Skocz do zawartości


Zdjęcie

VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
311 odpowiedzi w tym temacie

budo_wtc
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 178 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)

:idea: domena Weng Chun jest to, iz zawiera po trochu technik i zastosowan z kazdego dystansu wraz z parterem wlacznie. smialo mozna wiec nazwac go kompletnym systemem :!:

to dziwny sposob argumentacji ving, bo ja nie spotkalem yongchunu ktory by nie twierdzil tego samego, bez wzgledu na to, czy to prawda, czy nie :)
moim skromnym zdaniem system nie jest kompletny wtedy, gdy zawiera po trochu kopow, plucia i kulanek, ale jak jego techniki i strategie tworza logiczna calosc dajaca sie wykorzystac we wszystkich rodzajach konfrontacji.
ale co ja tam wiem, przy 90 kg wujka vinga... :wink:
  • 0

budo_vingdragon
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2334 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z chinskiej dzielnicy

Napisano Ponad rok temu

Re: VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)

nie spotkalem yongchunu ktory by nie twierdzil tego samego, bez wzgledu na to, czy to prawda, czy nie :)

problem w tym ze oni nie twierdza - adoptuja, i stad mieszanki: yongchun+aikido+ kickboxing+BJJ + JKD i jeszcze nie wiadomo co tam? co jest prawda a co nie to juz zupelnie inna historia :wink:
  • 0

budo_wtc
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 178 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)

problem w tym ze oni nie twierdza - adoptuja, i stad mieszanki: yongchun+aikido+ kickboxing+BJJ + JKD i jeszcze nie wiadomo co tam? co jest prawda a co nie to juz zupelnie inna historia :wink:

ok, nie wiem czy wszedzie, ale w post Yipmanowskich stylach np. u LT czy WC tak sie mowi i nawet w to wierzy :wink:
inna sprawa jest za to faktyczna zdolnosc konfrontacji chocby nawet w twoim weng chun z graplerami :?
dlatego wydaje sie, ze odrobina praktyki z innym stylem wydaje sie wysoce wskazana :!:
  • 0

budo_vingdragon
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2334 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z chinskiej dzielnicy

Napisano Ponad rok temu

Re: VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)
popieram jak najbardziej :idea:
  • 0

budo_vingdragon
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2334 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z chinskiej dzielnicy

Napisano Ponad rok temu

Re: VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)
filmowa prezentacja formy Chum Kiu made in HK/USA :)

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

kliknij na fotke lub zapisz cel jako...
  • 0

budo_zbyszek
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 84 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Świętochłowice

Napisano Ponad rok temu

Re: VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)
Jeżeli ktoś twierdzi że jest tak dobry że nikt nie zdoła sprowadzić go do parteru to to właśnie jest gdybanie i świadczy o braku praktyki. Zresztą wystarczy spojrzeć na konfrontacje tzw. chwytaczy z zawodowymi bokserami, kick/thay bokserami gdzie zawodnicy preferujący walkę w stójce bardzo szybko trafiali do parteru - przypominam że mowa jest o zawodowcach a nie hobbystach trenujących 2-3 razy w tygodniu.
  • 0

budo_flash
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 134 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)
Bokserzy, kickboxerzy, muay-thai cwicza kilkanascie lat po to, zeby wygrywac w konkurencjach sportowych w swoich dziedzinach i zarabiac pieniadze (mowa o zawodowcach), gdzie nie jest przewidywane sprowadzanie do parteru.
Zatem nie jest dziwna rzecza ze ci zawodowcy sa sprowadzani do parteru - wlasnie dziwna rzecza byloby jakby nie byli sprowadzani do parteru :!:
Stad tez Tyson odrzucil oferte Ricksona. Bo byl na tyle inteligentny i wiedzial, ze nie ma szans bo nigdy w zyciu nie cwiczyl obrony przed parerem.
Jak przyjedzie kiedys moze do Polski Vanderlei Silva to przejdz sie na seminarium tego Pana i udowodnij mu ze wejdziesz mu w nogi na zasadach Vale Tudo a on bedzie uzywal samych technik muay-thai.
Tylko mam wielkie watpliwosci, czy ten pan bedzie czekal az:
- wejdziesz mu w nogi
- a jak wejdziesz w jego noge tochyba swoja twarza :twisted:
  • 0

budo_zbyszek
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 84 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Świętochłowice

Napisano Ponad rok temu

Re: VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)
Żeby sprowadzić kogoś do parteru nie trzeba koniecznie wchodzić w jego nogi.Czytałem na forum że w LTWT również trenują parter, pytanie po co jeżeli wystarczy być tak dobrym jak Vanderlei Silva? Widziałem wiele walk vale tudo i nigdzie nikt "nie wchodził w nogi swoją twarzą". Obrona przed wejściem w nogi zawodnika bjj lub zapaśnika jest bardzo trudna ale żeby się o tym przekonać trzeba trochę "po próbować" poza swoim systemem. Jeżeli ktoś obraca się tylko w swoim sterylnym środowisku to wszystkie techniki są super, ale nie o to chodzi w SW. NIe wiem co rozumiesz pod pojęciem wchodzenia w nogi na zasadach vale tudo, tylko nie pisz że vale tudo to nie prawdziwa walka. SW to moje hobby od wielu lat, czytam i oglądam wszystko co tylko jest dostępne i nigdy nie spotkałem się z prawdziwym fachowcem (czyt. fighterem) który w sposób kpiący podchodził by to parteru i sposobów sprowadzania do tego dystansu. W tym miejscu chcę nadmienić iż nigdy nie trenowałem bjj itp. systemów. Zastanawia mnie tylko dlaczego większość postów pochodzenia LTWT to powoływanie się na osoby trzecie - co zrobiłby Silwa , mój Si Hing to czy tamto. Dlaczego nikt nie pisze o swoich doświadczeniach.
  • 0

budo_tsailifo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2580 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Re: VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)

Żeby sprowadzić kogoś do parteru nie trzeba koniecznie wchodzić w jego nogi.Czytałem na forum że w LTWT również trenują parter, pytanie po co jeżeli wystarczy być tak dobrym jak Vanderlei Silva?


A co mają napisać ? Przecież jak poczytasz trochę o LTWT to się dowiesz że jest to NAJskuteczniejszy styl na świecie :)

Widziałem wiele walk vale tudo i nigdzie nikt "nie wchodził w nogi swoją twarzą". Obrona przed wejściem w nogi zawodnika bjj lub zapaśnika jest bardzo trudna ale żeby się o tym przekonać trzeba trochę "po próbować" poza swoim systemem.


Ale kiedy ćwiczysz NAJskuteczniejszy styl świata nie musisz próbować z innymi :)

Jeżeli ktoś obraca się tylko w swoim sterylnym środowisku to wszystkie techniki są super, ale nie o to chodzi w SW.


Chyba że ćwiczysz ten NAJskuteczniejszy styl na świecie :)

NIe wiem co rozumiesz pod pojęciem wchodzenia w nogi na zasadach vale tudo, tylko nie pisz że vale tudo to nie prawdziwa walka. SW to moje hobby od wielu lat, czytam i oglądam wszystko co tylko jest dostępne i nigdy nie spotkałem się z prawdziwym fachowcem (czyt. fighterem) który w sposób kpiący podchodził by to parteru i sposobów sprowadzania do tego dystansu.


To musisz się zapisać na ten NAJskuteczniejszy styl na świecie :)

W tym miejscu chcę nadmienić iż nigdy nie trenowałem bjj itp. systemów.


W porównaniu z Najskuteczniejszym stylem na świecie to cała reszta to lipa :)

Zastanawia mnie tylko dlaczego większość postów pochodzenia LTWT to powoływanie się na osoby trzecie - co zrobiłby Silwa , mój Si Hing to czy tamto. Dlaczego nikt nie pisze o swoich doświadczeniach.


Bo ćwicząc NAJskuteczniejszy styl na świecie, jesteś bardzo skromnym człowiekiem i nie wypada Ci powoływać się na własne (NAJwspanialsze) doświadczenia w walce :)
  • 0

budo_wingtsun
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 667 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)

Żeby sprowadzić kogoś do parteru nie trzeba koniecznie wchodzić w jego nogi.Czytałem na forum że w LTWT również trenują parter, pytanie po co jeżeli wystarczy być tak dobrym jak Vanderlei Silva? Widziałem wiele walk vale tudo i nigdzie nikt "nie wchodził w nogi swoją twarzą". Obrona przed wejściem w nogi zawodnika bjj lub zapaśnika jest bardzo trudna ale żeby się o tym przekonać trzeba trochę "po próbować" poza swoim systemem. Jeżeli ktoś obraca się tylko w swoim sterylnym środowisku to wszystkie techniki są super, ale nie o to chodzi w SW. NIe wiem co rozumiesz pod pojęciem wchodzenia w nogi na zasadach vale tudo, tylko nie pisz że vale tudo to nie prawdziwa walka. SW to moje hobby od wielu lat, czytam i oglądam wszystko co tylko jest dostępne i nigdy nie spotkałem się z prawdziwym fachowcem (czyt. fighterem) który w sposób kpiący podchodził by to parteru i sposobów sprowadzania do tego dystansu. W tym miejscu chcę nadmienić iż nigdy nie trenowałem bjj itp. systemów. Zastanawia mnie tylko dlaczego większość postów pochodzenia LTWT to powoływanie się na osoby trzecie - co zrobiłby Silwa , mój Si Hing to czy tamto. Dlaczego nikt nie pisze o swoich doświadczeniach.


1. bo siebie widzi sie zazwyczaj w sposób subiektywyny
2. większość postów dotyczy podejść systemowych a nie powoływania się na kogoś-tam, a że rozwiązania systemowe czasami warto okrasic przykładem to można podać coś o czym większość ludzi słyszało - w przeciwnym wypadku jest duża szansa ze zostanie to uznane za "wyssane z palca"
  • 0

budo_flash
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 134 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)

Żeby sprowadzić kogoś do parteru nie trzeba koniecznie wchodzić w jego nogi

Zgadza sie. Gdy jest zwarcie - klincz mozna dokonac obalenia. Innej mozliwosci nie ma (nie mowie o takich kretynizmach jak przechwyt nadgarstka, wykrecenie reki i sprowadzenie delikwenta do parteru). Albo atak na nogi (noge), ewentualnie chwyt za talie lub zwarcie i rzut. Innych mozliwosci nie ma.

Czytałem na forum że w LTWT również trenują parter, pytanie po co jeżeli wystarczy być tak dobrym jak Vanderlei Silva?

Silva zna parter - bo to jego praca, a korzysta wtedy gdy jest do tego zmuszony. Na ulicy parter jest zbedny bo ryzyukje sie duzo - za duzo zeby parter stosowac przed napastnikiem. Parter mozna sobie cwiczyc jako dodatek - tak dla zwiekszenia wytrzymalosci, sily, kondycji albo dla dyscyplin konketnie sportowych (judo, BJJ) itp. Stad wiele systemow odrzuca parter bo sa skierowane w 90% do obrony na ulicy i ich zadaniem jest przygotowanie adepta wlasnie do obrony swojego zycia na ulicy.
LTWT - cwiczy parter? Hmm - no to niech cwiczy. Co w tym zlego? Sliva tez cwiczy. Silva cwiczy bo musi - bo to jest elementem jego pracy - LTWT - cwiczy bo chce albo cwiczy bo nie potrafi obronic sie przed wejsciem w nogi, albo potrafi obronic sie przed wejsciem w nogi (w co baaaardzo watpie - ale to moje prywatne zdanie i nie chce polemizowac tutaj :) ), a parter cwicza tak sobie - dodatkowo.
Zapytaj sie Zbyszek LTWT - prawde ci powiedza :)

NIe wiem co rozumiesz pod pojęciem wchodzenia w nogi na zasadach vale tudo, tylko nie pisz że vale tudo to nie prawdziwa walka

Vale Tudo - z portugalskiego - wszystko leci - czyli np. bez rekawic, w butach, bez maty, dopuszczalne wszystkie rodzaje uderzen (w tyl glowy, po szyi - tetnicach - jak popadnie - butem, peiscia, katem dloni, otwarta reka, kolanem, lokciem) - na twardym podlozu - parkiet, beton. - czyli tak jak to ma miejsce na ulicy.

Zastanawia mnie tylko dlaczego większość postów pochodzenia LTWT to powoływanie się na osoby trzecie - co zrobiłby Silwa , mój Si Hing to czy tamto. Dlaczego nikt nie pisze o swoich doświadczeniach

Zrozumcie to w koncu ci co tak silnie usilujecie konfrontowac BJJ
lubi techniki sprowadzenia do parteru ze stylami uderzanymi:
- to jest niebezpieczne jesli ktos potrafi sie bronic przed sprowadzeniem do parteru (choc takich osob jest niewiele ale zapewniam: sa 8) )
- jest niebezpieczne bo zeby obronic sie przed parterem nie da sie tego probowac na niby itp. - zadne sparingi. Sparing sie skonczy tym ze bedziesz lezal na glebie. Jedyna mozliwoscia jest przywalenie calym impetem w leb wchodzacemu w nogi (uderzenie powinno byc tak mocno jak uderzenie 4 kilogramowym mlotkiem w glowe) albo chociaz na troche zamroczyc a potem jak jest zamroczony poprawic, skoczyc mu na glowe butami, gdy lezy na betonie, albo kopnac jego glowe tak jak sie kopie pilke przy wykonywaniu rzutu karnego w pilce noznej.
Takze to gra nie warta swieczki - ryzykowac utrate zdrowia zeby cos skonfrontowac.
Poza tym podalem przyklad Silvy bo nie jedna osoba widziala Silve w akcji jak on kopie. Ja sam widzialem niejeden jego klip jak kopnieciem goscia zamrazal i ten albo dostawal poprawke z reki albo sedzia konczyl zabawe.
Tylko tak sie sklada, ze sposob w jaki to robi Silva raz sie udaje a raz nie - bo to cienki bolek - ma kijowych trenerow i tyle - jakby Silva byl pokierowany przez kogos kto zna sie rzeczy - przy jego ogolnych zdolnosciach fizycznych, sile, pewnosci siebie - nawet w wadze tej najwyzszej w Pride - knockout w jego wykonaniu moglby nawet na ringu skonczyc sie nieszczesciem co pociagneloby za soba zmiane zasad w PrideFC - bo zaden z organizatorow na takie cos dalej nie moglby pozwolic.
Do tej pory panowie sie bezpiecznie bawia - niech sie bawia - i swiat sie bawi bo ich zabawy oglada. I tak niech zostanie. Oby jak najdluzej 8) - gdzie o wygranej decyzduje sila, spryt, kondycja a nie z gory cwiczone techniki w celu wyrafinowego pozbawiania przeciwnika utraty swiadomosci - w najlepszym przypadku
Ale o Silve nie ma co sie martwic - sila i dynamika sobie to niezle nadrabia - takze cale szczescie ze umie to co umie a nie wiecej :)
Daleko szukac. Raz u nas w Polsce ten nasz fighter M. Linke na jakis zawodach tak w leb dostal ze o malo co ponoc sie nie przekrecil. Takze luz - panowie, luz z parterem.
Kto cwiczy ten cwiczy, kto nie cwiczy ten nie cwiczy. I juz. I tak dobrze i tak dobrze 8)

PS.
Nie zycze sobie komentarzy do mojego postu :P :)
  • 0

budo_wingtsun
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 667 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)
ja pozwole sobie skomentować - bardzo się zgadzam z Twoim "dlaczego przed parterem sie nie da bronić "na niby" " - chodź trąci tutaj trochę paradoksem Kano
  • 0

budo_flash
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 134 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)
A co to ten paradoks "kano" :o Nie slyszalem
  • 0

budo_vingdragon
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2334 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z chinskiej dzielnicy

Napisano Ponad rok temu

Re: VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)
WT potrafisz okreslic mniej wiecej od kiedy w organizacji LT cwiczy sie parter i kto go wprowadzil?
:-)
  • 0

budo_wingtsun
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 667 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)
Jigoro Kano był twórcą judo – systemu rywalizacji sportowej opartego na kilkudziesięciu potencjalnie najmniej niebezpiecznych technikach ju-jitsu. W latach 20-tych zeszłego wieku nie toczono zawodów sportowych w ju-jitsu, a trening polegał właśnie na ćwiczeniu ustalonych wcześniej kombinacji „zabójczych” technik z nie przeciwdziałającym partnerem. Ustalone kombinacje powtarzano dziesiątki razy aż do perfekcji, ale czegoś takiego jak walka zadaniowa czy sparing w tradycyjnym japońskim ju-jitsu praktycznie nie było. Kano jako pierwszy wpadł na szaleńczy pomysł porzucenia technik, których nie dawało się włączyć do wolnej walki treningowej i zaczął organizować turnieje w swoim uproszczonym systemie. Szybko pojawili się adepci tradycyjnych „realnych” szkół pragnący spróbować swoich sił w pojedynku z ekspertami „ugrzecznionego” i „odrealnionego” systemu Kano. Jakież było ich zaskoczenie, gdy okazało się, że niezależnie od przyjętych reguł pojedynku, a nawet przy zupełnym ich braku (bo dochodziło też do ulicznych bójek), byli zupełnie bezradni. Mimo że to przecież oni ćwiczyli pod kątem „prawdziwej” walki, nie byli w stanie zastosować żadnej ze swych morderczych, niezawodnych technik i właściwie niewiele różnili się od początkujących. Judo zdecydowanie wygrało z jujitsu niemal wszystkie stoczone wówczas pojedynki.

źródło: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

nie ważne są detale sprawy - chodzi o to że ćwiczenie zabójczych technik na niby, sprawdza się gorzej niż ćwiczenie bardziej bezpiecznych elementów na prawie-full

oczywiście dysponujemy teraz bardziej skutecznymi metodami treningowymi którymi da się wyćwiczyć i te "zabójcze", ale sprawa metodologi nauki obrony przed wejściem w nogi pozostaje w pewien sposób otwarta, co nie znaczy, że nie rozwiązana
  • 0

budo_tsailifo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2580 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Re: VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)

ja pozwole sobie skomentować - bardzo się zgadzam z Twoim "dlaczego przed parterem sie nie da bronić "na niby" " - chodź trąci tutaj trochę paradoksem Kano


Pozwolę sobie odpowiedzieć

1. Chwytacz wchodzi w twoje nogi
2. Uderzasz go w głowę tak spokojnie i dość lekko (nie pozbawiając go przytomności) i wierzysz że wygrałeś (chociaż nie możesz tego udowodnić bo on stoi na nogach)
3. On ma gdzieś to Twoje uderzenie i obala Cię na ziemie
4. Kończy walkę np. poprzez BALACHE

Jakie wnioski ?

1. Wchodzi w nogi i to jest nieuniknione bo to jego strategia walki.
2. Uderzyłeś lekko (więc nieskutecznie) bo tak się umówiliście, lub bo to twój kolega, lub bo nie potrafisz tak naprawdę uderzyć.
3. Leżysz na glebie bo on niewierzy że "już jest znokautowany" i Cię tam sprowadza
4. Bo w parterze jest lepszy a Ty w stójce nie dałeś mu rady

:)
  • 0

budo_flash
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 134 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)
Jedynym - jak ktos tak bardzo chce wyprobowac skutecznosc uderzania przed wejsciem w nogi i nie jest pewny swoich umiejetnosci - jawi sie nastepujacy sposob:

1. grappler probuje przewalic chwytajac za noge czy jak tam mu pasuje
2. uderzacz uderza grapplera w glowe (lekko) - po czym - rzecz jasna - laduje na ziemi bo grappler go przewraca
3. obie osoby wstaja i powtarzaja te same cwiczenia tylko, ze uderzajacy tym razem zwieksza sile uderzenia w glowe atakujacego - ale nie za mocno
4. scenariusz - sie powtarza - uderzajacy lezy na glebie
5. caly proces nalezy tak powtarzac, aby uderzacz tak zwiekszal sile az grappler wyczuje, ze tak mocno juz dostaje w glowe, ze mu sie nie kalkuluje lapac za noge - bo traci swiadomosc co sie z nim dzieje :)
6. jesli ten co uderzal czuje i wie, ze te ostatnie uderzenie, ktore spowodowalo 'pomrocznosc jasna' :lol: u grapplera bylo wykonane z baaardzo duzym zapasem - moze byc pewny ze przy takim wariancie jak ktos mu sprobuje zrobic wjazd w nogi - da sobie rade a na pewno zwiekszy diametralnie szanse.
7. powyzsze cwiczenie nalezy powtarzac w roznych wariantach (roznych probach obalenia)

Problem jest jeden: trzeba znalezc dobrego grapplera, zeby ten wjazd w nogi byl wykonany fachowo.
I tutaj zadanie dla kolegow z brazylijskiego ju-jitsu 8) , ktorzy bardzo czesto udzielaja sie na roznych forach dyskusyjnych o kungfu piszac o nieskutecznosci kungfu przeciwko grapplerowi. Zatem apel: koledzy z BJJ. Pomozcie adeptom kungfu w powyzszym cwiczeniu w imie podwyzszenia poziomu sztuk walki w Polsce. Mam nadzieje, ze jpo tym poscie - jak jakis adept kungfu przyjdzie do klubu BJJ i poprosi o wyzej przedstawione cwiczenie - TO CHYBA MU NIE ODMOWICIE :oops: PLEASE :)
Ale to chyba nie bedzie problemem: przeciez nie raz juz byly roznego rodzaju zaproszenia - wiec chyba o odmowie nie ma mowy :)

Ten post powinien byc chyba przyklejony jako list otwarty do wszystkich sekcji BJJ w polsce :)
  • 0

budo_vingdragon
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2334 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z chinskiej dzielnicy

Napisano Ponad rok temu

Re: VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)
dlatego ja wciaz powtarzam, ze w Weng Chun sa techniki i zastosowania w parterze, ale do Was nie dociera :D :D :D

kto odpowie na moje wczesniejsze pytanie? :roll:
  • 0

budo_guardian
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 454 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:RP(o)land

Napisano Ponad rok temu

Re: VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)
VD brachu stary, ponieważ każdy kij ma dwa końce, zadaj sobie samemu pytanie skierowane do WT - na okoliczność weng chun pod tym samym kątem (abstrahujac od opowieści z mchu i paproci o "pięciu tygrysach"), może w przypadku Leoncio style, tez jest to wiedza, która weszła z opoźnieniem i tylko "dla nielicznych", albo zawsze tam była, tylko dopiero Great Grand Ultra Hiper Master odkrył ją światu :)
A tak poważniej, przed okresem bruslikowym, praktycznie każdy styl był zaskorupiony we własnym środowisku, "tu i teraz", dopiero rewolucja jeetkunedowa dała multisystemowe podejscie, odgrzebano stare zdjęcia i opowiastki, nagle się okazało "że wszystko juz było", tylko przekazywane "w wielkiej tajemnicy nielicznym", a praktycznie wszystkie "ochy i achy" na temat nowych "superior metods" zawdzięczamy tej obrzucanej błotem, wrednej komersze, która dała okazję analityce, obserwacji i konfrontacji spojrzeń stylów z róznych kultur i rejonów geograficznych (nie bez znaczenia jest tu także fakt XX-wiecznej rewolucji telekomunikacyjnej i transportowej, która te kroki umozliwiła w wersji wręcz "on line", a nie tylko droga darwinowską)
  • 0

budo_vingdragon
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2334 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z chinskiej dzielnicy

Napisano Ponad rok temu

Re: VINGCHUNOWCY (wt,vt,wc)
o tak? a to ciekawe, bo za naszych czasow nic nie bylo o tym slychac. ogladalismy wtedy kasete "Authentic WT" i kazdy mial jakies pojecie co to jest WT. :) :) :)

a tak na niepowaznie: ja myslalem, ze elementy parteru wprowadzil Emin po swojej sloynnej walce z William'em, z tym ze techniki te bardziej pochodzily z graplingu i zapasow niz BJJ, pamietasz? byl to rok 1986 :D
:D :D
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024