Skocz do zawartości


Zdjęcie

Utracona szansa.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
93 odpowiedzi w tym temacie

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Utracona szansa.
Dla tych co uprawiaja aikido, mnostwo rzeczy pozostaje tajemnica, i nie wydaje sie, ze cos sie moze zmienic w czasie. Przynajmniej takie sa odczucia wielu adeptow tej sztuki. Oni wlasnie, nie sa w stanie uzyskac odpowiedzi na swoje proste w zasadzie pytania. Zarowno ich instruktorzy, uznane autorytety, jak i dostepna literatura, przemawiaja jezykiem, ktory sugeruje, ze w sumie panuje tu jakas ogolna zmowa dezinformacji. Zatem o co wlasciwie chodzi? Czyzby o kompletny brak zrozumienia zamyslu tworcy aikido, Morihei Ueshiby?

Duzo lepiej wyglada sprawa z dzudo. Za zycia bardziej znany jako popularyzator siatkowki, japonski nauczyciel Jigoro Kano, prawie sto dwadziescia lat temu, wpadl na pomysl nowej dyscypliny sportu, opartej na tradycyjnych systemach samobrony samurajow, w wypadku utracenia przez nich broni na polu walki. Systemy te, co wiemy z historii, przez wieki byly chronione tajemnica klanow. Kano, wyodrebnil mianowicie kilkadziesiat technik, ktore mozna zastosowac w czasie sportowej walki, uwzgledniajac przy tym osiem kierunkow wychylenia przeciwnika z rownowagi, w ktorych techniki te sa wykonywane. Ustalil zasady wspolzawodnictwa i pomysl przyjal sie na calym swiecie. To uczynilo z dzudo dyscypline olimpijska, i to bez zadnego kultu tworcy, bez mitomanii, czy tez watkow mistycznych.

Inaczej sie ma sprawa z aikido. Jezyk jakim przemawiaja dzisiejsi ‘mistrzowie’, rzeczywiscie zupelnie nie oddaje tego, czego mozna by bylo oczekiwac. A przeciez aikido wzielo sie z bardzo podobnego podejscia do sprawy, jakim bylo pedejscie tworcy dzudo. Ueshiba podobnie jak on - tyle, ze w jakis czas pozniej, usystematyzowal szereg technik wzietych z tych samych tradycyjnych systemow samoobrony i nakreslil cel, ktory mial spopularyzowac ich zastosowanie we wspolczesnej rzeczywistosci. I coz uczynili jego znakomici uczniowie? Wywrocili zupelnie kota ogonem. Mistycyzm, kult jednostki i zupelny rozlam spojnosci idei, doprowadzily do tego, ze cos, co samo w sobie nie musi sie bronic przed ekspansja na swiat, pozostaje wciaz w ukladach rodzinnych, stylach, szkolach i interesach reprezentowanych przez ludzi, ktorzy w glownej mierze maja na uwadze tylko swoje wlasne ‘ego’.

A idea jest przeciez prosta. Wychodzi na przeciw podstawowemu pragnieniu kazdego czlowieka, zawartym w rownie prostych pytaniach. Jak sie obronic? Jak sprostac przeciwnosciom losu, ktore czyhaja na nas na kazdym kroku? To moze byc wlasnie stres, spowodowany czymkolwiek i znany, jako cicha i powolna smierc; to moze byc nieszczesliwy wypadek poslizgniecia sie na sliskiej nawierzchni i w konsekwencji polamanie konczyn; to moze tez byc i konfrontacja z czlowiekiem, ktory nie zyczy nam dobrze. Czy jest w ogole mozliwe odpowiedziec na te pytania? Tak, jest mozliwe, i Morihei Ueshiba wskazal nam droge skutecznego przeciwstawiania sie temu wszystkiemu. Ta droga jest wlasnie aikido.

Tym, co rozni podejscie Ueshiby do samoobrony od innych, reprezentowanych glownie przez, jako ogolnie rozumiane, sporty walki (martial art), jest to, ze w wyniku jakiejkolwiek akcji osoby uprawiajacej aikido, nigdy nie ma strony poszkodowanej, wlaczajac w to ewentualnego napastnika. Nawiazujac jednym zdaniem do tego, co widzimy na sali treningowej aikido (dojo) dzisiaj, to kazdy wykonany rzut, tak wdziecznie demonstrowany jako moc aikido, niesie w rezultacie smierc lub powazne kalectwo osoby rzucanej. Nieprawdaz? Bo jak mozna oczekiwac, ze nasz napastnik potrafi bezpiecznie upasc. Tak, to jest paradoks dzisiejszej metodologii nauczania aikido.

W czym wiec tkwi wielka tajemnica aikido? Odpowiedz jest, wbrew pozorom, bardzo prosta. Uprawiajac aikido, poznajemy metody, ktore pozwalaja w szybki sposob uzyskac spokoj i wewnetrzna rownowage w sytuacjach powodujacych stres. Uczymy sie upadac na ziemie w sposob bezpieczny oraz obezwladniac napastnika nie czyniac mu krzywdy.

Aby skutecznie panowac nad wlasnym stresem, stosujemy odpowiednie cwiczenia oddechowe oraz metody badania wlasnego stanu rownowagi i spokoju. Zapamietanie tego stanu, w wyniku zastosowania odpowiednich testow, pozwala odtworzyc ‘z pamieci’ ten wlasnie stan wtedy, kiedy tego potrzebujemy. Szczegolnie jest to wazne w obliczu bezposredniej konfrontacji z napastnikiem. Mozna sie szybko zorientowac, jak istotne jest wlasciwe oddychanie, oraz panowanie nad dlugim okresem wdechu czy wydechu. Czas poswiecony na wykonanie techniki aikido powinien zmiescic sie w tym wlasnie jednym cyklu.

Z kolei upasc bezpiecznie, czy tez potoczyc sie jak pilka po drodze - nie jest latwo. Wlasnie jak pilka. Pilka toczy sie bezszelestnie. I to jest droga do nauki ‘padow’ (ukemi), wyjscia z sytuacji, kiedy nieszczesliwie upadamy, czy tez kiedy zostajemy popchnieci lub potraceni. Podobnie jak pilka odbijajac sie od ziemi, poprzez krotki kontakt z podlozem, mozemy zamortyzowac upadek; zazwyczaj poprzez wyciagniete ramie. Ten drugi sposob, skutecznie stosowany jest w dzudo i w przeciwienstwie do pierwszego, im glosniejszy, tym skuteczniejszy. I tutaj wlasnie ma sens wspomniec o efektownych rzutach, ktorym tyle poswieca sie uwagi we wspolczesnym aikido. To nie ten kto rzuca powinien przykuwac nasza uwage. To wlasnie rzucany (uke) demonstruje nam sztuke upadania.

Technik wlasciwych, stanowiacych istote aikido, Ueshiba zdefiniowal tylko siedem. Sa to: Ikkyo, Nikyo, Sankyo, Yonkyo, Shiho-nage, Kote-oroshi i Kokyu-nage (Koichi Tohei: The Way to Union with Ki, 2001,strona 122). Nazwy te, przyjely sie na swiecie tradycyjnie juz w jezyku japonskim, podobnie jak nazwy technik w dzudo i ich tlumaczenie mija sie raczej z celem. Kazda z tych technik powinna byc zakonczona dzwignia zalozona na nadgarstek, staw lokciowy lub ramie i to zawsze w pozycji napastnika twarza ku ziemi. Z zalozenia, zastosowanie ich nie sprawia bolu do czasu, kiedy oponent podejmuje probe wyzwolenia, juz po ich wykonaniu.

Techniki w aikido wykonuje sie zawsze w dwoch fazach. W pierwszej fazie nalezy zejsc z drogi ataku i zsynchronizowac sie z ruchem atakujacego do momentu, w ktorym nastepuje naturalna dezorientacja napastnika, wynikajaca z utraty celu ataku. W wiekszosci wypadkow, ta sytuacja powoduje chwilowa utrate rownowagi atakujacego, ale nie zawsze. Tak wiec celem pierwszej fazy techniki jest odczekanie lub doprowadzenie wlasnie do tego stanu utraty rownowagi, poprzez kontynuacje ruchu napastnika w kierunku zamierzonego celu ataku. Na wykonanie drugiej fazy techniki, wlasnie w tym stanie, w praktyce, pozostaje bardzo niewiele czasu. Dlatego, kierunek jest tylko jeden: ziemia, i to zgodnie z prawem grawitacji. Czasami nadanie tego kierunku wymaga przemieszczenia napastnika wokol jego osi obrotu i nawet rozpoczecie akcji poprzez jego nieznaczne uniesienie. Oczywiscie, obie fazy wymagaja niezaleznie i w jednosci wielokrotnego powtarzania, aby utworzyc niezbedne odruchy warunkowe, bez ktorych - nie ma o czym mowic. Niczym sie tego nie zastapi i to wlasnie, moim zdaniem, powinno stanowic glowna czesc cyklu treningowego..

Ueshiba uwzglednil prawdopodobne kierunki ataku, sprowadzajac je do liczby dwunastu. Trzy frontalne ataki wykonywane biala bronia (dwa ciecia i pchniecie), szesc atakow dokonywanych poprzez uchwyt z przodu, oraz trzy ataki dokonywane poprzez uchwyt z tylu. Ataki te, skutecznie pokrywaja nastepstwa atakow nogami, co odpowiada na najbardziej chyba czeste pytanie, padane w sprawie aikido.

Nie od rzeczy jest wspomniec, jaka role odgrywaja w aikido, takie akcesoria jak drewniany noz (tanto), drewniany miecz (boken) oraz kij (jo). To wlasnie one reprezentuja, z jednej strony, wlasciwy dystans (odleglosc) do napastnika, a z drugiej, do niego respekt, poniewaz w jego rekach imituja prawdziwa bron. Konfrontacja w aikido musi zawsze byc traktowana jako sprawa zycia albo smierci. Jest zatem sens mowic o ewentualnym zastosowaniu tych akcesoriow symulujac atak, zas sekwencje ruchu z nimi (kata), jak i inne techniki, w tym wlasnie rzuty, o czym juz wspomnialem, nalezy traktowac jako techniki pomocnicze dla utrzymania harmonii ruchu czy tez doskonalenia upadkow. W zadnym razie, w moim odczuciu, nie powinny one stanowic przedmiotu specjalnej troski w aikido, a jak wiadomo, poswieca sie im staze i wielogodzinne treningi.

Podobnie uwazam, ze mija sie z celem wszelkiego rodzaju wspolzawodnictwo w aikido, reprezentowane na przyklad poprzez tzw. Styl Tomiki czy tez ostatnio, popularyzowane przez Koichi Tohei, Wspolzawodnictwo Taigi. Jak ktos zartobliwie powiedzial o aikido: wyglada jak taniec. Roznica jednak w tym, ze w aikido twoj partner chce cie zabic.

Jesli zatem, w dalszym ciagu nie rozumiemy tego, o czym mowi nasz instruktor, a potrafi rozwodzic sie jak nikt, rujnujac nasze stawy kolanowe w nienaturalnej pozycji siedzacej (seiza); jesli koledzy, zgodnie z zaleceniami, naruszaja nasze nadgarstki powodujac wielomiesieczne dokuczliwe kontuzje; jezeli rzuca sie nami jak workiem, kiedy nie jestesmy do tego zupelnie przygotowani i jesli, wykonujemy ustawicznie uklony wobec osob do ktorych nie mamy zadnego respektu, bo wiemy, ze ich sztuka warta jest tyle, co im sie podlozy partner, to co wtedy robic? Hmm .. rada jest jedna. Trwac. Jak sie wchodzi miedzy wrony, to sie kracze tak jak one. I miec na uwadze prawdziwy sens aikido. Doskonalic sie tak, jak tylko to jest mozliwe, aby drapiac sie po szczeblach ‘kariery’, uzyskac w koncu czarny pas i otworzyc wlasne dojo. To dluga droga, ale majaca sens, bo upowszechnianie aikido w jego pierwotnym zalozeniu jest warte samo w sobie, i moze sprawic mnostwo satysfakcji. Nie wspominajac juz o poprawieniu wiary w samego siebie. A o to przeciez w koncu chodzi.
  • 0

budo_pio
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 243 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdańsk
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Utracona szansa.
Ja pierdziu...
  • 0

budo_vingdragon
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2334 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z chinskiej dzielnicy

Napisano Ponad rok temu

Re: Utracona szansa.
ale czad...
  • 0

budo_niedziel
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2844 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:ze wsi jestem
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: Utracona szansa.
fajnie
  • 0

budo_vingdragon
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2334 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z chinskiej dzielnicy

Napisano Ponad rok temu

Re: Utracona szansa.

Jesli zatem, w dalszym ciagu nie rozumiemy tego, o czym mowi nasz instruktor, a potrafi rozwodzic sie jak nikt, rujnujac nasze stawy kolanowe w nienaturalnej pozycji siedzacej (seiza); jesli koledzy, zgodnie z zaleceniami, naruszaja nasze nadgarstki powodujac wielomiesieczne dokuczliwe kontuzje; jezeli rzuca sie nami jak workiem, kiedy nie jestesmy do tego zupelnie przygotowani i jesli, wykonujemy ustawicznie uklony wobec osob do ktorych nie mamy zadnego respektu, bo wiemy, ze ich sztuka warta jest tyle, co im sie podlozy partner, to co wtedy robic?

znalezc madrego instruktora lub zmienic sztuke walki na inna !!!
  • 0

budo_vingdragon
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2334 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z chinskiej dzielnicy

Napisano Ponad rok temu

Re: Utracona szansa.
i dalej...

.. rada jest jedna. Trwac. Jak sie wchodzi miedzy wrony, to sie kracze tak jak one... Doskonalic sie tak, jak tylko to jest mozliwe, aby uzyskac czarny pas i otworzyc wlasne dojo

bezsens !!! bo w ten sposob dalej powiela sie glupie wzorce. w szkolach Wing Chun ten paradoks istnieje do dzis
  • 0

budo_macias
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 932 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Utracona szansa.

i dalej...

.. rada jest jedna. Trwac. Jak sie wchodzi miedzy wrony, to sie kracze tak jak one... Doskonalic sie tak, jak tylko to jest mozliwe, aby uzyskac czarny pas i otworzyc wlasne dojo

bezsens !!! bo w ten sposob dalej powiela sie glupie wzorce. w szkolach Wing Chun ten paradoks istnieje do dzis

zgadzam sie-nie ma sensu "trwac".to prowadzi do stagnacji i w konsekwencji taki delikwent jest rozczarowan,narzeka na aikido itd,itp.trzeba szukac tego,co pasuje,a nie sie dostosowwac do bezsensow.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Utracona szansa.
Czesc gosciu,
Niezle jak na pierwszy post na Vortalu. Troche sie poczulem jak na kazaniu, no ale z czasem moze sie wyrobisz :wink:

Oraz jest sporo pomylek w twojej analizie, ale to juz jak wroce z treningu.W kazdym razie nie zniechecaj sie :lol:
  • 0

budo_aiki
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3625 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Utracona szansa.
juz mailem cos niecos napisac ale zakonczenie tego artykulu czy kazania - sugeruje ,ze autor jakos nei widzi mozliwosci polemiki.. wiec pozostawie go ze swoimi myslami.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Utracona szansa.

A przeciez aikido wzielo sie z bardzo podobnego podejscia do sprawy, jakim bylo pedejscie tworcy dzudo. Ueshiba podobnie jak on - tyle, ze w jakis czas pozniej, usystematyzowal szereg technik wzietych z tych samych tradycyjnych systemow samoobrony i nakreslil cel, ktory mial spopularyzowac ich zastosowanie we wspolczesnej rzeczywistosci.


1.Techniki w aikido nie pochodza z tych samych tradycji co techniki w judo. Z punktu widzenia technicznego, zrodlem technik aikido jest Daito ryu aiki jujutsu. W technikach judo nie ma ani jednej techniki z tej szkoly.

2. Dziadek nic nie usystematyzowal. Wprost przeciwnie, nie tylko nie mial zadnego systemu nauczania, nie nadawal takze nazw dla swoich technik. Uczyl w sposob chaotyczny i przypadkowy, "z natchnienia Kami" jak sam mawial. Ani razu nie powtarzal tej samej techniki w ten sam sposob, ani nie wyjasnial zadnych detali technicznych. Nie przeprowadzal zadnej rozgrzewki, nie stosowal najnowoczesniejszych osigniec nauki do doprowadzenia dydaktyki do perfekcji oraz do rozwoju ciala cwiczacych na najwyzszy poziom wyczynowy. Stosowal metody treningowe rodem ze sredniowiecza japonskiego. Jesli myslisz ze tez sposob nauczania jest podobny do dydaktyki judo to albo jestes szalony, albo niedoczytales historii aikido.

3. Jesli chodzi o popularyzacje aikido to sprzeciwial sie poblicznym pokazom az do polowy lat 50 tych. Wlasciwie nie interesowal go w ogole masowy rozwoj aikido, cala zasluga w systematyzacji technik(wczesne lata 70-te) i swiatowej popularyzacji aikido(lata 60-te, kiedy Dziadek wlasciwie siedzial w Iwama i w Osace) nalezy do Syna oraz K.Tohei.

Tym, co rozni podejscie Ueshiby do samoobrony od innych, reprezentowanych glownie przez, jako ogolnie rozumiane, sporty walki (martial art), jest to, ze w wyniku jakiejkolwiek akcji osoby uprawiajacej aikido, nigdy nie ma strony poszkodowanej, wlaczajac w to ewentualnego napastnika. .

Mysle ze naczytales sie jakichs ksiazek. To sa .....marzenia :wink:
Mylisz podstawowe pojecia. Sporty walki to nie sa martial arts. Martial arts to po polsku sztuki walki - one w przeciwienstwie do sportow walki nie posiadaja wspolzawodnictwa.
Jesli chodzi o te marzenia zeby nie skrzywdzic napastnika - to chyba najpierw nalezaloby w ogole sie umiec obronic, nie? Poniewaz zaden system walki ani tez aikido nie potrafi zasymulowac ulicy w dojo, wypadaloby wiec cwiczyc obrone na ulicy. Aikidocy tego nie robia. Wiec o czym my tu moimy? 8O


Nawiazujac jednym zdaniem do tego, co widzimy na sali treningowej aikido (dojo) dzisiaj, to kazdy wykonany rzut, tak wdziecznie demonstrowany jako moc aikido, niesie w rezultacie smierc lub powazne kalectwo osoby rzucanej. Nieprawdaz? Bo jak mozna oczekiwac, ze nasz napastnik potrafi bezpiecznie upasc. Tak, to jest paradoks dzisiejszej metodologii nauczania aikido. .

Nie wyglupiaj sie gosciu, przeciez uke pomaga wykonac technike, nie oporuje, nie kontruje, to jak aikidoka ma wyksztalcic umiejetnosc prawdziwego rzucenia napastnika? Niech sie aikidocy naucza naprawde rzucac uke, niezaleznie od rodzaju ataku, dopiero wetdy mozemy zaczac sie zastanawiac nad paradoxami metodologii :lol: To co piszesz to sa jakies ksiazkowe dyrdymaly.

W czym wiec tkwi wielka tajemnica aikido? Odpowiedz jest, wbrew pozorom, bardzo prosta. Uprawiajac aikido, poznajemy metody, ktore pozwalaja w szybki sposob uzyskac spokoj i wewnetrzna rownowage w sytuacjach powodujacych stres. Uczymy sie upadac na ziemie w sposob bezpieczny oraz obezwladniac napastnika nie czyniac mu krzywdy. .

Stres w dojo aikido? a co powoduje ten wielki stres? Nie dochodzace ataki? ataki z sila 5 latka? Atakujacy co rozpedza sie 10 metrow zeby zaatakowac z ogormnym rozmachem koslawym atemi, gdzie mu sie zgina nadgarstek z powodu oporu powietrza? :rofl: :rofl: :rofl: A moze stres jest spowodowany atakiem ushiro kubi shime, czyli proba duszenia? Wiesz ile czasu zabiera uduszenie dla przecietnego judoki? - trzy sekundy. TRZY SEKUNDY. Widziales zeby jakikolwiek aikidoka udusil tori ktory ma klopoty z wyjsciem z ushiro kubi shime powiedzmy przez 5 minut? :)
W dojo aikido nie ma zadnego stresu. Zaden aikidoka nie atakuje z nienawiscia, z przemoca, zaden nie chce naprawde uderzyc, zaden nawet nie chce zlapac naprawde, zamiast zlapac to symbolicznie I DELIKATNIE DOTYKA. Kazdy cwiczacy wie ze i tak niczym nie ryzykuje, ani zdrowiem, ani zyciem, bo atakujacy nie ma takiego ZAMIARU.
To zwykle zludzenie ze taki stres istnieje.

Czas poswiecony na wykonanie techniki aikido powinien zmiescic sie w tym wlasnie jednym cyklu.



Techniki w aikido wykonuje sie zawsze w dwoch fazach.

nie widzisz sprzecznosci w tym co piszesz? :lol:
  • 0

budo_telex
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 676 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznan

Napisano Ponad rok temu

Re: Utracona szansa.

Jesli zatem, w dalszym ciagu nie rozumiemy tego, o czym mowi nasz instruktor, a potrafi rozwodzic sie jak nikt, rujnujac nasze stawy kolanowe w nienaturalnej pozycji siedzacej (seiza); jesli koledzy, zgodnie z zaleceniami, naruszaja nasze nadgarstki powodujac wielomiesieczne dokuczliwe kontuzje; jezeli rzuca sie nami jak workiem, kiedy nie jestesmy do tego zupelnie przygotowani i jesli, wykonujemy ustawicznie uklony wobec osob do ktorych nie mamy zadnego respektu, bo wiemy, ze ich sztuka warta jest tyle, co im sie podlozy partner, to co wtedy robic? Hmm .. rada jest jedna. Trwac.


Jesli taka sytuacja wystepuje to trzeba szukac innego nauczyciela, klubu, a niekoniecznie innej sztuki walki. To zjawisko wystepuje wszedzie , nie tylko w aikido. Nie nauczysz sie nic od ludzi od ktorych nie chcesz sie uczyc, nie szanujecie sie nawzajem, uwazasz ze robia badziwie i jak przetrwasz do czarnego pasa to bedziesz robil "aikido w pierwotnym zalozeniu". Pomijajac juz to ze dla kazdego to pierwotne zalozenie jest inne. To tak jak slynne pytanie szkolne o interpretacje wiersza "co autor mial na mysli ? " :D
  • 0

budo_pancer
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 699 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:100-lica

Napisano Ponad rok temu

Re: Utracona szansa.
Gościu, siądź pod mym liściem i odpocznij sobie.... :D

Jest sporo prawdy wymieszanej z dziecięcym, wyidealizowanym podejściem do aikido. Jak uważasz, że instruktor nie da ci tego o co chodzi to go zmień, a jak sytuacja się powtórzy to zmień sztukę walki.
Trwanie przyniesie tylko rozgoryczenie.

Pancer (trwający)
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Utracona szansa.
Znamienny jest post Aiki, ktory sugeruje mi, ze nie widze mozliwosci polemiki, i znamienne jest takze to, ze ci ktorzy maja inne zdanie i je wyrazili, zupelnie zignorowali tytul mojego postu. Nie mam nic przeciwko temu, ze moj punkt widzenia zostal odebrany jako kazanie, poniewaz to kazanie zostalo przynajmniej 'wysluchane'. Z zalozenia, staralem sie tak sformulowac moje mysli, by uniknac czepiania sie slow. Coz, dobrze sie stalo, ze moi respondenci wytkneli mi to i owo. Pozwoli to na ich uporzadkowanie.

Zaczne moze z innej strony. Charakter aikido, czy to bylo zamierzone, czy tez zyskalo ten ksztalt z biegiem czasu, ma obecnie wymiar uniwersalny i szanse na pobudzenie wyobrazni masy ludzi w kierunku majacym dla nich znamiona wartosci. Nie o stres w dojo chodzi, oczywiscie. Umiejetnosc opanowania stresu siega duzo dalej. Domu, biura, ulicy, i w sumie jest blogoslawienstwem, ktore moze odmienic drogi losu kazdej jednostki. Idac dalej - to, ze ludzie w dojo nie umieja padac, nie umieja sie 'rolowac', nie umiem w tej chwili dobrac slowa - jakos nikt nie wspomina. Kazdy halas, to uderzenie stopami o mate. Sprobujcie zrobic to samo na betonie. To takze umiejetnosc wychodzaca poza dojo. I kilka slow o technikach. To, ze uke pomaga tori wykonac technike, jest z gruntu rzeczy nieporozumieniem. Absolutnie niezbednym dla opanowania techniki jest rzeczywisty atak. Jest tylko sens mowic o jego dynamice w trakcie procesu nauczania. Jezeli myslicie, ze jest inna droga do osiagniecia celu, jakim jest obezwladnienie napastnika, inna niz wyprowadzenie go ze stanu rownowagi i zastosowaniu w tym stanie techniki - to sie rzeczywiscie nie rozumiemy. Wlasnie wtedy czlowiek nie ma wagi. Wlasnie wtedy nie wazne jest czy uprawia karate, jujitsu, boks, wazy 400 funtow, czy ma w reku noz, miecz, cokolwiek. Ostatni akapit mojego postu naprawde nie zasluzyl na takie jego splycenie. Problem stawow kolanowych jest problemem, przez ktory codziennie tracimy tysiace entuzjastow aikido. Podobnie jest przeciez z nadgarstkami. Technik aikido mozna uczyc natychmiast, na pierwszej lekcji gdziekolwiek, i niepotrzebne sa uniformy, stopnie, tytuly, uklony, a nawet mozna by zalecic rytmiczna muzyke, by uprzyjemnic monotonny z natury rzeczy proces powtarzania. Powtarzania i powtarzania. To, ze klade nacisk na to, ze chce obezwladnic napastnika bez zrobienia mu krzywdy nie jest czyms wyidealizowanym, 'wyczytanym z ksiazek'. To najwazniejszy z argumenow aikido; to powod, ze dzisiaj coraz czesciej sie mowi, ze aikido to 'Peaceful Martial Art'.
  • 0

budo_macias
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 932 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Utracona szansa.
bardzo ladnie.ale niestety sa to teoretyczne rozwazania,ktore nie maja zadnych wartsoci praktycznych.chodzi mi tu glownie o czesc dotyczaca zachwiania rownowagi itd. (czyli znow temat skutecznosci aikido :) ).
  • 0

budo_aiki
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3625 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Utracona szansa.
[quote]Znamienny jest post Aiki, ktory sugeruje mi, ze nie widze mozliwosci polemiki[/quote] A dzieki.. zawsze staram sie pisac "znamiennie " :-)) a jak polemizowac z kims kto odpowiada na swoje pytania? Do mniej wiecej 3/4 textu bylo fajnie potem juz mozliwosc polemiki sie zamyka..
[quote]Idac dalej - to, ze ludzie w dojo nie umieja padac[/quote]
Umieja.. no moze w jednym dojo lepiej a w innym gorzej. :-)

[quote]To, ze uke pomaga tori wykonac technike, jest z gruntu rzeczy nieporozumieniem.[/quote] no jest owszem.. ale to juz zalezy od lokalnego senseja.. jezeli tak uczy no to nieporozumienie.. inna sprawa ,ze go ktos nauczyl tego..

Co do stawow.. nie widze problemu.. jedynie trzeba tego dobrze uczyc.. nie bedzie kontuzji..
A co do Peaceful MA,,hmm to to samo jak mowienie o aikido "sztuka walki bez walki" - bzedt.. wiodznie ktos nie widzial aikido w akcji albo widzial wylacznie na jakims treningu/pokazie gdzie bylo grzeczne i political correct..

A co do chatrakteru aikido.. rozwija sie z biegiem czasu.. rozwijaja je rozni ludzie.. np. Kobayashi (sw.p), Tohei itd... inne bylo 20 lat temu inne jest teraz.. podobnie jak judo(kiedys techniczne a teraz silowe - w koncu sie liczy wynik)[/quote]
  • 0

budo_ankata
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 750 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Opole

Napisano Ponad rok temu

Re: Utracona szansa.
To gosc:A wlasciwie,to o co Ci chodzi? :) moze jakas jedna "jasna" mysl,jak dla mnie strasznie sie zapetliles sie.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Utracona szansa.
Przylaczam sie do pytania Paskudy:

O co ci wlasciwie chodzi? Utracona szansa - ale na co? :lol: Nie moglem tego z twoich obu postow wyczytac.

Ze masz rozwazania typu czysto ksiazkowego, ideaistycznego - , jak Pancer zgrabnie wspomnial, swiadczy twoje podejscie do ukemi - ze ma byc bezszelestne. Widocznie cie jeszcze nikt w zyciu nie ciepnal powaznie o mate :wink: Rzuty w aikido w zadnej mierze nie sprowadzaja sie do pozwolenia dla uke na wykonanie slicznego mae ukemi czyli popularnej rolki do przodu.
Powazna czesc curriculum w aikido zajmuja rzuty, gdzie tori tak zaklada dzwignie na obie rece(a czasem i glowe), ze uke ladujac nie ma zadnej mozliwosci amortyzacji rekami, bo dzwignie sa trzymane do momentu ladowania. Jedyna mozliwosc to amortyzacja stopami. Halas jest jak sto diablow. Ale to zapobiega powaznym wstrzasom organow wewnetrznych. Zauwaz, ze tori wybiera nie rzucic sie w tym samym momencie swoim ciezarem na padajacego uke - chociaz moglby :lol:
Podobnie jest przy roznych rodzajach koshinage. Bez porzadne amortyzacji(czym sie da :wink: ) caly szok odbieraja organy wewnetrzne. Wiec moze lepiej robic wiecej halasu a miec zdrowie cialo?

Wlasnie wtedy czlowiek nie ma wagi. Wlasnie wtedy nie wazne jest czy uprawia karate, jujitsu, boks, wazy 400 funtow, czy ma w reku noz, miecz, cokolwiek.

I znowu idealizm i czysta teoria. Zrob troche cross-treningu z zaawansowanymi ludzmi z w/w SW a zobaczysz jak wpadles gleboko w marzenia :rofl: :rofl: :rofl: :rofl: :rofl: :rofl:
Szczegolnie twoja uwaga o nozu i mieczu sa zupelnie nie na miejscu - to sa niezwykle niebezpieczne zludzenia. Moze cie to kiedys kosztowac zycie. Z golymi reka mi nie masz ZADNYCH szans przeciwko broni. Absolutnie zadnych szans. Nawet moja 90 babcia by cie noze zadzgala :)
  • 0

budo_pio
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 243 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdańsk
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Utracona szansa.
Moim zdaniem gościu przechodzi syndrom "upa" (czyt. upośledzenie początkującego aikidoki). Myśle, że to zdrowy objaw, który towarzyszy wielu wojownikom penetrującym głębie technik aiki powalających przeciwnika energią czerpaną z opadającego liścia dębu lub trwającego polnego kamienia. Teraz musisz trochę poczytać Forum Aikido aby nabrać świeżego zblazowania, które pozwoli Ci osiągnąć "dupa" (czyt.długotrwałe upośledzenie praktykującego aikidoki).
  • 0

budo_jusi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1499 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa-Tarchomin

Napisano Ponad rok temu

Re: Utracona szansa.
hehe :)
  • 0

budo_garry
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2514 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Utracona szansa.
Uwielbiam dyskusje z Ki-Aikidokami

[quote name="budo_gosc"]Dla tych co uprawiaja aikido, mnostwo rzeczy pozostaje tajemnica,
[/quote]

Niby jakich? Zaraz Waćpanu wszystko naświetlimy.

[quote]
Przynajmniej takie sa odczucia wielu adeptow tej sztuki.
[/quote]

Waćpan z OBOPu czy co...

[quote]
Oni wlasnie, nie sa w stanie uzyskac odpowiedzi na swoje proste w zasadzie pytania.
[/quote]

Moze niewłaściwie formułują pytania. Lub nie są na odpowiednim etapie by zrozumieć odpowiedź.

[quote]
Zarowno ich instruktorzy, uznane autorytety, jak i dostepna literatura, przemawiaja jezykiem, ktory sugeruje, ze w sumie panuje tu jakas ogolna zmowa dezinformacji.
[/quote]

No z książek to sie chyba sztuk walki nie waćpan nauczysz. Ale w ESKK prowadż kur tae-kwon-do, po zakupie wszystkich segregatorów czarny pas gratis.

[quote]
Zatem o co wlasciwie chodzi? Czyzby o kompletny brak zrozumienia zamyslu tworcy aikido, Morihei Ueshiby?
[/quote]

Waćpan rozumie, sztuki walki sie ćwiczy, a gadanie o nich niewielki ma wpływ na rezultaty.

[quote]
Duzo lepiej wyglada sprawa z dzudo. Za zycia bardziej znany jako popularyzator siatkowki, japonski nauczyciel Jigoro Kano,

[ciach encyklopedyczne pierdoły]

To uczynilo z dzudo dyscypline olimpijska, i to bez zadnego kultu tworcy, bez mitomanii, czy tez watkow mistycznych.
[/quote]

Jakby tak było to Waćpan o nim by nie wspominał.
Należy tutaj zauważyć, że sztuki walki =/= sporty walki.
Sztukę w tym pierwszy możemy rozumieć też jako pewien nośnik tradycji i kultury dalekiego wschodu, dlatego 'kult twórcy' ma tutaj troche inne znaczenie i inny wymiar.

[quote]
Inaczej sie ma sprawa z aikido. Jezyk jakim przemawiaja dzisiejsi ‘mistrzowie’, rzeczywiscie zupelnie nie oddaje tego, czego mozna by bylo oczekiwac.
[/quote]

Po Waćpana rozprawce niewydaje sie zeby Waści miał problemy z jęz. polskim. Ale jesli sie myle to są odpowiednie instytucje kt. mogą w tym pomóc.

[quote]
A przeciez aikido wzielo sie z bardzo podobnego podejscia do sprawy, jakim bylo pedejscie tworcy dzudo. Ueshiba podobnie jak on - tyle, ze w jakis czas pozniej, usystematyzowal szereg technik wzietych z tych samych tradycyjnych systemow samoobrony i nakreslil cel, ktory mial spopularyzowac ich zastosowanie we wspolczesnej rzeczywistosci. I coz uczynili jego znakomici uczniowie? Wywrocili zupelnie kota ogonem.
[/quote]

A to cholery, heretyki jedne. Moze Waćpan powiedzieć jaki cel miał Ueshiba (niestety osobiscie nie miałem przyjemnosci jegomości poznac, aczkolwiek moge przedstawić zaświadczenie, że jeszcze mnie nie było na świecie), a na jaki zmienili jego uczniowie?

[quote]
Mistycyzm, kult jednostki i zupelny rozlam spojnosci idei, doprowadzily do tego, ze cos, co samo w sobie nie musi sie bronic przed ekspansja na swiat, pozostaje wciaz w ukladach rodzinnych, stylach, szkolach i interesach reprezentowanych przez ludzi, ktorzy w glownej mierze maja na uwadze tylko swoje wlasne ‘ego’.
[/quote]

Huj im w dupe, byle dobrze uczyli.

[quote]
A idea jest przeciez prosta. Wychodzi na przeciw podstawowemu pragnieniu kazdego czlowieka, zawartym w rownie prostych pytaniach. Jak sie obronic?
[/quote]

Kupić sobie g-locka.

[quote]
Jak sprostac przeciwnosciom losu, ktore czyhaja na nas na kazdym kroku?
[/quote]

Zaciskać zęby

[quote]
To moze byc wlasnie stres, spowodowany czymkolwiek i znany, jako cicha i powolna smierc;
[/quote]

Na problemy z luzikiem polecam seteczke. Choc ostatnio pojawiła sie na ćwiczenia aiki-taisem zwane, które również w osiągnieciu relaxu pomagają.

[quote]
to moze byc nieszczesliwy wypadek poslizgniecia sie na sliskiej nawierzchni i w konsekwencji polamanie konczyn;
[/quote]

Aikidoce raczej to nie grozi, wykona profesjonalne ukemi i pójdzie dalej

[quote]
to moze tez byc i konfrontacja z czlowiekiem, ktory nie zyczy nam dobrze.
[/quote]

Zazwyczaj to ten człowiek ma problem.

[quote]
Czy jest w ogole mozliwe odpowiedziec na te pytania? Tak, jest mozliwe, i Morihei Ueshiba wskazal nam droge skutecznego przeciwstawiania sie temu wszystkiemu. Ta droga jest wlasnie aikido.
[/quote]

Hip hip - Hurra!!!

[quote]
Tym, co rozni podejscie Ueshiby do samoobrony od innych, reprezentowanych glownie przez, jako ogolnie rozumiane, sporty walki (martial art), jest to, ze w wyniku jakiejkolwiek akcji osoby uprawiajacej aikido, nigdy nie ma strony poszkodowanej, wlaczajac w to ewentualnego napastnika. Nawiazujac jednym zdaniem do tego, co widzimy na sali treningowej aikido (dojo) dzisiaj, to kazdy wykonany rzut, tak wdziecznie demonstrowany jako moc aikido, niesie w rezultacie smierc lub powazne kalectwo osoby rzucanej. Nieprawdaz? Bo jak mozna oczekiwac, ze nasz napastnik potrafi bezpiecznie upasc. Tak, to jest paradoks dzisiejszej metodologii nauczania aikido.
[/quote]

Tez sie nad tym zastanawiałem, Ale tak naprawde należy porzucić złudzenia że nieświadomego swego ciała ulicznego uke uda sie tak rzucić jak kolege na treningu. Ale jak nadal jest to dla Waćpana problemem, to proponuje poczytać sobie odpowiednie regulacje prawne na ten temat :) Mozna tez pogadać w dziale ulica, dla ludzi (przewaznie małolatów) nie jest to problemem :)
Reasumując jak Waćpan będziesz Ueshibą to być może też będziesz czynić códa, ale wiedz że nie każdy od razu musi być Einsteinem, by zajmować się fizyką.

[quote]
W czym wiec tkwi wielka tajemnica aikido? Odpowiedz jest, wbrew pozorom, bardzo prosta. Uprawiajac aikido, poznajemy metody, ktore pozwalaja w szybki sposob uzyskac spokoj i wewnetrzna rownowage w sytuacjach powodujacych stres. Uczymy sie upadac na ziemie w sposob bezpieczny oraz obezwladniac napastnika nie czyniac mu krzywdy.
[/quote]

To jest tylko pewien ideał do którego się dąży, nie wiedziałem ze to jest jakaś tajemnica.

[quote]
Aby skutecznie panowac nad wlasnym stresem, stosujemy odpowiednie cwiczenia oddechowe oraz metody badania wlasnego stanu rownowagi i spokoju.
[/quote]

Warto też oddać mocz... szum wodospadu też uspokaja.

[quote]
Zapamietanie tego stanu, w wyniku zastosowania odpowiednich testow, pozwala odtworzyc ‘z pamieci’ ten wlasnie stan wtedy, kiedy tego potrzebujemy.
Szczegolnie jest to wazne w obliczu bezposredniej konfrontacji z napastnikiem. Mozna sie szybko zorientowac, jak istotne jest wlasciwe oddychanie, oraz panowanie nad dlugim okresem wdechu czy wydechu. Czas poswiecony na wykonanie techniki aikido powinien zmiescic sie w tym wlasnie jednym cyklu.
[/quote]

Pan kolega poczeka, pójde pozginać ręke, zanim profesjonalnie dam w morde :))))

[quote]
Z kolei upasc bezpiecznie, czy tez potoczyc sie jak pilka po drodze - nie jest latwo. Wlasnie jak pilka. Pilka toczy sie bezszelestnie. I to jest droga do nauki ‘padow’ (ukemi), wyjscia z sytuacji, kiedy nieszczesliwie upadamy, czy tez kiedy zostajemy popchnieci lub potraceni. Podobnie jak pilka odbijajac sie od ziemi, poprzez krotki kontakt z podlozem, mozemy zamortyzowac upadek; zazwyczaj poprzez wyciagniete ramie. Ten drugi sposob, skutecznie stosowany jest w dzudo i w przeciwienstwie do pierwszego, im glosniejszy, tym skuteczniejszy.
[/quote]

Co to znaczy skutecznie upasc?
Pragne zwrócić uwagę że inna jest specyfika rzutów w aikido, a inna w judo. I tu nalezy szukać odpowiedzi czemu istnieje te rozdzielenie.

[quote]
I tutaj wlasnie ma sens wspomniec o efektownych rzutach, ktorym tyle poswieca sie uwagi we wspolczesnym aikido. To nie ten kto rzuca powinien przykuwac nasza uwage. To wlasnie rzucany (uke) demonstruje nam sztuke upadania.
[/quote]

Oba rodzaje pracy są istotne.

[quote]
Technik wlasciwych, stanowiacych istote aikido, Ueshiba zdefiniowal tylko siedem. Sa to: Ikkyo, Nikyo, Sankyo, Yonkyo, Shiho-nage, Kote-oroshi i Kokyu-nage (Koichi Tohei: The Way to Union with Ki, 2001,strona 122).
[/quote]

Ueshiba ich nie nazywał. Poztym w tej systematyce zgubiłeś doś dużo pozostałych. Gdzie: gokyo? ude-kime-nage? kaiten-nage (soto, uchi)?
Juz nie mówiąc o tym ze kokyu-nagi to raczej zbiór technik niż jedna.
A gdzie ta słynna technik nad któtą O Sensei pracował 20lat? hę. o Irimi-nage słyszał? Kiepska ta waćpana lektura, choć autor znamienity.

[quote]
Nazwy te, przyjely sie na swiecie tradycyjnie juz w jezyku japonskim, podobnie jak nazwy technik w dzudo i ich tlumaczenie mija sie raczej z celem.
[/quote]

Ale warto je znać, by nie pyły tylko pustymi słowami.

[quote]
Kazda z tych technik powinna byc zakonczona dzwignia zalozona na nadgarstek, staw lokciowy lub ramie i to zawsze w pozycji napastnika twarza ku ziemi.
[/quote]

Kokyu nage też?

[quote]
Z zalozenia, zastosowanie ich nie sprawia bolu do czasu, kiedy oponent podejmuje probe wyzwolenia, juz po ich wykonaniu.
[/quote]

To wyższa szkoła jazdy.

[quote]
Techniki w aikido wykonuje sie zawsze w dwoch fazach. W pierwszej fazie nalezy zejsc z drogi ataku i zsynchronizowac sie z ruchem atakujacego do momentu, w ktorym nastepuje naturalna dezorientacja napastnika, wynikajaca z utraty celu ataku.
[/quote]

Ile sekund trwa pierwsza faza?
Daj waćpan spokój, tak sie uczy początkujące duszyczki.

[quote]
W wiekszosci wypadkow, ta sytuacja powoduje chwilowa utrate rownowagi atakujacego, ale nie zawsze. Tak wiec celem pierwszej fazy techniki jest odczekanie lub doprowadzenie wlasnie do tego stanu utraty rownowagi, poprzez kontynuacje ruchu napastnika w kierunku zamierzonego celu ataku. Na wykonanie drugiej fazy techniki, wlasnie w tym stanie, w praktyce, pozostaje bardzo niewiele czasu. Dlatego, kierunek jest tylko jeden: ziemia, i to zgodnie z prawem grawitacji.
[/quote]

No nie to bardzo płytkie rozpatrzenie sprawy, daje swój nadgarstek że Waćpan nie zrobisz na mnie kotegaeshi pracując tylko w dół

[quote]
Czasami nadanie tego kierunku wymaga przemieszczenia napastnika wokol jego osi obrotu i nawet rozpoczecie akcji poprzez jego nieznaczne uniesienie. Oczywiscie, obie fazy wymagaja niezaleznie i w jednosci wielokrotnego powtarzania, aby utworzyc niezbedne odruchy warunkowe, bez ktorych - nie ma o czym mowic. Niczym sie tego nie zastapi i to wlasnie, moim zdaniem, powinno stanowic glowna czesc cyklu treningowego..
[/quote]

Skoro tak nie jest, to co sie na Waszych treningach, dzieje?

[quote]
Ueshiba uwzglednil prawdopodobne kierunki ataku, sprowadzajac je do liczby dwunastu. Trzy frontalne ataki wykonywane biala bronia (dwa ciecia i pchniecie), szesc atakow dokonywanych poprzez uchwyt z przodu, oraz trzy ataki dokonywane poprzez uchwyt z tylu. Ataki te, skutecznie pokrywaja nastepstwa atakow nogami, co odpowiada na najbardziej chyba czeste pytanie, padane w sprawie aikido.
[/quote]

To tylko pewna systematyka, i raczej na nic nie odpowiada. Powiedz lepiej waćpan niby to która technika uchwytu pokrywa się chociażby z low-kickiem.

[quote]
Nie od rzeczy jest wspomniec, jaka role odgrywaja w aikido, takie akcesoria jak drewniany noz (tanto), drewniany miecz (boken) oraz kij (jo). To wlasnie one reprezentuja, z jednej strony, wlasciwy dystans (odleglosc) do napastnika, a z drugiej, do niego respekt, poniewaz w jego rekach imituja prawdziwa bron. Konfrontacja w aikido musi zawsze byc traktowana jako sprawa zycia albo smierci. Jest zatem sens mowic o ewentualnym zastosowaniu tych akcesoriow symulujac atak, zas sekwencje ruchu z nimi (kata), jak i inne techniki, w tym wlasnie rzuty, o czym juz wspomnialem, nalezy traktowac jako techniki pomocnicze dla utrzymania harmonii ruchu czy tez doskonalenia upadkow. W zadnym razie, w moim odczuciu, nie powinny one stanowic przedmiotu specjalnej troski w aikido, a jak wiadomo, poswieca sie im staze i wielogodzinne treningi.
[/quote]

Z jednej strony waćpan masz pretensje do uczniow O Sensei Ueshiby, ze odwrucili kota ogonem, a zdrugiej strony nagle skory Waćpan sie zrobił do zmian i odrzucania pewnych kwesii. Jak Waćpan zostaniesz nauczycielem, poprowadzisz zajęcie według własnego uznania, czekamy wtedy na relache czy wyrzucenie wielogodzinnej nauki padów, przyniosło jakieś owoce dydaktyczne

[quote]
Podobnie uwazam, ze mija sie z celem wszelkiego rodzaju wspolzawodnictwo w aikido, reprezentowane na przyklad poprzez tzw. Styl Tomiki czy tez ostatnio, popularyzowane przez Koichi Tohei,
Wspolzawodnictwo Taigi. Jak ktos zartobliwie powiedzial o aikido: wyglada jak taniec. Roznica jednak w tym, ze w aikido twoj partner chce cie zabic.
[/quote]

Całe szczeście to nie moje podwórko. Ale uwazam ze dobze ze istnieje taki odłam. JEsli ludziska mają taką potrzebe niech tam sobie sie zawodzą :)

[quote]
Jesli zatem, w dalszym ciagu nie rozumiemy tego, o czym mowi nasz instruktor, a potrafi rozwodzic sie jak nikt, rujnujac nasze stawy kolanowe w nienaturalnej pozycji siedzacej (seiza);
[/quote]

Skośnookim jakoś te seiza nie przeszkadza. Pozatym to tez pewna forma ćwiczeń.

[quote]
jesli koledzy, zgodnie z zaleceniami, naruszaja nasze nadgarstki powodujac wielomiesieczne dokuczliwe kontuzje; jezeli rzuca sie nami jak workiem, kiedy nie jestesmy do tego zupelnie przygotowani i jesli, wykonujemy ustawicznie uklony wobec osob do ktorych nie mamy zadnego respektu, bo wiemy, ze ich sztuka warta jest tyle, co im sie podlozy partner, to co wtedy robic?
[/quote]

Poszukać sobie innego dojo lub zajęcia. Polecam picie piwka oglądając telewizje ;)

[quote]
Hmm .. rada jest jedna. Trwac. Jak sie wchodzi miedzy wrony, to sie kracze tak jak one.
[/quote]

I co wtedy waćpan osiągniesz?

[quote]
I miec na uwadze prawdziwy sens aikido. Doskonalic sie tak, jak tylko to jest mozliwe, aby drapiac sie po szczeblach ‘kariery’, uzyskac w koncu czarny pas i otworzyc wlasne dojo. To dluga droga, ale majaca sens, bo upowszechnianie aikido w jego pierwotnym zalozeniu jest warte samo w sobie, i moze sprawic mnostwo satysfakcji. Nie wspominajac juz o poprawieniu wiary w samego siebie. A o to przeciez w koncu chodzi.[/quote]

Nie łam sie waćpan, bedzie dobrze. Popatrz Szczepana za aikidem az do krainy łosi wywiało. Szczera rada czas ruszyć dupe, pojeżdzić na staże. Teraz szykuje sie z staż u Pio, chłopak sie napewno ucieszy jak jeszcze jedna duszyczka przyjedzie.

PS. Hehe, nie wierze ze to wszystko przeczytałem :)
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024