Walka na ulicy i bjj
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
aha, nie zaprzeczam, ze przygotowanie techniczne się liczy, uczymy się odruchow i przydatnych rzeczy, szczegolnie moim zdaniem chwyty i duszenia są takimi rzeczami, ktorych trzeba sie wyuczyc, w przeciwienstwie do "weselnych" ciapnięć rękoma, które w ferworze walki często wychodzą i są dość skuteczne
co jest najważniejsze? Churchill chyba powiedział, że "odwaga jest pierwszą cechą zapewniającą wszystkie inne", czy jakoś tak może nie w sensie walk na ulicach, ale jeśli mamy dość zimny umysł, by sobie poradzić, to sobie poradzimy...
Napisano Ponad rok temu
Nieprawda ! zawsze jest ten 'mózg' calej operacji ten ktory kieruje, jest najbardziej pyskaty, rzuca sie, patrzy sie najbardziej wyzywajaco ! ja zawsze wyrózniam takich typow. To jest jak w armii sa ci ktorzy rzadza i ci rzadzeni. robisz 100% swoich mozliwosci zeby wyelimownac tego szefa. moja wypowiedź nie jest z palca wyssana.pogadaj sobie z jakims czlowiekiem zajmujacy sie tamatyka.ja bazuje na kilku wypowidziach autorytetów + praktyka.Jeśli bijesz się z więcej niż jednym przeciwnikiem to nie masz czasu rozglądać się za szefem bo jesteś zbyt zajęty przyjmowaniem wpierdolu za przeproszeniem
Napisano Ponad rok temu
pozdro dla ćwiczących, zwłaszcza BJJ
Napisano Ponad rok temu
K_P
Napisano Ponad rok temu
Trenuje także karate, już od x lat i w przeciągu kilku treningów starszy koleś (40pare lat i strasznie zadufany w sobie, uważa się za najlepszego) w sparingach z młodszymi chłopakami strasznie ich obijał – ale ewidentnie rozwalał ich siłą fizyczną (bo sękacz z niego niesamowity i siły też ma) i pokazywał tym 14 – 15 latkom jaki jest zajebiście dobry (ale tak naprawde to cienki jest). Z ciut starszymi kumplami z treningu umówiliśmy się że potraktujemy go tak samo. Ja byłem pierwszy – im dłużej go punktowałem (a nie miałem z tym problemu choc dobry nie jestem) tym bardziej się wkurwiał i w koncu poszedł „na chama” (przypominam sportowa karatecka walka w semi contakcie he he) i złapał mnie za szyje aby w ten sposób mnie unieruchomic. Ale ze jakis czas trenuje równolegle bjj – wiec obalilem go, przeszedlem do bocznego, uwolniłem głowe i dosiadlem (w kilka sekund). Tak się walka skonczyla – koles zdziwil się.
Myśle że podobny scenariusz można wyobrazić sobie na ulicy (tylko nie w semi kontakcie he he) – ponieważ kolesie którzy nic nie trenuja maja tendencje do chwytania za głowe.
Uważam ze nie należy się tarzać na ziemi – tylko szybko wypracować sobie dogodną pozycje (najlepiej dosiad czy kolano na brzuchu i skonczyc udezeniami – bez żadnych duszen czy dzwigni)
Omijam tu kwestie kumpli przeciwnika – bo o tym już tyle napisano i wszyscy wiedza o co chodzi.
Napisano Ponad rok temu
mnie też nie linczujcie kiedy powiem że : kravka to lekarstwo na uliczne problemy !pozdro.nie zlinczujcie mnie ale co to jest bjj :?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
przyznaje na psach sie nie znam. ale dlaczego w sytuacji wojennej jesli wojsko traci dowódce to spada jej morale i chęc do walki ?mitomber zmien autorytety. Ten najsilniejszy z jest najcichszy i najmniej sie rzuca, nie atakuje pierwszy z grupy. W czystej postaci widac to np. wsrod stada psow. Podejdz kiedys do plotu za ktorym takie stadko jest. Szef ledwo na Ciebie popatrzy, ujadac beda osobnicy nizszej hierarchii.
K_P
autorytety mam ... uczę sie od najlepszych.
Napisano Ponad rok temu
K.
Napisano Ponad rok temu
chyba na ulicy dobrze jest znać wszystkiego po trochu + być chociaż w jednym z tego wszystkiego przynajmniej "dobrym", ale mogę nie mieć racji...
No moze nie ze wszystkiego po trochu bo wtedy by sie nic nie umiało, ale z tych najskuteczniejszych stylów jak najbardziej.
mnie też nie linczujcie kiedy powiem że : kravka to lekarstwo na uliczne problemy !pozdro.nie zlinczujcie mnie ale co to jest bjj :?
a tam linczować, każdy cwiczy to co mu odpowiada
a lekarstwem na uliczne problemy nazwał bym chyba pukawke :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście że nie ma,jako bjj-owiec najpierw kładziesz się na ziemi a potem grzecznie prosisz przeciwnika żeby zrobił to samo :roll: ...No żesz uirapuru trochę logiki...ja tak zupełnie laik, ale czy bjj to czysta walka w parterze, czy są np. rzuty, podcięcia i te sprawy, które można by próbować stosować w stójce?
Swoją drogą pooglądałbyś troche walk...np.ze starych UFC z Roycem,w dzisijszych czasach być fanem SW i tego nie znać...to ten tego...taki obciach trochę
Napisano Ponad rok temu
Zależy...często jest tak że np.jeden idzie kroić i zaczyna całą akcję,a reszta tylko otacza delikwenta(bolesne wspomnienia ).Tacy kolesie często na okrągło próbują podbudowywać swoją pozycje lidera grupy i dlatego zachowuja sie najbardziej agresywnie...Przykład z "bossem" stąjącym z tyłu i kontrolującym wszytsko to mi się kojarzy z jakąś mafią(albo polską sceną polityczną :twisted: )a nie bandą dresikow na ulicy...mitomber zmien autorytety. Ten najsilniejszy z jest najcichszy i najmniej sie rzuca, nie atakuje pierwszy z grupy. W czystej postaci widac to np. wsrod stada psow. Podejdz kiedys do plotu za ktorym takie stadko jest. Szef ledwo na Ciebie popatrzy, ujadac beda osobnicy nizszej hierarchii.
K_P
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ojoj fakt. widocznie kilka lat szkoly poszlo na marne. ale wiem ze zawsze sa tacy 'profesorowie' jak Ty którzy wyprowadza mnie ze zlego przeswiadczenia.To poproś, żeby cię te autorytety czytać ze zrozumieniem nauczyły. Jak są najlepsi, to powinni sobie poradzić
ps. Toxyn ?
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
K_P
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście że nie ma,jako bjj-owiec najpierw kładziesz się na ziemi a potem grzecznie prosisz przeciwnika żeby zrobił to samo :roll: ...No żesz uirapuru trochę logiki...ja tak zupełnie laik, ale czy bjj to czysta walka w parterze, czy są np. rzuty, podcięcia i te sprawy, które można by próbować stosować w stójce?
Swoją drogą pooglądałbyś troche walk...np.ze starych UFC z Roycem,w dzisijszych czasach być fanem SW i tego nie znać...to ten tego...taki obciach trochę
hehe, odpowiem Ci tak - naoglądałem się dużo walk, równiez BJJ i JJ i WIEM, że takie rzeczy są, ale chciałem nieco sprowokować właśnie do spojrzenia na BJJ troche inaczej niż kulanka, hehe No ale z drugiej poważniejszej strony - poprostu chciałem się upewnić, czy to o czym mówiłem (rzuty, podcięcia) nie jest traktowane hm... po macoszemu... nei zrozumcie mnie źle, w końcu w walce najcięższym chyba i najbardziej męczącym momentem jest wywrócenie przeciwnika, nie dzieje się to często ani dużo, więc... no sami powiedzcie, skąd się bierze polewka na temat Bjj vs Ulica? ot choćby to jak napisałeś?
nie zamierzam nikogo, ani niczego atakować, takie sobie luźne rozważania... i tak sie nie znam
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Jak zamknąć spelunę?
- Ponad rok temu
-
Wieczorny powrot z treningu ... i dylemat
- Ponad rok temu
-
akcja z wędką ;)
- Ponad rok temu
-
Samotnie czy w grupie?
- Ponad rok temu
-
Juwenalia w Łodzi
- Ponad rok temu
-
Historia z Londynu...
- Ponad rok temu
-
Sztuki walki a poczucie zagrożenia.
- Ponad rok temu
-
"Król jest nagi!"
- Ponad rok temu
-
lać czy nie lać? oto jest pytanie...
- Ponad rok temu
-
Streetboxing
- Ponad rok temu