w sensie co? trzeba byc grecki katolik? zreformaowany druid juz nie ma szans?Pamietaj, Aiki, ze Graal, o czym zapomniales napisac, jest ŚWIĘTY. A jako taki nie jest dostepny dla kazdego.
Ci, ktorzy twierdza ze chodzi o szukanie, a nie o znalezienie - nie maja szans na znalezienie. Bo wszystko zalezy od nastawienia. A co do swietosci, to nie chodzilo mi oczywiscie o religie.
A teraz o tym, na co wyraziles zgode.
Masz 41 lat. To swietny wiek, bo w tym wieku czlowiek popelnil juz wszystkie mozliwe bledy i drugą czesc zycia moze poswiecic na ich naprawianie. Pod warunkiem ze uzna, ze przeszlosc minela. Ty jednak uparcie trzymasz sie swojej przeszlosci, ciagniesz ja za soba i wciaz sie do niej odwolujesz: kilkanascie lat na macie, tego znalem, tamtego poznalem, u tego cwiczylem, tamten mnie skrzywdzil, tamta byla wobec mnie nie fair, ten mi powiedzial to, a tamten tamto...
Niepotrzebne babranie sie w przeszlosci, bo to wszystko juz bylo. Tego juz nie ma. Kazde spojrzenie wstecz oddala cie od terazniejszosci, a po co?
Twoj swiat emocjonalny Aiki sklada sie z nastepujacych uczuc: zlosc, gniew, rozczarowanie, zniechecenie, rozdraznienie, zlosliwosc, zniechecenie, irytacja, zdenerwowanie, zal, poczucie porazki, poczucie krzywdy i mnostwo uraz do roznych ludzi, ktore z luboscia "kolekcjonujesz".
Uczucia, ktore okazujesz ludziom w rozmowie: sarkazm, cynizm, zniewazanie, lekcewazenie, wyzszosc, arogancja, wrogosc, antypatia, niesmak, niechec, pogarda.
Widac w tobie kolosalny egocentryzm (zaimek JA odmieniasz przez wszystkie mozliwe przypadki) i wielka proznosc.
Innymi slowy: przywalka cie wielka kupa lajna, pod ktora byc moze siedzi normalny, wrazliwy 41-letni facet. Mowie "byc moze" bo nikt nie ma obowiazku rozgrzebywac tej kupy lajna, zeby zajrzec co (albo kto) jest pod spodem. Kazdy ma prawo odwrocic sie z niesmakiem i pojsc swoja droga.
Bardzo duzo jest w Tobie checi naprawiania ludzi, wytykania im ich wad i niedoskonalosci. Po co ci to? Ludzie po prostu tacy sa. Sa niedoskonali i ty ich nie zmienisz. Jedynym czlowiekiem na swiecie, ktorego mozesz zmienic, jestes ty sam. Ale ty sie nie chcesz zmienic, bo jestes egocentrykiem. Egocentrycy sie nie zmieniaja, bo po co, skoro zawsze znajda wine za to co im sie nie udaje poza soba - w swiecie i innych ludziach. Egocentrycy twierdza uparcie: TO ONI MI TO ZROBILI!!! I nie widza, ze tak naprawde robia TO sami sobie.
A wracajac do tematu - czyli do kobiet w aikido. Twoja opinia na ten temat (baby i budo to pomylka) jest znana nie od dzis. Wiec po co tak uparcie, raz za razem, milion razy, przekonujesz wszystkich do slusznosci swojej opini???
Ci ktorzy ja podzielaja, juz sa przekonani. A nieprzekonanych i tak nie przekonasz. Wiec po co ten upor? Wylacznie w celu zaznaczenia swojej obecnosci.
Napisales ze jestes po operacji pluc z powodu raka. Tu Cie moge zrozumiec, bo ja zyje z nieuleczalna, smiertelna choroba, ktora jest obecnie w fazie remisji, ale musze sie liczyc z mozliwoscia nawrotu.
Tak to jest, Aiki. Wszyscy jestesmy smiertelni i trzeba sie z tym pogodzic. Twoj organizm wyraznie Ci to zasygnalizowal, w bardzo mlodym wieku, i to jest bardzo cenny dar. Bo pozwala uswiadomic sobie, ze najwazniejsze w zyciu jest ZYCIE. A zycie jest po to, zeby sie nim cieszyc. W tobie nie widze radosci zycia.
Tylko od Ciebie samego zalezy, czy pod ta kupa lajna, jaką sam sie obudowales, ktokolwiek zobaczy normalnego, wrazliwego, 41-letniego faceta. Ludzie nie musza sie w tym lajnie grzebac. Nie oczekuj, ze zrobia cokolwiek za Ciebie. Nie maja takiego obowiazku.
A w ogole po co ci marnowanie twojej zyciowej energii na takie pierdoly jak "kobiety w aikido". One i tak beda sobie cwiczyc po swojemu, na swoj niedoskonaly babski sposob, czy ci sie to podoba czy nie. Para w gwizdek, jednym slowem. I to ile tej pary...
Swoja energie radzilabym ci zachowac dla siebie, bo ona ci sie moze przydac. W poszukiwaniu Twojego Graala. Jesli jestes smiertelny, o czym twoj organizm ci brutalnie przypomnial, to pamietaj ze zycie sie nie sklada z lat, tylko z minut i godzin. I kazda z nich jest cenna, bo zadna juz nie wroci.
To co napisalam, to nie jest krytyka. To jest informacja, ktora chcialam ci przekazac. I tylko od ciebie zalezy, co ty z ta informacja zrobisz. Mozesz ją oczywiscie w calosci odrzucic, stwierdzic, ze nie mam racji, zbluzgac mnie i zmieszac z blotem, wykpic, wysmiac, dorzucic pare obelg okraszonch slowami "panienko" lub "dziecko". To twoj wybor. Zrobisz co zechcesz. Nie poczuje sie rozczarowana.
Pozdrawiam i zycze Ci owocnych poszukiwan Graala.
:-)