Systemy i sztuki walki, a ulica. Częste pytania nt ulicy.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Dla Combata Respekt.
Co do nacpanego to niewiem czy dzwignie jakiekolwiek by pomogly. Predzej mu krzywde zrobisz niz osiagniesz pozadany cel najlepsze jest duszenie chyba bo czego by sie nie ozarl to dlugo bez tlenu nie pofika i niebedziesz mial problemow z policja jesli puscisz go w czas.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
W każdym razie większość wypowiedzi jest sensowna.
Tłukłem się sporo w życiu, generalnie miałem szczęście, bo jeszcze żyję.
Podstawowa rzecz, nie pić do oporu. Niestety wiekszość mordobić jest odbywana kiedy uczestnicy są najebani jak bąki. Bardziej pijany od razu jest w gorszej sytuacji. Najlepiej jest byc trzeźwym.
Najlepszym sportem, który zalecam do walk ulicznych są ... sprinty.
Rura i wynosisz sie od podejrzanych typów. Dresiarze nie mają siły biegać, 50 metrów to dla nich maraton. Zreszta wszyscy inni też.
Z technik to Krav Maga plus kickbox.
Żadnego parteru! Sprawa rozgrywa się z reguły w ciągu 10 sekund,
pare strzałów i ktoś jest na glebie nieprzytomny.
Pierwszy raz po 11 latach przegrałem w Łodzi (pod klubem Synapsa, w moje urodziny 8) , kiedy zszedłem kolesiowi do nogi. Judo mi sie kurwa mać zachciało Dostałem z kopa w mordę od innego kolesia. Nic nie pamiętam. Potem leżałem w kałuży krwi, a te skurwysyny mnie kopały. Ślad mam na nosie do dziś, na szczęście niewielki. Drani nie pamiętam, bo oczywiście:
1) byłem solidnie napity
2) pamięć krótkotrwała wyłaczyła się (wstrząs mózgu)
Z moich doświadczeń nie wynika aby chwytacze mieli przewagę.
Moi kumple, nawet była kadra Polski(juniorzy) w judo czy zapasy,
zawsze zaczynali akcję od tradycyjnych bomb na twarz.
Najbardziej skuteczni byli bokserzy, prawdziwi kilerzy :twisted:
Generalnie trzeba być szybkim, silnym i zdecydowanym.
Parę technik i w miasto
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Mam male watpliwosci co do tego artykulu ( pierwsza czesc byla w miare sensowna ale potem zrobilo sie troche gorzej).
Widze ze starasz sie wrzystkim wytlumaczyc ( mowie do Combata) , ze turnieje UFC, Pride nie sa zadnym wyznacznikiem do umiejetnosci ulicznych. Oczywiscie trzeba sie zgodzic ze to nie sa warunki "uliczne" ale co to znaczy " ulica" . Pomijajac fakt jezdni , mamy na mysli srodowisko miejskie w ktorym moze dojsc do potyczki. Okreslic "ulicy" sie nie da. Inna jest ulica rano, inna w nocy, inna w Johanesburgu, inna w Warszawie, inna na Bronksie, inna na Time Squer. Nie bede sie w ten temat zglebial bo zglebianie sie w sprawy bez dna nie ma sensu. Jednakze zawsze sa pewne stale. Jedna z tych ze idac "ulica" spodziewamy sie ataku czlowieka z glowa, rekoma, noga, oczami. Tak wiec jesli mamy pewne stale, to mozemy sie na ta stala przygotowac. Twierdzisz ze systemy 'combatowe" sa stworzone strykto pod ulice. Ale jak przyjmiemy ze atakuje nas czlowiek ( jeden ) , to patrzac po wynikach combatowcow w walce w w turniejch z cyklu UFC or else, to dochodzimy do wniosku ze one nie zapewnia nam obrony przeciwko jednemu nie uzbrojonemu przeciwnikowi. Rodzi sie odrazu pytanie. Jak mozesz pokonac wielu przeciwnikow skoro nie umiesz pokonac jednego. I nie ma co porownywac ze ten cos cwiczyl a ten co nie. Napastnik uliczny moze byc "obity" i to dobrze.
Nie bede poruszal wlalki bronia bo nie czuje sie na silach zeby cos tu na ten temat mowic. Jednakze sadze ze na walke bronia skuteczna jest tylko walka bronia albo 9.23 na 100.
Pojdzmy jednak o krok dalej, jak najlepiej sie przygotowac do walki wrecz na ulicy. (Oczywiscie do konca nie da sie przygotowac). Przyjzymy sie znowu regula. Czy np. Karelelin ktory zazwyczaj walczyl tylko z jednym zawodnikiem nie poradzil by sobie z 3 napastnikami ( sredniego wzrostu, sredniej wagi, srednich umiejetnosci) ? Nie wiem. Ale stawiam psa i dziewczyne na Karelina. Czy W.Silva ......... Czy M.Bustamante.......... Czy G. Jakubowski............Czy V.Belfor....................Czy C.Gracie............. Czy M. Ali...................... . Niby ci ludzie walczyli w wiekszoci na ringach, oktagonach etc. sa oni przygotowani pod wzgledem fizycznym, technicznym a przede wszytkim psyhicznym do konfrontacji z drugim czlowiekiem. Wrzystko dzieki nieustanej walce. Cwiczeniu nie teatralnych sekwencji, pokazow , lecz wykorzytanie pewnych elementow w walce. Czy w stylach "combat" walczycie 3 na 1 na pelnej mocy ? Watpie.
Jeszcze raz przepraszam jak nie doczytalem , albo przeoczylem.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Z gory przepraszam jak cos pomyle albo nie doczytalem ( duzo tego a ja czytalem fragmenty).
Poświęc chwilę i przeczytaj co nieco - jest inaczej niż myślisz.
Widze ze starasz sie wrzystkim wytlumaczyc ( mowie do Combata) , ze turnieje UFC, Pride nie sa zadnym wyznacznikiem do umiejetnosci ulicznych
NIE O TO CHODZIŁO. Chodziło o uświadomienie niektórych gloryfikujących klatki jako wyznacznik skuteczności i realności. Jest to bzdura. Broń sprawdza się 10x lepiej niż dowolny styl bez broni. Poza tym w klatkach walczą przekrojowcy i zawodowcy. Kolejna rzecz są zasady. Walka tylko na glebie to błąd itp. itd.
Jednakze zawsze sa pewne stale. Jedna z tych ze idac "ulica" spodziewamy sie ataku czlowieka z glowa, rekoma, noga, oczami. Tak wiec jesli mamy pewne stale, to mozemy sie na ta stala przygotowac
Nie, nic nie jest przewidywalne. Wsiadam do samochodu. Za każdym razem jak jadę przez miasto jest co najmniej kilka groznych sytuacji na drodze - z winy kierowców. Za każdym razem co innego. Analogia. Idę po ulicy - nie wiem co może się stać. Loteria.
Twierdzisz ze systemy 'combatowe" sa stworzone strykto pod ulice
?
Ale jak przyjmiemy ze atakuje nas czlowiek ( jeden ) , to patrzac po wynikach combatowcow w walce w w turniejch z cyklu UFC
KONKRETY? Z kravki nie widziałem nikogo! Z sambo z sukcesami! Z defendo nikogo. Z C56, Bas-u itp. - nikogo. Mało, bardzo mało startowało.
jak mozesz pokonac wielu przeciwnikow skoro nie umiesz pokonac jednego. I nie ma co porownywac ze ten cos cwiczyl a ten co nie. Napastnik uliczny moze byc "obity" i to dobrze.
A o tym pisałem nieraz.
Czy w stylach "combat" walczycie 3 na 1 na pelnej mocy ? Watpie. Jeszcze raz przepraszam jak nie doczytalem , albo przeoczylem.
Uuu - jakbyś poczytał jak opisuję kravkę i jej wady - co strasznie wkurwiało Yaka i paru innych... Wiedz, że chodziło o co innego. O ciekawsze podejście. Tego się gdzie indziej nie trenuje.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
typu a co jezeli, a co jak, a co kiedy...
tego tu sie nie da zrobic i przekonac sie o tym mozna jak sie odpowiednio wiele razy w ryj dostanie lub przylozy.
w sytuacji w ktorej dochodzi do walki mozna zaczac myslec co to bedzie i mozna probowac sobie przewidywac.
ale w sytuacji w ktorej widzisz kogos 10 metrow przed soba, nie masz szans na medytacje typu jak uderzy, jak ja uderze, jak sie zachowam jak sie on zachowa.
to nie jest czlowiek ktory walczy wedle twoich zasad i wedle stalych ruchow.
albo ktos ci chce wpierdolic
albo ty chcesz komus wpierdolic.
i na tym konczy sie myslenie na ulicy, zanim dojdzie do starcia.
jezeli ktos cie atakuje to nie myslisz czy sprowadzi cie do parteru.
myslisz jak to skonczyc najszybciej i na tym konczy sie myslenie.
po prostu wiele rzeczy czlowiek zauwaza po tym jak spotka go przygoda na ulicy.
pozdrawiam
shaft
Napisano Ponad rok temu
podbrodek-miejsce w ktore uderzajac mozna barzo szybko powalic goscia (wiekszosc walk pokserskich konczone jest przez cios w podbrodek potem dokladka i KO) , malo kto wie jak zablokowac taki cios , nawet jak cios slaby to pacjent sie chwieje i jest pare sekund na ten PROSTY
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
PS. Ja, przyznam sie szczeze ze, naszczescie nie musialem sie bic na ulicy i bardzo dobze poniewaz doswiadczenie w sztukach walki mam cholernie male (1 rok BJJ) ale wlasnie obawiam sie tego ze kiedys bedzie musiala nadejsc ta pierwsza walka. Na szczescie o wiele wieksze niz w sztukach walki doswiadczenie mam w bieganiu (kiedys trenowalem, teraz nie ale kondycja nadal nienajgorsza) i to mnie juz pare razy uratowalo. Generalnie w czasie jakiejs zaczepki na ulicy stosuje troche inna taktyke niz ta o ktorej mowil combat a mianowicie najpierw wprawdzie staram sie kolesi ignorowac ale kiedy juz sie wkurza i zajda mi droge (a najczesciej tak sie dzieje) to wole sie zatrzymac niz przyjac strzala w ryj idac caly czas na przod. Jak sie juz zatrzymam to staram sie troche z kolesiemi gadac i zyskac na czasie, sciemy typu: "A o co chodzi?" "Sorry spieszy mi sie do domu" itp. zeby zaczeli gadac zamiast od razu zabrac sie za okratanie a w miedzyczasie staram sie ustawic tak zeby miedzy mna a wolna przestrzenia nie bylo zadnego kolesia wtedy juz tylko gaz do dechy i spierdalamy. Na szczescie nie udalo mi sie jeszcze spotkac menela ktory by byl szybszy odemnie (fajki robia swoje i za to dziekuje koncernom tytoniowym).
Napisano Ponad rok temu
Gufix i inni!
Nie chodzi o to, że boks czy karate jest nieskuteczne, ale że na ulicy jest inaczej niż sali treningowej!!!! Tutaj jest zaskoczenie, kamienie, krawężniki i parę innych rzeczy. Z reguły ktoś coś wypił. Tego nie ma treningu (może szkoda )
Wszyscy "kilerzy", których znałem trenowali cos w swoim zyciu i to najczęściej profesjonalnie. Paru zjebów kiboli mozna traktować jako wyjątek od reguły, zreszta najlepsi z nich też trenowali.
Po to są treningi, aby potem na ulicy nie dać sobą pomiatać.
pozdro
[/b]
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
streetboxing
- Ponad rok temu
-
Opis zdażenia
- Ponad rok temu
-
O przemocy na ulicy w "Rozmowach w Toku"
- Ponad rok temu
-
Policja...
- Ponad rok temu
-
Delikatne, łagodne kobiety ?! Na Discovery
- Ponad rok temu
-
Doskonałe teksty nt ulicy...
- Ponad rok temu
-
Dylemat - kazdy znajdzie cos dla siebie
- Ponad rok temu
-
Jak???
- Ponad rok temu
-
Bandyta nie jest niepokonany
- Ponad rok temu
-
codzianna ulica.
- Ponad rok temu