Pierwsza mysl- uciekac, tyle, ze moj znajomy mial nadwarezona noge...
Poszlismy z nimi do tego parku...
- ile macie pieniedzy
- po 8,-
- dawajcie!
Potem zaczeli grozic cobysmy oddali wszystko co mamy (barany myslaly, ze mamy telefony- ale nic z tego), zabrali od nas dokladnie po 8,.
Zauwazyli, ze mam cos w kieszeni:
- pokazuj co tam ku* masz!
Legitymacja szkolna; wejrzeli na adres i oznajmili, ze w razie przypalu mamy ich na chacie.

Jeden z nich (taki chuderlawy

I tutaj moje pytania:
Jak reagowac w podobnej sytuacji- warto sie stawiac




Jak duze jest (teoretyczne) prawdopodobienstwo, ze gdy jeden dostanie szklana butelka, ktora akurat lezy w poblizu - reszta zrezygnuje

A moze lepiej wyposazyc sie w teleskopa, szokera, czy inny gaz

Przejrzalem troche archiwum i do konca nie wiem co lepsze...
Gaz pieprzowy- gdy wieja niesprzyjajace wiatry staje sie bezuzyteczny, zelowy nie sprawdza sie w straciu z kilkoma koleszkami, przy uzyciu paralizatora musi byc bezposredni kontakt; wydaje mi sie, ze najlepszym wyjsciem jest palka teleskopowa- ze wzgledu na dystans walki- pod warunkiem umiejetnego uzywania (apropos- slyszalem o kursach poslugiwania sie takowa palka- czy to prawda, jesli tak jaka jest orientacyjna cena


Jest tez niestety ryzyko w wypadku starcia z kilkoma "lysymi", ze bron zostanie odebrana i uzyta przeciwko nam...
Co o tym sadzicie

Sorry za przydlugi post, z gory dzieki za odpowiedzi i pozdrawiam
