Dlaczego...?
Napisano Ponad rok temu
a tak na serio to po co trenujecie,skoro kazdy z was mysli ze to nieskuteczne itd. Jest przeciez wiele innych form ruchowych i bardziej skutecznych...wiec moje pytanie brzmi PO CO?
Dla picu?Bo nazwa aikido ladnie brzmi? bo trenuje to Seagal? bo mama kazala? bo wole to niz budke z piwem? WIEC...PO CO???
Napisano Ponad rok temu
Ależ Randall...
Ależ Szczepciu On (czyli Ty i Ja i Ten Vortal) nie musiał nic stwarzać ponieważ Aikido istniało w wiecznym zawsze, a wiec akt kreacji był tylko przejawem Boskiej natury kazdego człowieka jako niedualnej całości w Bogu. :twisted:
Ależ Pmasz, człowiek jako istota najdoskonalsza, stwożona na obraz etc. etc. posiada rozum i wolę. Dzieki temu może pozanawać prawdę i dobro, i dalej, kierować rozumnie swoją wolę na nie, by w swej istocie urzeczywistniać potencję boskiego planu. Zatem aikido istniało potencjalnie w boskim zamyśle, ale za aktualizację aikido w bycie odpowiada człowiek. A plan ten wymaga ciągłej aktualizacji, rozwijania możliwości w akcie, doskonalenia formy.
Baaaa, żeby tylko i poniekąd...
Napisano Ponad rok temu
A plan ten wymaga ciągłej aktualizacji, rozwijania możliwości w akcie, doskonalenia formy.
Ależ Randal, nie ma żadnej rzeczywistej aktualizacji oprórcz tej, która właśnie jest dostepna tu i teraz :twisted:
Napisano Ponad rok temu
tak,tak i napewno wiekszosc z was cwiczy aikido bo chce oczyscic swiat i siebie...
Ależ Ninja, nie ma nic do oczyszczania, ponieważ czystość może istnieć tylko w kontekscie brudu :twisted:
Napisano Ponad rok temu
tak,tak i napewno wiekszosc z was cwiczy aikido bo chce oczyscic swiat i siebie...
Mnie treningi poprawiaja perestaltykę jelit...i to dość skutecznie. Czy o to chodziło :wink:
W
Napisano Ponad rok temu
Ludzie, dlaczego Wy cwiczycie aikido w takim razie...?
Aikido trenuje poniewaz, jak kazda sztuka walki (i nie tylko), umozliwia doskonalenie bez konca... wymaga dyscypliny, potu,zaciskania zebow...czasem boli...czasem smieszy...daje mnostwo satysfakcji...pozwala wciaz cos odkrywac...daje mozliwosc pracy nad soba...i nigdy sie nie nudzi :-)
Cwicze poniewaz Aikido to moja PASJA...
skutecznosc?? czy naprawde warto spora czesc dnia poswiecac na trening tylko i wylacznie dlatego, ze ktos kiedys moglby chciec skroic ci komorke?? :roll:
Napisano Ponad rok temu
No wiesz zalezy jaka komórka i za ile :wink:skutecznosc?? czy naprawde warto spora czesc dnia poswiecac na trening tylko i wylacznie dlatego, ze ktos kiedys moglby chciec skroic ci komorke?? :roll:
Napisano Ponad rok temu
Teraz mi się zmieniło... Jak za długo nie ma mnie na treningu to źle mi z tym.. Czegoś m brakuje.. No i zazwyczaj zaczynam wtedy tyć
Napisano Ponad rok temu
No wiesz zalezy jaka komórka i za ile
no ja na szczescie mam taka ze moge oddac...jak sie boisz o swoja a masz jakas fajna to sie mozemy wymienic :wink: :wink: :wink: jakos sobie poradze z tym obciazeniem
Napisano Ponad rok temu
Szczepan - przyznaj sie - przeczytales temat? Bo ja naprawde nie rozumiem, czego mozna nie zrozumiec z TAK PROSTO POSTAWIONEGO PYTANIA. Czyzby prostota tegoz wzieta byla za jakies ukryte znaczenia?Moze nie umiesz postawic pytania tak zeby ktos inny zrozumial? Jak zwykle, to nie moja wina ze technika nie wychodzi, to wina uke, on po prostu zle atakuje :roll: ...CZY JA JESTEM W UKRYTEJ KAMERZE...?
CZEMU NIKT NIE PISZE NA TEMAT? :roll:
Powtorze wiec raz jeszcze: Ja sie nie pytalem o SKUTECZNOSC!!!
JA CHCE TYLKO WIEDZIEC, DLACZEGO CWICZYCIE WLASNIE AIKIDO I NADAL AIKIDO?
Dla ulatwienia zrozumienia tak skomplikowanego zagadnienie moze sam wkleje cos (mimo, ze spodziewam sie salw smiechu, sadzac po dotychczasowych odpowiedziach, ale na to tez mam odpowiedz 8) ), co napisalem pare lat temu do pewnej gazety z okazji 10-lecia mojej sekcji ...:
1. Dlaczego wybrałeś aikido, a nie np. karate albo inną sztukę walki?
Kiedyś próbowałem różnego rodzaju aktywności, takich jak halowa piłka nożna czy siatkówka, że o żeglarstwie, które uprawiałem prawie wyczynowo przez osiem lat przed maturą, nie wspomnę. Potem, wiadomo, studia i koniec „kariery”. Grałem parę lat w siatkówkę w dość doborowym jak na chojnickie warunki towarzystwie. Jednocześnie byłem jakoś tam zafascynowany sztukami walki w ogóle, szczególnie po kilkudziesięciokrotnym obejrzeniu „Wejścia Smoka”, a potem wielu innych filmów z nieodżałowanym Bruce’em Lee i jego mniej lub bardziej zdolnymi następcami. Do dziś uwielbiam np. Jackie Chana oraz dość świeżą gwiazdę w osobie Jeta Li. Potem pojawił się w kinach niejaki Seagal, ze swoimi piekielnie szybkimi i skutecznymi technikami. Wiedziałem już wtedy, że to właśnie aikido. Gdy w naszym mieście pojawiła się sekcja aikido Wojtka Gorzelańczyka, a on sam prowadził kursa samoobrony, m.in. w moim Zakładzie (przyp. Zakład Poprawczy), niejako automatycznie, bez zastanawiania się, zacząłem ćwiczyć. Były wcześniej w Chojnicach sekcje karate czy boksu, ale te nie pociągały mnie na tyle, bym zdecydował się tam zaczynać, może dlatego, że a natury jestem raczej nieagresywny więc tego typu sztuki czy szkoły walki kolidowały z moim charakterem. Zawody przecież wyzwalają agresję… Aikido zaś wydało mi się tak nadzwyczajnie naturalne – po prostu przypasowało idealnie. Nie bez znaczenia był też fakt, że mój pierwszy instruktor był bardzo otwartą i pogodną osobą. Miałem wtedy już 27 lat… Później dopiero, po latach, zacząłem dostrzegać w aikido mnóstwo innych pozytywów. Widywałem ‘staruszków’, 60, a nawet 70 – latków sprawniejszych, niż tzw. wysportowana młodzież, co świadczyło o tym, że aikido to coś, co można uprawiać latami bez obaw o typowe dla sportów wyczynowych (czy też nawet ‘tylko’ amatorskich) urazy i przyspieszone ‘zużycie organizmu’. Widywałem też piękno ruchu i bezwysiłkową skuteczność, harmonię i spokój ducha tych ćwiczących odpowiednio długo. Odczuwam wciąż totalny relaks, psychiczny odpoczynek, po każdym treningu. No i te dziewczyny tłumnie pojawiające się w każdej sekcji… Muszę w tym miejscu zaznaczyć, że chojnicka sekcja słynie w kraju również z tego, że mamy najpiękniejsze dziewczyny ćwiczące aikido – każdy prawdziwy mężczyzna to potwierdzi! (typowy tekst na jednym z seminariów: „A ta ładna to pewnie też od was…?”).
Po pewnym czasie zrozumiałem też, że nie jestem w stanie nigdy poznać całego aikido, bo to zadanie przerastające normalnych ludzi – doceniać za to zacząłem słowa G. G. Marqueza:
„Tylu rzeczy nauczyłem się od Was, ludzi...
Nauczyłem się, że wszyscy chcą żyć na wierzchołku góry,
Zapominając, że prawdziwe szczęście kryje się
W samym sposobie wspinania się na górę...”
2. Co dają takie seminaria, jak ostatnio zorganizowane w Chojnicach?
Głównymi elementami ćwiczeń aikido są treningi w macierzystej sekcji, 2, 3, a czasem 4 czy 5 razy w tygodniu. Seminaria, zwane też stażami, organizowane są, w zasadzie, co weekend w całym kraju. Stanowią one dodatkową, istotna dość w rozwoju, porcję treningów podając w kilkugodzinnym cyklu skondensowane umiejętności w pewnym drobnym aspekcie aikido. Z każdego seminarium zapamiętuje się szczyptę - dwie, może trzy rzeczy, ale gdy tych seminariów są dziesiątki rocznie, rozwój następuje stosunkowo intensywnie (co nie znaczy – szybko, gdyż nauka aikido zabiera znacznie więcej czasu niż innych sztuk czy systemów walki, albowiem jest kompleksowa. Nie można rozpatrywać jednych aspektów w oderwaniu od innych). Moim zdaniem podstawą harmonijnego rozwoju są minimum dwa treningi w tygodniu i co najmniej jedno seminarium miesięcznie. Sam ćwiczę trzy, cztery razy w tygodniu i biorę udział średnio w dwóch seminariach miesięcznie, również zagranicznych (…moja małżonka twierdzi, że już się przyzwyczaiła…). A poza tym takie seminaria to doskonały sposób na bardzo mile spędzane weekendy wśród naprawdę specyficznej grupy ludzi. Są to z reguły dość rozgarnięte osoby o ogromnym poczuciu humoru i zwiększonej tolerancji na odmienność innych, prawie absolutnie bezkonfliktowe. Brałem kiedyś udział w dwutygodniowym kursie instruktorskim, gdzie wśród zamkniętej grupy ponad 30 osób biorących w nim udział nie doszło do ŻADNEJ konfliktowej sytuacji. Poza tym praktycznie nie widuje się aikidoków z papierosem. Nieco inaczej, na szczęście, wygląda sprawa stosunku do piwa...…
Zapytowywuje wiec jeszcze raz...:
Ludzie, dlaczego Wy cwiczycie aikido w takim razie...?
Napisano Ponad rok temu
W skrocie (pardon, nadal poetycko): "It's not a race, it's a journey"
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jednak wszedlem. Po 5 minutach juz nie pamietalem o problemie, po treningu czulem sie... zajebiscie
Napisano Ponad rok temu
Jak mam wkurw i wchodze na trening, to robię swoje, techniki są mocne, twarde i nie ma że boli, jak mam dobry nastrój, to nawet zamienię pare zdań, pożartuje i wyrozumialszy jestem dla błędów tori jako uke.
Innymi słowy wcale nie zapominam po mokuso o bożym świecie, niby jak?
I teoria o dziękczynnym dziłaniu aikido poszła się przewietrzyć...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Bo ja naprawde nie rozumiem, czego mozna nie zrozumiec z TAK PROSTO POSTAWIONEGO PYTANIA
A czemu ty nie potrafisz zrozumieć banalnych odpowiedzi...?
Napisano Ponad rok temu
Ale gdzie one sa, te tzw. banalne odpowiedzi? Mam sie doszukiwac ich w nietematycznych postach? Czy to tak trudno odpowiedziec wprost? dlaczego ty nie odpowiedziales, np, cwicze "BO TAK!!!"...? Ellis, rozumiem, kobieta, ale Ty...?A czemu ty nie potrafisz zrozumieć banalnych odpowiedzi...?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
starcia mistrzow
- Ponad rok temu
-
real
- Ponad rok temu
-
Staż z shihanem Jackiem Wysockim.
- Ponad rok temu
-
Dobre Słowo
- Ponad rok temu
-
GINĄCA WIZJA AIKIDO
- Ponad rok temu
-
5 Dan równy 5 Danowi...?? - jakie są wasze opinie?
- Ponad rok temu
-
Pytanko
- Ponad rok temu
-
Aikido Renshin
- Ponad rok temu
-
[PAA] Cykl staży Aiki-Taiso
- Ponad rok temu
-
Hej,jestem nowa,potrzebuję rady!:)
- Ponad rok temu