A co takiego niezwyklego w tym. Tyle sie slyszy o pogryzieniach i zagryzieniach itd. tylko dlatego, ze ludzie bojac sie psow ( pogryzienia ) nie podejmuja walki, tylko zajmuja sie defensywa, czyli na ziemie i byle mi twrzy nie pogryzl. W starciu z psem czlowiek ma wieksze szanse, zakladajac, ze jest zdeterminowany i nie boii sie odniesc pewnych obrazen. Polecam na stronie green devilsow artykol " Pies najlepsz przyjaciel czlowieka " .
No to ja cię chętnie skonfrontuje z pitbullem koleżanki.
Powiem tyle, albo ten pit z opowieści z dziadkiem był bez zębów, albo to bujda na resorach. Jakby napisali, że złamał mu nogę i zwiał, no może, ale udusił?? Pies jest uzbrojony w potężne zęby, nadające się, w przeciwieństwie do ludzkich, do zabijania. Dodatkowo niektóre rasy,( w tym pity ) mają bardzo mocne mięśnie szczęki. Pies atakując, nie kalkuluje "a pierdolnę go w nogę i spadam". Nie. On idzie na całość. Jeżeli atakowany stawia opór, instynkt ( nie rozum i kalkulacja ) popycha go do walki na śmierć i życie. Jeszcze jedno, szok, który wywołuje ugryzienie, odbierają wszelkim bohaterom chęć do walki. Widzieliście kiedyś rany po ataku psa? Człowiek z nożem i wyszkolony to tak, jakieś szanse ma. Ale gołymi rękami, to może ew. wymachiwać spierdalając w podskokach. I oby mu się udało. A niedowiarkom, w tym Niedzielowi proponuje taki test: idź do znajomego, który ma jakiegoś niewielkiego, tak ok. 15kg psa. To jest ponad 2 razy mniej niż pit. Niech znajomy da pieskowi kość, a ty mu zabierz. Zobaczysz, jak pies instynktownie walczy o żarcie. A o życie walczy dużo, dużo bardziej zaciekle. :wink: