
Chodzi mi o ksztaltowanie sie psychiki. Cwicze dopiero pol roku... Zauwazylem, ze duzo lepiej idzie mi juz w sparingach na rekawice, to chyba dobrze. Ale takie pytanie - po jakim czasie udalo wam sie podniesc psychike do takiego poziomu, ze cwiczac sztuki walki wiece ze temu dacie rade itp.
Moj kumpel, co cwiczy pare lat, jak pokazalem mu goscia - starszy o 2 latka, toche wyzszy, szerszy i widac ze cwiczy. Twarz tez nie za ciekawa - na ksiedza to pewnie nie pujdze. Kumpel tylko popatrzyl i powiedzial - ten? i w smiech... Powiemdzial, ze dla niego no problem...
Jak to jest? Trzeba umiec sie bic z urodzenia, czy sztuki walki wzbudzaja cos takiego?