no to powiem tak:
wchodzisz na:
obliczas BMI (tak tylko dla własnej informacji a potem
BMR (ale wynik podaje utrzymanie wagi więc ja od tej co daje utrzymanie wagi to bym odjął z 300-400-500kcal (według własnego uznania)
potem wchodzisz w:
http://www.fabrykasily.pl/topic/23326-oblicz-dzienne-zapotrzebowanie-na-kcal/
no i powiem tak: pierwsze co: wypierdol z głowy wszelkie słodycze, chipsy...
oprócz słodyczy i chipsów to można powiedzieć że możesz jeść co chcesz... byle byś nie przekroczył wartości kalorycznej której potrzebujesz dziennie, bo żeby chudnąć to musisz mieć deficyt (czyli jeść mniej niż potrzebujesz) no i wtedy chudniesz
no i zrezygnować z wszelkich napoi słodzonych, soków itp. jak już jakieś picie to light, zero czy coś.. ale tylko co ma napis zero, light (oczywiście mówię o napojach) ale najlepiej to wodę pić
jak masz możliwość to poproś rodziców żeby kupili ci karnet na siłownie a jak nie to chociaż na basen... a jak i to nie da rady to musisz w terenie robić
czyli tak: około 3-4 razy w tygodniu aeroby (czyli bieganie, rower itp.) po 45 min dziennie
najważniejsze to wpasować się w kalorie i makroskładniki w danym dniu, na początku będzie ciężko i będzie ci się mieszało ale potem jakoś pójdzie.. musisz tylko patrzeć co ile ma kalorii, węglowodanów, białka i tłuszczy
a no i taka moja uwaga: podają wszędzie że mimo redukcji to dieta powinna mieć około 40% z węglowodanów ale wdłg mnie to najlepiej jest jak najmniej węgli... ja bynajmniej tak robię w sensie: podjeżdzasz sobie z białkiem ile tam trzeba, (ile ci wyjdzie w obliczeniach) a potem coś dodajesz żeby dojść do końca zapotrzebowania kalorii
no i kup sobie witaminki bo jak będziesz naprawdę biegać czy jakiś sport robiić to się będziesz pocić i witaminki się wypłukują więc warto brać dla zdrówka
no i na redukcji unikaj owoców (wiem niby się wydaje że zdrowe, bo zdrowe ale nie na redukcji, bo owoce = cukier = węglowodany proste) czyli ogółem unikać owoców
ja ci powiem tak: chyba opisałem wszystko wyżej co np. ja robię no i od 1 czerwca schudłem już 10kg
czyli w półtora miesiąca
ale ja się nie opierdalam tylko ćwiczę dużo no i pilnuję diety i nie podjadam
no i jeszcze jedno: jeść możesz kiedy chcesz, nawet w nocy, bo to że po 18 nie można już jeść to jest gówno prawda
ja jem tylko po 18 godzinie ( od 20 do 24)) i schudłem już 10kg
ważne jest żeby twoi rodzice cię wspierali i żeby oni też chcieli żebyś schudł i żeby ci pomagali (czyli żeby dali ci kasę na dietę, na siłownie, czy na basen
) myślę że moze nie wszystko ale dużo opisałem a jak gdzieś się pomyliłem to może jacyś bardziej doświadczeni koledzy poprawią