Znani mistrzowie i instruktorzy kung-fu
Napisano Ponad rok temu
Logicznie rzecz ujmując, w ten sam sposób spójrzmy na nasz kraj.
Skoro u nas jest ciężko z pieniędzmi, to wszyscy powinni wciskać kit, uczyć 15 styli i baletu. A tak nie jest (nie mam wątpliwości, że są też tacy, ale oni na pewno nie chcieliby, żeby tak się o nich mówiło).
Moje pytanie brzmi - co w USA jest takiego ciężkiego, że trzeba się na maksa reklamować w ten sposób? I skoro jest tak ciężko, to po kiego tam siedzicie? Nie wolałbyś żyć w Polsce, gdzie mógłbyś mieć sekcję VT(VC) i oddanych uczniów, którzy nie odeszliby z sekcji, gdybyś nie miał zamontowanych krzesełek?
Napisano Ponad rok temu
OK VD, już precyzuję pytanie. Otóż w jednej z twoich wcześniejszych wypowiedzi, przeczytałem coś w stylu: 'nie wiesz jakie tu są realia. Traktuje się tutaj ćwiczących jak dolary na nóżkach. Dlatego każdy musi mieć na plakacie informację, że jest mistrzem 15 styli, bo inaczej nie będzie miał uczniów' (to oczywiście nie jest cytat, tylko jakieś tam przybliżenie).
Logicznie rzecz ujmując, w ten sam sposób spójrzmy na nasz kraj.
Skoro u nas jest ciężko z pieniędzmi, to wszyscy powinni wciskać kit, uczyć 15 styli i baletu. A tak nie jest (nie mam wątpliwości, że są też tacy, ale oni na pewno nie chcieliby, żeby tak się o nich mówiło).
Moje pytanie brzmi - co w USA jest takiego ciężkiego, że trzeba się na maksa reklamować w ten sposób? I skoro jest tak ciężko, to po kiego tam siedzicie? Nie wolałbyś żyć w Polsce, gdzie mógłbyś mieć sekcję VT(VC) i oddanych uczniów, którzy nie odeszliby z sekcji, gdybyś nie miał zamontowanych krzesełek?
Sorry ze sie wcinam ale jak juz jestem przy kompie to prosze o wyrozumialosc. Chyba chodzi o to, ze przecietny amerykanski klient jest jednak duzo mniej wnikliwy jesli chodzi o zawartosc a duzo bardziej wymagajacy co do opakowania i duzo bardziej swiadom sily swoich "dolarow". No i nie ma tam ogolnie juz chyba od dawna kultury respektu przed nauczycielem tylko zasady komercyjne. To ze u nas jest troche wiekszy respekt przed nauczycielami i trenerami nie znaczy ze jest lepiej. Generalnie sciema wypiera prawdziwe wartosci. Gorszy pieniadz wypiera lepszy co juz Kopernik zauwazyl. Moim zdaniem przekazywanie prawdziwych wartosci na zasadach komercyjnych nie jest mozliwe i nie ma racji bytu. Co innego przekazywanie wartosci na zasadach prywatnych typu relacje niekomercyjne mistrz-uczen, mysle ze moze czasami to jeszcze skutkowac, oczywiscie niekoniecznie cos za darmo, jak wiadomo z tradycji uczen powinien odwdzieczac sie rowniez materialnie za czas i wiedze swojego nauczyciela... Tylko jest jeszcze kwestia falszywych nauczycieli i tego ze uczen powinien byc krytyczny... W sumie sprawa trudna dla poczatkujacych, u nas, w USA, w Chinach i wszedzie na swiecie....
Wosiu
Napisano Ponad rok temu
chyba mnie dobrze nie zrozumiales, napisalem, ze "jest latwo i jednoczesnie nie jest" bo wszystko to zalezy od wielu roznych czynnikow.co w USA jest takiego ciężkiego, że trzeba się na maksa reklamować w ten sposób?
mimo wszystko, latwo czy ciezko, dla mnie lepiej siedziec w StanachI skoro jest tak ciężko, to po kiego tam siedzicie?
pewnie zebym wolal ale dla mnie to juz jest historia. Mialem w Polsce grupy, sekcje, szkoly; mialem Akademie i Stowarzyszenie. W ciagu 12 lat nauczania przewinelo sie przez moja dzialalnosc grubo ponad 2000 ludzi jednak nie to bylo moim celem. Mialem kilka planow, ktorych nie moglem zrealizowac w Polsce, dlatego jestem teraz tutaj.Nie wolałbyś żyć w Polsce, gdzie mógłbyś mieć sekcję VT(VC) i oddanych uczniów, którzy nie odeszliby z sekcji, gdybyś nie miał zamontowanych krzesełek?
dlatego wole prowadzic szkolenia na zasadach lekcji prywatnych i seminariow niz nauczac masowoCo innego przekazywanie wartosci na zasadach prywatnych typu relacje niekomercyjne mistrz-uczen, mysle ze moze czasami to jeszcze skutkowac, oczywiscie niekoniecznie cos za darmo, jak wiadomo z tradycji uczen powinien odwdzieczac sie rowniez materialnie za czas i wiedze swojego nauczyciela...
Napisano Ponad rok temu
jasne, ze pamietam i chwala Ci za toDawno temu, w dokladnie podobnej sytuacji, po moich wypowiedziach na forum pojawil sie VingDragon (pamietasz VingDragon?)
moje uklady z Klaudiuszem byly i sa poprawne od wielu lat. oczywiscie on ma swoje zdanie i ja mam swoje na rozne poglady i sprawy. Mimo tego laczyla nas wspolna pasja do sztuk walki. Nasza dlugotrwala przyjazn zaklocily jednak dwie inne, zawistne osoby z tego forum.z tym, ze nie mial do mnie zadnych pretensji pomimo, ze jego poczatki razem z K.Wrona u A. Hoffmana scharakteryzowalem nie calkiem pozytywnie...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Krzysztof sie zowie...szkolił nas też Pan Rudnicki z wing chun (nie pamietam już jego imienia ale był ze Śląska)
...kopa lot tymu...to było gdzieś na przełomie lat 91/92,
i robi to chyba do tej pory, ale niech on juz sam sie o tym wypowiefacet był mocno zaangażowany w szkolenie dla słuzb mundurowych
zaglada tu czasem na forum - bardzo proszeCzy ktoś wie co ten człowiek robi teraz ? i gdzie ? albo jak ? sie mozna z nim skontaktować ? Z góry dziękuję za informacje. Wdzięczny MY.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
jeszcze raz powtarzam: nie ma sprrrrrJeszcze raz dziekuję
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
gdzie w Warszawie trenować Wing Tsun w najlepszym przekazie?
- Ponad rok temu
-
Dobre szkoły
- Ponad rok temu
-
wachlarz i inne
- Ponad rok temu
-
forma z mieczem
- Ponad rok temu
-
O wyzszosci stylu malpy nad stylem tygrysa ;-)
- Ponad rok temu
-
Kto oglądał WING CHUN
- Ponad rok temu
-
Mam pytanie...a własciwie dwa...:)
- Ponad rok temu
-
linki z "takimi" ukladami...
- Ponad rok temu
-
Trudnosci techniczne w wing tsun. wing chun
- Ponad rok temu
-
"pendzle baguazhang"
- Ponad rok temu