Mam nadzieję, że to nie mnie masz na myśli - bo ja wtedy nie trenowałem jeszcze yiquanu
A Marcin, ktory o ile pamietam trenowal cwiczyl raptem pol roku No i wazyl polowe mniej od ciebie
przecież ja sobie żartuję - właśnie w tamtych treningach było widać że przy odpowiedniej motywacji, niezależnie od podstaw, każdy ma szanse i wygrać i przegrać...
i specjalnie tak napisałem bo przecież ja też raz wygrywałem raz przegrywałem.
chodziło mi o pokazanie że wszystko zależy od specyfiki walki i mistrzem Polski może zostać osoba co nie wstałaby po jednym ciosie w twarz, jeśli tylko reguły zawodów zabronią takiego uderzenia ...
Jakby co, to zawsze mozemy się pobawić, chociaz biorąc pod uwagę, ze ty w miedzyczasie skoczyles o dwie kategorie, a ja spadlem o 3 to szanse mam ograniczone
mam nadzieję że nie masz na myśli mojego skoku do przodu w kategoriach wagowych :wink:
zawsze miło wspominałem tamte treningi i jeśli kiedyś zdarzy się wspólny trening, czy piwo to zawsze chętnie