Znani mistrzowie i instruktorzy kung-fu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Klaudek Wrona i wlasnie Darek. Ale nie powiedzialem ze innych nie bylo
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ze co ze ja sobie jaja robie? Dlaczego tak uwazasz? Czyz tematem sa "Znaini mistrzowie i instruktorzy sztuk walki"? A jezeli tak to ja pisze to co wiem i pamietam. Nie napisalem ze Darek byl jedynym ale jednym z pierwszych i temu nikt chyba nie zaprzeczy poniewaz na forum krajowym jako reprezentanci innego wing chun niz te od Yip Man'a pojwili sie p. Szargut
Klaudek Wrona i wlasnie Darek. Ale nie powiedzialem ze innych nie bylo
A VingDragon to nawet ich obu bardzo dobrze zna osobiście, zwłaszcza Darka :wink:
Wosiu
Napisano Ponad rok temu
Jasne. Pamietam. Sprawny byl. Jezeli myslimy o tych samych stronach, to poszedl chyba w kierunku sportowego wushu. :-)
Nie wiem, ja myślę o takich stronach gdzie mają stronę "Glossary" gdzie są dość ciekawe opisy różnych, czasem rzadkich styli. No i charakterystyki niektórych osób, głównie związanych z YMAA.
Wosiu
Napisano Ponad rok temu
Zna, zna...nawet kiedys u niego egzamin zdawał...Narcyz Latecki (?) Zna ktoś?
Wosiu, pozdrawiam serdecznie z dalekiego Wrocławia (heh, dawne sentymenty budzisz...nie powiem)
Dziękuję i również pozdrawiam. Co do Narcyza Lateckiego to mi się przypomniała taka historia, że jak już osiągnął znaczny poziom techniczny w YMAA i był w USA u Yang JwingMinga, to się zaczął tak nieśmiało Yanga podpytywać kiedy w końcu będzie mógł rozpocząć naukę walki i otrzymał odpowiedź w stylu "nie, jeszcze za wcześnie, jeszcze wiele lat musi ćwiczyć i poznać wiele form i wtedy umiejętność walki sama mu przyjdzie" Zdaje się, że potem chyba dał sobie spokój z YMAA. Jeden kolega co chyba pod Yangiem ćwiczył jakieś 17 lat i osiągnął wysoką pozycję w hierarhii, obecnie od 2 lat chyba ćwiczy krav magę :-) Jak to mówią lepiej późno niż wcale. A jeszcze kilka lat temu tenże sam kolega podczas wizyty Yanga w Polsce, nie dopuścił do Yanga i wyprosił grzecznie z sali jednego znajomego który przyszedł "skrzyżować ręce" z Yangiem poirytowany jego wypowiedziami o swoim stylu. Yang wiedział o co chodzi i nie podjął wyzwania... Ot takie wspomnienie.
Wosiu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
a znam, Darek wporzo gosciu jest i polecam wszystkim z nim znajomosc mozna na nim polegac :wink: robi to co lubi, dazy do wyznaczonego przez siebie celu i nie jest nadetym bufonemA VingDragon to nawet ich obu bardzo dobrze zna osobiście, zwłaszcza Darka
Napisano Ponad rok temu
a znam, Darek wporzo gosciu jest i polecam wszystkim z nim znajomosc mozna na nim polegac robi to co lubi, dazy do wyznaczonego przez siebie celu i nie jest nadetym bufonem
Cytuje za "Dziennikim Zachodnim" (taki lokalny szmatlawiec Slasku)
"Dzieki niemu dostapił zaszczytu stoczenia walki z wielkim mistrzem i przystapienia do wielkiej "rodziny rodziny Cheng"
"jako czlonkowie Bractwa Długotrwałej Wiosny, ślubują wiernośc wielkiemu mistrzowi. Zobowiązując się do końca swoich dni podążać Drogą prawdy przestrzegając kodeksu Bractwa Ving Tsun"
Scanik calosci moge wrzucic po swietach.
Petr
Napisano Ponad rok temu
Gazety często piszą różne kretynizmy
Napisano Ponad rok temu
"Dzieki niemu dostapił zaszczytu stoczenia walki z wielkim mistrzem i przystapienia do wielkiej "rodziny rodziny Cheng"
"jako czlonkowie Bractwa Długotrwałej Wiosny, ślubują wiernośc wielkiemu mistrzowi. Zobowiązując się do końca swoich dni podążać Drogą prawdy przestrzegając kodeksu Bractwa Ving Tsun"
Scanik calosci moge wrzucic po swietach.
Petr[/quote]
Kto jest bez winy niechaj pierwszy kamień rzuci.
Kto w młodości nie robił dziwnych a czasem głupich rzeczy czy to z powodu fascynacji, poglądów itd.
Swoją drogą każdy w jakimś tam okresie swojej działalności ulega różnego rodzaju fascynacjom , które zakrawaja później na fanatyzm. Każdy przechodzi okres szczenięcy, dojrzewnia , buntu i tym podobnym aby w końcu okazać się dojrzałym człowiekiem. I każde nasze działania podlegaja takiej samej ewolucji czy to bedzie kung fu czy mechanika samochodowa.
Więc Petrze nie czepiaj się szcegółów tylko trzeżwo spójrz na światek sztuk walki na przełomie 80/90 a szczególnie wing chun. Czy ty jesteś nieskażony i doskonały?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
---- Wiadomość Oryginalna ----
Od: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Do: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Data: 13 Apr 2004 19:17:14 +0200
Temat: odpowiedź na posty
>Szanowny Kolego!
>Wlaśnie teraz odpowiadam na Pana post ,który ukazal się w budo.net.
>Jedynie Pan podał swój e-mail dlatego piszę i proponuję:poznajmy się.
>JÓZEF SZARGUT(ZIUTEK), 54-lata, magister w-f, mistrz sztuki walki 3-Dan,honorowy członek szkoły YIU-KAY WING-CHUN(Foshan),członek Kolegium Mistrzów Rosyjskiej Federacji YONG-CHUN.([link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]).Dwoje dzieci ,studentka i licealista.Żonaty.
>Jak mało wiedzą o mnie i o tym co robię Ci,którzy piszą na łamach budo...
>Aby móc mówić na temat wingchun postanowu=iłempoznać jego różne aspekty, szkoły,nurty.Sądzę ,że mi się to udało.Swoją pozycję w polskim ruchu dalekowschodnich sztyk walki osiągnąłem dzięki uporowi,pracy a także temu , że nie byłem ślepym uczniem.Nigdy też nie ślubowałem żadnemu mistrzowi przywiązania na stałe ,do końca życia.Różnorodność szkół(wt,wc,vc.jc,vt) nigdy nie byłaby tak znacząca, gdyby przez wieki tylko " zachowywacze" tradycyjnego nurtu uczyli stylu.Szkoly te żyją z różnorodności przekazu.Uważam, że przynależność do określonej szkoły i brak tolerancji w stos. do innych nurtów może prowadzić do rozwoju niebezpicznego fanatyzmu stylowego oraz wzajemnego si zwalczania-co było i jest widoczne w polskim szkołach wingchun.Dlatego też tradycja, która nie ewoluuje-umiera.Po latach głebokich dociekań, nauk różnych nauczycieli,bycia w róznych szkołach,podróżach treningowych do CHIN.ANGLII,HALANDII i na bazie poznanych elementów "stworzyłem" własną szkołę(connection style), której nazwa brzmi:
>VIET-CHUN-DO KWIATU ŚLIWY.Itak :Viet-to elementy wietnamskiego VINH XUAN,
>Chun-to elementy chinskiego wingchun,DO- to wybrane techniki karate.
>No cóż...to zyje i się rozwija!!!.
>Ćwicząc u różnych nauczycieli nabywałem szcunku do siebie i do otaczających mnie ludzi, zaś odpowiednio dobrana dyscyplina ułatwiła mi osiągnięcie mistrzoskiego pozionu.Drogi mogą być różne, lecz żadna droga nie jest wartością samą w sobie.No końcu każdej drogi musi być coś do czego warto dążyć- inaczej jest ślepa.Ja jednak miałem swoją wizję szkoły sztuki walki.
>Być może, że chiński wingchun jest SZLACHETNIEJSZY od mojego VIET-CHUN-DO, ale lepiej być mistrzem i wirtuozem Viet-Chun,niż marnym grajkiem wingchun.Nie jest ważne czym się zajmujemy,tylko jak i czy tym co robimy nie
>wirządzamy komuś krzywdę.Ci ,co uważali ,ze ich krzywdzę -odeszli!Choć po latach niektórzy z nich szukają teraz kontaktu ze mną.Moja szkoła jest otwarta DLA WSZYSTKICH, KTÓRZY CHCĄ POZNAĆ MNIE,MÓJ STYL,I TO CO NAUCZAM.
>Mój e-mail: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] (dla wszystkich chcących podyskutować).Niech Ci , co piszą różne brednie o mnie -zrobią dla polskiego wingchun tyle co ja, to wówczs może bębą godnymi partneram do jakichkolwiek rozmów.
>Ale ,co może powiedzieć żaba o oceanie, kiedzy całe życie spędziła w studni!.
>Natomiast CI, któray wywarli wpływ na to co robię dzisiaj, to :
>JANUSZ SZYMANKIEWICZ,mój pierwszy nauczyciel wingchun,
>MAREK STEFANIAK,istr z W-WY,
>ANDREAS HOFFMAN,mistrz z NIEMIEC,
>NGUYEN DANG Quang,Wietnam-Polska,
>WALERY MARTYNOW , Rosja,oraz Foshańska szkoła YIU-KAY WING-CHUN.
>Podróż po szkołach wingchun to jak podróż przez daleki nieznany kraj.Celem jestodrycie,poznanie i korzystanie z każdego etapu, gdzie jesteś podróżnikiem,odkrywcą, środkioem,celem a i twórcą.Poznając różne szkoły-stwierdzam- że szkołe te są jak ogień i woda.Chińska,roziskrzona,pełna zasad i tradycji.Wietnamska, wyciszona,dostojna a zarazem porywcza jak rzeka.To one nauczyły mnie, że przeciwieństwa nie muszą oznaczać konfliktu.MOGĄ SIE UZUPEŁNIAĆ!( co zawarłem w swojej książce, którą praugotowuję do druku).
>Zapewniam ,ze nie była to łatwa droga aby osiągnąć harmonię.Jeszcze trudniej było mi to wszystko zrozumieć i zachować telerancję.
>Szanowny Kolego!Piękno "mojego kwiatu" ( tu czytaj VIET-CHUN-DO KWIATU ŚLIWY)
>jest nadal obecne, trzeba tylko chcieć go uwidzieć, a przynajmniej-rozmyślnie nie zamykać oczu.Jestem usatysfakcjonowany, że są ludzie, moi uczniowie , którzy idą wraz ze mną tą samą drogą.Mam też nadzieję ,że styl ,szkoła maja nie zaginie!NADZIEJA UMIERA OSTATNIA. Pozdrawiam ZIUTEK
Napisano Ponad rok temu
Przepraszam, ze sie wtracam do Waszej dyskusji
…jednakrze wydaje mi sie ze jest to odpowiedni moment gdzie powinienem wlozyc swoje piec centow do waszej dyskuji, bo przeciez, ktos wszedl na moj temat?!?!
Pierwsze, to jest mi milo ze jeszcze mnie ktos tam w Polsce pamieta – dzieki!
…nastepie Wosiu – f***er, czy my sie osobiscie znamy?!?, o czy tez mielismy okazje kiedykolwiek poznac!!! – poniewaz zajebiste historie bracie opowiadasz/wspominasz??!!?, …ja nastepnie nie przypominam sobie abys stal przy mie i byl swiadkiem moich rozmow z Yang’iem?!? Nie masz shit pojecia o czym gadasz, prosze takie wyzsane historyjki to zatrzymaj sobie dla wlasnych dzieci!, a jezeli chcesz sie wykazac (przyszpanowac!) wiedza/historia to prosze pisz o tym co wierz z pierwszej reki! -asshole!, (…na marginesie, to jedne czwartkowe zajecia w “ymaa hq” wystarcza ci aby sie zorietowac na ile mozesz to sie nauczyc tam realnej walki..,) i jak bys byl tak mily to prosze przyblisz mi “krav mage” (…albo ktos inny z tej strony jak by byl mily to zrobic..,) –czyz by to byla znowu jakas odmiana przynskiej szkoly?!? :twisted: ,
…i jak mozesz to prosze przybliz mi swoja postac.., – to moze wowczas pozwoli mi to zrozumiec skad pochodzi zasob twojej wiedzy/historyjek (oczywiscie mozesz to zrobic prywatnie [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]),
…nastepnie co chodzi o twoje kolejne wspomnienia nzwiazane z “krzyzowaniem rak z yang’iem”, jezeli rowniez sa zwiazane ze mna, to prosze przyblisz mi detale – oczywiscie dzieki, jezeli sie odwazysz i to zrobisz..,
taaigihk – dzieki za pamiec,
…co odnosnie sportowego wushu – oczywiscie bylem tam, jezeli sie zna takie osoby jak Liang Shouyu, Wang Jurong, Hu Jianqiang, Li Jinheng, He Weiqi i inni, to trudno odmowic sobie tej wiedzy jaka ci moga zaoferowac, jednakze moje serce w dlaszym ciagu pozostalo w tradycyjnym, realnym brutalnym treningu.., - jednakze extra sprawnym nigdy nie zaszkodzi byc, -czyz nie?
VingDragon; - hi neighbor,
wspominasz, Tadeusz Gacki; - wszystko co napisales jest bardzo poprawne, co musze koniecznie dodac to, to ze napewno jest pionierem polskiego ymaa, jak i nie tylko.., - szyscy ymaa’owcy, powinni mu sie klaniac z szacunkiem, zwlaszcza za wlozenie swojego zycia w rozpoczecie/rozwinniecie tego, jednakrze tak sie nie stalo, (-co ja musze niestety przykro przyznac, ze ja roniez bylem jednyz z tych ktorzy go za swoich czsow nie doceniali -oczywiscie teraz jestem po za ymaa.., i to juz jest calkiem inna historia..,)
– Jacek Zajac od …nastu tat zyje sobie w niemczech (…spewnoscia o tym wiesz), z tego co osobiscie od niego slyszalem, to obecnie jego zainteresowanie rozwija sie w kierunku Chen Taiji …tak, tak, -Jacek Zajac i Taiji! – a za swoich mlodych lat nieustraszony fighter,
Jeszcze raz dzieki za pamiec, mam nadzieje ze swoja odpowiedzia nie naduzylwm i wyszedlem zabardzo z poza temat tej rubryki, (wiem, ze tak, -jednakrze..,)
…jeszcze jedno na marginesie (poniewaz ten gosciu przyleczyl mnie!)
- Wosiu – gat the f***** life!!!
To na tyle, Pozdrawiam,
narcyz latecki
p.s.
…jezeli ktos z was chce powspominac historie zwiazane ymaa, …ma pytania na ktore byc moze mogl miec odp, info z ktorym mogl bym sie podzielic, …to jestem do waszej dyspozycji...,
…poniewaz widaje mi sie ze w dzisiejszych czasach krazy wiecej niestwozonych historyjek niz faktow.., - co jest oczywiscie normalne, poniewaz inaczej to nasza prawdziwa szara realnosc by nas calkiem zrzarla i nie wywarla soba zadnego wrazenia na innych..,
…no coz za moich czasow to rencisci tworzyli historyjki stojac w kolejkach za chlebem, teraza mlodzi tworza je siedzac przed komputerem…,
…wiem , wiem ,docinam.., - rownierz sam siedzac przed komputerem..,
Siemano;
nl
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
pamieta ktos jeszcze zawody na tkkf orzel? kurcze pamietam, ze z wrazenia na trybunach siedzac zapomnialem zjesc kanapek
Te z '89? Jasne. Kurcze, nie wiedzialem, ze tam byles. Cwiczyles juz modliszke? Mam fragmenty na VHS :-)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
gdzie w Warszawie trenować Wing Tsun w najlepszym przekazie?
- Ponad rok temu
-
Dobre szkoły
- Ponad rok temu
-
wachlarz i inne
- Ponad rok temu
-
forma z mieczem
- Ponad rok temu
-
O wyzszosci stylu malpy nad stylem tygrysa ;-)
- Ponad rok temu
-
Kto oglądał WING CHUN
- Ponad rok temu
-
Mam pytanie...a własciwie dwa...:)
- Ponad rok temu
-
linki z "takimi" ukladami...
- Ponad rok temu
-
Trudnosci techniczne w wing tsun. wing chun
- Ponad rok temu
-
"pendzle baguazhang"
- Ponad rok temu