Jakies 3 miechy temu moja laska napadla jakas "spita" laska i zaczela ja wyzywac, a potem ciagnac ja za wlosy to raczej nie moglbym pozwolic, zeby to dalej trwalo... Kazdy wie chyba jak to sie skonczylo
Laska skladala sie z ziemi jakies 10 min, ale nie wstala bo byla zbyt schlana. Moja dziewczyna raczej z sily nie slynie, wiec trzeba jej bronic.

Oczywiscie w momencie gdy ona tego chce i wymaga tego sytuacja, a ze w tej sytuacji, ktora przedstawilem nie dalo sie uniknac proby sily to juz inna sprawa. Zwykle staram sie zalatwic wszystko unikajac przemocy, ale nie zawsze to wychodzi. Np. dziwne by bylo, zeby dresow, ktorzy chca Cie skroic z telefonu wytlumaczyc, ze robia zle itp. Albo zwiewac, albo lac.