220 odpowiedzi w tym temacie

[budo_adamd]

Taaa... znaczy o ręce, która minęła się z twarzą i zamiast "szukać celu" chwyciła za łeb (razem z drugą) i spowodowały razem zapakowanie kolana na ryj to nie bardzo chciałem wspominać, bo to dość "specjalistyczny" atak jest.

Swoją drogą - uderzenia z dyni na treningu? Ćwiczycie w kaskach, czy jak?

[budo_pecado]

Pamiętajmy jednak o ataku, w którym ręka, spudłowawszy nie cofa się, ale poprzez szybkie skrócenie dystansu i ugięcie zaczyna się atak łokciem (na zewnętrzną na przykład).

AdamD - nie ma zatrzymania, więc nie jest to nieprzyjemne (jak się robi to znaczy, że już za późno :twisted: ). Jest zejście z linii ataku, nawet jeśli przechwycenie się nie uda, to atakujący też ma drobny problem, bo musi zmienić swoje położenie, wypada z rytmu.
Ale to też trzeba poćwiczyć, wiedzieć co się stanie jak znajdziemy się nagle z boku, przechwyt nie wyszedł (gośc miał spoconą rękę i się "wymsknął"), a uke zaczyna ten atak łokciem...

[budo_adamd]

Nie jestem przekonany, czy my aby na pewno mówimy o tym samym. Widziałeś kiedyś bokserski lewy prosty? Ja parę razy tak :-) i mam niepokojące wrażenie, że zrobienie zejścia z linii ataku tak, żeby ustawić człowieka w niekorzystnej do zadania kolejnego lewego prostego pozycji wymaga zdolności Supermana przynajmniej. Całkiem spokojnie i bez spinania się wkładam dwa lewe proste w ciągu jednej sekundy. Uderzenie - wycofanie - uderzenie - wycofanie. Prawdopodobnie jestem w stanie dołożyć do tego prawy prosty nie zwiększając specjalnie tego czasu (prawdopodobnie, bo lewe proste zmierzyłem sobie nie wstając zza biurka ... a nie chcę ganiać po firmie machając łapami ). Na dodatek te całkiem solidne uderzenia są zadawane przy minimalnym przemieszczaniu się, więc raczej trzeba mnie będzie "obejść" zamiast liczyć na to że sam sobie "pójdę" za ciosem.

No i przez cały czas opowiadam to z punktu widzenia gościa, który nie ma zamiaru ani kopać, ani schodzić do parteru, o "smaczkach" w stylu strzału z bani czy barkiem nawet nie wspominając...

Pozdrawiam,
AdamD

[budo_pecado]

o i to sa wlasnie te detale, ktore wiekszosci z nas albo umykają, albo (jak i mnie widać) sa po prostu nie znane

[budo_dar75]

jedno pytanie do waszej dyskusji
jak z bokserskiego lewego prostego, na maksymalnym wyprostowaniu ręki zadac cios łokciem?
chyba , że mowa o jakims innym ciosie?

[budo_adamd]

Proste jak drut Uzupełnij wiedzę u kogoś kto wie jak uderzać, zainwestuj w wiedzę i zapisz się na dwa czy trzy miesiące na boks, jakiś taki rekreacyjny. Ryła Ci za mocno nie obiją, koordynację jako taką zapewne masz - więc łapać o co chodzi powinieneś w miarę szybko. No i za kwartał będziesz innym człowiekiem 8) z całkiem nowym spojrzeniem na Sztuki Walki.

Pozdrawiam,
AdamD

[budo_adamd]

Cynik75:

z moich obliczeń wynika że to jakaś straszna rzeźba by musiała być.

[budo_pecado]

Proste jak drut Uzupełnij wiedzę u kogoś kto wie jak uderzać, zainwestuj w wiedzę i zapisz się na dwa czy trzy miesiące na boks, jakiś taki rekreacyjny. Ryła Ci za mocno nie obiją, koordynację jako taką zapewne masz - więc łapać o co chodzi powinieneś w miarę szybko. No i za kwartał będziesz innym człowiekiem 8) z całkiem nowym spojrzeniem na Sztuki Walki.

Ryło nie szklanka, "masażu" się nie boję ;-)
A nad choćby liźnięciem czegoś bardziej ofensywnego zastanawiam się od dłuższego czasu i tylko się wacham pomiędzy boksem, a karate jakimś...
No, na szczęście się nie spieszy ;-)
Poki co do ostraszania dresów wystarczy dobra blaszka ;-)

Co do ciosu łokciem - no może i rzeźba, ale sztuka nowoczesna w cenie ostatnio ;-)

[budo_kselos]

no i wleźliśmy butami na forum AIKIDO


Jeżeli ktoś jest zdolny przechwycić bokserski lewy prosty (złapać rękę w locie) bity przez boksera (np. po zmyłkach, lub w kombinacji z innymi ciosami) i rzucić uderzającego zanim ten zdoła wycofać (lub trafić drugą ręką) to jest zdolny obronić sie chyba przed wszystkim, w tym i nożem...

Ps. Z tym uderzeniem łokciem to (chyba) miało być: lewy prosty, wycofanie, dojście z ciosem łokciem tą samą ręką...

[budo_adamd]

Serdecznie przepraszamy wszystkich urażonych naszymi opowieściami o waleniu w ryj

Boks, boks, kiedyś mieliście Shidokan - ale teraz to ja nie wiem jak to wygląda tam w 3City.

Kselos, obawiam się że to miało raczej wyglądać jakoś tak: prosty bity z krokiem, kontynuacja ruchu to znów krok ugięcie ręki, i strzał łokciem.

[budo_rip]

pozwolicie ,ze sie wtrące.

co do ciosu gdy reka nie wraca do gardy. Owszem gdy jest to prosty to bez powortu trudno cos konkretnego wymodzic(nie mowimy tu o MT) dodatkowo blokujemy sobei atak drugiej ręki. Jesli chodzi jednak o spierpy to gdy taki nei trafi celu to nie musimy wracac do gardy i walimy poprostu backfista a zaraz po nim sierpa z drugiej ręki. To ma siłe.

[budo_dar75]

forum o aikido: lewy prosty, sierp. backfist
Ueshiba sie w grobie przewraca

[budo_pecado]

Serdecznie przepraszamy wszystkich urażonych naszymi opowieściami o waleniu w ryj

Skoro wątek jeszcze nie poleciał na cross-budo to wychodzi, że mieścimy się w topicu ;-)

Boks, boks, kiedyś mieliście Shidokan - ale teraz to ja nie wiem jak to wygląda tam w 3City.

Coś by się znalazło. Jest tego tu sporo na północy :-)

Kselos, obawiam się że to miało raczej wyglądać jakoś tak: prosty bity z krokiem, kontynuacja ruchu to znów krok ugięcie ręki, i strzał łokciem.

A bliżej - prosty z krokiem, zmiana ruchu ciała o 90% i cofając rękę wyprowadzenie łokcia do ciosu.

Pamiętaj, że wprawny adept aikido nie będzie stał w miejscu, które chciałeś pierwotnie zaatakować. Jeśli jest dobry - będzie już za Tobą.

no, trochę koloryzuję, ale docelowo na to mniej więcej trzeba liczyć ;-)

no i wleźliśmy butami na forum AIKIDO

A wytarłeś chociaż przed wejściem? ;-)

[budo_dar75]

A bliżej - prosty z krokiem, zmiana ruchu ciała o 90% i cofając rękę wyprowadzenie łokcia do ciosu.

czyli łokciem walimy z drugiej ręki? bo jesli nie to ja juz nic nie rozumiem...

[budo_kselos]

Tak...


....w ręcznik który leżał w wejściu (nigdy nie skacz przez ręcznik!)

W pół sekundy za moimi plecami...?
SZACUNEK!!

[budo_apas]

Tak sobie czytam... Cwiczy sie (przynajmniej tam, gdzie mnie dane bylo bywac) tsuki z cofnieciem reki i ponowieniem nawet natychmiastowym ataku druga rasia... A jak sobie z tym poradzic? So, pisanie o tym nie ma wiekszego sensu, ale generalnie trzeba sie 'przykleic' do reki, isc za nia, gdy sie cofa, zejsc z linii ataku przez krok w przod i lekki zwrot w biodrach (ktos tu madrze napisal, ze nie da sie tak, by 'ustawic uke w niekorzystnej sytuacji', ale udaje sie tak, by wydluzyc maksymalnie droge kolejnego ciosu do naszej twarzyczki ukochanej, co nam daje niezbedny ulamek sekundy). Takie nudne cwiczenia jak funakogi undo, ikkyo undo czy 'krotkie' tai sabaki jak uchi tenkan bardzo sie przydaja. No i przosze Panstwa, istnieje cos takiego jak atemi? Idealne w takiej wlasnie sytuacji, tylko trza wiedziec, jak je zadac, by nam samym nie przeszkadzalo.. A to oznacza praktyke, praktyke i jeszcze raz praktyke latami calymi.
Malo tego, w moim oststnim polskim dojo przed cwiczeniem obrony po takich atakach byly zajeczia z kickboxerem, jak atakowac... I to nieraz...
Tu gdzie teraz jestem tsuki jest dluuuugasne i pozostawione samemu sobie. Masa czasu na przechwyt i technike, wchodzi wszystko, co sobie wymysle... Co kraj to obyczaj...

[budo_pecado]

forum o aikido: lewy prosty, sierp. backfist
Ueshiba sie w grobie przewraca

Myśle, że Dziadek najlepiej z nas wszystkich wiedziałby o czym mowa i byłby w stanie to zademonstrować w stopniu destrukcyjnym

[budo_pecado]

W pół sekundy za moimi plecami...?
SZACUNEK!!

Toć dodałem, że trochę koloryzuję ;-)
Generalnie chodzi o to, że cel przemieszcza się, dość (bardzo?) dynamicznie i seria w jedno miejsce może po prostu trafić w próżnię.
Aikidoka będzie starał się pozostać daleko poza dystansem rąk i nie będzie biernie czekał, aż dobiegniesz i zaczniesz go okładać - w jego interesie jest nie dopuścić do walki, więc będzie jej po prostu unikał i szanse na zadanie "dochodzącego" ciosu mogą być małe.

[budo_macex]

Aikidoka będzie starał się pozostać daleko poza dystansem rąk i nie będzie biernie czekał, aż dobiegniesz i zaczniesz go okładać - w jego interesie jest nie dopuścić do walki, więc będzie jej po prostu unikał i szanse na zadanie "dochodzącego" ciosu mogą być małe.

I tu jest racja, jak pozwolisz kolesiowi podejść na tyle blisko by być w zasięgu strzału to już za późno.

[budo_adamd]

No to nieźle :-)

Zamierzasz go odstrzelić z karabinu snajperskiego, czy coś? Jak wejdziesz w dystans pozwalający na techniki ręczne, to przecież automatycznie znajdujesz się w zasięgu ataku techniką ręczną!

(no, chyba że bijesz się z przedszkolakiem 8) )