Re: Capoeira a ulica.
Tylko, ze capo a co zatym idzie malicia wziela sie wlasnie od takich ulicznikow co to tlukli sie co wieczor
Kraj inny, ale sens zycia pozostaje ten sam 
No wlasnie to samo mialem napisac mniej wiecej

Niektorzy kloca sie o pojecia, a nie staraja sie chyba zrozumiec natury zjawisk...
Dla mnie bez roznicy, czy nazwac to Malicia, sprytem, cwaniactwoem czy podstepem. I tak chodzi o to samo.
Piaba, nie wiem jak uwaznie czytasz posty, ale napisalem, ze co to jest Malicia przeczytalem sobie dokladnie na tej stronce, ktora mi teraz podtykasz...
Jesli chodzi o TKD, to spryt nie opiera sie na kontrach, ludzie staraja sie wypracowac sobie dobra pozycje do ataku zwodzac przeciwnika, udajac rozpoczecie ataku itp. Do tego dochodza rozne tricki, ktore np nie maja na celu zdobycia punktu czy trafienia przeciwnika, ale powiedzmy kiedy kopie obrotowke mozna przysunac sie do niego i spowodowac upadek, co z pewnoscia wybija z rytmu i deprymuje przeciwnika. Tak samo wyczuwa sie psychike i dostosowuje styl walki tak, aby np zastraszyc przeciwnika. Mozna roznymi sposobami odwracac uwage od prawdziwych zamiarow, bac prowokowac do wykonania ruchu, ktory bedzie nam na reke.
Jak juz napisalem, sa to rzeczy nie zauwazalne dla kogos kto sie nie zna i patrzy z boku, dlatego nie dziw sie ze tego nie zobaczyles widzac pare sparringow. Poza tym liczy sie tez poziom zawodnikow, bo wyrabia sie to z doswiadczeniem.
Jesli chodzi o to, ze tylko capoeira ma Malicia, bo wywodzi sie od niewolnikow, ktorzy byli sprytni, to dobrze ujal to przedmowca. Moze jakies "chwyty" typu podciecie przeszly od nich do capoeira, ale to tylko ruchy. Spryt wyrabia sobie kazdy czlowiek. Glownie czlowiek bedacy w sytuacji zagrozenia, nie mogacy wprost okazac swoich zamiarow. Mieli to niewolnicy, bo byli w takiej sytuacji, nie znaczy to ze bedzie to mial kazdy capoeirsta. Natomiast wlasnie ludzie dobrze "obici" czyli walczacy wiele razy, zwlaszcza na ulicach, bez regul, wyrabiaja sobie ta ceche doskonale... Mysle wiec ze nie ma sensu przypisywania tego tylko temu stylowi walki.
Co do cwaniactwa i sprytu capoeiristas i ich gangow, to jest to wlasnie spryt ludzi z ulicy i moze ci go pokazac kazdy lepszy watazka. Mozna lekcewazyc takich ludzi za brak techniki, styl bycia, ale sprytu brakuje tylko tym glupim, ktorzy nawet w swoim srodowisku sie nie wybija nigdy za wysoko.
A co do sztuk walk, to nie widzisz tego w innych, wlasnie dlatego ze nie znasz ich i nie jestes w stanie tego zaobserwowac. Ja sam na poczatku, ogladajac jakies filmy czy fragmenty roda, nie mialem pojecia o istnieniu czegos takiego w capoeira, wygladalo mi to raczej na wspolprace niz wspolzawodnictwo.