tajski czy bjj
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
no ale przyjmijmy ,że raz w tygodniu masz boks , a trzy bjj - co wtedy ??
No ale pytanie było konkretne: thai czy BJJ. Boks + BJJ to już nie czysta sztuka walki, tylko MMA.
Jeśli thai kontra MMA, to MMA. jeśli thai kontra BJJ, to thai.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Trenujac samo bjj dostajesz mozliwosc po zwaleniu goscia z nog wykonczenie go w miare szybko ... muay-thai umozliwia ci to bez wchodzenia w zwarcie...
Mowisz , ze czujesz sie dobrze w stojce .. a goscie cie zalatwi bo obroni sie przed ciosam i wciagnie w klincz .. i co Widzisz uniwersalny styl to styl zmieniony ... ot co ...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pierwsza mowi ze samodzielne style uderzane sa najleprzym sposobem samoobrony.
Druga teoria mowi cos innego. Ze to style chwytane zapewnia nam maksymalne bezpieczenstwo na ulicy.
To prawda. W bjj nie ma uderzen. Prawda jest iz w Thaiu nie ma chwytow. Tak wiec oba te systemy sa nie kompletne. O skutecznosci bjj w konfrontacji z innymi stylami mowilo sie duzo. Skutecznosci Thaia nikt nie podwaza. Jak dla mnie to kwestia preferencji. Czy ktos bardziej sie czuje w chwytach czy tez uderzaniu. Prawda jest iz na ulicy dostac moze kazdy, wyjatkow nie ma.
Thai bokser moze znokautowac zawodnika bjj zanim ten zdarzy sie zblizyc. Zawodnik bjj moze zadusic thai boksera. Wybor jaki styl to sprawa indywidualna.
Trenuje chwyty. Jestem przekonany o tym ze jest to dobra rzecz. Nie czuje sie dobrze w uderzaniu. Totez radze sprobowac zarowno stylu uderzanych jak i chwytanych i samemu wybrac w czym sie czlowiek lepiej czuje.
Napisano Ponad rok temu
A tak żeby powiedzieć coś na temat :)Nie uwzględniając predyspozycji danego osobnika w typowej szybkiej młócce na ulicy chyba jednak skłaniałbym się ku thai...
Napisano Ponad rok temu
Zalozmy ze thai oferuje tylko techniki zadajace silne obrazenia przeciwnika i powodujace szybkie zakonczenie starcia. Bez mozliwosci kontroli czyli braku mozliwosci w duzym stopniu kontroli swoich uderzen to nie jest, tak mi sie wydaje, dobry pomysl. Stosunkowo niegrozna sytuacja moze zakonczyc sie kalectwem lub zejsciem przeciwnika. Nie trudno jest sobie wyobrazic sytuacje w ktorej nasz przeciwnik po celnym uderzeniu w pobrodek lub skron pada jak dlugi na ziemie. Pech chcial iz bedac pol przytomny albo juz nieprzytomny upada glowa na kraweznik ponoszac smierc lub kalectwo. Tak MOZE sie zakonczyc brak kontroli nad tym sila ciosu. Oczywiscie taka sytuacja jest malo prawdopodobna jednakze mozliwa. Myslenie w stylu: ja wiem co robie i mnie sie to nie przytrafi jest bardzo mylne. Na to jak sie zachowamy w czasie walki na ulicy wplywa bardzo duza liczba czynnikow. Nie mozna przewidziec jak sie czlowiek zachowa w danej sytuacji jezlie dana osoba sie jeszcze w tej konkretnej sytuacji nie znalazla. A nawet jesli ta sytuacja sie powtorzy, nikt nie zagwarantuje iz zachowamy sie w ten sam sposob.
Dobra, dosc tego wywodu. Mozliwosc duzej kontroli tego co robimy daje nam sposobnosc wiekrzego wplywania na przebieg i wynik starcia. Bez tej kontroli mam ograniczony wplyw na to co sie stanie i bardziej zdajemy sie na przypadek.
Wyslac kogos na 2 swiat przy uzyciu duszenia przez przypadek jest bardzo trudno. Jeszcze sie nie zdazylo aby na zawodach albo na treningu ktos zszedl ma tamten swiat w wyniku duszenia. Podobnie jak uszkodzic staw w wyniku dzwigi przez przypadek jest trudne. Wyraznie sie czuje kiedy czlowiek odplywa i kiedy staw zaczyna puszczac.
Jeszcze raz podsumuje iz dla mnie chwyty sa bardziej humanitarne. Zapewniaja wiekrza mozliwosci wyboru rozwiazania konfliktu. Dzieki temu, tak mi sie wydaje, bardziej pasuje na ulice z powodow jakie wymienilem plus fakt ze za nasze wyczyny mozemy odpowiedziec, a nikt nie chcialbym w wyniku jakiejs bujki miec potem przez dlugi czas nieprzyjemnosic i byc ciaganym po sadach. Tak wiec powtorze, wybor tego co chcemy trenowac aby czuc sie bezpiecznie na ulicy to sprawa indywidualna.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Poza tym nie zgadzam się, że duszenia są aż tak bezpieczne. W sytuacji stresowej można komuś zmiażdzyć tchawicę, a to niemal pewna śmierć. Podobnie jest z dźwigniami - wszystko dzieje się szybko i uszkodzenie przeciwnika wcale nie jest takie mało prawdopodobne. No, ale w końcu jakieś straty muszą być...
Napisano Ponad rok temu
Jeszcze raz podam iz NIE odnotowano zgonu w wyniku duszenia. A wiec i uszkodzenie tchawicy w wyniku duszenia a przez to zgon jest wiec bardzo malo prawdopodobny.
Mam pytanie do zwolennikow styli uderzanych. Na ogul naszym napastnikiem nie bedzie osoba mniejsza od nas samych. Wiec na pewno bedzie dysponowla atrybutami w postaci sily, masy, przypuszczalnie zasiegu ramion i nog. Czy wobec takiej sytuacji wdacie sie w wymiane ciosow z takim przeciwnikiem majac jako swoj jedyny atut swoja technike ?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
No i MT lepiej spisze sie chyba w tłoku...
Jednak gdybym wyobraził sobie sytuację że na pustyni spotykam nieuzbrojonego przeciwnika w moim wieku i z moimi warunkami fizycznymi
to chciałbym żeby on od 7 lat trenował MT , a ja od 7 lat BJJ... Mógłby nawet wtedy mieć te kilka kilo więcej. Nie wierzę, że byłby tak wytrawnym fighterem żeby kopiąc , uderzając nie dopuścić do zgubnego dla niego zwarcia ( on niespodziewałby sie takiego ataku , były skupiony za zadawaniu ciosów/koppnięć i ich obronie. A ja dążył przez cały , cały czas do zwarcia. Czyż nie tak na samym początku robił Royce? niełątwo było go cały czas trzymać na dystans...)...
No dobra zostawmy pustynię Po prostu niech to będzie zwykłe solo...
Nie jest.Prawda jest iz w Thaiu nie ma chwytow
W MT nie ma chwytów w parterze, ale są chwyty ( a nawet rzuty ) w stójce i to nie tylko w klinczu, ale też w bezpośrednim zwarciu...
A tak wogóle gdybym miał wybierać co mam trenować to i tak wolałbym BJJ bo jest po prostu fajniejsze i ciekawsze ( no i można sie potarzać po macie z dziewczynami z sekscjii rotfl ) ...
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam, Maverick
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pytanie 1. W ilu pojedynkach bokserskich, K1, czy Muai Thai przeciwnik byl nokautowany pierwszym lub drugim ciosem w walce ? Jaki to byl (w przyblizeniu) procent tych walk ??
Cytat 2 "...i kilkoma szybkimi low kickami i high kickami jestes w stanie wyjsc calo z konfrontancji 4 na 1 , a tak to tarzajac sie po glebie z jednym reszta by go skopala."
Pytanie 2. Jak wygladala by walka w w/w stylach uderzanych - na ringu, np. w takiej konfiguracji:
Grant, Saleta, Kliczko i Golota we czterech na Lennoxa Lewisa ? Oczywiscie 4 bjj-owcow tez problemu zalatwi jednego
Powyzsze 2 cytaty sa prawdziwe tylko w jednym przypadku:
walka z 1 leszczem lub z czterema superleszczami.
Widzialem w telewizji czlowieka, ktory walczy z powodzeniem uderzeniami z kilkoma na raz na ulicy, nazywa sie ...Jackie Chan...czy jakos tak..
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Walka z wyższym przeciwnikiem
- Ponad rok temu
-
Oyama Karate
- Ponad rok temu
-
kobieta na ulicy - z innej strony
- Ponad rok temu
-
25 gosci + 5 lomow + 20 kijow = o kurwa co za swiat
- Ponad rok temu
-
Noz na ulicy ?
- Ponad rok temu
-
dwa kopniecia
- Ponad rok temu
-
Poszukiwanie chętnych do sparrignu.
- Ponad rok temu
-
Styl-laczony -> jedyna alternatywa ulicy.
- Ponad rok temu
-
Rozczarowanie Policja - chyba off-topic (off-forum?)
- Ponad rok temu
-
Uzbrojony napastnik
- Ponad rok temu