Coz, chyba masz racje, jakies to dziwne. Co innego, gdyby istnialy u Was dwuosobowe formy, jak to ma miejsce w niektorych stylach kung fu. Jesli zawody w bunkai wygladaja tak jak wyzej opisano, to faktycznie chyba mamy do czynienia z wysilona proba uczynienia zawodow z czegos, co w ogole nie jest kompetytywne, to tak jakby robic zawody kto ladniej zrobil drill z FMA lub ladniej zaaplikuje ruchy z manekina Ving Tsun na nieruchomym przeciwniku - przeciez wszystkie te elementy sa czysto szkoleniowe (dopiero teraz pojalem metafore z paskiem i sznurowkami).
oj, oj, oj, oj zebysmy sie przypadkiem za daleko w tych osądach nie posuneli. ogólnie jak patrzylem w przepisach to nie ma jednoznacznie sformulowanego zdania na temat oceniania bunkai. ja mowie tylko jak moim zdaniem bedzie to wygladać. sedziowie jeszcze sami nie wiedza jak, na jakiej podstawie to oceniac. Nie znam się na kung-fu i szczerze mowiac nie do konca rozumiem o co chodzi z tym manekinem jednak na pierwszy rzut oka to jednak nie jest tak jak to przedstawiles. bunkai to nie jest element czysto szkoleniowy. w okinawa karate jest to podstawa treningu. według okinawa karate to wlasnie bunkai w roznych postaciach, bunkai oyo bedzie wykozystywany w realnej walce (idea ciosu konczacego) i na pewno nie jest to element czysto szkoleniowy. pod haslem element czysto szkoleniowy rozumiem w okinawa karate kihon, kata, kitae kata itp. czyli cos co nie ma realnego udziału w pozniejszej konfrontacji ulicznej a sa to elementy niezbedne w procesie treningowym okinawa karate.