Re: Kobiecośc wojownika, czyli Twój Styl m.in. o aikidoczce
				
					Powiem szczerze ostanio mój mistrz rógał mnie za zbyt dużą sztywność w technikach (oporwoanie).  Osu.
Taaaaa........to tez jest moj problem, Sigh. Mnie tez za to rogaja. Mysle ze to jest 
cienka czerwona linia. Faktycznie, zeby sie nauczyc nie przeciwstawiac atakowi(i np zalozyc kontre), musi sie wytworzyc bardzo finezyjne wyczucie ruchu, co jest mozliwe jedynie przy cwiczeniu mieciutko i bez oporowania. Wtedy jestes w stanie niejako "sluchac ruchu" i nawet z zamknietymi oczami skontrowac.
Z drugiej jednak strony, przy druzgocacym ataku, przy znacznej przewadze sily i masy atakujacego, te finezyjne wyczucie od razu zawodzi, bo jest wytworzone niejako w "inkubatorze". 
Dlatego ja przynajmniej 30% treningu usiluje poswiecic na techniki robione na oporze, niekoniecznie od razu oporze na maxa. Wystarczy ze uke zaczyna "ciezko chodzic" i juz wszystko sie zmienia i inaczej te wyczucie zaczyna pracowac.  Poza tym, kazda technika ma pewne slabe strony, i trzeba sie nauczyc jak sobie radzic jak uke zaatakuje wlasnie ta slaby punkt. 
Tak ze to proces skomplikowany i z cala pewnoscia musi sie odbywac pod kontrola doswiadczonego instruktora ktory umie zachowac rownowage Elementow(ognia, wody, ziemi, zelaza, powietrza...itd)  8)