Oklepać go czy nie?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Chodzi mi o to czy jak najebać takiego chuja to sie oduczy bić kobiete
Moje ego mówiłoby mi "zajeb" a rozsadek mówiłby "zastanów czy to cos jej to pomoze" no i teraz sie zastanawiam. Wyszło mi ze sa różne sytuacje i trzeba liczyc sie z tym co napisał AdamD ze gnoj nauczy się co najwyzej jak bić by nikt tego nie widział i to chyba sędno sprawy wiec jak nie trzeba to lepiej z łapkami nie wyskakiwać
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
"Przedwczoraj, około godz. 15.00, w ruchliwym punkcie Zielonej Góry, szesnastolatek z podzielonogórskiej wsi zgwałcił dwudziestolatkę.
Jak opowiada dziewczyna, gdy jej krzyki i hałas usłyszał pracownik na pobliskiej budowie zawołał "co tam się dzieje?”. Gwałciciel odpowiedział, że... nic. Na tym zakończyło się zainteresowanie świadków.
Dramat rozgrywał się dziesięć metrów od trotuaru, kilkanaście metrów od autobusowego przystanku. Wokół byli ludzie. Nikt nie zareagował. Jak mówi psycholog Wioletta Sokołowska przyzwyczailiś-my się do drastycznych scen, a na dodatek nawet w ofierze dopatrujemy się winy.
- Ludzie też nie mają do nas zaufania - przyznaje zielonogórski policjant. - Niedawno w prokuraturze oko w oko postawiono świadka i sprawcę rozboju. Sprawca groził później świadkowi. Ten powiedział mi, że gdy następny raz zobaczy przestępstwo, przejdzie tylko na drugą stronę ....
[...] Właśnie odprowadziła chłopaka na dworzec, pożegnali się na peronie. Szła szybko na skróty, aby nie spóźnić się do pracy...
Pijany szesnastolatek stał przy wiadukcie, w okolicy ul. Bema. Patrzył na dziewczynę. Tę dwudziestolatkę wybrał z daleka, jak mówi wpadła mu w oko. Rozbił butelkę robiąc z niej tzw. tulipana...
Dziewczyna jest nadal przerażona, rozgląda się ciągle na boki. Jeszcze czuje ostrze przy szyi. Nikt jej nie pomógł, nigdzie nie jest bezpieczna... Ciągle słyszy jak gwałciciel odpowiada "nic” na pytanie "co się dzieje”.
Gwałciciel wczoraj dochodził do siebie w izbie wytrzeźwień. Twierdzi, że wypił cztery piwa. Jak rasowy gwałciciel mówi, jak to sama dziewczyna chciała żeby zabrał jej torebkę, komórkę, a później zgwałcił. Dziś sąd zadecyduje, czy będzie traktowany jak dziecko i trafi do policyjnej izby dziecka, czy jego przestępstwo jest wystarczająco dorosłe, aby trafił do aresztu."
cytat z Gazety Lubuskiej
Kurde, gowniarz zgwalcil dziewczyne w bialy dzien pod wiaduktem w dosyc ruchliwym miejscu, i to wlasciwie na oczach ludzi
Wiec chyba jednak czasem warto sie zainteresowac podobnymi sytuacjami ...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ee.. odpowiedź pierwsza i oczywista, to jest "podczas treningu", czyli za obopólną zgodą i chęcią zainteresowanych.
Odpowiedź druga i oczywista już trochę mniej, to w obronie własnego (od biedy cudzego) życia i zdrowia. Może się jeszcze nie spotkaliście z czymś takim, ale moja znajoma wyszła kiedyś wieczorem po fajki, i spotkała trzy panny, z których jedna wyciągnęła nóż. I odbył się napad rabunkowy. Ja naprawdę nie widzę powodu dla którego miałbym traktować kobietę-bandytę w sposób ulgowy tylko ze względu na płeć. Jebnąłbym w łeb tylko by się zakurzyło :roll: choć raczej nie byłbym z tego później jakoś szczególnie dumny.
Odpowiedź trzecia, to dać w ryj w celu ratowania zdrowia i życia jebniętej. Czyli, na ten przykład, wyciąganej z wody, czy doznającej ataku histerii w najgorszym możliwym momencie.
No, i po czwarte laskę strzeliłbym jeszcze, gdyby to ... ona zaczęła. Nie jakoś nokautująco, tylko tak żeby uświadomić że jej postępowanie wiąże się z natychmiastowymi konsekwencjami. Jeśli ktoś uznaje bowiem, że ma prawo mnie bić, to dlaczegóż ja nie miałbym dać sobie prawa do oddania? Zdarzyło mi się to do tej pory JEDEN RAZ, i powiem że zadziałało zaskakująco 8) Panna (moja ówczesna) która podczas kłótni jakiejś nie wytrzymała i mnie strzeliła jakoś na odlew, dostała średnio solidne klepnięcie otwartą dłonią w łopatkę, po którym się "obudziła". Zrozumiała doskonale co miałem jej do przekazania, NIGDY już więcej nie podniosła na mnie ręki. Ale gadać ze mną nie chciała przez kawał czasu
Takie akcje jak zdrada to akurat zdecydowanie boleśniej potrafiłbym rozegrać bez fizycznej agresji.
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jestem za rownouprawnieniem;)
Chociaz chcialbym zrobic co w mojej mocy aby nie uderzyc, szcegolnie w przypadku ewentualnej klotni,bo to w sumie sytuacja najbardziej lajtowa.
Ale chuj wie jak kto sie zachowa,na to pzreca nie ma reguly.
Mimo iz zareczam sie na moj napletek, ze nigdy bym kobiety nie uderzyl- to pojecia nie mam czy kiedys cos mi nie odpierdzieli. Roznie byc moze.
Napisano Ponad rok temu
ano właśnie, tym bardzije że bite panie często kochają swoich lubych.
no wlasnie ty takiemu cieciowi obijesz morde a ona i tak potem na kolanach bedzie go przepraszac...nie wiem czy jest sens bic takiego delikwenta...jesli kobiecie to nie przeszkadza ze facet ja bije to nic tu nie da interwencja..a jesli jej przeszkadza ale to jakis beznadziejnie toksyczny zwiazek z ktorego nie moze wyjsc to potrzeba jej raczej pomoc specjalisty a nie kolesia z ulicy...tak mysle...
A facet ktory bije panne z innych powodow niz opisal adamD to jest smieciem
Napisano Ponad rok temu
A ja tam osobiście swoją dziewczynę uderzyłem w trwarz, parę razy nawet całkiem solidnie.
.
.
.
.
.
.
Wyciągnąłem też jej balachę, zadusiłem trójkątem, skopałem, waliłem kolanem, załokładałem klucze, a nawet parę razy "dźgnąłem nożem". Choć tym nożem to raczej ona mnie jednak.
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Choć tym nożem to raczej ona mnie jednak.
- strzepek rozmowy przy piwie -
...no to musisz byc z nia szczesliwy...?
...nooo... musze... :-? :roll:
Wszelkie podobienstwo do rzeczywistych osob jest przypadkowe i niezamierzone papieros
Napisano Ponad rok temu
Gratulacje wygrałeś konkurs misia ratownika w nagrode dostaniesz odkurzacz i gumowego łabędzia ale w tym topiku chodziło mi o sytuacje gdy facet z psychicznej bezsilności nie wyrabia i wali laske po twarzy. Wszystkie sytuacje które opisałeś to takie których nie brałem pod uwagę i w których uderzenie kobiety jest całkiem na miejscu a i otwartą dłonia w łopatke jebnąć dla zasady nie zaszkodzi (byle nie za mocno) bo różne sie zdarzają sytuacje w życiuMate:
A ja tam osobiście swoją dziewczynę uderzyłem w trwarz, parę razy nawet całkiem solidnie.
Wyciągnąłem też jej balachę, zadusiłem trójkątem, skopałem, waliłem kolanem, załokładałem klucze, a nawet parę razy "dźgnąłem nożem".
Napisano Ponad rok temu
no spoko ale predzej wsadził bym fiuta miedzy otwarte drzwi niż swoją dziewczynę uderzył w twarz :wink:
Wsadzić to nic trudnego ale spróbowałbyś je potem zamknąć? Najlepiej szybkim i zdecydowanym ruchem?
Napisano Ponad rok temu
Wyobraźcie sobie taką sytuacje: idziecie ulicą i widzicie że koleś bije swoją (lub jakąkolwiek) dziewczynę po twarzy.
a po rozwinięciu tematu:
Gratulacje wygrałeś konkurs misia ratownika w nagrode dostaniesz odkurzacz i gumowego łabędzia ale w tym topiku chodziło mi o sytuacje gdy facet z psychicznej bezsilności nie wyrabia i wali laske po twarzy.
Hmmm... to bardzo ciekawe co piszesz. Miałem się domyślać jakie są Twoje intencje? :roll:
Podać adres na który powinieneś przesłać odkurzacz? Akurat by się przydał nowy...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ps. w sprawie łabędzia i odkurzacza prosze się kontaktować z misiem ratownikiem bo to jego konkurs
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Jacy byliscie przed zaczeciem trenowania jakiegos stylu walk
- Ponad rok temu
-
Garnitur podczas szarpaniny/bojki etc.
- Ponad rok temu
-
dyskryminacja?
- Ponad rok temu
-
Kieszonkowiec
- Ponad rok temu
-
Ubiór a ulica
- Ponad rok temu
-
KANAR
- Ponad rok temu
-
Przeciwdzialanie szantazowi nozem.
- Ponad rok temu
-
Co zrobic gdy?
- Ponad rok temu
-
szkło.... w sprayu?!?
- Ponad rok temu
-
Akcja zwiazana z bezpieczenstwem kobiet w Warszawie
- Ponad rok temu