Walka z psem.
Napisano Ponad rok temu
spuud
Napisano Ponad rok temu
(...) bla, bla, bla(...) TAKIM PSOM W PRZESZLOSCI NAWET GDY PRZEGRYWALY WALKI DAROWANO ZYCIE WLASNIE ZE WZGLEDU NA GAMENESS.
Ta, tylke ze po przegraniu walki, pies albo konczyl pod ziemia, albo ze wzgledu wlasnie na ten Gameness, z ciezkim okaleczeniem raczej nie pozwalajacym na dalsze zycie. Hodowcy takich psow nigdy sie nie pieprzyli i nie utrzymywali psa ktory np. nie dal rady chodzic(poprzegryzane lapy)...
CHODZI MI O TO ZE W DZISIEJSZYCH CZASACH BOJOWCE ZATRACILY CALY SWOJ CHARAKTER I SA PRAWIE ZWYKLYMI PIESKAMI. DLATEGO TEZ ZREZYGNOWALEM Z HODOWLI AMSTAFFOW A ZAJALEM SIE RED NOSAMI I ZAPEWNIAM WAS ZE RED NOSE TO JEDEN Z NIELICZNYCH WYJATKOW GAMENESS W SWIECIE PSOW.
Tez jestem posiadaczem "reda"(w zasadzie teraz 3). Amstafy zwykle pieski, w moim najblizszym kregu pare osob ma Amstafy... nawet sobie nie zdajesz sprawy jak sie mylisz. Do tego dochodzi pewnie inny czynnik(ktory raczej z twojej wypowiedzi jest jasny), masz cos zadkiego, Amstafa za 300 -400 PLN moze miec kazdy, red to pies zadki cena >1000zl. Jako hodowca wiesz na czym mozna lepiej zarobic. Red'y nie sa recepta na psie walki, w Polsce sa potezniejsze psy np. Cane Corso..., walki to i tak w duzej mierze nasterydowane Amstafy, Kalkazy...
POZA TYM PUSZCZANIE PSA POMAGA MU UPEWNIC SIE WE WLASNYCH MOZLIWOSCIACH CO WCALE NIE ZWIEKSZA JEGO AGRESJI W ODPOWIEDNICH REKACH.
Tak czy inaczej agresje to on ma zakodowana w genach. "Puszczanie" pozwala ja wydobyc i rozwinac.
ZNAM MNOSTWO PSOW KTORE SA PUSZCZANE A SPIA ZE SWOIMI WLASCICIELAMI W LOZKACH JAK NA PRZYKLAD JEDEN Z MOICH PSOW Z MOIM BRATEM I PRZEJAWIA AGRESJE TYLKO WTEDY GDY MY OD NIEGO TEGO WYMAGAMY.
Pewnie wychowal sie z nim od dziecka. Kolezka tez puszczal swojego "domowca" :-) , po za tym pracowal. Pies rzeczywiscie sie go sluchal, jeden krzyk i pies przy nodze... Dwa razy podczas jego nieobecnosci w domu pogryzl jego ojca(za drugim zostal uspiony). Czemu proste, te psy oprocz gamennes, maja tez ogromna chec dominowania, nawet jesli zostanie ulozony przez pana, przez jego rozbudzona agresje smialo moze probowac podporzadkowac inne osoby w domu z tad do tagedii blisko.
Jestem przeciwnikiem od takiego sobie puszczania psow, puszczanie napewno nie ma na celu wyrobienia psa, cel jest prosty maszynka do zabijania. Oczywiscie wszystko odbywa sie kosztem psychiki psa ktora niestety u tej rasy i tak nie jest taka prosta.
P.S. Kubusiu dobor psow na walki nie jest zadna tajemna wiedza, u tej rasy juz od ok. 3 tyg. zaczynaj sie wylaniac wygrani i przegrani, rzadzacy i rzadzeni zupelnie jak u ludzi...
Napisano Ponad rok temu
Takie małe ostrzeżenie przed spaniem z psami (nawet tymi kochanymi i spokojnymi)
Przypadek z pitbullem: piesek był grzeczny nigdy nikogo nie pogryzł i spal z dzieckiem w łużku,
obudził sie kiedyś w nocy cos mu sie ubzdurało (jakiś dziwny ruch małe poruszenie) wiec kłapnoł tam swoimi ząbkami i odgryzł dziecku cały NOS.
To była przestroga.
Wszystko sie zgadza.
W psiej grupie pies dominujacy przywoluje do porzadku psa stojacego nizej
w hierarchi stada przez zacisniecie zebow na pysku w okolicach nosa.
Dziala natychmiast. Pies podporzadkowany uspokaja sie natychmiast.
Pokazuje to jednoznacznie jakie wyobrazenie mial pies o swojej hierarchi
w stadzie domowym. Pies nie zwraca uwagi na slowa i nie jest w stanie
przyjac ludzkiego systemu wartosci.
Z punktu widzenia ludzi psu odbilo, wykazal sie bezmyslna agresja itd.
A problem pojawil sie od jepozornych lub nic nieznaczacych w swiecie ludzi sygnalow,
ktore z koleji pozwolily psu myslec iz stoi wyzej od dziecka i ma prawo tak sie zachowywac.
Przyzwolenie na pewne zachowania sa dla psa oczywista nobilitacja w hierarchi stada.
Moi zdaniem w 80 % przypadkow to pies ma wlasciciela
pomimo ze wlasciciele mysla zupelnie inaczej.
Napisano Ponad rok temu
ZNAM MNOSTWO PSOW KTORE SA PUSZCZANE A SPIA ZE SWOIMI WLASCICIELAMI W LOZKACH JAK NA PRZYKLAD JEDEN Z MOICH PSOW Z MOIM BRATEM I PRZEJAWIA AGRESJE TYLKO WTEDY GDY MY OD NIEGO TEGO WYMAGAMY. NO I MOZE JESZCZE RAZ GDY PRZYSZLI DO NAS MURARZE.
Kingpin25 powiedz bratu aby sprobowal odebrac kosc
lub miske temu wlasnie psu.
Zobaczysz co sie bedzie dzialo.
Napisano Ponad rok temu
Trzeba pamietac tez, ze - jesli wychodzi z domu tzw. pan, to automatycznie zmienia sie hierarchia stada i moze byc dramatycznie inna. To co ludzie nazywaja - ugryzl mnie pies - przewaznie jest tylko drobnym skarceniem. Czlowiek jest poprostu delikatniejszy.
Leviathan i Toster widze, ze macie pojecie.
Leviathan, czy byles moze na wystawie psow Kielcach, gadalem tez tam z jakims hodowca red nose? Jego znajomi wystawili amstafy i rocznego czarnego staffika. (Nota bene jest tym psem zaurocony).
K_P
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Podobnie jak po puszczeniu ze smyczy zaczyna obiegiwac, albo i jeszcze szczekac wokol, przeganiac intruzow itd. To znaczy, ze... pies jest szefem. Chroni "swoje" stado. Powinno byc na odwrot, to czlowiek jest przewodnikiem, a pies co najwyzej CZEKA na jego inicjatywe.
Co to oznacza? Ze powinnismy dominowac psychicznie nad psem. To my powinnismy byc "silni". I to musi byc prawdziwa sila, pies rozpoznaje bowiem nierownych psychicznie pozerow. To pies, nawet jesli to nawet bylby red nose, powinien miec w nas oparcie, a nie na odwrot. To my powinnismy byc bez lekow. Czesto jednak, psem bojowym dowartosciowuja sie miernoty, ktore sie skrywaja za kolesiami, furami i kilogramami zdobytymi na silowniach po sterydowych kuracjach. Wydaje im sie, ze jak wpir... psu od czasu do czasu, czyli "surowo wychowuja", to juz wszystko jest OK. Pewnie nigdy w zyciu nie slyszeli o agresji przeniesionej. Niekiedy jest ona przeniesiona na domownikow, kiedy indziej np. na cudze dzieci. Ale to prawdziwych twardzieli, "szczesliwych tatusiow" juz przewaznie nie interesuje.
Dalsze przyklady. Jesli czlowiek jest przewodnikiem, pies np. przy powitaniu nie smie go nawet tracic, a najczesiej wylozy sie do gory, "czterema kolami".
Moj kumpel ma piec psow, w tym trzy bojowe - zaden go nie smie nawet lekko tracic. (Nigdy na zadnego nie wydarl mordy, nie ubil). Nawet jesli jest to subtelne dzialanie wskakiwanie, potracanie), jest aktem dominacji , albo jej proba.
Wiekszosc psow regularnie "bada" czy zmienily sie relacje w stadzie. Przewodnik nawet w dzikim stadzie nie wyznacza i nawet nie moze wyznaczyc jego hierarchi. Jesli tzw. panu, wydaje sie,ze on moze, to sie kidys mize grubo pomylic.
Co zrobic jak pies tak sie zachowuje? Podjac walke? Np. z amstafem. To samobojstwo... Wpierd... mu pala? Mysle, ze zawsze w takich przypadkach, zrywa sie wiez miedzy czlowiekiem, a psem. Trzeba obnizyc range psa. Najwazniejsze! Je zawsze ostatni. Spi tam gdzie mu wskazesz miejsce. Wchodzi i wychodzi jako ostatni.
K_P
Napisano Ponad rok temu
spuud
pozdrawia
ps
mimo zajebistej "hardosci" zawsze wita mnie prezentujac swoj umiesniony brzuszek......
Napisano Ponad rok temu
jak masz chwilę czasu to napisz:
Jakie ją jeszcze inne sposoby (nie mówię o spuszczaniu wpier***!!!) "obniżania rangi psa" tak aby się do nas nie zraził?
Napisano Ponad rok temu
I na wzajem :-) .
>Leviathan, czy byles moze na wystawie psow Kielcach, gadalem tez tam z jakims hodowca red nose?
Niestety brak, czasu i pieniedzy na jezdzenie na takie imprezy. Kumpla krewny wystawia Amstafa(Bolek, moze bedziesz mial okazje kiedys poznac, piekny duuuzy brazowy Amstaf)
>Jego znajomi wystawili amstafy i rocznego czarnego staffika. (Nota bene jest tym psem zaurocony).
No wlasnie to mnie troche boli, tutaj psy te zostaly pokazame, jako jakies potwory(odwroc sie plecami a juz cie nie bedzie) a to nie dokonca jest tak.
Osobiscie znam wiele osob ktore odpowiednio wychowuje psy i zadnych. problemow z nimi nie maja(glownie jesli chodzi o dom). Najgorzej jest wtedy gdy taka sztuka trafi do goscia ktory psa traktuje jako przedluzenie swojego czlonka. Czesto potwierdza sie powiedzenie jaki pan taki kram :-) .
Istnieje wiele osob dla ktorych ta rasa to caly swiat, cos na zasadzie jak raz bedziesz mial Amstafa, bedziesz mial go do konca swego zycia.
P.S. Oprocz dominacji, wazna jest tez, moze wazniejsza odpowiedznia socjalizacjia, prosze szukac w wiekszych serwisach posieconym psom.
Pozdro Mar.
Napisano Ponad rok temu
Wszytko sie zgadza.Jest wiele. ...
Widac Kubus ze tez sie znasz.
Co do wyboru legowiska mozna dodac jak to jest w stadzie psow.
Otoz przewodnik moze spac gdzie chce i kiedy chce he,he
Ale tak na powaznie to pies - przewodnik moze wybrac miejsce
ktore mu sie podoba lacznie z miejscem zajmowanym przez osobnika
o nizej randze.
Natomiast pies nizej bedacy w hierarchi nigdy
nie polozy sie na legowisku psa dominujacego.
Teraz mozna odczytac o co chodzi psu gdy wskakuje
do lozka swojego wlasciciela i jakie ma wyobrazenia.
Wiele osob mysli ze ma poslusznego psa
bo siada i daje lape przy sniadaniu.
Czesto natomiast pies widzi to tak:
"Ja siade a TY daj mi to co wlasnie jesz"
Oczywiscie nie chodzi o to aby psa calkowicie z dominowac
i nie pozwalac mu od czasu do czasu na male wariactwa
czy tez kontrolowana zmiane hierarchi np. podczas zabawy.
Jest to nawet bardzo wskazane.
Tak samo postepuja psy w stadzie. Czasem przewodnik
pozwala sobie zrobic o wiele wiecej niz wynika to z zajmowanej pozycji.
Natomiast ma to wyrazny status zabawy i jest sygnalizowane
odpowiednia postawa itd.
Tak wiec trzeba do psa mowic jezykiem ktory on rozumie.
Wszelkie proby lamania psa typu trzeba pokazac kto tu jest szefem
mijaja sie z celem.
Pies bedzie wykonywal polecenia w obawie przed kara
a nie z wlasnej woli.
A to duza roznica w samej motywacji chociazby.
Ponadto pies przewaznie glupieje gdyz nie wie o co chodzi
i kiedy i co sie "Panu" spodoba a co nie.
Dodatkowo popieprzona relacja z psem ktory nie wie kiedy jest
a kiedy nie jest przewodnikiem.
Raz mu sie mowi to ty piesku jestes szefem a raz
dostaje po dupie i badz tu madry.
Ogolnie temat dosc rozlegly
i nie da sie tak wycinkowo poruszyc.
Okreslenie wlasciwej hierarchi, dawanie wyraznych sygnalow
i przestrzeganie okreslonych zasad jest podstawa i wyjsciem
to dalszych dzialan.
Napisano Ponad rok temu
.....heh....moja jamniorka jest zupelnie jak nasza sluzba zdrowia (i ja) czyli krotko mowiac niereformowalna....ale wlasnie za ta cholerna dume i niezaleznosc ja kocham....no ale to zupelnie inna para kaloszy...ona nikogo nie zaatakuje ani nie zagryzie ....
Jamniki to osobny temat 8)
Sa to male psy z psichika psa duzego.
Stad ich walecznosc i ogolne nieupodobanie
co do owczarkow niemieckich (podobno rasy psow
w Polsce pisze sie mala litera co mi sie w ogole nie podoba)
ktore z definicji poruszaja sie jak przewodnicy
A tego zaden szanujacy sie jamnik nie zniesie he,he.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Tylko ostrzegam ze za pranie mojego garnituru placisz Ty
P.S. Oczywiscie to jest zart bo kto chodzi na codzien z siekiera .. ale na umowionym spotkaniu .. kto wie ...
Napisano Ponad rok temu
K_P
Napisano Ponad rok temu
panowie o czym wy piszecie jak jest ktoś odważny to ja mam bardzo milutkiego Pit bulla i zapraszam na konfrontacje,tylko przed samą walką wyspowiadajcie się i podpiszecie mi dokument że to na waszą odpowiedzialność,i możemy wtedy zaczynać.Gwarantuje że nic z żadnego z was nie zostanie a gadanie że trzeba mu pierdolnąć w nos, lub gdzie indziej to bzdury jeśli nie wiecie to wam powiem że pit jak wpierdoli sie w rece to przez to że ma nożycowy zgryz już nie puści tym bardziej że wie że ktoś chce mu zrobić krzywde,acha puści wtedy kiedy będziecie już bez ręki, a on sie bedzie wtedy nią bawił. Pita można napierdalać płytą chodnikową po łbie a i tak chuj z tego, a poza tym nie zdąrzylibyście nawet pierdnąć i było by po wszystkim.
Pytanie czy TY jestes w stanie go odwolac ?
Jesli nie to ten pies robi co chce.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
... a piesek za tobąUciekalbym gdyby b. blisko stal jakis samochod wtedy wskoczyl bym na niego .
Napisano Ponad rok temu
... a piesek za tobą
a moze dobrze byloby sie schylic i udac ze leci kamyczek w strone pieska ... tak zeby odwrocic jego uwage i wtedy siuuu na samochod
Wolelibyscie spotkac pit bulla czy jakiegos 1 metrowego pieska? ja bym sie zastanawial nad pitbullem bo chyba takie male wolniej biega wariat
Napisano Ponad rok temu
a moze dobrze byloby sie schylic i udac ze leci kamyczek w strone pieska ... tak zeby odwrocic jego uwage i wtedy siuuu na samochod
Wolelibyscie spotkac pit bulla czy jakiegos 1 metrowego pieska? ja bym sie zastanawial nad pitbullem bo chyba takie male wolniej biega wariat
Zawsze mozesz dla odwrocenia uwagi
rzucic mu kawal kielbasy. 8O
Bedzie musial podjac decyzje a Ty zyskasz cenne sekundy, he he 8)
Ewentualnie moze pomoc urocza kudlata suczka,
ktora wlasnie ma cieczke.
Pit najbierze wowczas ochoty na amory
a ty wowczas spokojnie oddalisz sie
w zgory ustalonym kierunku.
I twoja dupa uratowana.
Najlepiej jesli to bedzie pozyczona suczka
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
pomoc dla dziadka
- Ponad rok temu
-
przeciagniete duszenia
- Ponad rok temu
-
czy bać się to tchórzostwo?
- Ponad rok temu
-
Ojciec prać?
- Ponad rok temu
-
Walka z kilkoma przeciwnikami
- Ponad rok temu
-
W obliczu realnego zagrożenia
- Ponad rok temu
-
refleksje podczas walki
- Ponad rok temu
-
kiedy brak ci tchu, czyli "przepona attack"
- Ponad rok temu
-
Krotki dystans
- Ponad rok temu
-
Agresor >:
- Ponad rok temu