Ueshiba a sekta?
Napisano Ponad rok temu
Powiedzmy sobie szczerze, ze napisalem ciut wiecej niz "tere fere"no natomiast Ty poparles masa argumentow...
tez szkoda
:-)
Napisano Ponad rok temu
buzka Szczepciu, bo nam Paskuda reprymendy udziela a tego nie zniose...
Paskuda - kurde wszedzie Cie pelno, na jaki temat nie wejde tam paskuda juz siedzi...
sledzisz mnie czy co :-)
Napisano Ponad rok temu
dla klasycznego mięsożernego, polskiego, katolika??? co za bzdury!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 8O 8O 8O
co dla nas za różnica czy on był wyznawca sekty Omoto, czy pożądny, klasyczny buddysta, czy szintowiec. przecież dla nas to inna religia.
znaczy jakby był buddysta to dobry katolik
a jak omoto to sekciarz -(sekta - źle, bebe, heretyk, paskuda, w boga nie wierzy , pewnie Zyd!!!) to źle, co....
cały ten topik jest absurdem z naszego punktu widzenie.
pułapka pojęć i znaczeń - skrajnie durne!!!!!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
sekciarz, 8O 8O
dla klasycznego mięsożernego, polskiego, katolika??? co za bzdury!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 8O 8O 8O
co dla nas za różnica czy on był wyznawca sekty Omoto, czy pożądny, klasyczny buddysta, czy szintowiec. przecież dla nas to inna religia.
znaczy jakby był buddysta to dobry katolik
a jak omoto to sekciarz -(sekta - źle, bebe, heretyk, paskuda, w boga nie wierzy , pewnie Zyd!!!) to źle, co....
cały ten topik jest absurdem z naszego punktu widzenie.
pułapka pojęć i znaczeń - skrajnie durne!!!!!
i o co Ci chodzi z ta paskuda? :twisted:
Mr Smail,to Ciebie wszedzie pelno, napisales ponad 2000 postow, a ja skromne 800, poza tym nie mam cos ochoty na dyskusje i czasem sie tylko odzywam,zebyscie nie pomysleli,ze umarlam :wink:
Napisano Ponad rok temu
, paskuda, w boga nie wierzy , pewnie Zyd!!!) to:
wiesz cos o paskudzie czego ja nie wiem?
Napisano Ponad rok temu
Szczepanie, ty sam jesteś prorokiem!!! Nauczaj! poklon Czapki z głów polska hołoto, na kolana chamy, jeszcze wam słoma z butów wyłazi, gnój na spodniach macie! Za głupi jesteście by zrozumieć czym jest JEDYNE PRAWDZIWE AIKIDO. Którego tajniki zgłębił ON, a którego pojąć nie jest w stanie żadna nauka. Tajemnic tegoż nie da się wyjaśnić kategoriami żadnej religii. Przy którym ponad dwa i pół tysiąca lat myśli ludzkiej, owocującej czymś, co znane jest pod ogólną nazwą filozofia, blednie w bezradności i słowa wykrztusić nie jest w stanie w obliczu geniuszu nauk O SENSEIA.
Żaden sensowny argument nie trafi do ludzi z takim światopoglądem. Równie dobrze można by przekonywać Talibów, że bikini dla panien i zimny browar na plażę to dobry pomysł.Skrajny fundamentalizm. Przecież ty bronisz postawy, jednocześnie nie potrafiąc jej określić! Na pytanie jaka to postawa, mówisz że nie da się tego zrozumieć.
Takie właśnie metody obowiązują DLA RELIGII!!! przestraszony Bo jak wytłumaczyć że bóg jest jeden w trzech osobach? /notabene najpierw była dwójca święta /Najlepiej tajemnicą boską i problem z bani. Wszelkie niejasności wyjaśniamy tym, że wyjaśnić się nie da, dlatego są cudem!
A to co proponujesz, tzn. metoda poznania aikido w czasie przez pracę, to forma iluminaryzmu. W średniowieczu poznawano boga np. przez ascezę.
Widzisz analogie?
Robisz z Aikido frakcję religijną. 8O Z treningu formę kontaktu z bogiem, bo dokładnie to znaczy jednoczenie się ze światem pod kątem Shinto. Przecież to religia, która, najprościej mówiąc, czci naturę, przyrodę, świat.
Dziadek był tylko człowiekiem! Miał swoje życie, problemy i porażki. Szukał odpowiedzi na różne pytania, jak my. Szukał rad u innych, jak większość z nas, bo samodzielne odpowiadanie sobie jest bardzo trudne. Religia jest najstarszą i najprostszą formą odpowiedzi na te pytania. Zapisał się do sekty, jego brocha. Dostał po dupie w XXw św. i stał się pacyfistą. Norma, lepiej być pacyfistą niż pokonanym, zwłaszcza jak wyrastało się na samurajskiej ideologii siły. Socjonie, jak się będzie ten mechanizm nazywał? Jakby małe żółte ludziki wygrały, to pewnie byśmy mieli jakieś kijujitsu, albo aikijutsu, czy coś innego. I robilibyśmy kote gaeshi tak by złamać w ręce wszystkie stawy i przy okazji żebra atemi.
Całe szczęście jest jeszcze szansa, bo Polacy to naród, któremu trudno kit wcisnąć. Który nie rzuca się na byle ochłap, ma swoją tradycję i dumę. Historia pokazała, że nie raz źle na tym wychodziliśmy. Ale to nas określa i odróżnia od szarej masy. Są też od tego wyjątki /zwyczajowo władza / i to przez takich po dupie dostawaliśmy.
Dlatego są ludzie i dojo w których treningu Aikido nie traktuje się jako przeżycia mistycznego, tylko sensownie, jak rekreacje i SW. Co najważniejsze stanowią one większość.
„Pawiem narodów jesteś i papugą.”
Wiele rzeczy z kultury Japonii bardzo mi się podoba, wiele zachowań z radością zobaczyłbym wśród Polaków. Ale nie róbmy z siebie folksjapców! To nadal nie nasza kultura! Nie dociera do nas „Ki” i inne takie klimaty. To tylko ich wierzenia, nasze opierają się na chrześcijaństwie, kulturze Grecji i Rzymu oraz lokalnych pogańskich zaszłościach. Po co nam dokładać do tego bajzlu jeszcze cudzą mistykę?? większość nawet tego nie rozumie i nie zna! I nikomu to niepotrzebne! Ale jak widać to też jest genetycznie cechą Polaków – „Cudze chwalicie…” z bliżej nie wyjaśnionych przyczyn obce wydaje nam się lepsze.
Howgh, jak mawiają starzy górale po 10 kolejkach.
To tyle.
PS. Szczepanie, nie obrażaj się na mnie, już taki ze mnie prawdziwy nonkonformista, że jak uważam że coś jest nie tak, to mówię .
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Lejesz wode, zero konkretnych argumentow. Dziadek sam napisal w 1942 roku, ze zakonczyl juz trening fizyczny, teraz sie poswieci treningowi duchowemu. I od tego roku zaczal nauczac aikido. Wiec o co ci chodzi??? :? :? :?
Napisano Ponad rok temu
d paskudy - jak sie wybiera taki nick to trzeba placic za dualizm pojęć kurdebele
Napisano Ponad rok temu
Taa... zwłaszcza malutka niezależna sekta Shintoja dale nie rozumiem - przeciez w japonii nie ma koscioła panstwowego wszystko jest sektami, niezalezne wyznania(...)
A tak w ogóle- zamieszanie w tym wątku być moźe w dużym stopniu spowodowane jest pejoratywnym wydźwiękiem, który słowu "sekta" nadały w Polsce różne gremia, lepiej wiedzące co dobre, a co złe. Tymczasem Konstytucja RP gwarantuje swobodę sumienia i wyznania, co oznacza że każdy może szukać boga, oświecenia, drogi czy prawdy w taki sposób, jaki mu odpowiada, i nikt nie ma prawa oceniać go na podstawie jego poglądów. Media łase na sensacje narobiły wokół sekt hałasu i teraz 99% populacji ma zakodowane "sekta=zło". No i masz babo topic- Dziadek był dobry czy zły? Dylemat, kurde...
Każda klasyczna sztuka walki w trakcie swojej ewolucji asymilowała elementy różnych religii i filozofii (zwłaszcza zen), więc nie ma dziwne, źe sztuka tak ezoteryczna jak aikido zawiera tak wiele odniesień religijnych.
Ale grzebanie O'nemu w życiorysie można potraktować jako zajęcia fakultatywne, a nie podstawę treningu.
Mnie osobiście nie interesuje, czy Dziadek grał nałogowo w pachinko, czy miał włosy w nosie i czy walił gruchę. To, co zostawił po sobie ( w sensie niematerialnym) budzi respekt, niezależnie od tego, czy był uśmiechniętym łagodnym dziaduniem roztaczającym aurę wszechogarniającej miłości, czy złośliwym staruchem atakującym podstępnie swoich uchideshi, zajętych stawianiem klocka.
Moim zdaniem zbyt intensywne zgłębianie duchowych aspektów aikido może spowodować przeskok od razu do stadium, w którym O' zarzucił trening fizyczny i w konsekwencji kompletne zapętlenie filozoficzno-religijne, a może i ogólną szajbę.
Trza panie ćwiczyć, a w razie wątpliwości ćwiczyć dwa razy tyle. Zrozumienie przyjdzie z czasem, a jak nie, to przynajmniej umrzemy zdrowsi.
pozdro
rydel
Napisano Ponad rok temu
8O a gdzie jest taki temat?No i masz babo topic- Dziadek był dobry czy zły? l
Napisano Ponad rok temu
To akurat jest blednym , aczkolwiek niezwykle rozpowszechnionym pogladem. Az do poczatkow XX stulecia, w szkolach walki nikt w ogole sie nie interesowal religia czy filozofia. Szkoly te, bedac w znakomitej wiekszosci przedsiewzieciami rodzinnymi zachowaly kompletne przekazy pisane (curricullum) technik walki i zwiazanych z tym metod treningowych. W kilku z nich jest odwolywanie sie do magii (Mikko) ale nie ma zadnych zwiazkow z religiami czy z Zen w szczegolnosci. Nie ma zadnych faktow historycznych, zadnych dokumentow na to. Niektorzy fechmistrze na starosc wstepowali do klasztorow, ale to nie ma nic wspolnego z rozwijaniem ich umiejetnosci walki.Każda klasyczna sztuka walki w trakcie swojej ewolucji asymilowała elementy różnych religii i filozofii (zwłaszcza zen), więc nie ma dziwne, źe sztuka tak ezoteryczna jak aikido zawiera tak wiele odniesień religijnych.
Dopiero pocz XX wieku, i fakt ze militarystyczne rzady w Japonii konsolidowaly narod w celu podboju Azji i swiata, wydobyl na swiatlo dzienne idee wiazkow SW z religiami --- glownie jako srodek wplywu rzadu na ta grupe spoleczenstwa.
W historii wojskowosci Japonii, Dziadek jest JEDYNYM ktory polaczyl te dwa, jakze obce sobie aspekty, w jedna calosc.
Aczkolwiek zgadzam sie, ze proba wartosciowania sekty religijnej Omoto, nie ma sensu, w odniesieniu do aikido. Zreszta Dziadek zrecznie poprzerabial ich idee na swoja modle, tak ze po wojnie, nie mial juz praktycznie z nimi kontaktu.
Napisano Ponad rok temu
A tutaj w tym wątku. Trzeba nie tylko patrzeć, ale i widzieć - pytanie "czy Ueshiba był w sekcie" oznacza dokładnie tyle- pytanie, czy O' był złym człowiekiem, mącącym młodym w głowach i wyciągającym kasę od naiwnych... Czym innym jest pytanie, w co ktoś wierzył, jakie wartości były dla niego ważne, jakim bóstwom oddawał cześć, a czym innym prośba o pomoc we wrzuceniu go do jednej z szufladek "sekta/nie sekta". Próba zrozumienia czyichś poglądów na religię czy filozofię jest godna szacunku już chociażby ze względu na podjęty wysiłek i intelektualną odwagę potrzebną do wyrobienia sobie własnego zdania (być może odmiennego od zdania większości). Szufladkowanie ludzi za pomocą pojęć takich jak "sekta" to klasyczna ucieczka od myślenia (intelektualny tenkan).8O a gdzie jest taki temat?No i masz babo topic- Dziadek był dobry czy zły? l
pozdro
rydel
Napisano Ponad rok temu
To akurat jest blednym , aczkolwiek niezwykle rozpowszechnionym pogladem. Az do poczatkow XX stulecia, w szkolach walki nikt w ogole sie nie interesowal religia czy filozofia.
Każda klasyczna sztuka walki w trakcie swojej ewolucji asymilowała elementy różnych religii i filozofii (zwłaszcza zen), więc nie ma dziwne, źe sztuka tak ezoteryczna jak aikido zawiera tak wiele odniesień religijnych.
No a co powiesz na przenikanie do Japonii chińskich wpływów, zwłaszcza za pośrednictwem uczonych konfucjańskich, lekarzy i mnichów, którzy przynieśli do kraju kwitnącej wiśni m. in. buddyzm i taoizm?
Japońska arystokracja po nieufnym obniuchaniu łyknęła radośnie te nowinki, oczywiście zmieniając je na swój użytek, często nie do Poznania
Kasta samurajów na ten przykład zaadaptowała zen jako "religię umierania", szczególnie atrakcyjną dla ludzi obcujących ze śmiercią na codzień, oczywiście biorąc z niej to, co im podchodziło i ignorując całą resztę.
A co do SW... Na przykład zasada ju leżąca u podstaw jujutsu od biedy da się wywieść z przykazań zen, a typowa dla kyujutsu i później kyudo zasada koncentracji na poprawnym wykonaniu sekwencji ruchów, którego konsekwencją (ale nie celem!) jest trafienie w cel to wypisz wymaluj zasada "umysłu spokojnego jak woda" itd. itd.
Nie napisałem wszak, że SW przyswoiły poglądy religijne czy filozoficzne w całości. Nie twierdzę, że mistrzowie studiowali i praktykowali jakąś religię, a tylko, że jej elementy przenikały do ich nauczania. To trochę tak, jak w procesie wychowania do mentalności Polaków przenikają elementy religijne za pośrednictwem np. "Potopu" Nie jest to bezpośrednia i zamierzona indoktrynacja, ale działa
Powtarzam- elementy, nie religia jako taka.
pozdro
rydel
Napisano Ponad rok temu
Nie, rydel, to co ty piszesz to sa typowe WYOBRAZENIA ludzi z cywilizacji zachodniej co sie naczytali Herringela, i "Bushido". Tez kiedys tak myslalem. Ale nie to nic wspolnego z rzeczywistoscia.Kasta samurajów na ten przykład zaadaptowała zen jako "religię umierania", szczególnie atrakcyjną dla ludzi obcujących ze śmiercią na codzień, oczywiście biorąc z niej to, co im podchodziło i ignorując całą resztę.
A co do SW... Na przykład zasada ju leżąca u podstaw jujutsu od biedy da się wywieść z przykazań zen, a typowa dla kyujutsu i później kyudo zasada koncentracji na poprawnym wykonaniu sekwencji ruchów, którego konsekwencją (ale nie celem!) jest trafienie w cel to wypisz wymaluj zasada "umysłu spokojnego jak woda" itd. itd.
rydel
"religia umierania " to fantazja, jak i caly kodex Bushido. W rzeczywistosci, samurajowie zmieniali swoich zywicieli w zaleznosci od tego kto im placil wiecej, czesto w srodku walki :wink:
Herringel nawet nie rozumial japonskiego, i trafil na instruktora Kyudo ktory byl kompletnie zdefazowany i nie reprezentowal w najmniejszy sposob tego co ucza w Kyudo. Wiec dorobil sobie Herringel filozofie, wg swoich poboznych zyczen...
Napisano Ponad rok temu
Słowo sekta ma w jezyku polskim moim zdanie co najmniej trzy znaczenia:
1. Negatywne-grupa religijna tym różniąca sie od innych grup religijnych, że podporządkowuje totalnie sobie członków. Podporzadkowanie się tej grupie powoduje niemoznosć funkcjonowania w normalnym społeczeństwie. Z tego powodu grupy takie z reguły są małe.
2. Mała grupa religijna
3. W odniesieniu do religii dalekiego wschodu każdy odłam religijny. W tym znaczeniu zen też był nazywany sektą
O ile w potocznej mowie dominuje pierwsze znaczenie to w literaturze poświęconej kulturze dalekiego wschodu używa się trzeciego.
Napisano Ponad rok temu
To nie są wyobrażenia, tylko próba szukania pewnych cech wspólnych w religii/filozofii i SW. Świadom jestem, że bushido zostało w kulturze Zachodu silnie zmitologizowane. "Religię umierania" rozumiem jako system wierzeń pozwalających zachować spokojny umysł w warunkach brutalnego starcia, a w konsekwencji kontrolę nad jego przebiegiem. Takie podejście do religii ma wymiar czysto utylitarny (podobno lżej jest umierać wierząc w reinkarnację ).Nie, rydel, to co ty piszesz to sa typowe WYOBRAZENIA ludzi z cywilizacji zachodniej co sie naczytali Herringela, i "Bushido". Tez kiedys tak myslalem. Ale nie to nic wspolnego z rzeczywistoscia.
"religia umierania " to fantazja, jak i caly kodex Bushido. W rzeczywistosci, samurajowie zmieniali swoich zywicieli w zaleznosci od tego kto im placil wiecej, czesto w srodku walki :wink:
Herringel nawet nie rozumial japonskiego, i trafil na instruktora Kyudo ktory byl kompletnie zdefazowany i nie reprezentowal w najmniejszy sposob tego co ucza w Kyudo. Wiec dorobil sobie Herringel filozofie, wg swoich poboznych zyczen...
A tak z innej beczki- co sprawiło źe już tak nie myślisz? (no offence- naprawdę jestem ciekaw). Szukam prawdy jak wielu innych ludzi, ale w odróżnieniu od nich nie łudzę się, że ją znajdę.
pozdro
rydel
PS. No a skąd się Twoim zdaniem wzięło Hagakure? Też spreparowane przez carską ochranę, jak "Protokoły Mędrców Syjonu?"
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Futari Dori ???
- Ponad rok temu
-
Uratuj miszcza Mariana!!!
- Ponad rok temu
-
Aikido i 30 lat?
- Ponad rok temu
-
Aiki w szermierce
- Ponad rok temu
-
Ćwiczenie w stałych parach...
- Ponad rok temu
-
Co tam z aikidockim sylwestrem?
- Ponad rok temu
-
Czy na stażu można sie wiele nauczyć?
- Ponad rok temu
-
bokken
- Ponad rok temu
-
O gadulstwie aikidockim
- Ponad rok temu
-
Kopnięcia i obrona przed nimi w Aikido.
- Ponad rok temu