(...ciach bezwartościowy bełkot i kolejne obraźliwe wobec mnie stwierdzenia...)
Słuchaj, ty coś słabo rozumujesz, to jeszcze raz, powoli. Podałem historię z twoim udziałem zasłyszaną od wiarygodnej osoby i bardzo prawdopodobną w kontekście tego, że jak sam napisałeś, jesteś już poza YMAA. Sama zaś historia nic ci nie ujmowała a wręcz, w moim rozumieniu, stawiała cię w dobrym świetle. Jako bohater tej historii, jeśli się z nią nie zgadzałeś miałeś wszelkie prawo ją sprostować. Mogłeś spokojnie napisać że taka historia nie miała miejsca albo miała miejsce ale wyglądała tak i tak, itp. Ty tymczasem wyjechałeś z ryjem i bluzgami do mnie, mało się ustosunkowując do samej historii a atakując mnie osobiście i obrażając. To jest gówniarstwo, ale cóż, widać mimo swoich lat, jesteś po prostu, używając twojego słownictwa, śmierdzącym gówniarzem...
Swój protekcjonalny ton i sugestie że już możesz więcej nie zrobić nam tej łaski i nic więcej nie napisać na tym forum, to sobie daruj. Tu wśród uczestników jest trochę osób które się zajmuje prawdziwym kung fu obok którego ty jeszcze w życiu nawet nie stałeś i nie masz żadnego pojęcia czym takie prawdziwe kung fu jest. I na tych osobach nie robią wrażenia twoje 32 medale za ładne trzaskanie form i akrobacji bo to nie ma nic wspólnego z kung fu. Jest to działalność sportowo-rekreacyjno-folklorystyczna w stylu warszawskiego "Red Tigera" tyle że na nieco wyższym poziomie. To, że w swojej akademii w Acton nauczasz:
Shaolin Changquan, Tongbeiquan, Bajiquan, Piguaquan, Fanziquan, Chuojiao, Ditangquan, Tanglangquan, Yingzhaoquan, Emeiquan (?), Baihequan, Taijiquan (Chen i Yang), Baguazhang i Xingyizhuan może jedynie wzbudzić uśmiech politowania... Osobom mniej wyrobionym wyjaśniam tutaj, że nauczasz tam wybranych form z tych styli bez żadnej bliższej znajomości, zasad, mechaniki ruchu i jibengong z tych styli, czym wprowadzasz w błąd swoich nieświadomych klientów. Radziłbym ci pójść w ślady jednego z twoich miszczów, znanego ściemniacza pseudomistrza Liang Shouyou, który wymyślił swój styl pod nazwą Wuji Xiaoyaopai, polegający na tym że najpierw trzeba poznać 36 najbardziej popularnych stylów chińskich (raczej formy z nich bo w waszym kręgu nauka form a nauka stylu są utożsamiane) i wtedy się po latach staje biegłym w tym unikalnym stylu
Myślę, że to uczciwsze podejście niż twoje...
Więc się nie ciskaj bo tu zaimponować możesz tylko niektórym.
Dla chcących bliżej poznać twoją radosną twórczość podaję link do twoich stron:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]Niech się pośmieją ludziska. A co do mnie to zapamiętam sobie twoje obraźliwe bluzgi, możesz być tego pewien.
Wosiu