86 odpowiedzi w tym temacie

[budo_|mm0rta|]

Dajcie sobie Looz z tego typu porównaniami motoryzacyjnyymi ... Przeciez wiadomo że jedno i 2 się uzupełnia ... Wszystko zależy od predyspozycji trenującego itd ...
Wiadomo że są style bardziej "uliczne" jak box, kickboxing, muay thai czy bjj i zdecydowanie mniej jak capoeira, karate tradycyjne, kung fu itd ...
Myśle że trzeba zdecydowanie rozrużnić walke uliczna bez zasad od walki na zawodach sportowych. Więc moje zdanie jest takie : na zawodach liczy się bardziej technika od człowieka w proporciach 60 % do 40 % a na ulicy liczy się bardziej człowiek ( opanowanie, umiejetnośc użycja tych technik w sytuacjach kryzysowych, psychika ) w proporcjach 60 % do 40 % dla człowieka. Pozdrawiam ...

[budo_mateusz wilk]

.
Wiadomo że są style bardziej "uliczne" jak box, kickboxing, muay thai czy bjj i zdecydowanie mniej jak capoeira, karate tradycyjne, kung fu itd ...

W ten akurat sposob postawiony problem byl tu walkowany niejednokrotnie i nie doprowadzilo to (bo IMHO doprowadzic tak naprawde nie moglo) do jakichs szczegolnie konstruktywnych konkluzji. Nie chce mi sie tu podsumowywac starych watkow, ktore zreszta sa dostepne w archiwum, wiec powiem tyle: takie rozroznienie jest mocno arbitralne. Nie ma stylow bardziej lub mniej ulicznych - jesli pominac kendo czy naginata-jutsu na przyklad. (Chociaz - naginata przeciw bandzie dresow - ciekawa wizja, czyz nie? A jaka malownicza... ) Slowem, Twoje rozroznienie uwzglednia moim zdaniem zbyt malo czynnikow, by moglo byc zasadne.

Pozdrawiam,

[budo_|mm0rta|]

Pewnie masz racje ... Nie mam doświadczenia w tych sprawach ale teoretuzując w boxie , kicku i thaiu uczy sie tylko technik o wybitnie realnym zagrożeniu ... sa one w sytuacjach ulicznych prostrze do wykonania i bardziej naturalne ... Można się bronic kazdym stylem walki ale przyjmując dyskomfort psychiczny w takiej sytuacji odruchem wyrobionym na takich treningach będzie prosty,prosty,sierp i 2 lowkicki nić (przepraszam wszystkich od "capuejry" ) wyskoki itd ... (wogole to bardzo lubie piekno tej sztuki walki ale wiem że w sytuacji podbramkowej szczególlnie w małych pomieszczeniach jest ona mniej skuteczna ... a tak wogole to wszystko zależy od człowieka czyli ulica 60 % człowiek 40 % styl a na ringu odwrotnie.

[budo_bartolomeo]

Temat był już wałkowany.... a i tak będzie myślał swoje i taka jest prawda

[budo_mav]

Ja uważam, że walczy człowiek posługując się stylem.

[budo_sally]

kiepski styl nie zrobi fajtera nawet z najlepszego czlowieka

a które to te kiepskie style

[budo_mafox_]

ja wygram

[budo_sally]

wczasy w Bagdadzie

[budo_kubuś puchatek]

Rozwazamy jakis styl lepszy na ulice.
Moze po owocach go poznamy?
Mam wielu kolegow cwiczacych rozne style. Jakis procent dostal z nich po twarzy na ulicy. Czasami nawet w bojce jeden na jednegoz jkaims "ulicznikiem". Np. niezly judoka, ktory przecenil wytrzymalosc t-shirta oponenta. Fragmenty koszulki po rzucie zostaly mu w rekach. Oponent odwdzieczyl sie wieloma kasliwymi, choc nie "ostatecznymi" lewymi i prawymi prostymi na twarz judoki. Natomiast nie slyszalem, zeby jakikolwiek ze znajomych moich bokserow dostal (no, moze z wyjatkiem jednego, zbyt pewnego siebie, ktory wyszedl za "rog" i tam nadzial sie na kilku z bejzbolami). Nie dostal po twarzy tez zaden z powazniejszych (staz) przedstawicieli kyokushin, stylu, ktory na tym wielu sportowych forach traktowany jest jako styl "malo skuteczny".
Pozdrawiam K_P

[budo_marcin954]

wiesz co a u mnie na mojej byłej dzielnicy (Szczecin Niebuszewo) też jakoś tak było, że ten kto potrafił i potrafi mocno zapier.....ić to zawsze dawał sobie rade. Szczególnie bokserzy i chłopaki z kyukushinu a tyhc w naszych slamsach nie brakowało.

[budo_mike^^]

To prawda.Kumpel pracuje w ochronie i też nieraz prał się na ulicy i zawsze korzysta z arsenału kyokushin-boks.Inna sprawa,że mały nie jest.

[budo_marcin954]

ja też pracuję w ochronie, ostanio miąlem za przeciwnika typa z maczetą, gdyby nie karate i kopy dzięki niemu choć trochę wyuczone to bym cienko piszczał. Wykopałem mu to gówno z łapy zanim się ruszył, a potem to juz miąl cięzki dzien którego dobrze nie wspomina, niw wyobrażam sobie zbliżać się na bliski kontakt do góscia uzbrojonego w nóz itp.

[budo_genosha]

Odpowiadam na pytanie: styl + ciezka praca.

[budo_mike^^]

Z maczetą?To musiało być wesoło
Jakie kopnięcie zastosowałeś marcin w tej akcji?

[budo_szczena]

Tak ale powiedzcie mi jak wedlug was powiniene wygladac człowiek z silna pyschika,jak powinien zachowywac sie w czasie mozliwej konfrontacji na ulicy.

[budo_kubuś puchatek]

Proba pudingu, polega na jego zjedzeniu. Powiedzial kiedys jeden madry czlowiek. Zatem nie mozna powiedziec jak powinienien sie zachowywac czlowiek na ulicy, zwlaszcza w trakcie konfrontacji. Mnie osobiscie najbardziej podoba sie zachowanie jednego z moich kolegow-bokserow. Nie robi groznych min, nie chodzi jakby mial nasrane w gacie, albo mial wrzody pod pachami, choc nie jest malutki - okolo 180 cm i 90 kg wagi. Jest caly czas dowcipny i zrelaksowany o kazdej porze dnia, a i nocy. Ale... jakos malo, kto chce mu wpierdolic. Raz sie czterech wieczorowa pora trafilo, jak z pubu ciemna ulica wracalismy, chcieli komoreczki i pieniadze. Ja zawrzalem prawie w gotowosci bojowej. A on? Nawet tetno mu nie podskoczylo. Kiedy zblizyli sie na odleglosc nieco przekraczajaca strzala, spojrzal pierwszemu w oczy z usmiechem i zapytal: - A ty synu, to jestes gdzies ubezpieczony? Masz chyba kase na szpital?
Chyba nie mieli, bo s... az sie kurzylo.
Oczywiscie chcialbym sie tak umiec zachowywac na ulicy, ale... nie umiem (boje sie zawsze strasznie i... nastepnie z reguly bije sie do upadlego), co najwyzej moglbym byc tylko marna kopia. Zatem nie kazdy zachowuje sie tak jak potrafi i nie gra nikogo, a zwlaszcza tego kim nie jest.
K_P

[budo_marcin954]

Z maczetą?To musiało być wesoło
Jakie kopnięcie zastosowałeś marcin w tej akcji?

mae-geri, ale wiedz że byłem niemal osrany.

Mnie osobiscie najbardziej podoba sie zachowanie jednego z moich kolegow-bokserow. Nie robi groznych min, nie chodzi jakby mial nasrane w gacie, albo mial wrzody pod pachami, choc nie jest malutki - okolo 180 cm i 90 kg wagi. Jest caly czas dowcipny i zrelaksowany o kazdej porze dnia, a i nocy. Ale... jakos malo, kto chce mu wpierdolic. Raz sie czterech wieczorowa pora trafilo, jak z pubu ciemna ulica wracalismy, chcieli komoreczki i pieniadze. Ja zawrzalem prawie w gotowosci bojowej. A on? Nawet tetno mu nie podskoczylo. Kiedy zblizyli sie na odleglosc nieco przekraczajaca strzala, spojrzal pierwszemu w oczy z usmiechem i zapytal: - A ty synu, to jestes gdzies ubezpieczony? Masz chyba kase na szpital?
Chyba nie mieli, bo s... az sie kurzylo.

dobry przykład, mam podobnego kolesia, tyle że nie boksera, ale wychowanego w melinie, gdzie trzeba było umieć się bić. Zasze jak coś było nie tak to starał sie gadać i na ogół mu to wychodziło, jak nie to ja waliłem z piąchy i zaczynała się jazda :twisted:

[budo_mike^^]

mae-geri, ale wiedz że byłem niemal osrany.

Domyślam się!

Niestety,tak jak napisał Kubuś Puchatek każdy by chciał zachować zimną krew w takich akcjach,wiele razy toczy się pojedynki w myślach 8) Ale rzeczywistość okazuje się zazwyczaj bardzo,bardzo brutalna i odmienna od tego,co sobie wykreowaliśmy

[budo_sepulka]

To i ja cos powiem do tematu: jesli ograniczenie stylu polega na tym, ze nie ma w nim parteru (lub prawie go nie ma, co na jedno wychodzi) to w konfrontacji z osoba doswidczona w parterze gosc jest raczej bez szans. Wiec styl. Trenowanie MA w ogole wzmacnia psychike. Jesli jest sie pewnym sswoich umioejetnosci to tym bardziej. Wazne jest IMHO cos, co mozna nazwac pomyslem na walke. Nie chodzi mi o gotowy scenariusz, bo takiego nie ma, ale o wyczucie co nalezy w danym momencie zrobic. Niby sie czasem zna technike, a jednak nie przyjdzie do glowy jej zastosowac. Wiec czlowiek.

Reasumujac: czlowiek+styl

[budo_mike^^]

Prawda 8)