Ja się nie bulwersuję, stwierdzam fakt i idiotyczne zjawisko, mówię o tym, co większość przemilcza lub niezauważa. Ciekawe, że za to się dostaje etykietke pieniacza, nieprawdaż? Zaczynałem w podobnym wieku jak one i też mi nie wszystko wychodziło. Byłem fizycznie tak zapuszczony, że z obecnej perspektywy nazwałbym się inwalidą i paraliżem kompletnym. Chodziłem, ćwiczyłem, patrzyłem, pytałem jak, słuchałem poleceń i starałem się naprawiać swoje błędy. To jest zdrowa postawa, zaowocowała zresztą, z tego co widzę i doświadczam, niezłym progresem.Randall - 3 sprawy... Po pierwsze, nie bulwersuj się tak na ludzi, którzy zmieszanie maskują śmiechem.
Szukanie usprawiedliwień ze wszystkich stron, podpieranie się "głosem psychologów" itp. jest głupie. To zwyczajne maskowanie własnych słabości i niedoskonałości.
Czy to wina tych dzieci/nastolatków? Nie. Taki świat, takie wychowanie, taka propaganda głupoty i słabości. "To wszystko nie wasza wina, taki wiek, to czy tamto jest naturalne. Trzeba odreagować". Brednie. Takie myślenie degeneruje człowieka, sprowadza do roli czcinki targanej okolicznościami, wiecznie coś muszącej, niewinnej niczego. Ja brawa temu bił nie będę, niech sobie owce biegną w stadzie.
Taki cytacik, ładnie pasujący do tego /uwaga na trudne słówka będą - alegorie i metafory :twisted: /:
"Po swojemu sie każdy ze stwórcą pasował
A co siebie nadręczył, innym krwi popsował
Własnym myślom nie ufał, życie sobie zbrzydził
Bał się swojego strachu i wstydu się wstydził"
Tudzież z tego samego poematu:
"Kto cnotami znudzony, nieufny nadzieji
Swoich kroków niepewny, do dworu się klei
Tam wśród podobnych sobie, może się wyszumieć
A przy tym w nic nie wierzyć, niczego nie umieć."
Żaden mechanizm, człowiek to nie maszyna. Ma zdolność wybierania. One wybierają źle, bo nikt ich nie nauczył, że mogą wybierać, nikt im nie pokazał z czego mogą wybierać, nikt nie wskazał jakie wybory mogą być słuszne w danej sytuacji. Na wyższym poziomie jest tworzenie własnych alternatyw wyborów.Po drugie - w sprawie poczatkujacych dziewczyn lgnących do siebie nawzajem. To ten sam mechanizm... (ciach)
Wysoka kołyska - ćwiczenie przygotowujace do padów, stajesz w pozycji, klękasz na nogę z tyłu, siadasz na tyłek, na plecy, zamieniasz nogi, wstajesz na kolano i do góry. Kończysz w odwrotnej pozycji i znowu.Ćwiczenie wykonywane na etapy, na poczatku tylko na siedząco, potem do klęku, na końcu do pozycji stojącej. Małpa potrafi to zrobic jak sie jej pokaże.Po trzecie - z ciekawości zapytam... czego te dziewczyny nie umiały zrobić? Nie jestm na bieżąco z terminologią aikidocką, i jakos nie moge sobie uświadomić, jak może wyglądać kołyska, w której nam ktoś jeszcze może pomóc 8O ?
Możesz zrobic naprawdę wiele drobnych błędów, lub też poważniejszych: np. nie robić tego co pokazuje instruktor, zapominając co robiło się przez ostatnie kilka minut, tylko odwalać jakąś wariację na temat, najlepiej tak szybko, by nie było widac że robisz źle. Zamiast słuchac poleceń, przerywasz w pół zdania czymś w stylu "kiedy ja sie tego nauczę" i z maślanym wzrokiem sie chichrasz.
Jakby matka czy ojciec pizdneli w łeb czasem, to by sie nauczyła, że nie przerywa sie w pół zdania, zwłaszcza osobom obcym, starszym czy nauczycielom. Pies trącał szacunek, czy inny savoir vivre, tak zwyczajnie więcej można sie nauczyć.