wymuszenie...
Napisano Ponad rok temu
zeby uzywac noza trzeba chociaz znac podstawy jego uzywania i nie tylko umiec sie nim poslugiwac fizycznie a psychicznie
ja nozem poslugiwac sie nie umiem tak ze nie posiadam takiego nazedzia
Napisano Ponad rok temu
chcialem zwrocic uwagr na to ze w wiekszych miastach w polsce jest coraz bezpieczniej i nie potrzeba ZAWSZE miec przy sobie kosy , raczej nikt nie podejdzie kolo marketu lub jakiegos sklepu bo wiadomo ze jest ochrona itp i w kazdym razie mozesz uciec do wewnatrz
Sorata nie wiem jak w innych miastach ale np w Łodzi niedawno wybudowali Galerie łódzką.I po jakims miesiacu byl juz artykul w gazecie ze jest tam bardzo niebezpiecznie.Pokazywali nawet jakies zdjecia (robione huj wie skąd) jak kogoś leją.Z tego co ja widze to tam sie zbieraja grupki ludzi którzy czekaja tylko na frajera z portfelem i dużą torbą zakupów ( ) A co do ochroniarzy z Galerii 80% z nich nawet by palcem nie kiwnela gdyby zauwazyli jakis burdel poza sklepem.Bo ich to nie interesuje.
Napisano Ponad rok temu
ja ostatnio bylem w 3miescie (gdynia market KLIF) zaczepili qmpla goscie cos chcieli (3 ich bylo) zaras ochrona wpada (dosyc ostro) i po sprawie
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
wytrenowani i wygladajacy na kogos kto ma chronic
Napisano Ponad rok temu
Coraz mlodsi na ulicy, a mlody=glupi.
Ochroniiaze sawysrani zeby wp... nie dostali.
Nie licz nigdy na nikogo, juz najmniej na obcych.
Napisano Ponad rok temu
Trzymaj schowane, nie mow nikomu, nie afiszuj sie a bedzie dobrze.
Elo
Napisano Ponad rok temu
Podkreślam jednak, że preferuje walkę "no armed". Sprzętu używam w ostateczności i w sposób niesygnalizowany dla przeciwnika. A moje jazdy nocne rowerem to jest sytuacja nader wyjatkowa.
Nie noście czegoś, czego nie umiecie wyjąć, ani użyć. Powoduje to tylko błędne poczucie własnego bezpieczeństwa.
Ponadto trzeba liczyć sie z konsekwencjami zastosowania danej broni. Pomyślcie o tym na sucho - mój scyzoryk nie zrobi większej krzywdy jeśli jest używany zaczepnie.
Pozdrawiam
Ps. Nie napalajcie sie na broń jak szczerbaty na suchary nie umiejąc sie nią posługiwać i nie znając/licząc sie z konsekwencjami płynącymi z jej użycia
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ludzie sie doczepiaja jak ktos wyglada na alfonsa,w firmowych ciuchach chodzi,wlosy na żelu, cwaniakuje, i jak widza ze jest dziany
a kogo nie zaczepiaja? - wedlug mnie napakowanych gosci, lub jak wiedza ze gosc ma "plecy" to z nim nie zaczna
Napisano Ponad rok temu
Wilno, zima, pada śnieg i ostry mróz , godzina :sporo po północy, czekałem do rana na autobus do Polski, no i żeby się nie nudzić na dworcu chodziłem sobie po miasteczku. W pewnym momencie , przechodząc obok jakiejś bramy widzę kilka postaci, z czego jedna z nich wyskakuje do mnie z tekstem : " Szto tam niesiosz w etom worku ?" czy jakoś tak - nie pamiętam dokładnie. Ja nic i idę dalej. No to gość podbiega do mnie (ja ciągle idę, trochę poddenerwowany), obok trzech jego kolesi. Wokół ciemno , nie widać twarzy i zaczyna się rozmowa - chodzi o 2 lity (około 2 zeta) na flaszkę (standardowy tekst) - no i początkowo postawiłem się (człowiek w takiej sytuacji nie myśli, działa instynktownie, gada czasami bez sensu). Gość na to, że zaraz mi przypier**** , ale nie zrobił tego od razu - rozmawiałem dość stanowczo, choć w środku byłem nieźle spięty. Potem jeszcze powtórzył pytanie, a ja - wtedy "zmiękłem" i postanowiłem dać te 2 lity, co więcej wyciągnęłem znacznie więcej (nigdy tego nie róbcie) i spokojnie odliczyłem mu te 2 lity. I co ? I zostawili mnie w spokoju - nieźle się zdziwiłem.
I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że po pewnym czasie koleś mnie dogonił (już sam) i zaczęła się pogawędka i on mi tu wymiata z całym swoim życiorysem : że tam w Uralu w jakichś kopalniach robił, jak to dostał się na Litwę, jak to chce dalej na Zachód, że właśnie wyszedł po chyba 2 latach odsiadki z "tiurmy" (tak to chyba powiedział, takie ichnie więzienie) - przy świetle gość wyglądał na niezłego popaprańca i zakapiora - i co ? Pogadaliśmy i typek uścisnął mi dłoń , pożegnaliśmy się jak przyjaciele.
Nie jest to żadne SF , do dzisiaj zastanawiam się , dlaczego koleś mi po prostu nie zapier*** (nie byłoby łatwo )
Morał : nie reagować na zaczepki, a jeśli to niemożliwe - jeśli goście zaczynają gadkę (a nie od razu napierają) to "spokojnie" pogadać , czasami siła głosu i rozsądne oddanie kasy może zdziałać cuda
PS. Kasa = mała kasa.
Zresztą wszystko zależy od sytuacji.
Napisano Ponad rok temu
Morał : nie reagować na zaczepki, a jeśli to niemożliwe - jeśli goście zaczynają gadkę (a nie od razu napierają) to "spokojnie" pogadać , czasami siła głosu i rozsądne oddanie kasy może zdziałać cuda
Napisano Ponad rok temu
Potem jeszcze powtórzył pytanie, a ja - wtedy "zmiękłem" i postanowiłem dać te 2 lity, co więcej wyciągnęłem znacznie więcej (nigdy tego nie róbcie) i spokojnie odliczyłem mu te 2 lity. I co ? I zostawili mnie w spokoju - nieźle się zdziwiłem.
Sam wiesz ze miales wiecej szczescia niz rozumu, wiec nie komentuje dalej.
.Pogadaliśmy i typek uścisnął mi dłoń , pożegnaliśmy się jak przyjaciele.
Przyjaciele czesto cie okradaja?
Napisano Ponad rok temu
Wiec stales sie szczesliwa ofiara przestepstwa.
Potem jeszcze powtórzył pytanie, a ja - wtedy "zmiękłem" i postanowiłem dać te 2 lity, co więcej wyciągnęłem znacznie więcej (nigdy tego nie róbcie) i spokojnie odliczyłem mu te 2 lity. I co ? I zostawili mnie w spokoju - nieźle się zdziwiłem.
Sam wiesz ze miales wiecej szczescia niz rozumu, wiec nie komentuje dalej.
To prawda. Ale może sugerujesz inne rozwiązanie ?
W tym przypadku to , które zastosowałem - bardziej tak wyszło niż tak chciałem - wydaje mi się niezłe.
.
Pogadaliśmy i typek uścisnął mi dłoń , pożegnaliśmy się jak przyjaciele.
Przyjaciele czesto cie okradaja?
Ehhh ... nie rozpoznajesz ironii, a poza tym każdy jest człowiekiem i czasami chce pogadać z kimś , kto go wysłucha
Mógłbym opowiedzieć inne "przygody", podobnie się zaczynające , ale z innym zakończeniem (np. tym razem Warszawa, okolice Pałacu Kultury, też czterech gości) - po rozmowie pięść ląduje na mojej twarzy, instynktowny unik i potem z powodzeniem spier**** ....
Napisano Ponad rok temu
z tym szczesciem, to tak sie mowi nie denerwoj sie :wink: .
Mi chodzilo o to, ze ci nie wzieli wszystkiego. W polsce ajk juzturyste dorwa, to dramat jest.
Jak to miales rozegrac?
Nie wiem nie bylo mnie. Musialbym znac wszystkie dane, lacznie z tym czy bylo slisko i gdzie byl najblizszy kosz na smieci ( wiesz po co :wink: ). Trudno powiedziec co bym zrobil, ale generalnie nie daje pieniedzy, juz to kiedys napisalem, ze wole je zniszczyc niz oddac.
Trafiles an typa, ktory po prostu potrzebowal na winko i mu sie glupio zrobilo ze cie wystraszyl, ale mogl o tym pomyslec zanim powiedzial ze ci przy... .
Napisano Ponad rok temu
> Chudaeri:
z tym szczesciem, to tak sie mowi nie denerwoj sie :wink: .
Ja - widzisz - rzadko się denerwuję i nie o takie głupoty, luzik papieros
Mi chodzilo o to, ze ci nie wzieli wszystkiego. W polsce ajk juzturyste dorwa, to dramat jest.
Polska to jeden z najbezpieczniejszych krajów na świecie. Sami chyba wiecie jak to jest np. w Rosji - tam nikt nikogo nie pyta, od razu strzelają (trochę przesadziłem, ale niewiele ). Albo "przygoda" mojego kumpla w Kenii - idzie sobie ulicą, podbiega kilku czarnych, łapią go od tyłu, z boku, z przodu, ze wszystkich stron, bezpardonowa rewizja, rozrywają ubranie, biorą co się da - dokumenty wiszące na szyji, pasek, fajne buty ... Idziesz do lokalnych glin - shit - czy ktoś coś widział ??? świadkowie ??? nie ? nikt nic nie widział - no to o co chodzi ???
W Meksyku są wioski specjalizujące się w okradaniu i kasowaniu (!) turystów - po prostu był i znikł - dochodzenie ??? nie ma szans.
Itd. Itp.
Nie mówię o krajach "wiecznej wojny i chaosu" np. taka Kolumbia albo Filipiny (niektóre wyspy są pod totalną kontrolą mafiosów).
Zresztą o czym my tu mówimy - w najbogatszych i mieniących się największą demokracją Stanach są dzielnice , do których wchodzi się na własne ryzyko a wyjeżdza się karetką na sygnale .
Napisano Ponad rok temu
Jada sobie atokarem turysci przez las w gowach. A tu nagle na droge wychodzi ukrainski janosik z kalachem, zatrzymuje autobus i proponuje ofiarowac datki na swoja rzecz. Po 10$. Nie musze mowic, ze wszyscy byli bardzo dobroduszni.
A w Polsce jest srednio bezpiecznie, ale duzo bardziej niz w miejscach o ktorych mowiles.
Napisano Ponad rok temu
ale to tez nie do konca prawda
w USA na srodku miasta Ci sie nic nie stanie ale sa dzielnice na ktorych raczej nic nie jest w stanie Cie obronic ...
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Nieudana zasadzka =)
- Ponad rok temu
-
2 jaskółka wiosnę uczyni?
- Ponad rok temu
-
BOKS
- Ponad rok temu
-
Teleskop
- Ponad rok temu
-
Jaki styl
- Ponad rok temu
-
Samoobrona Marek Rudzki Wrocław
- Ponad rok temu
-
Zgodnie z prawem?
- Ponad rok temu
-
sprostowanie
- Ponad rok temu
-
Nóż, przystanek w samo południe, W-wa
- Ponad rok temu
-
BJJ i kilku przeciwników
- Ponad rok temu