76 odpowiedzi w tym temacie

[budo_fiodor]

Powiedzcie mi czy wy się boicie walki na ulicy?
czy odczuwacie strach że przeciwnik może wam zrobić kuku? w końcu to naturalny odruch człowieka
przestraszony
strach...

[budo_szczepan]

Powiedzcie mi czy wy się boicie walki na ulicy?
czy odczuwacie strach że przeciwnik może wam zrobić kuku? w końcu to naturalny odruch człowieka
przestraszony
strach...

moim zdaniem tylko wariat sie nie boi, no ale tacy do za dlugo nie pozyja...

[budo_dieselp]

zgadzam sie.... kazdy rozsadny czlowiek boi sie walczyc, przeciez wszystko moze sie zdazyc, mozna trafic na roznych mlotow z kosami, zdolnych zabic za paczke fajek

[budo_ryszard jóźwiak]

Szczepan popieram Ciebie zdecydowanie.Tylko idiota się nie boi
Dojo, sparingi w dojo to inna bajka.
Na ulicy nikt Ci nie pomoże. W zdecydowanej większości przypadków
napastnicy działają "grupowo" bo to dla nich i bezpieczniej i przyjemniej.
Gdzie te"rycerskie" czasy gitowców i solówek
ech...

[budo_fox]

Strach jest potrzebny ale nie moze paralizowac. Wtedy w niebepiecznych sytuacjach uniamy walki a nie zucamy sie 20 mialem taki przypadek tylko pozniej wyszlem z 60 wiec tamci speniali.

[budo_grimper]

To ja odpowiem ze swojego podwórka, czyli wspinania.
Tu psycha to podstawa. Ci którzy maja słaba psychę niczego nigdy nie załoją choćby nie wiem co. Ci co sie nie boją robia natomiast szybka karierę, ale równie szybko lądują w szpitalu.
Trzeba się bać, bo to jest zawór bezpieczeństwa. Czasami najniebezpieczniesza jest własna głupota, a nie przeciwnik.

[budo_jarek]

Strach to normalny odruch a skoro normlany i naturalny to chyba cechule ludzi normalnych. Zatem jak ktoś go nie odczuwa to jest nie za bardzo normalny.

W mojej ocenie strach to coś co nam musi towarzyszyć, gorzej co się stanie jak przestaniemy się cąłkiem bać. Co wówczas stanie sie z naszymi, naturalnie ludzkimi odruchami ? Kiepska sprawa ...

[budo_lord von banan]

Tylko ten, co ma na tyle mały łeb, że nie przewidzi skutków bójki, się nie boi. Jak napisałem już w innym temacie najbardziej się boję się utraty zębów. Mam to jakoś zakodowane i nie mogę tego przeskoczyć. Wiem, że na ulicy może mi się zdarzyć coś o wiele gorszego, ale ciągle myślę o tych kłach.

[budo_clans]

Ja sie o zeby najmniej boje (moj ojciec jest dentysta ;P ). Wedlug Jarka jestem bardzo normalnym czlowiekiem, bo boje sie walki na ulicy Najbardziej boje sie utraty oka i przedewszystkim laczkow na kregoslup.
Clans

[budo_duzy]

Ja sie boje o zeby, bardzo latwo je stracic.
Kiedys w bojce ukruszyla mi sie jedynka i poszlo kupe kasy na reanimacje zeba.
Malo brakowalo a moglbym chodzic bez przednich zebow, kijowa perspektywa.
Duzy

[budo_laser]

Różni ludzie po ulicy chodzą. Znam jednego co z młotkiem chodzi i dresów goni.

[budo_clans]

ludzie klamki, lancuchy rowerowe, srubokrety... doslownie wszystko nosza

[budo_thor_n]

Wiec jestem normalny (nice) bo boje sie ..... boje sie o swe zdrowie.
Bo to co powiem to nie pierwszyzna , ale na swiecie jest mnustwo swirow.... takich , ktorzy bez wahania wybja czlowiekowi zeby, wbija kose w brzuch lub zrobia cos o wiele gorszego ;(

[Gość]

No coz...ja sie boje.Moze nie dokladnie dlatego ze ktos moze mi zrobic kuku ,bo smierci sie nie boje.Boje sie tego ze:

1. kiedys moge isc z moja panna i tego ze moge jej nie obronic (np. przed kilkoma dresami)
2.ze gdyby mi sie cos stalo to Ona by sobie cos zrobila (tak samo moja rodzina).
3. ze ktos mnie zrobi kaleka (bo cale zycie wtedy spieprzone i na dodatek klopot dla bliskich)


Mieszkam w ostatnio nieciekawej okolicy .Ostatnio w okolicy ciagle cos sie dzieje.Niedawno na sasiednim osiedlu kilku kolesi zranilo nozem kolesia w reke i siekiera w noge .Pare osiedli dalej lata watacha poje#$ow z kijami basebalowymi i widlami (ostatnio pobili prawie do nieprzytomnosci kilku bezdomych).Na osiedlu mojej panny kilku gosci skatowalo jakiegos chlopaka (podobno mial cala zmaskarowana twarz,nie mogl chodzic ,tylko sie czolgal caly zakrwawiony po chodniku zeby ktos go zobaczyl i mu pomogl),kilka tygodni temu niedaleko mnie 15 osobowa grupa uzbrojona w tasaki ,kije iinny sprzet zaatakowala dwoch chlopakow w samochodzie na stacji benzynowej.

[budo_dilsvern]

No to życzę powodzenia :?

[budo_slaszysz]

Mieszkam w ostatnio nieciekawej okolicy .Ostatnio w okolicy ciagle cos sie dzieje.Niedawno na sasiednim osiedlu kilku kolesi zranilo nozem kolesia w reke i siekiera w noge .Pare osiedli dalej lata watacha poje#$ow z kijami basebalowymi i widlami (ostatnio pobili prawie do nieprzytomnosci kilku bezdomych).Na osiedlu mojej panny kilku gosci skatowalo jakiegos chlopaka (podobno mial cala zmaskarowana twarz,nie mogl chodzic ,tylko sie czolgal caly zakrwawiony po chodniku zeby ktos go zobaczyl i mu pomogl),kilka tygodni temu niedaleko mnie 15 osobowa grupa uzbrojona w tasaki ,kije iinny sprzet zaatakowala dwoch chlopakow w samochodzie na stacji benzynowej.

Kraków miastem kultury... limo

Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać, żeby tego nie napisać...

[budo_szczepan]

No coz...ja sie boje.Moze nie dokladnie dlatego ze ktos moze mi zrobic kuku ,bo smierci sie nie boje.Boje sie tego ze:

Jak sie nie czujesz bezpieczny na ulicy, i jak policja nie spelnia swego zadania, to przestan placic policji i kup se jakas porzadna giwere (nawet jak to jest nielegalne).
Chodz co tydzien na strzelnice i cwicz regularnie, mozesz tez jezdzic do lasu czy na stare zwirowiska, gdzie nikogo nie ma i cwiczyc strzelanie w ruchu z roznych pozycji. Cwicz zmiane magazynkow w locie, bo jak napastnikow bedzie wiecej nic naboi, to musisz miec to obcykane. Dbaj o bron.

mam nadzieje ze to ci troche pomoze.

[budo_lord von banan]

Jak sie nie czujesz bezpieczny na ulicy, i jak policja nie spelnia swego zadania, to przestan placic policji i kup se jakas porzadna giwere (nawet jak to jest nielegalne).

:splat: bardzo mądrze, gratuluję :splat: śmiechu warte

[budo_aviator]

Jasne boję się - boję się nie bójki, nie to, że w mordę dostanę - tylko, że w swym młodym i pięknym okresie życia dostanę nożem między żebra, albo siekierą przez łeb. Nie tak dawno właśnie w naszym mieście kultury, na rynku, w pubie jeden gość zwrócił uwagę jakiejś mędzie co zaczepiała barmankę. Ta męda wyciągnęła noż i bardzo sprawnie zadźgała oponenta i pocięła jego kolegę. Zresztą po 22 drugiej na ulicach wykwita wiele "szemranych" aut, z ekipami które szukają "wpierdol". Stają na przystankach, przy samotnych przechodniach i rewidują ich poglądy.
A druga sprawa, właśnie tej lekkiej obawy, tego podekscytowania, które napływa z pierwszą falą adrenalinki gdy coś zaczyna się "kroić". Kiedyś na Mazurach byłem z koleżanką i 4 kolegami pod namiotami. Na prywatnej posesji w lesie. W nocy przylazło 20 wiejskich nacjonalistów z psem : "przyszliśmy wam wpierdolić". Długo nie gadali. Ważne jest, żeby szybko sobie uświadomić kiedy walka jest już nieunikniona i myśleć pod tym kątem. Ten "straszek" działa tylko do czasu kiedy najbliższa minuta jest wielką niewiadomą Jak już lecą ręce to się nie myśli czy mi po buzi dadzą.
Pozdrawiam, Aviator

[budo_szczepan]

:splat: bardzo mądrze, gratuluję :splat: śmiechu warte

Rozumiem Lord, ze sie ze mna nie zgadzasz? to z cala pewnoscia znalazles inne, skuteczniejsze rozwiazanie bezpieczenstwa na ulicach? Podziel sie z nami i poradz gosciowi co ma zrobic jak go spotka na dzielnicy 10 z bejsbolami 8)