26 odpowiedzi w tym temacie

[budo_greenhorn]

Mam pytanie do osob ktore w miare regularnie biegają - czy biegacie równo przez cały rok, czy odpuszczacie sobie zimą / pozną jesienią / wczesną wiosną?
Bo przy złej pogodzie zawsze mam dylematy czy biegac czy nie, z jednej strony to troche bez sensu, a z drugiej jak sobie odpuszcze, to czuje sie do dupy, wypadam z rytmu i zaczynam czesciej sobie "odpuszczać".
No wiec jak to jest? Czy można sie przyzwyczaić do biegania w każdych warunkach, nawet przy 15 stopniowym mrozie i nie chorować od tego? Jak, kuźwa, biegac kiedy wszedzie jest taka ślizgawica, że nie daje się normalnie chodzić? Piszcie co o tym myślicie

[budo_malta]

najbardziej lubię biegać właśnie zimą. ciepłe ciuchy, czapka, rękawiczki i biegnę... kiedyś nawet tuż po sylwestrze wybiegłam w las na godzinkę :-)
oczywiście jak jest ślizgawica to bieganie raczej odpada, no chyba, że masz kolce, haha. w lato jeśli biegam sama to raczej po zmroku - a że mieszkam blisko dość dużego terenu zieleni to jest gdzie biegać.
w deszczu też się fajnie biega acz nie zawsze. wolę sobie odpuścić i się nie pochorować.
pozdr!

[budo_wotan]

NIewiem jak jest z przyzwyczajaniem sie do zmiennej pogody ale ja jak jest kiepsko na dworze skacze na skakance POLECAM zawsze to jakas forma zastepcza i niewypadasz z rytmu treningowego ( ze tak to ujmne)

PS> Tomson KU*** oddaj mi skakanke 8)

[budo_lordprzemo]

najwazniejszy jest ubior... geterki jako pierwsza warstwa izolacyjna a na to spodnie dresowe i rox... no ale to nei ja tak biegam a kumpel co cwiczy bieganie zawodowo ;d.. ogolnie to moim zdaniem deszcz te sprawy ssa bo mozna sie poslizgnac... a ja mam organizm co to lubi kontuzje kostek i kolan ;//...

[budo_skiper]

Ja odpuszczam w lato - za gorąco(chyba, że wieczory późne). Wtedy najlepiej coś zastępczo sobie znaleźć np. basen/jeziorko. Bardzo dobrym pomysłem jest też, wspomniana wczesniej, skakanka. O ile deszcz nie pada to biegam bez wymówek...(chyba, że jakaś kontuzja, ale nie o tym mówimy). Zimą faktycznie jest troszkę problem, ale ja mam tak że w okolicy opracowuję trasę gdzie piachem sypią lub jakoś odśnieżają i jest bardzo przyjemnie.

[budo_lubomir]

staram się biegać cały rok, problemy bywają latem. ponieważ biegam po parku wokół cytadeli warszawskiej zima biebam w kopnym śniegu - też fajnie. powolutku, ostrożnie, wysoko nogi tzreba podnośić - brzuch pracuje jak nigdy

[budo_70m50n]

NIewiem jak jest z przyzwyczajaniem sie do zmiennej pogody ale ja jak jest kiepsko na dworze skacze na skakance POLECAM zawsze to jakas forma zastepcza i niewypadasz z rytmu treningowego ( ze tak to ujmne)

PS> Tomson KU*** oddaj mi skakanke 8)

DOBRA DOBRA narazie ja skakam :twisted: a tak btw pierwsze slysze zebys kiedys biegal

[budo_macias]

Zima i brzydkie dni to swietna pora na bieganie (chyba,ze jest taka pizdziawica,ze el nino to maly pikus) bo raz,ze cialo sie hartuje, dwa ze mniej jest "widowni", ludzi z psami ( co bywa mocno uciazliwe) itp.

[budo_washi]

Mam pytanie do osob ktore w miare regularnie biegają....

Nie biegam reguralarnie, choc w jakis sposob mozna by to nazwac reguralnoscia, gdyz robie sobie 4-5 razy w roku 2 tygodniowe serie biegowe.
I biegam 2 x dziennie bez wzgledu na pore roku i pogode.

A co do zimowego biegania, to najwazniejsze by zalozyc kilka cieplych warstw, czapka!!!, i rozgrzac sie porzadnie przed biegiem w ciepelku domowym ale tak by sie nie przepocic.


--
Washi

[budo_skiper]

, dwa ze mniej jest "widowni", ludzi z psami ( co bywa mocno uciazliwe) itp.

Taaak...uwielbiam ludzi, którzy się mnie o coś pytają, w czasie gdy biegnę. Nie mają kogo innego zaczepić, czy co? Zaczynają coś jak jestem przed nimi, kończą jak za nimi z 10m i się dziwią, że nie odpowiem. Raz jeden dziadek potem długo jeszcze na mnie krzyczał, że go olałem. Ale szybko było go coraz słabiej słychać.

[budo_macias]

, dwa ze mniej jest "widowni", ludzi z psami ( co bywa mocno uciazliwe) itp.

Taaak...uwielbiam ludzi, którzy się mnie o coś pytają, w czasie gdy biegnę. Nie mają kogo innego zaczepić, czy co? Zaczynają coś jak jestem przed nimi, kończą jak za nimi z 10m i się dziwią, że nie odpowiem. Raz jeden dziadek potem długo jeszcze na mnie krzyczał, że go olałem. Ale szybko było go coraz słabiej słychać.

a jesli sie jeszcze ma na uszach sluchawy a w walku leci muza,to juz w ogole jazda.

[budo_greenhorn]

najbardziej lubię biegać właśnie zimą. ciepłe ciuchy, czapka, rękawiczki i biegnę... kiedyś nawet tuż po sylwestrze wybiegłam w las na godzinkę :-)
oczywiście jak jest ślizgawica to bieganie raczej odpada, no chyba, że masz kolce, haha. w lato jeśli biegam sama to raczej po zmroku - a że mieszkam blisko dość dużego terenu zieleni to jest gdzie biegać.
w deszczu też się fajnie biega acz nie zawsze. wolę sobie odpuścić i się nie pochorować.
pozdr!

:twisted: hm malta ja juz chyba gdzies widziałem to oko

[budo_laurynz]

w zime to wg mnie lepiej isc na basen popływać albo skakanka.......a mam też pytanie.......biegacie rano czy wieczorem i czy jest to jakaś różnica......bo ja rano nie biegam a to z tego powodu że mi sie .......niechce ......coż....taki leń jestem

[budo_novocaine]

ja biegam rano, o 6. bo pozniej czasu nie mam.
w zimie na basen i tak bede chodzil, a biegac chce oprocz tego.

ogolnie to fajnie sie biega juz 4 tydzien z programu 10 tygodniowego i calkiem calkiem jest.

[budo_rob$on]

W zimie najlepiej, chociaż ja biegam od tej wiosny, więc nadchodzi moja 1 zima. Zakładasz glany i się nie ślizgasz ( a do tego masz obciążenie na nogi)

[budo_navyseal]

Moze ja mam nasrenne w moim łbie ale ja biegam cały rok prawie identycznie ubrany tzn krótka koszulka+krótkie spodenki+czapeczka a jak jest naprawde zimno to jeszcze bluza i rękawiczki i czpaka wełniana. Efekt tego jest taki ze od 12 lat na nic nie zachorowałem .A biegam rózne dystanse od 60 m(sprinty) do 25 km.

Kiedyś toche przecholowałem ,sniegu byłu do łydek ,- 8 oC ,a ja wyznaczyłem sobie dystnas 25km ,dobiec dobiegłem ,tylko ze zataczłem sie od jednej stronny drogi do drugiej (to chyba ze zmeczenia)

PS.Biegam po lesie.Nienawidze po miescie

[budo_wotan]

Moze ja mam nasrenne w moim łbie ale ja biegam cały rok prawie identycznie ubrany tzn krótka koszulka+krótkie spodenki+czapeczka a jak jest naprawde zimno to jeszcze bluza i rękawiczki i czpaka wełniana. Efekt tego jest taki ze od 12 lat na nic nie zachorowałem .A biegam rózne dystanse od 60 m(sprinty) do 25 km.

Kiedyś toche przecholowałem ,sniegu byłu do łydek ,- 8 oC ,a ja wyznaczyłem sobie dystnas 25km ,dobiec dobiegłem ,tylko ze zataczłem sie od jednej stronny drogi do drugiej (to chyba ze zmeczenia)

PS.Biegam po lesie.Nienawidze po miescie

Rasowy twardziel heh ja bym uwazal z tym bieganiem zioma w krutkich spodenkach. Nie kazdy ma tki sytem odpornosciowy jak ty.... 8)

[budo_zlotyelf]

Mój sezon na bieganie zacyzna sie wraz z zimnymi dniami, jakis dziwny jestem ; )
lepiej sie biega przynjamniej mi : P

[budo_crazymiro]

Ja biegam cały czas, oprócz niedziel --> dzień wolny od pracy Oczywiście odpają dni, kiedy wracam z ehm... wieczorka przy kawie z kumplami 8) Na kacu słabo mi sie biega. Ale ogólnie jesień, zima niczego nie zmieniają. W tym tygodniu zacząłem trenować aikido. Myślałem, że umrę po pierwszych dwu treningach i bieganiu. Ale jakoś idzie.

[budo_skiper]

Nie chciałem zaczynać nowego tematu, więc lekko odgrzewam :?

Znacie może jakieś dobre ćwiczenie na kondycję, którym mógłbym zastąpić bieganie?? Głównie chodzi mi o to, że przy bieganiu potrzebuje już bardzo dużo czasu aby sensownie się katować, wolałbym coś co mniej by mi go zżerało. Może powinienem więcej sprint'ować, bo głównie truchtem biegam, ale czy to też dobrze mi wzmocni kondycję? Może skakanka jest lepsza? Czy jeszcze coś innego?

Z własnych doświadczeń, to najszybciej i najbardziej (wytrzymałościowo) męczy mnie sparring, ale niestety nie zawsze jest partner dobry do tego :?

Polecicie coś