Szkolenie ochroniarzy
Napisano Ponad rok temu
A po drugie z tego co wiem pracownik ochrony nie może wykorzystywać w pracy własnej broni lecz tylko broń służbową /obiektową/.
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
załatwiasz sobie pozwolenie na broń palną do ochrony osobistej, używsz jako bodyguard, strzelasz do typa a potem tłumaczysz, że celował w ciebie. I koniec pieśni.
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
To ich przekręć!
Napisano Ponad rok temu
Obwarowanie dotyczy rowniez uzywania wlasnej broni na obiektach, ktore sie ochrania.
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Jednak najbardziej mi imponuja Angole.
Popatrzcie czasem i porownajcie jak pracuja amerykanscya jak angielscy ochroniarze. Amerykanie (szczegolnie ci z ochrony glowy panstwa) lubia sie nieco poprzepychac z ludzmi, pograc cialem, tak z "bodiczka" tracic i co najwazniejsze tak oni dzialaja GLOWNIE po ataku. Zaslaniaja "obiekt" cialami robic na niego klasyczna zwalke
Anglicy sa malo widoczni i stawiaja glownie na prewencje. Oni zapobiegaja i to maja na pierwszym miejscu. W tlumie jest zawsze wielu agentow ochrony. Cialem zaslania obiekt 1-2 agentow i to wystarcza .. reszta obezwladnia napastnika. A najleposze jest to ze czesto lapia go zanim sie na dobre zlozy do strzalu.
Co ja wam bede mowil .. popatrzcie ile razy strzelano do VIP najwyzszego rzedu w USA i jak dzialali agenci a ile razy w Wlk. Brytanii.
Noo to narazie tyle .. jak cos jeszcze sobie przypomne to naskrobie
Napisano Ponad rok temu
Mrnikt twoje porównanie skuteczności ochrony amerykańskiej i brytyjskiej jest według mnie nietrafione. To jednak przedewszystkim amerykańskie VIP-y są na celowniku terrorystów, maniaków itp a wśród nich głównym celem jest prezydent USA /zaraz po lub zaraz przed Papieżem/. Przypomina mi się dyskusja sprzed kilku lat z moim kumplem. Chciał mnie przekonać że to nasz BOR jest najskuteczniejszą ochroną /przecież żaden z naszych polityków nie zginął - w przeciwieństwie np. do amerykańskich/. Więc musiałem mu przypomnieć kilka faktów: Jaruzelski /dostał cegłą w głowę/, Wałęsa - gruszką w pierś, Kwaśniewski - obrzucony /skutecznie/ jajami w Paryżu. I to jest ta skuteczna ochrona? Bez rannych i zabitych? Przecież gdyby zamiast kamieni, gruszek i jaj były: kule, noże czy granaty? Brak tragedii nie wynikał ze sprawności naszego BOR-u lecz z braku chęci uczynienia krzywdy przez naszych "terrorystów". A jeżeli zastanawiamy się nad rzeczywiście skuteczną ochroną to może warto byłoby przyjżeć się ochronie włoskiej?
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Kurwa, Pyton, papier wszystko przyjmie, nie kumasz?
Papier przyjmie wszystko, ale trzeba pisać z głową :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Już od kilku lat jestem poiadaczem licencji pracownika ochrony drugiego stopnia i przez cały ten czas pracuję w tym zawodzie. Tak na marginesie mam kilka uwag.
Po pierwsze
Kursy licencyjne dla pracowników ochrony nie są w stanie nikogo przygotować w 100% do wykonywania zawodu - powód? otóż w czasie kursów stosuje się zasadę minimum programowego i czasowego. Znam wiele przypadków gdy na kursach np. nauka technik interwencyjnych i samoobrony polegała na pokazach, lub nawet jeżeli prowadzono zajęcia z samoobrony to ich czas sprowadzał się do dwóch dwugodzinnych sesji - w tym czasie nikt nie nauczy się samoobrony, przykład pan Ś. prezydent All Style Karate i jego seria Combatów 99, 2000 itp. Inna rzecz że gdy pokazałem na takim szkoleniu proste techniki obezwładniające to prowadzący stwierdził że jest to "czysty sadyzm", pomimo tego, że ćwiczący nie odniósł żadnego uszczerbku na zdrowiu i technki mieściły się w kanonie technik dozwolonych - blok dźwignia duszenie - które zalicza się do techik "bezpiecznych".
Druga sprawa to "pracownicy ochrony" sklepów i hipermarketów - w 98% nie posiadają żadnych dokumentów upoważniających do pracy w ochronie-chodzi zwłaszcza o licencje, kolega który przeszedł z LM do naszej firmy do pracy pokazał szefowi ochrony marketu licencję pracownika ochrony a on zapytał co to takiego...Chyba nie trzeba nic dodawać... Szefostwo ochrony marketów to osobna historia. Jeden z szefów ochrony hipermarketu M był zszokowany gdy z racji wykonywanych obowiązków służbowych zabroniliśmy przez radiostację podawać numeru rejestracyjnego pojazdu transportujące utargi z hipermarketu... Dla niewtajemniczonych większość linii ochrony i służb państwowych jest na podsłuchu i nie zawsze są to służby uprawnione do tego.
Trzecia sprawa to wykorzystywanie niwiedzy klientów marketów co do obowiązującego prawa. Nierzadkie sa przypadki przeszukiwania towaru klientów po zapłaceniu w momencie opuszczania terenu pawilonu. Po zapłaceniu towar należy do klienta i w zasadzie nie wolno go kontrolować chyba ze klient wyrazi na to zgodę.
Sprawę bezpieczeństwa imprez masowych powinny rozwiązać nowe przepisy które weszły w życie 1 stycznia.
W zasadzie "ochrona" dyskotek nie składa się z pracowników ochrony.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Żaden kurs czy szkoła nie przygotowuje do wykonywania zawodu w 100%. Potrzebna jest jeszcze kilkuletnia praktyka i weryfikacja wiedzy teoretycznej. Według mnie /sam kończyłem kilka szkół i kursów/ za dużo jest wiedzy prawnej a zbyt mało wiedzy nastawionej na praktyczne wykorzystanie jej w tym zawodzie. Np. w rocznej szkole detektywistycznej była masa zajęć z samoobrony, strzelanie, prawo cywilne, karne itp. a tylko DWA DNI poświęcono na teorię i praktykę śledzenia ludzi! A Przecież detektyw to nie prawnik czy komandos a człowiek od zdobywania i analizowania informacji. Jeśli chodzi o zajęcia samoobrony, czy technik interwencji to wręcz było przeładowanie materiałem - na jednych zajęciach instruktor prezentował ok. 10 technik! Jak na drugi dzień kursant pamiętał 2 z nich to było dobrze!
We wszystkich szkołach i na kursach ochroniarskich brakuje mi przedstawienia technik złodziejskich /szczególnie włamywaczy/. Byłoby interesujące zapoznanie przyszłych ochroniarzy z tym jak łatwo można usunąć kratę, kłódkę czy unieszkodliwić zamek. W swojej praktyce wielokrotnie spotykałem się ze stwierdzeniem: "po co sprawdzać to okno, przecież tam jest krata"! albo: "tej bramy nikt nie otworzy/o bramie ppoż/, tam wisi kłódka"!
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Poza tym przeładowanie zajęć z technik interwencyjnych i samoobrony to jest na każdym szkoleniu - na egzaminach na licencję pracownika ochrony tylko goście z kilkuletnim stażem w zakresie sztuk walki jakoś sobie radzili reszta była poniżej krytyki...
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Jeszcze raz o nożu w samoobronie
- Ponad rok temu
-
Anatolij Taras z Minska bialoruskiego
- Ponad rok temu
-
Sens nauczania kombat w armii.
- Ponad rok temu
-
Staz
- Ponad rok temu
-
Walka nożem
- Ponad rok temu
-
male pomieszczenia
- Ponad rok temu
-
grzeczni chopcy z US Army
- Ponad rok temu
-
Systemy Combat w Polsce
- Ponad rok temu
-
KM - teoria i praktyka
- Ponad rok temu
-
Wejscie w nogi vs. Sistema (WAR czytasz?)
- Ponad rok temu