Grand Wushu Festival?
Napisano Ponad rok temu
1. Wushu autentyczne (można policzyć na palcach jednej ręki)
2. Wushu upozorowane na autentyczne ale zupełnie niewiarygodne, zakłamany przekaz, zmyślone historie, itd.
3. Wushu sportowe - jak to określono popłuczyny wushu.
Wszystko to wywnioskowałem na podstawie postów osób, które same zaliczają się do grupy pierwszej. A moim skromnym zdanie nie należy nikogo skreślać tylko dlatego, że robi coś innego.
Co do festiwalu być może jedyną przeszkodą w zobaczeniu autentycznego Wushu był warunek o prznależności do związku i wysokie opłaty startowe - a z drugiej strony gdzie za autentyczne Wushu się płaci 10 PLN - chyba tylko w Chinach ...
Pozdrawiam
Piotrek
Napisano Ponad rok temu
to prawda i z tym nie polemizuję. twierdzę jednak że czasy się zmieniły i można uprawiać sztukę walki pod np. kątem zdrowia, estetyki czy ogólnego rozwoju psychofizycznego - nie skupiając się na sprawności w walce.
Myle ze warto tu przytoczyc fragment artykulu pana Andrzeja Kalisza (forumowy Dacheng) pt: "Niski poziom filozofii w Tai Chi"
Taijiquan (T'ai Chi Ch'uan) jest najpopularniejszym z tak zwanych systemów wewnętrznych - neijia. Niestety popularność ta w dużej mierze okupiona została zatrważającym obniżeniem poziomu nauczania. Często wiąże się to z przesadnym akcentowaniem któregoś z aspektów, wynikającym z braku całościowego rozumienia tej sztuki. Taijiquan jest sztuką walki. Jednocześnie ćwiczenia taijiquan wywierają korzystny wpływ na zdrowie. Nauka oznacza również samodoskonalenie, poznawanie siebie, poznawanie koncepcji klasycznej chińskiej filozofii i nauki, ich odnoszenie do praktyki, umożliwiające lepsze zrozumienie i szersze wykorzystanie w życiu.
Gdy obserwujemy zjawiska związane z popularyzacją taijiquan zauważymy pojawienie się nurtów, które określić można jako: zdrowotny (często stosowane określenie: "chińska gimnastyka zdrowotna") oraz duchowy ("medytacja w ruchu"). W obydwu przypadkach odrzucony zostaje lub jest odsunięty na bardzo daleki plan aspekt bojowy. Stąd preferowanie przez przedstawicieli tych nurtów skróconej nazwy t'ai chi (taiji), bez elementu quan (ch'uan), oznaczającego pięść i szerzej sztukę walki.
Wykształcenie się i silna popularyzacja nurtu zdrowotnego związane są w dużej mierze z jego promowaniem przez władze Chińskiej Republiki Ludowej. Jednak nie tylko, ponieważ pozytywne zdrowotne efekty treningu taijiquan zauważano znacznie wcześniej, zatem zmiany w kierunku większego nacisku na ten aspekt miały też miejsce niezależnie, w szkołach poza ChRL. Jednak to w Chinach w wyniku szerokiej popularyzacji uproszczonej wersji i podkreślania niemal wyłącznie aspektu zdrowotnego, wizja taijiquan jako "gimnastyki zdrowotnej" uzyskała najszerszy zasięg, i przede wszystkim stamtąd promieniowała na cały świat. Ostatnie lata natomiast, to coraz większy udział w świadomości przeciętnych Chińczyków zjawisk takich jak sportowe konkurencje form taijiquan oraz tui shou. Zwiększa się jednak też wiedza o kompletnych, tradycyjnych systemach taijiquan, które wcześniej faktycznie uprawiane były tylko przez nieliczne grupy ćwiczących, a w okresie tak zwanej rewolucji kulturalnej ich przedstawiciele spotykali się z prześladowaniem.
Nurt "duchowy" oderwany od całości taijiquan, to natomiast przede wszystkim produkt Zachodu. Jego początki sięgają lat 60. w USA - pokolenia dzieci-kwiatów, kształtowania się tzw. ruchu New Age. Powierzchowny zapał prowadził do uproszczonej adaptacji i mieszania różnych tradycji. Sprzyjało to działalności zarówno niedouczonych entuzjastów, jak i po prostu oszustów. Podczas gdy wcześniej mistrzowie pełnej sztuki taijiquan musieli prezentować przekonujące umiejętności, teraz często wystarczyła umiejętność łagodnego uśmiechania się, prezentowania uduchowionych min, powtarzania kilku sloganów o taoizmie i korzyściach dla zdrowia, wykonywania powoli ciągu ruchów i w miarę możliwości przynależność do rasy żółtej, by przyciągnąć rzesze naiwnych uczniów. Ponieważ było to, i wciąż jest aż tak łatwe, na Zachodzie nastąpił ogromny rozwój tego, w gruncie rzeczy najpłytszego nurtu.
Popularność takich niepełnych wariantów "duchowo-zdrowotnych" wpłynęła na to jak dziś przeciętny człowiek widzi "taj czi" i czego oczekują uczniowie. W ciągu ponad 30 lat na Zachodzie wykształcone zostały kolejne pokolenia instruktorów prezentujących taką wizję tej sztuki. Niektórzy mówią, że wszystko się zmienia, że to naturalny proces. Tak, ale zwykle ci którzy to mówią, nie zdają sobie sprawy z negatywnych zjawisk z jakimi się to wiąże. A te negatywne zjawiska dotyczą popularyzacji zafałszowanej wiedzy, zagrożeń dla zdrowia, prowadzenia na manowce w tym co określane jest jako rozwój duchowy, niekiedy do zaangażowania się w zjawiska z pogranicza toksycznych sekt.
W takiej sytuacji, ci którzy przypominają, że taijiquan to sztuka walki, nie są zrozumiani. Ich wskazanie, że taijiquan nie ma nic wspólnego z płytkim, sloganowym nurtem "duchowym" rozwiniętym na Zachodzie błędnie interpretowane jest jako stanowisko, że taijiquan to "tylko techniki i umiejętności walki, i nic więcej". Tymczasem chodzi tu o to, że taijiquan po prostu jest sztuką walki, że proces nauki i treningu jest związany z doskonaleniem umiejętności odnoszących się do walki. Natomiast nie jest nawet możliwe uprawianie taijiquan jako sztuki walki w oderwaniu od tego, co określane jest jako część duchowa, czy filozoficzna. Ponieważ jednak nastawieni "duchowo" są zazwyczaj po prostu niedouczeni, nie mają dostatecznego pojęcia o pełnej sztuce, nie są w stanie zrozumieć o czym właściwie mówią ci, którzy podkreślają, że taijiquan jest sztuką walki.
Żadna sztuka walki nie istnieje w oderwaniu od koncepcji na których opiera się choćby metodyka treningu, rozwiązania techniczne, strategia walki. Nieunikniona jest też konieczność określenia stanowiska w stosunku do zasad etycznych, co bezpośrednio łączy się z zagadnieniami doskonalenia moralnego. W przypadku tradycyjnych chińskich sztuk walki mamy do czynienia z klasycznymi chińskimi koncepcjami naukowymi, filozoficznymi i religijnymi. Pewne pojęcia są dla kultury chińskiej powszechne. Choćby pojęcie dao (tao), z jednej strony oznaczające najbardziej podstawową, nieuchwytną, niewyrażalną esencję, istotę wszechświata, z drugiej zasady, prawidła w sensie zbliżonym do praw i teorii, czy hipotez naukowych. Stąd z jednej strony mowa o czymś absolutnym, z drugiej ogromne zróżnicowanie podejść, konkretnych koncepcji i metod, i wręcz sprzeczności pomiędzy teoriami, które jak mogłoby wydawać się laikowi (lub "mistrzowi taj czi"), powinny mówić dokładnie o tym samym.
W chińskich sztukach walki nieustannie pojawiają się więc odwołania do tradycyjnych koncepcji filozoficznych. Powstawanie różnych odmian, to z pewnego punktu widzenia rezultat dążenia do prawdy. Podszyte jest to dążeniem do mistycznego pojęcia pierwotnej jedności wszystkiego. Z drugiej strony mamy tutaj jednak konkretne, czyli nie do końca doskonale rozwiązania, coś w przestrzeni relatywnej, gdzie możliwy jest ruch, zmiana, rozwój. Taijiquan to jeden z wielu systemów, które w gruncie rzeczy odwołują się do tych samych pojęć: dao. taiji, yin i yang, pięć przemian (wu xing) i osiem trygramów (ba gua), jedno z wielu rozwiązań (oczywiście to pewne uproszczenie, bo taijiquan to też wiele różnych szkół).
przeczytaj jeszcze to:
Degeneracja wartosci bojowej Tai Chi
i zrozum ze nie mozna cwiczyc sztuki walki tylko dla zdrowia, w oderwaniu od zastosowania tej sztuki w walce :wink:
Napisano Ponad rok temu
juniorzy: formy ręczne (sportowe i tradycyjne)
juniorzy: formy z bronią (sportowe i tradycyjne)
formy tradycyjne: broń długa
formy tradycyjne: broń różna
formy tradycyjne: taijiquan
formy tradycyjne: broń taiji
formy tradycyjne: półmocne
formy tradycyjne: południowe
duilian (sportowy, tradycyjny)
co do nazywania sztuką walki czegoś co nią nie jest - to myślę że określenia jingsai wushu/wushu nowe, sportowe i chuantong wushu/wushu tradycyjnenie, w pełni rozwiązują tą kwestię - i nikt nie twierdzi że te dwie odmiany są tożsame. wushu tradycyjne skupia się na walce, sportowe na estetyce, są liczne stadia pośrednie - nawet w sensie podejścia poszczególnych zawodników i trenerów. a ćwiczenie wushu tylko dla walki - w dzisiejszych czasach kiedy istnieje wiele skuteczniejszych i prostszych systemów (np. jujitsu, muay thai, boks) jest dla mnie równie uzasadnione jak ćwiczenie wushu sportowego. w obu sytuacjach chodzi bowiem ostatecznie o estetykę i fascynację kulturą chińską. z poważaniem -
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
a ćwiczenie wushu tylko dla walki - w dzisiejszych czasach kiedy istnieje wiele skuteczniejszych i prostszych systemów (np. jujitsu, muay thai, boks) jest dla mnie równie uzasadnione jak ćwiczenie wushu sportowego. w obu sytuacjach chodzi bowiem ostatecznie o estetykę i fascynację kulturą chińską. z poważaniem -
Czy kultura polska to Cepelia? Poczytaj stare wątki. Pracuje w szkole sportowej (akrobatyka i gimnastyka artystyczna). Teraz mistrzowie form pokazowych będą pochodzić z takich miejsc. Mam dzieciaki ćwiczące od 6 roku życia, z piękną koordynacją, gibkie i elastyczne. Przyzwyczajone do zgrania ruchu z muzyką. Nowego pokazu uczą się szybko, to zawodowcy. Gdyby Nam pouczył ich formy, to pewnie po 3 miesiącach byliby w czołówce (a w swojej kategorii wiekowej pewnie pierwsi) . Nie mając bladego pojęcia, co oznaczają ćwiczone ruchu i do czego pierwotnie służyły. Ale wykonaliby to płynnie, elegancko i w rytm muzyki.
Tak samo jak ludowy taniec Zulusów. Ale ani nie staną się przez to Zulusami, ani Chińczykami.
Napisano Ponad rok temu
Bo o ile większoś forumowiczów otarło się mniej lub bardziej o kierunek sportowy (bo nie sposób się o niego nie otrzeć) o tyle większość znanych mi sportowych wushowców nie zetknęła się z autentyczną tradycją. Niestety zazwyczaj wydaje im się, ze ćwicząc kierunek sportowy mają pojęcie również o kierunku tradycyjnym. Andrzej opisał kiedyś dość dokładnie to zjawisko, możesz sobie poszukać w archiwum.
Zresztą, żeby daleko nie szukać - napisałeś parę postów wyżej, że niektórych styli tradycyjnych nie ćwiczysz tylko z braku nauczyciela. Konia z rzędem temu tradycjonaliście, który nie popatrzyłby na tę wypowiedź z niedowierzaniem przemieszanym z rozbawieniem.
Dlaczego? Ano dlatego, że studiowanie tradycyjnego wushu to coś znacznie odbiegającego od ćwiczenia układów ruchowych. Po prostu. I nie chodzi tylko o to całe ukierunkowanie na walkę . Ale żeby się o tym przekonać musiałbyś najpierw poćwiczyć u dobrego nauczyciela przez chwilę, a takiej okazji jeszcze po prostu nie miałeś.
Teraz ten cel ćwiczenia. Masz dużo racji, że tak czy inaczej w pewnym momencie ćwiczenie zmienia się i ukierunkowuje na rozwój adepta. Tyle, że jak dla mnie - i pewnie dla większości osób na forum - sportowe wushu oferuje tu nieporównanie mniejsze mozliwości rozwoju w stosunku do styli tradycyjnych. W sportowym wushu liczy się tylko i li wygląd ruchu. W momencie, kiedy nie jesteś już w stanie wykonać tych wszystkich akrobatycznych elementów nie masz praktycznie nad czym pracować. A podnosznie umiejetności w momencie, kiedy umiesz je wykonać polega tak naprawdę na podnoszeniu wydolności. Pomijając już to, że obciążenie dla organizmu wymagane przy jego trenowaniu jest co najmniej znaczne.
I po co? Żeby skoczyć 10 cm wyżej? To taki rozwój? Eee...
Gdzie tu przewaga styli tradycyjnych? Ano jest. Przede wszystkim oferują spójną metodykę treningową, czego na wushu po prostu nie ma, przynajmniej na takim, z którym ja miałem styczność. Metodykę, która prowadzi do poprawy rozumienia własnego ciała, a nie niszczenia go.
Najprostszy przykład - wasze jibengongi. Jak robiliscie je na gali, to mnie bolały kolana. Napierniczaliscie stopami w ten dywan ile wlazło. Po co? Ano na to pytanie prawdopodobnie żaden z was nie będzie umiał odpowiedzieć 8)
Mam propozycję - przejdź się na trening chuojiao. Oni robią bardzo podobne ćwiczenia. I jestem się w stanie założyć o bardzo dużą flaszkę, że Marek pokaże ci w tych ćwiczeniach rzeczy, o których nawet nie poderzewałeś, że tam są. I będą one komponować z resztą treningu, a nie stanowić oderwany od reszty element.
Jak dla mnie trening wushu jest płaski. Strasznie jednowymiarowy. Pusty, kiedy porównam go z dobrze ćwiczoną tradycją. I - żeby było śmieszniej - nawet ludzie, którzy się nie zajmują chińszczyzną widzą to często podobnie jak patrzą na człowieka wykonującego formę sportową i rozumiejącego swój system tradycjonalistę. Co oczywiście nie znaczy, że nie doceniam wysiłku ludzi ćwiczących sportowe formy i ich sprawności. Doceniam, ale nie rozumiem.
Oczywiście są też przyczyny jakby to powiedzieć "polityczne" dla których niekoniecznie kochamy sportowców. Jest to mianowicie monopolizacja przez PZWS rynku szkoleń instruktorskich. W czym nie byłoby nic złego - w koncu czemu nie mają organizować kursów jako organizacja - gdyby nie to, że zeby zostać teraz instruktorem rekreacji ze specjalnością chinskie sztuki walki trzeba - w myśl rozporządzenia - zapisać się do PZWS i przejść tam całą drabinkę stopni. Wymagania na te stopnie mają tyle wspólnego z tym co ćwiczymy co łyżwiarstwo figurowe Nic zatem dziwnego, że patrzymy na to krzywym okiem. Nikt nie lubi, jak nam się ktoś wchrzania się w coś, na czym się nie zna.
K.
PS.
np. Zhao Chang Junowi lub Yuan Wen Qingowi zarzucić można niekompetencję i niezrozumienie sztuki walki?
A to oni się nimi zajmują?
K.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ale wykonaliby to płynnie, elegancko i w rytm muzyki.
Zapomniałeś dodać że sposób w jaki by to wykonali nie miałby prawa zadziałać w walce.
Ignat, to że na zawodach jest konkurencja ze słowem "tradycyjne" w nazwie to nie znaczy że to co tam jest prezentowane jest tradycyjne.
Napisano Ponad rok temu
robert p: Ty tez nie staniesz się chińczykiem od ćwiczenia wushu - muszę Cię zmartwić. ale chyba nie o to chodzi. co do gimnastyków to niestety generalnie zupełnie nie mają koordynacji potrzebnej w wushu, specyficznej szybkości i rozluźnienia.
Bez jaj. Wielu forumnowiczów widziało te dzieciaki. To są mistrzynie i wicemistrzynie Polski. O ich koordynacji to większość z nas może śnić i marzyć. Jak przechodzą do juniorów to są w Kadrze Narodowej.
Tu masz trochę fotek w dziale Sport [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Zresztą cąła ekipa od Nama zna te dzieciaki. KrzysT - ile by zajeło wyuczenie ich formy sportowej, tak żeby widzom (niefachowym, Ty się nie liczysz) szczęka opadła
Napisano Ponad rok temu
Ale tu zgadzam się z Ignatem Roberto - nie dałoby razy wyszkolić ich na zawodnika wushu. Inna praca ciała, inna mechanika, inne przyruchy. Musiałyby "oduczyć" ciała gimnastycznych nawyków, a to praktycnzie awykonalne jeśli równolegle robią gimnastykę.
Co nie zmienia faktu, że laikowi by się pewnie podobało.
K.
Napisano Ponad rok temu
robert p: Ty tez nie staniesz się chińczykiem od ćwiczenia wushu - muszę Cię zmartwić. ale chyba nie o to chodzi. co do gimnastyków to niestety generalnie zupełnie nie mają koordynacji potrzebnej w wushu, specyficznej szybkości i rozluźnienia. poza tym - dobre wushu sportowe nie może istnieć w oderwaniu od filozofii i kultury chińskiej jako całokształtu - bo to one decydują o charakterze tego co widzimy potem np. na zawodach. gimnastyka i wushu sportowe to jednak dwie różne sprawy - choć na oko być może czasem podobne...
dobra uspokilem sie ale nie chyba nie
wiesz co ale Ty takie glupoty pierdolisz (sorry za okreslenie ale juz sie nie moge powstrzymac) ze mozg staje
ja mieszkam w Pekinie znam tych Twoi sportowcow od wushu (paru mistrzow Chin) oraz ich trenerow i to sa wszystko ludzie po SZKOLACH GIMASTYCZNYCH
sa rowniez panienki po szkolach baletowych bo w balecie byly za cienki czy zaczely byc za grube i zmienily specjalizacje
trenerzy sa gimnastykami, rozwniez zatrudnia sie instruktorow tanca aby pomagali upieknic te formy
slynny Wu Bin to p0rzeciez gimnastyk
Napisano Ponad rok temu
co do wrażeń laika - to laik nie odróżnia np. nanquana sportowego od tradycyjnego i nie ma tu co dyskutować o jakimkolwiek lepszym odbiorze form tradycyjnych. jeśli już to dla laika liczy się umiejętność zastosowania praktycznego formy. i tu swoją wyższość pokazuje tradycja - ale z tym nie polemizuję.
co do monopolizacji "rynku" przez PZWS to sie nie wypowiadam - bo to dość skomplikowany temat i nie uwazam się za osobę kompetentną. napewno powinno być tak, że w zawodach biorą udział wszyscy zainteresowani, nie tylko ci zrzeszeni.
i na koniec - żeby było jasne - nie jest moim celem udowadnianie wyższości sportu nad tradycją czy odwrotnie. po prostu wydaje mi się że wushu sportowe jest faktem który trzeba przyjąć i zrozumieć. posiada wiele minusów - ale i wiele plusów. wszystko jest kwestią wyboru ćwiczącego. ja sam po latach terningu sportowego - także walki - zwracam się w stronę stylów tradycyjnych (być może kwestia wieku:p), jednak nadal ćwiczę to czego się do tej pory nauczyłem - i szukam ciekawego stylu/nauczyciela, po mału godząc się z koniecznością wyjazdu do Chin na dłużej:p. i generalnie w polemice chodziło mi o to, że na ostatnich zawodach Was właściwie - Czcigodni Forumowicze - nie było, za to krytykujecie je pełną gębą zamiast wziąć sprawy w swoje ręce i np. na nich wystartować. to tyle.
aha: krzysiu, znasz jakieś ciekawe (kompetentne wg. Ciebie) szkoły systemów yiquan, baguazhang, taijiquan, tanglangquan itp. w Posce? z chęcią poszukałbym czegoś dla siebie.
Napisano Ponad rok temu
większość tego co piszę jest uogólnieniem i przejaskrawieniem żeby trochę Was rozruszać.
ps. hm... a mi się wydawało że to nie ludzie po szkołach gimnastycznych tylko po szkołach wushu sportowego:|.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
MMP są zarówno dla konkurencji TRADYCYJNYCH jak i sportowych. z poważaniem -
Formy tradycyjne to nie jest to samo co styl tradycyjny... formy "tradycyjne" robią różni ludzie (jedną np. z CLF, inną z modliszki... zwykłe machanie bez znajomości systemu"
Napisano Ponad rok temu
Was właściwie - Czcigodni Forumowicze - nie było, za to krytykujecie je pełną gębą zamiast wziąć sprawy w swoje ręce i np. na nich wystartować. to tyle.
Bo nie jesteśmy w PZWS, a innych oni nie zaprosili... DOCIERA ???
A dlaczego nie jesteśmy ? Bo pewnie nie chcemy. A dlaczego nie chcemy ? Bo nie zajmujemy się sportowym Wushu.
Napisano Ponad rok temu
A tu.
zaczeły się formy tai chi.....
Lubie tai chi ale zeby to oglądać .......
Zobaczyłe mjeszce ze trzy inne formy, jakoś tak bez siły wykonane po czym usłysałem od szanownych panów że nastepne walki o godz 16.30
no i tyle widziałem z tych zawodów bo na 17 to szedłem na madagaskar ;-)
ps.
W zawodach sandy mogą startowac ludzie z poza kung fu?
Napisano Ponad rok temu
Tak jak jestes w związku stowarzyszeniu czy jak to sie nazywa, i zapłacisz startowe. Teraz startowali jacys kickboxerzy z Czech,z Polski zreszta tez.W zawodach sandy mogą startowac ludzie z poza kung fu?
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Tak jak jestes w związku stowarzyszeniu czy jak to sie nazywa, i zapłacisz startowe. Teraz startowali jacys kickboxerzy z Czech,z Polski zreszta tez.W zawodach sandy mogą startowac ludzie z poza kung fu?
pozdrawiam
widzicie to kolejny dowod ze jednak bylo to na niskim poziomie poniewaz w sandzie z Chinach jak usiluja strtowac takowi to lataja jak batman a moze i lepiej bo chinczycy nimi rzucaja jak chca... to jest wlasnie ta roznica poziomow....
Napisano Ponad rok temu
widzicie to kolejny dowod ze jednak bylo to na niskim poziomie poniewaz w sandzie z Chinach jak usiluja strtowac takowi to lataja jak batman a moze i lepiej bo chinczycy nimi rzucaja jak chca... to jest wlasnie ta roznica poziomow....
Raczej to nie jest dowód ponieważ chyba nie znamy wyników walk tych kickboxerów. Może w Warszawie oni również latali jak batmany
Pozdrawiam
Piotrek
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
CZy trenować Wing Chun kung fu !!!
- Ponad rok temu
-
Trening utwardzania palców !!!!
- Ponad rok temu
-
w czym ćwiczymy ??? :)
- Ponad rok temu
-
ARTYKUŁ: Zrozumieć yiquan - poznać całość
- Ponad rok temu
-
Kula Taiji stylu Yang - broń czy metoda trenigowa
- Ponad rok temu
-
Ktos moze rozpozna ten styl ?
- Ponad rok temu
-
walka na ulicy a tradycja
- Ponad rok temu
-
yiquan??
- Ponad rok temu
-
Forma Yang
- Ponad rok temu
-
Agresja WHKD
- Ponad rok temu