzymać dosiad (czyli nie dokońca jak napastnik na ulicy) i wie co może dziewczyna zastosować no to kaplica nie da się po 2 latach takiej tam samoobrony, bo myślę że sądziewczęta po 2 latach bjj które spokojnie by Ci ztego dosiadu wyszły i szcze byś zaklepał
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Hehe koleżanka zdawała nam szczegółową relacje radośnie omawiając jak ćwiczyli najpierw gwałcenie potem obronę. Po prezentacji okazało się ze wszystko czego udało jej się nauczyć ( i z czego była bardzo dumna) to niewielka zmiana pozycji z przedniej na boczną. Dobre i to
A tak poważnie ludzie przecież to wierutna bzdura. Kobiety czasem są silne ale bez przesady, nie wiem czy może 0,001 % z nich jest w stanie cokolwiek zrobić z podnieconym furiatem. A glosy kolegów o tym ze największym problemem kobiet jest strach przed zranieniem przeciwnika ..buhaha ja osobiście radzę tego strachu nie przełamywać, bo co jak taka kobieta przełamie go i jakimś rozpaczliwym wierzgnięciem dodatkowo tylko zdenerwuje przeciwnika.
Wiem ze brzmi to brutalnie ale moim zdaniem niech kobieta lepiej da się zgwalcić i niech udaje ze jest jej dobrze, może przynajmniej gość jej nie zabije. A jedyna obrona to nóż, więc myślę ze jakby miały cos ćwiczyć na takich kursach to wbijanie noża w makietę aż do osiągnięcia wprawy...
Napisano Ponad rok temu
Hehe koleżanka zdawała nam szczegółową relacje radośnie omawiając jak ćwiczyli najpierw gwałcenie potem obronę. Po prezentacji okazało się ze wszystko czego udało jej się nauczyć ( i z czego była bardzo dumna) to niewielka zmiana pozycji z przedniej na boczną. Dobre i to
A tak poważnie ludzie przecież to wierutna bzdura. Kobiety czasem są silne ale bez przesady, nie wiem czy może 0,001 % z nich jest w stanie cokolwiek zrobić z podnieconym furiatem. A glosy kolegów o tym ze największym problemem kobiet jest strach przed zranieniem przeciwnika ..buhaha ja osobiście radzę tego strachu nie przełamywać, bo co jak taka kobieta przełamie go i jakimś rozpaczliwym wierzgnięciem dodatkowo tylko zdenerwuje przeciwnika.
Wiem ze brzmi to brutalnie ale moim zdaniem niech kobieta lepiej da się zgwalcić i niech udaje ze jest jej dobrze, może przynajmniej gość jej nie zabije. A jedyna obrona to nóż, więc myślę ze jakby miały cos ćwiczyć na takich kursach to wbijanie noża w makietę aż do osiągnięcia wprawy...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie masz pojęcia o czym piszesz (znowu).Singlaub ale obrona przed gwałtem ma taki sam sens jak obrona przed nożem gołymi rękami (wiem bo braliśmy na treningu, i nie mogę się doczekać kiedy będziemy ćwiczyć obronę przed pociskiem np. zejścia lub wychwyt zębami
Statystyki mówią że im mocniej kobieta walczy z napastnikiem tym większa szansa że odpuści.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jest jeden problem - nikt nie potrafi jednak powiedziec jak sobie radzic z wyrzutami sumienia (nie mowie o psychopatach jakies 5 proc populacji, ci ich nie maja).
K_P
Napisano Ponad rok temu
A co do redukcji wyrzutów sumienia to cały system armii jest tak skonstruowany aby je niwelować.
Po pierwsze system odznaczeń , nagród, wyróżnień, które symbolicznie nawiązują do poczucia społecznego wsparcia (terminy naród ojczyzna itp. oznaczają nic innego jak wielką ilość osób która wyraża nam poparcie w działaniu) to jest odwołanie do naturalnej (biologicznie uwarunkowanej) dla człowieka podporządkowaniu presji społecznej.
Dwa rozproszenie odpowiedzialności : hierarchia w armii ma na celu zdjęcie odpowiedzialności za decyzje jednostki poprzez nakaz bezwzględnemu podporządkowaniu zwierzchnikowi,.
Trzy maksymalną dezindywidualizacje (także sposób na rozproszenie odpowiedzialności) która zresztą jak stwierdzili psychologowie sprzyja zwiększeniu brutalności. To jest to potocznie nazywane ‘pranie mózgu’ jego celem (z grubsza) jest wytworzenie nowej świadomości u jednostki
Czy system ten spełnia swoje zadanie? W dużej mierze tak ale nie zawsze, kiedy nie spełnia? Wtedy kiedy czyny są zbyt okrutne aby dało się to usprawiedliwić jak np. mordowanie bezbronnych kobiet i dzieci (przy czym chodzi o raczej o sytuacje gdy śmierć jest zadawane bezpośrednio bo mniej wzrusza żołnierzy kiedy np. śmierć jest zadawana zrzucanym z samolotów ciekłym fosforem).
Dlatego po Wietnamie odkryto nową chorobę PTSD, czyli chorobę ciężkich wyrzutów sumienia i traumatycznych doświadczeń.
Ale najpopularniejszym sposobem radzenia sobie z wyrzutami sumienia jest racjonalizacja czyli próba ich racjonalnego uzasadnienia np. amerykańskie wykręty na temat rzekomych bomb ukrytych w Iraku, mających usprawiedliwić interwencję (na ile sami w to wierzyli to już inna sprawa). A psychopaci też mają sumienie z tym ze oni dużo wcześniej nauczyli się z nim walczyć tzn. wyeliminowali go skutecznie w pewnym momencie rozwoju najczęściej ma to miejsce w dzieciństwie na skutek traumatycznych doświadczeń których normalne jednostki (które psychopatami się nie stały) mogły by nie przeżyć.
Wyrzuty sumienia to w ogóle ciekawa sprawa, wiem ze się rozpisuje offtopic.
Najwyżej wrzućcie to gdzieś indziej.
Napisano Ponad rok temu
Wiem ze brzmi to brutalnie ale moim zdaniem niech kobieta lepiej da się zgwalcić i niech udaje ze jest jej dobrze, może przynajmniej gość jej nie zabije. A jedyna obrona to nóż, więc myślę ze jakby miały cos ćwiczyć na takich kursach to wbijanie noża w makietę aż do osiągnięcia wprawy...
Sorry, ale Pie... tzn gadasz głupoty...
Mam koleżankę, która wybroniła się przed gwałtem i dała radę.
160cm, drobna - siły niewiele... ale potrafiła to zrobić...
A co do gwałcicieli - psychika ich jest rózna,... Jak trafi na psychopatę to taki zabihje, bo skotro jej dobrze, to jakaś k..a, a on dostał wizję od Boga eliminować takie...
Napisano Ponad rok temu
Moim zdaniem powinno im się uświadomić raczej jak nie prowokować facetów bo w obronę (chociaz wyjątki zawsze są) nie wierze.
Winna bo prowokowała? Stary nie masz pojęcia o czym piszesz...
Przeczytaj sobie ksiażkę eks moda -P. Droździaka i zabierz wtedy głos jeżeli chodzi o gwałt,...
Napisano Ponad rok temu
Mam koleżankę, która wybroniła się przed gwałtem i dała radę.
160cm, drobna - siły niewiele... ale potrafiła to zrobić...
no to dobrze ze się obroniła, miała szczescie
nie chodzi o to ze jest winna tylko o to ze kobiety czesto przez swoją głupote doprowadzają do sytuacji w ktorej ktoś moze je np. zgwałcić. Chodzi mi o samotne chodzenie po nocy czy wychodzenie w nocy z imprezy, picie z nieznajomymi itp. Uważam że lepiej jest nie doprowadzac do sytuacji potencjalnego zagrożenia, niż się potem przed nim bronić, bo niestety nie wszyscy mają tyle szczęściaWinna bo prowokowała? Stary nie masz pojęcia o czym piszesz...
Napisano Ponad rok temu
nie chodzi o to ze jest winna tylko o to ze kobiety czesto przez swoją głupote doprowadzają do sytuacji w ktorej ktoś moze je np. zgwałcić. Chodzi mi o samotne chodzenie po nocy czy wychodzenie w nocy z imprezy, picie z nieznajomymi itp. Uważam że lepiej jest nie doprowadzac do sytuacji potencjalnego zagrożenia, niż się potem przed nim bronić, bo niestety nie wszyscy mają tyle szczęścia
No właśnie dlatego powinieneś przeczytać tą książkę. Operujesz stereotypem gwałtu - w więkoszci przypadków gwałcicielami są osoby znane ofierze. I jak je wyedukujesz? Potencjalne zagrożenie to koledzy z imprezy(nawet z dobrego domu), przyjaciel wpuszczony do domu, eks chłopak, który przyszedł porozmawiać..
Napisano Ponad rok temu
No właśnie dlatego powinieneś przeczytać tą książkę. Operujesz stereotypem gwałtu - w więkoszci przypadków gwałcicielami są osoby znane ofierze. I jak je wyedukujesz? Potencjalne zagrożenie to koledzy z imprezy(nawet z dobrego domu), przyjaciel wpuszczony do domu, eks chłopak, który przyszedł porozmawiać..
no, to tym bardziej.A co ty chcesz robić, uczyć babe boksu, lub BJJ z nadzieją że się obroni? czytać nie mam czasu bo i po co, ale skoro ty przeczytałeś to napisz jakie wnioski użyteczne można z niej wyciągnac. Czy autor dochodzi do konkluzji co wobec tego ma kobieta zrobić żeby nie zostać zgwałcona?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Czy autor dochodzi do konkluzji co wobec tego ma kobieta zrobić żeby nie zostać zgwałcona?
Jeśli na przykład jest na imprezie i ktoś się do niej dobiera i nikt nie zwraca na to uwagi, to powinna zbić jakąś szybę, gospodarz zaraz się zjawi.
Jeśli ktoś w miejscu publicznym próbuje zaciągnąć ją w miejsce mniej publiczne to powinna narobić rumoru i stawiać opór na całego, chyba że ktoś przystawi jej nóż do gardła, wtedy żadnych gwałtownych krzyków tylko wplątanie się w nogi. Pod żadnym pozorem nie dać się nigdzie zaciągnąć. Grozi nie tylko zgwałceniem ale i utratą życia.
Więcej na stronie WSDP.
Tak BTW. Żeby się wplątać w nogi czy rozbić szybę też trzeba zachować minimum władzy nad swoim ciałem. Dla tego bjj i boks na pewno nie przeszkodzą, choć i nie wystarczą.
Poza tym to forum o budo. Aik zawsze twierdził, że budo nie jest dla kobiet. Według mnie nie jest również dla większości facetów. Rano trzeba wstać, pobiegać, zmęczyć się na siłowni. Wrócić nie raz z podbitym okiem.
A tutaj porady szukają osoby którym się chce (niezależnie od płci). Stado się chciało, jak pisze obroniła się dwukrotnie.
A ty na pewno umiał byś się obronić? Czy dał byś się pszecwelić bez walki, żeby tylko nie bili?
Napisano Ponad rok temu
"nieudaczne kobiety"?!!
facet odpusc sobie takie prowokacje. tylko cisnienie podnosisz.
Napisano Ponad rok temu
to powinna zbić jakąś szybę, gospodarz zaraz się zjawi.
LOL albo zjawi się straż miejska i mandacik :-)
Dla tego bjj i boks na pewno nie przeszkodzą, choć i nie wystarczą. ?
no to co ma umieć, a raczej jak ją tego nauczyc, bo do tego wciąz zmierzam (nie wiem czy wiesz ale nauka tych styli trwa kilka lat po parę dobrych godzin tygodniowo), czy aby napewno straczy na to czasu i motywacji przecietnej kobiecie?
chyba że ktoś przystawi jej nóż do gardła, wtedy żadnych gwałtownych krzyków tylko wplątanie się w nogi
WOW czyzby nowe sugestie obrony przed nożem gołymi rekami? moge zobaczyć tą technikę??
a do an-ge: udawać nie znaczy czerpać przyjemnośc..
nieudaczne-chodzi mi o to że większość kobiet jest zdecydowanie mniej skoordynowana i znacznie słabsza niż mezczyźni
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Psychika a dostanie w mordę
- Ponad rok temu
-
Szukam artykułu o natrętach
- Ponad rok temu
-
Kobieta vs mężczyzna
- Ponad rok temu
-
Kursy w Częstochowie
- Ponad rok temu
-
Dziewczyny - bjj w Gracie Barra Toruń!
- Ponad rok temu
-
Dlaczego kobiety "ładują" się w patologiczne związ
- Ponad rok temu
-
kobieta ocalona przed gwałtem
- Ponad rok temu
-
uparta baba no! ;-)
- Ponad rok temu
-
Kurs samoobrony dla kobiet w Lublinie
- Ponad rok temu
-
Sekcja Kravmaga Gdańsk IKMF -Naucz się skutecznej samoobrony
- Ponad rok temu