76 odpowiedzi w tym temacie

[budo_v0y]

O rany...
Prowokator i miłośnik tsunami - piknie

mort: zanim cos powiesz nastepnym razem zastanów sie prosze
bo bzdury pleciesz. Zaszyj się gdzięś w kaciuku i pisz nową teorie spisku...

mikimura: nastepny, wezcie juz tych bredni nie wklejajcie na forum bo wszedzie tego pelno...

A co pożartować nie można ?
Jak ktoś się chwali chetnie poznam szczegóły - szczególnie z wykorzystaniem BJJ na ulicy w którym najczęściej sprowadzamy przeciwnika do parteru. A przeciwników z raguły jest min. 2.

kanasta: Spox, wiem o co chodziło z tymi markowanymi ciosami, czasem niestety pomimo najszczerszych checi nie powinnismy danej osobie obijac twarzy 8)

PS. Chetnie poznam tajne techniki wykorzystania "balacha" w walce

Pozdrawiam
V0y-prowokator i miłosnik jedynej słusznej szkoły walki szpadlem

[budo_gonzo]

jeśli chodzi o paru gości i bjj, to kiedyś podczas szarpaniny z takim jednym (większa afera, paru sie biło ) miałem gościa w pajęczej gardzie i co go prawie przechwyciłem to dostawałem fleka od któregos z jego kumpli, tak w biegu, po pięciu poszłem spac. koledzy mnie pozbierali ale było bardzo nie miło
p.s. pozdro dla Kubusia P. poklon

[budo_kubuś puchatek]

Gonzo nie badz taki skromny. Powiedz, ze rozjezdzasz co weekend najwiekszych urkow osiedlowych, nie zadajac ani jednego ciosu, tylko przy pomocy bjj.
K_P

[budo_v0y]

gonzo
hehe spox o cos takiego mi chodzilo.
Fajnie sie z odbita podeszwa na czole wygląda

[budo_sandokan]

Co do odwiecznego tematu BJJ na kilku osobnikow - bjj to NIE TYLKO PARTER, wystepuja tez (cwiczone we szystkich sekcjach) techniki konczace w stojce i sprowadzenia do parteru.

Rozumiem, ze kolega VOy uwaza, ze jak walczymy stosujac BJJ z jednym kolesiem, to jego koledzy natychmiast otaczaja nas i kopia.

A teraz ankietka:

Gdy walczymy z przeciwnikiem za pomoca innego stylu niz bjj, to jego koledzy:

A. Otaczaja nas kregiem, klaszcza i spiewaja (jak w Capoeirze)

B. Ustawiaja sie grzecznie w kolejce czekajac jak z nim skonczymy

C. Uciekaja przerazeni

D. Tez nas kopia


Ktora odpowiedz jest najblizsza prawdy?

[budo_v0y]

E) Graja w bierki...
ewentualnie
F) Wala gruche...

V0y napisal

...szczególnie z wykorzystaniem BJJ na ulicy w którym najczęściej sprowadzamy przeciwnika do parteru...

Pozdrawiam

[budo_gonzo]

no na czole to nie miałem odbitych butów , a to dlatego ze kolesie wykazali sie znawstwem tematu i kopali w tył bańki (jeszcze przez kilka dni można było odczytać wzór podeszwy odbity za moim uchem),no ale zdarza sie, a ja uważam że i tak BJJ rulez :peace:
p.s. pozdro dla SOCA jiu jitsu

[budo_mitomber]

A teraz ankietka:

Gdy walczymy z przeciwnikiem za pomoca innego stylu niz bjj, to jego koledzy:

A. Otaczaja nas kregiem, klaszcza i spiewaja (jak w Capoeirze)

B. Ustawiaja sie grzecznie w kolejce czekajac jak z nim skonczymy

C. Uciekaja przerazeni

D. Tez nas kopia


Ktora odpowiedz jest najblizsza prawdy?

zależy z kim? ilu ich jest? co my umiemy? czy maja broń? czy walczymy agrsywnie, czy tylko sie bronimy?
zasad nr1. jesli porzadnie zajebiesz 'szefowi'(prowodyr) to reszta raczej sie bedzie wycofywała.
a generalnie to to D.

[budo_donkilluminati]

Gdy walczymy z przeciwnikiem za pomoca innego stylu niz bjj, to jego koledzy:

A. Otaczaja nas kregiem, klaszcza i spiewaja (jak w Capoeirze)

B. Ustawiaja sie grzecznie w kolejce czekajac jak z nim skonczymy

C. Uciekaja przerazeni

D. Tez nas kopia


Ktora odpowiedz jest najblizsza prawdy?

Myślę, że odpowiedż A jest fajna buahahaha. A tak poważnie to parter na ulicy nie zawsze się sprawdza, gdyż z reguły jest więcej przeciwników. Czyli tu jest prawidłowa odpowiedź D. Takie życie...

[budo_kubuś puchatek]

Nic sie nie sprawdza jak jest kilku napastnikow. Niekiedy nie sprawdza sie nawet kalach, noz etc.
Tylko dzieciom sie wydaje, ze jak "cos" beda umieli, jak pocwicza "az dwa lata", albo jak w kieszeni beda mieli kawalek jakiegos sprzeta to juz beda bezpieczni. I tylko dzieci lub marzyciele poszukuja wciaz super skutecznego systemu, czy narzedzia ktore rozwiaza ich leki. Czasami zbyt pozno dociera do nich, ze tak naprawde potrzebowali opieki psychologicznej lub psychiatrycznej.

Koledze Voyowi zdaje sie chodzi o cos takiego.
K_P

[budo_carlito]

jesli porzadnie zajebiesz 'szefowi'(prowodyr) to reszta raczej sie bedzie wycofywała.

dokładnie tak, jak 'szefu' zaczyna dostawać to reszta nawet nie burknie, generalnie to jak widać że ktoś sobie dobrze radzi z jednym to reszta nie bardzo chce spróbować...
...przynajmniej ja tak to widzę...

[budo_gonzo]

tylko czasem ciężko takiego szefa wyłowić, np. widzisz jak twojego kolege "oprawia" paru gości dołaczasz sie do walki, ale nie wiadomo kto zaczął, kto jest "szefem" itp...ulica jest nie przewidywalna (ale to akurat wie każdy )

[budo_puent]

wbrew pozora latwo jest odróznic "szefa" sa to na ogól najwieksi kolesie albo jakies zakapiory... wystarczy sie przyjrzec... :-)

[budo_gonzo]

w tych rozwarzaniach troche oddaliliśmy sie od tematu

[budo_kubuś puchatek]

Chcialoby sie powiedziec Gonzo - "jak zwykle".
K_P

[budo_carlito]

ja tam (jak w poprzednim poście ) "maglowałem" typka, mój szwagier drugiego, a 4 stało i nawet nie pierdneli tylko laska jednego mnie od niego oddzieliła... ale było spoko (CHMIELAKI 2003 ) gdyby ktoś pytał to zaczeli oni.. a goście ze stolików obok mówili że sie im należało i bili brawo 8O heh.

[budo_wodnik szuwarek]

"jego koledzy klaszczą i tańczą(capo)"
PANOWIE to jeest mega fantastyczny tekst!!

[budo_jerz]

Jeśli bijesz się z więcej niż jednym przeciwnikiem to nie masz czasu rozglądać się za szefem bo jesteś zbyt zajęty przyjmowaniem wpierdolu za przeproszeniem.
Pozdro all i dream on...

[budo_jsobanski]

Miałem 3 "walki" na ulicy, w dwóch przydało się bjj. Jak ktoś tu chyba wcześniej napisał, za każdym razem było przynajmniej dwóch przeciwników. Pierwszej walki, gdzie bjj znalazło zastosowanie nie będę opisywał dokładnie (bo to trochę zagmatwane było), wspomnę, tylko, że dzięki niemu wyszedłem z opresji bez szwanku. W drugim przypadku, to jakiś koleś probował okraść kobietę i jak uciekał, to go obaliłem na ziemię, wziąłem do ciasnego trzymania bocznego, przeszedłem do dosiadu z wpięciem i wtedy pojawił się jego kolega. Nie zadałem żadnego uderzenia, więc jego kolega też starał się łagodnie rozwiązać sytuacje ciągnąc mnie za rękaw. Podejrzewam, że gdybym uderzał wcześniej, to tamten próbowałby mnie uderzać. Skończyło się na tym, że poprosiłem innych przechodniów (gdy tylko się pojawili, bo wcześniej nikt tamtędy nie przechodził) o podejście i obserwowanie sytuacji, żeby tamten nie próbował uderzać, do czasu przyjazdu policji.

[budo_soczeq]

zero doświadczeń jeśli chodzi o ulicę, ale Bjj rulez!
Roleta w akcji... 8)
pozdrowienia Gonzo & KP...